i szkody?
XXXIII.
By jedno zbójcy morscy tu nie przyjechali I za niewolnicę mię gdzie nie zaprzedali Pierwej, niż na mię wilki i lwy i niedźwiedzie I insze srogie zwierze mój zły los nawiedzie, Pierwej, niż mię powolej i z długą przewłoką Zajedzą i do swych jam sztukami powloką”. To mówiąc, niewinnemu włosowi rękami Krzywdę czyni i rwie go pełnemi garściami.
XXXIV.
Potem się znowu porwie i do brzega puszcza, Głowę kręci i włosy na wiatry rozpuszcza I każdem swem postępkiem zda się skłopotana, Że jest od złych piekielnych duchów opętana, Albo, jako Hekuba, kiedy oszalała, Gdy swego Polidora martwego ujźrzała; Czasem stoi na
i szkody?
XXXIII.
By jedno zbójcy morscy tu nie przyjechali I za niewolnicę mię gdzie nie zaprzedali Pierwej, niż na mię wilki i lwy i niedźwiedzie I insze srogie źwierze mój zły los nawiedzie, Pierwej, niż mię powolej i z długą przewłoką Zajedzą i do swych jam sztukami powloką”. To mówiąc, niewinnemu włosowi rękami Krzywdę czyni i rwie go pełnemi garściami.
XXXIV.
Potem się znowu porwie i do brzega puszcza, Głowę kręci i włosy na wiatry rozpuszcza I każdem swem postępkiem zda się skłopotana, Że jest od złych piekielnych duchów opętana, Albo, jako Hekuba, kiedy oszalała, Gdy swego Polidora martwego ujźrzała; Czasem stoi na
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 204
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
abyśmy tych rzeczy dostali, których pragniemy.
SKŁAD PIERWSZY.
Gdy Ceres wracając się od idejskiej matki Do swej pustej doliny, gdzie mocne łopatki Ciężka góra etnejska depce olbrzymowi, Gromem postrzelonemu w bok Enceladowi, Nie zastała swej drogiej dziewki ulubionej, Niedostępnej dolinie od niej powierzonej: Skoro piersiom i twarzy krzywdę udziałała I złotemu włosowi, dwie sośnie wyrwała.
II.
Tem, gdy w ogniu Wulkana były zapalone, Dała moc, że nie mogły nigdy być zgaszone, Które na wozie w ręku po jednej trzymając I zaprzężone lotne smoki poganiając, Po górach, po równinach, po wodach jechała I w lesiech jej i w polach i w rzekach szukała
abyśmy tych rzeczy dostali, których pragniemy.
SKŁAD PIERWSZY.
Gdy Ceres wracając się od idejskiej matki Do swej pustej doliny, gdzie mocne łopatki Ciężka góra etnejska depce olbrzymowi, Gromem postrzelonemu w bok Enceladowi, Nie zastała swej drogiej dziewki ulubionej, Niedostępnej dolinie od niej powierzonej: Skoro piersiom i twarzy krzywdę udziałała I złotemu włosowi, dwie sośnie wyrwała.
II.
Tem, gdy w ogniu Wulkana były zapalone, Dała moc, że nie mogły nigdy być zgaszone, Które na wozie w ręku po jednej trzymając I zaprzężone lotne smoki poganiając, Po górach, po równinach, po wodach jechała I w lesiech jej i w polach i w rzekach szukała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 248
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
; Ale mnie nie rozwiąże sam Dedalus węzła Najwiętszem swem dowcipem, w któremem uwięzła, Którem mię zawiązało samo przyrodzenie, Mistrz zbyt pilny, nad wszelkie mocniejszy stworzenie”. PIEŚŃ XXV.
XXXVIII.
Takiego narzekania, takich słów używa I płacze ustawicznie dziewka nieszczęśliwa; Piersi tłucze, twarz drapie, krzywdę niewinnemu Wielką czyni swojemu włosowi złotemu. Siostra, przypatrując się tak wielkiej żałości Nieszczęsnej dziewki, żądze i próżne chciwości Chce jej koniecznie wybić i wytrącić z głowy; Ale próżne jej słowa, próżne beły mowy.
XXXIX.
Ona, która pomocy, nie słów potrzebuje, Jeszcze barziej narzeka, ciężej się frasuje. Już się też do wieczora słońce nachylało
; Ale mnie nie rozwiąże sam Dedalus węzła Najwiętszem swem dowcipem, w któremem uwięzła, Którem mię zawiązało samo przyrodzenie, Mistrz zbyt pilny, nad wszelkie mocniejszy stworzenie”. PIEŚŃ XXV.
XXXVIII.
Takiego narzekania, takich słów używa I płacze ustawicznie dziewka nieszczęśliwa; Piersi tłucze, twarz drapie, krzywdę niewinnemu Wielką czyni swojemu włosowi złotemu. Siostra, przypatrując się tak wielkiej żałości Nieszczęsnej dziewki, żądze i próżne chciwości Chce jej koniecznie wybić i wytrącić z głowy; Ale próżne jej słowa, próżne beły mowy.
XXXIX.
Ona, która pomocy, nie słów potrzebuje, Jeszcze barziej narzeka, ciężej się frasuje. Już się też do wieczora słońce nachylało
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 270
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905