minąć Jedno, z-tego nie może; i zarówno ginąć Jeźliże nie zwyciężą. Czym Chłopstwo szalone Więcej niż krwią piekielnej Hydry zajuszone, Wszytko się wysforuje. Dzień był Lipca tedy Dziewietnasty Saturnów; pokażą się kiedy Nad późnym już wieczorem do szturmu zrządzone Nowe jakieś Machiny; które wyrobione Z-Tramów grubych, na wałkach niskich się toczyły, A ludźmi i Armatą opatrzone były. Przy nich społem wyokie do Wałów drabiny, I cepy, i oseki, i wszelaki inny Aparament Szturmowy. Wiec gdy się dziwują Nasi tym manierom, owi je windują Czołgiem się podmykając pod same okopy Niesłychanym uporem. A zaraz w-te tropy, Z-kąd Kozacki Komonnik
minąć Iedno, z-tego nie może; i zárowno ginąć Ieźliże nie zwyćieżą. Czym Chłopstwo szalone Wiecey niż krwią piekielney Hydry zaiuszone, Wszytko sie wysforuie. Dzień był Lipca tedy Dźiewietnasty Saturnow; pokażą sie kiedy Nad poźnym iuż wieczorem do szturmu zrządzone Nowe iákieś Machiny; ktore wyrobione Z-Trámow grubych, na wałkach niskich sie toczyły, A ludźmi i Armatą opatrzone były. Przy nich społem wyokie do Wáłow drabiny, I cepy, i oseki, i wszelaki inny Appáráment Szturmowy. Wiec gdy sie dźiwuią Naśi tym manierom, owi ie winduią Czołgiem sie podmykaiąc pod same okopy Niesłychanym uporem. A zaraz w-te tropy, Z-kąd Kozacki Komonnik
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 65
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Izba zaś czeladna i kumora pod guntami. Idąc z podwórza do tego dworu, pod oknami stoi ława długa, stara, stolarską robotą, zła. Wchodząc do niego w sieni, drzwi dwoiste z zawiasami i hakami żelaznymi, bez zamku i klamki, tylko z sieni zaporą zasuwane. W tej sieni stoi megla na wałkach stara i skrzynia wielka zapieczętowana z rzeczami impaństwa Potockich, in ante dóbr tych posesorów, nie wiem z czym. Z sieni wchodząc do stołowej izby, drzwi nowe, stolarską robotą, z zamkiem i antabą, z zawiasami i hakami żelaznymi, oprócz haczyka i antabki, pociągając drzwi za sobą, co już za posesji swojej
Izba zaś czeladna i kumora pod guntami. Idąc z podwórza do tego dworu, pod oknami stoi ława długa, stara, stolarską robotą, zła. Wchodząc do niego w sieni, drzwi dwoiste z zawiasami i hakami żelaznymi, bez zamku i klamki, tylko z sieni zaporą zasuwane. W tej sieni stoi megla na wałkach stara i skrzynia wielka zapieczętowana z rzeczami impaństwa Potockich, in ante dóbr tych posesorów, nie wiem z czym. Z sieni wchodząc do stołowej izby, drzwi nowe, stolarską robotą, z zamkiem i antabą, z zawiasami i hakami żelaznymi, oprócz haczyka i antabki, pociągając drzwi za sobą, co już za posesyi swojej
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 161
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
Flandrii.
Obwieszczają po Amszterdami, aby preparacją czyniono na publicacją pokoju z Hiszpany.
26 Mai. Zjadszy obiad, wsiedliśmy na barkę ordynaryjną barzo niewczesną, do miasta Roterdamu wyjachawszy prędko po południu, w pół drogi w nocy trochę zjadszy szliśmy dalej nocą, kędy mieliśmy jedną ślnzę, przez którą barkę naszą na wałkach kołowrotem przeciągano.
27 Mai. Przyszliśmy z dobrym wiatrem przed ósmą do mianowanego miasta, tu nie wstąpując nigdzie do gospody, zaraz wsiedliśmy na drugą barkę ordynaryjną, która co godzina idzie do miasta Dortu gdzieśmy z wiatrem dobrym byli za godzin dwie. Stanęliśmy gospodą au l’Ange gospoda bardzo wczesna i
Flandryi.
Obwieszczają po Amszterdami, aby preparacyą czyniono na publicatią pokoju z Hiszpany.
26 Mai. Zjadszy obiad, wsiedliśmy na barkę ordynaryjną barzo niewczesną, do miasta Roterdamu wyjachawszy prędko po południu, w pół drogi w nocy troche zjadszy szliśmy dalej nocą, kędy mieliśmy jedną ślnzę, przez którą barkę naszą na wałkach kołowrotem przeciągano.
27 Mai. Przyszliśmy z dobrym wiatrem przed ósmą do mianowanego miasta, tu nie wstąpując nigdzie do gospody, zaraz wsiedliśmy na drugą barkę ordynaryjną, która co godzina idzie do miasta Dortu gdzieśmy z wiatrem dobrym byli za godzin dwie. Stanęliśmy gospodą au l’Ange gospoda bardzo wczesna i
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 182
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883