leć cale kszyka.
Gdy po Francusku warkocz rozwinie/ Będzie pod pachą jako u świnie. Kędy też łysso/ sztuką zabieży. A cudzą siercią głowę najeży
W tańcu ją widzieć/ wiej rączym chodzie. Jako kalika koń na powodzie. Gdzie obracając usilnie grzbietem/ Na bliższych rzuca wiatry Zybetem.
Tę jedyną ma do siebie wadę/ Ze lekce waży mądrą Palladę. Tej swą urodę kładący ceny/ Ze jest daleko gładszą Heleny. Pieśń XI. HYMAEN.
ŚLiczna Wenus twe woźniki/ Zaprzągaj wskok do lektyki. Jeżeli kiedy dziś spiesz/ na Akt znaczny/ Z tobą niech Synek Kupido sajdaczny/ Weźmie łuk nieskażytelny/ Hartownych strzał kołczan pełny.
Których
leć cále kszyka.
Gdy po Fráńcusku wárkocz rozwinie/ Będźie pod pachą iáko v świnie. Kędy też łysso/ sztuką zábieży. A cudzą śierćią głowę náieży
W tańcu ią widźieć/ wiey rączym chodźie. Iáko káliká koń ná powodźie. Gdźie obracáiąc vśilnie grzbietem/ Ná bliższych rzuca wiátry Zybetem.
Tę iedyną ma do śiebie wádę/ Ze lekce waży mądrą Pálládę. Tey swą vrodę kłádący ceny/ Ze iest dáleko głádszą Heleny. PIESN XI. HYMAEN.
SLiczna Wenus twe woźniki/ Záprzągáy wskok do lektyki. Ieżeli kiedy dźiś spiesz/ ná Akt znáczny/ Z tobą niech Synek Kupido sáydáczny/ Weźmie łuk nieskáżytelny/ Hártownych strzał kołcząn pełny.
Ktorych
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 163
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
słodyczy, a do mocnej skrzynki Oddane paniej młodej sprzątną upominki (Acz ich niemało, wedle teraźniejszej mody, Z mniej potrzebnej prezenty wzięto do gospody), Muzyka się ozwała, a nim obiad dadzą, W karty, w żarty, młodszy się w taniec wyprowadzą Szedł do panien w komendy jeden wdowiec stary; Miał tę wadę, że wnętrznej nie mógł strzymać pary. Łomie przetarte fałdy, a co się ukłoni, Jako z woru upuści nieprzyjemnej woni. I piżmo nie poradzi, na psa trudno składać, Bo go nie masz, a ten bździ, że ledwie dosiadać Mogą damy, gorszego nie trzeba wychodu; Kropią izbę dla prochu, kadźcie
słodyczy, a do mocnej skrzynki Oddane paniej młodej sprzątną upominki (Acz ich niemało, wedle teraźniejszej mody, Z mniej potrzebnej prezenty wzięto do gospody), Muzyka się ozwała, a nim obiad dadzą, W karty, w żarty, młodszy się w taniec wyprowadzą Szedł do panien w komendy jeden wdowiec stary; Miał tę wadę, że wnętrznej nie mógł strzymać pary. Łomie przetarte fałdy, a co się ukłoni, Jako z woru upuści nieprzyjemnej woni. I piżmo nie poradzi, na psa trudno składać, Bo go nie masz, a ten bździ, że ledwie dosiadać Mogą damy, gorszego nie trzeba wychodu; Kropią izbę dla prochu, kadźcie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 26
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kędy lew się dzieli z lisem, Albo na bystrym prądzie kocioł z garncem ściera:
Zawsze będzie podlejsza uboższego biera. Lecz temu rozum w szczerej przyjaźni poradzi: Niech się zniży wysoki, niech niski wysadzi. 250 (P). STARY PRZYJACIEL I STARY SŁUGA
Więc gdy doskonałego nic nie dano światu, Ma-li wadę przyjaciel, nie w skok do rozbratu Spiesz się albo odmiany; doznawszy czas długi, Starego z jedną wadą nie porzucaj sługi. Często w błąd podróżnego nowa kolej wprawi, Często przyjmie z dziesiącią, kto z jedną odprawi. I tyć, i ty odrażasz wad od siebie wiełem, Lubo sługą, lubo się kładziesz przyjacielem
kędy lew się dzieli z lisem, Albo na bystrym prądzie kocioł z garncem ściera:
Zawsze będzie podlejsza uboższego biera. Lecz temu rozum w szczerej przyjaźni poradzi: Niech się zniży wysoki, niech niski wysadzi. 250 (P). STARY PRZYJACIEL I STARY SŁUGA
Więc gdy doskonałego nic nie dano światu, Ma-li wadę przyjaciel, nie w skok do rozbratu Spiesz się albo odmiany; doznawszy czas długi, Starego z jedną wadą nie porzucaj sługi. Często w błąd podróżnego nowa kolej wprawi, Często przyjmie z dziesiącią, kto z jedną odprawi. I tyć, i ty odrażasz wad od siebie wiełem, Lubo sługą, lubo się kładziesz przyjacielem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 112
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dni; Które skoro nam w lubej krotofili miną, Skoro wóz nałożymy ptastwem i zwierzyną, Powracamy do domu. Więc że była blisko Wieś szlachecka, nie pomnię, co jej za przezwisko, Południe nadchodziło, wyciągnąwszy z boru Ogary, prostym szermem jedziemy do dworu. Świeżo był wdowcem został pan onego domu; Miał tę wadę, że nierad u siebie nikomu. Postrzegszy gości oknem, wielkie widzi błędy, Ani się schować, ani uciec ma którędy, Bom już wchodził do sieni. Bo wieprza zabito, Stało w izbie przy ścienie na połcie koryto. Tym go chyżo przykryje wedle pieca mamka, Słysząc, kiedy izdebna zapadała klamka. Pytam
dni; Które skoro nam w lubej krotofili miną, Skoro wóz nałożymy ptastwem i zwierzyną, Powracamy do domu. Więc że była blisko Wieś szlachecka, nie pomnię, co jej za przezwisko, Południe nadchodziło, wyciągnąwszy z boru Ogary, prostym szermem jedziemy do dworu. Świeżo był wdowcem został pan onego domu; Miał tę wadę, że nierad u siebie nikomu. Postrzegszy gości oknem, wielkie widzi błędy, Ani się schować, ani uciec ma którędy, Bom już wchodził do sieni. Bo wieprza zabito, Stało w izbie przy ścienie na połcie koryto. Tym go chyżo przykryje wedle pieca mamka, Słysząc, kiedy izdebna zapadała klamka. Pytam
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 274
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
LXXXIII.
Na miejsce tych, co w bojach zginęli surowych, I tych, którzy polegli w szturmach, inszych nowych Do Afryki Agramant zbierać, a Marsyli Do Hiszpaniej swoje ludzie wyprawili; Które potem na pułki różne rozdzielono I wodze jem i starsze głowy naznaczono. - Ale iż, jako słyszę, mam w sobie tę wadę, Żem długi, w drugiej pieśni na popis wyjadę.
KONIEC PIEŚNI TRZYNASTEJ. PIEŚŃ CZTERNASTA. ARGUMENT. Agramant w swojem wojsku, które popisuje, Dwu pułków, od Orlanda zbitych, nie najduje; O czem wiedząc, zazdrością wielką przerażony, Król tatarski jedzie go w różne szukać strony. Ale skoro nadobnej dostał
LXXXIII.
Na miejsce tych, co w bojach zginęli surowych, I tych, którzy polegli w szturmach, inszych nowych Do Afryki Agramant zbierać, a Marsyli Do Hiszpaniej swoje ludzie wyprawili; Które potem na pułki różne rozdzielono I wodze jem i starsze głowy naznaczono. - Ale iż, jako słyszę, mam w sobie tę wadę, Żem długi, w drugiej pieśni na popis wyjadę.
KONIEC PIEŚNI TRZYNASTEJ. PIEŚŃ CZTERNASTA. ARGUMENT. Agramant w swojem wojsku, które popisuje, Dwu pułków, od Orlanda zbitych, nie najduje; O czem wiedząc, zazdrością wielką przerażony, Król tatarski jedzie go w różne szukać strony. Ale skoro nadobnej dostał
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 294
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
powiadam, a więcej nie chodź tu żałować, A ty się też, niedbalcze, ucz, co masz żenie dać. 21. O jednym mieszczaninie.
I to może, mym zdanim, do kiermasza włożyć, Jako jeden mieszczanin nie mógł dziewki pożyć, Bo ją żona na oku ustawicznie miała, A do niego tę wadę dowodnie wiedziała. Wtym powietrze nastało: więc tu sobie radzą, Dokądby też wyjechać, drudzy się prowadzą; Awa się namówili do Olkusza jechać, Którą czeladź z sobą wziąć, której w domu niechać? Rzecze pan: miła, Kaśka niechaj z nami jedzie, A ta druga niech w domu przy ubóstwie będzie,
powiadam, a więcej nie chodź tu żałować, A ty się też, niedbalcze, ucz, co masz żenie dać. 21. O jednym mieszczaninie.
I to może, mym zdanim, do kiermasza włożyć, Jako jeden mieszczanin nie mógł dziewki pożyć, Bo ją żona na oku ustawicznie miała, A do niego tę wadę dowodnie wiedziała. Wtym powietrze nastało: więc tu sobie radzą, Dokądby też wyjechać, drudzy się prowadzą; Awa się namówili do Olkusza jechać, Którą czeladź z sobą wziąć, której w domu niechać? Rzecze pan: miła, Kaśka niechaj z nami jedzie, A ta druga niech w domu przy ubóstwie będzie,
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 21
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
rodziców córę pojmujesz za żonę, Boska krew z tobą idzie pod jednę zasłonę. Nie masz jej równie, wszystkę Grecyją przechodzi, Szczęśliwy płód, który się w taką matkę wrodzi. Jest nas dwieście rówieśnic, wszystkie zażywamy Jednakich zabaw, wszystkie za krasne się mamy, Ale gdy której przyjdzie stanąć przy Helenie, Każda ma wadę, każda weźmie naganienie. Jako po nocy zorza świetny promień daje, Jako po zimie wiosna wesoła nastaje, Tak ona miedzy nami najświetniejsza była, I twarzą, i urodą wszystkie przechodziła. Jako brózda orana wzdłuż idzie przez pole, Jako dzielny koń pięknie obraca się w kole, Jako gęsty sad zdobi cyprys okazały - Tak
rodziców córę pojmujesz za żonę, Boska krew z tobą idzie pod jednę zasłonę. Nie masz jej równie, wszystkę Grecyją przechodzi, Szczęśliwy płód, który się w taką matkę wrodzi. Jest nas dwieście rówieśnic, wszystkie zażywamy Jednakich zabaw, wszystkie za krasne się mamy, Ale gdy której przyjdzie stanąć przy Helenie, Każda ma wadę, każda weźmie naganienie. Jako po nocy zorza świetny promień daje, Jako po zimie wiosna wesoła nastaje, Tak ona miedzy nami najświetniejsza była, I twarzą, i urodą wszystkie przechodziła. Jako brózda orana wzdłuż idzie przez pole, Jako dzielny koń pięknie obraca się w kole, Jako gęsty sad zdobi cyprys okazały - Tak
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 171
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
chciano wiedzieć/ coby za różnica była miedzy uczonym a nieuczonym? powiedział: Taka jest różność/ jaka miedzy Medykiem a Pacientem.
Jeśli więc kiedy trafił na takowe/ którzy co nad przystojność czynili/ odszedszy od nich mawiał: Czy nie jestem i ja takimże z jakiej miary? Rzadko kto do siebie widzi jaką wadę: Bo każdy sobie pobłaża. Przeto/ gdy co w kim widzisz nietrefnego: patrz aby się i w tobie toż nie najdowało. Księgi Pierwsze.
Antystena/ który gdy o czym rozprawował/ rad się długą rzeczą bawił/ tak upominał: Azaż niewiesz że miarę Oracij ten zakłada/ który słucha/ nie ten
chćiano wiedźieć/ coby zá roznicá byłá miedzy vcżonym á nieucżonym? powiedźiał: Táka iest rozność/ iáka miedzy Medikiem á Pácientem.
Ieśli więc kiedy tráfił ná tákowe/ ktorzy co nád przystoyność cżynili/ odszedszy od nich mawiał: Cży nie iestem y ia tákimże z iákiey miáry? Rzadko kto do śiebie widźi iáką wádę: Bo káżdy sobie pobłaża. Przeto/ gdy co w kim widźisz nietrefne^o^: pátrz áby sie y w tobie toż nie naydowáło. Kśięgi Pierwsze.
Anthistená/ ktory gdy o cżym rospráwował/ rad się długą rzecżą báwił/ ták vpominał: Azaż niewiesz że miarę Orácij ten zákłada/ ktory słucha/ nie ten
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 12
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
przywieść do pojednania.
DEMETRIVS FALERAEVS Ptolemeowi Królowi Egipskiemu radził/ aby się kochał w czytaniu ksiąg potrzebnych: ten pożytek z tego po kązując: Iż czego nie śmieją Królom i Książętom przyjaciele mówić/ na to sami częstokroć nabrną często księgi czytając. Księgi są jako zwierciadło: choć nic nie mówią/ jednakże bezpiecznie każdemu człowiekowi wadę i makułę jego pokazują. Krótkich Powieści
EPIMENIDES Mędrzec Kreteński/ gdy czasu jednego Król Perski chcąc jego pokusić/ żeby umyśl swój odmienił a ku niemu przystał/ posłał mu wielką summę pieniędzy: Posłowie trafili gdy obiadował/ on kazał ich do siebie puścić: a jedząc oliwę tak z nimi mówił: Słyszcie/ obiad ten zdrajce
przywieść do poiednánia.
DEMETRIVS PHALERAEVS Ptolemeowi Krolowi Egiptskiemu rádźił/ áby się kochał w cżytániu kśiąg potrzebnych: ten pożytek z tego po kązuiąc: Iż cżego nie śmieią Krolom y Kśiążętom przyiaćiele mowić/ ná to sámi cżęstokroć nábrną cżęsto kśięgi cżytáiąc. Kśięgi są iáko zwierćiádło: choć nic nie mowią/ iednákże bespiecznie káżdemu cżłowiekowi wádę y mákułę iego pokázuią. Krotkich Powieśći
EPIMENIDES Mędrzec Kreteński/ gdy cżásu iednego Krol Perski chcąc iego pokuśić/ żeby vmyśl swoy odmienił á ku niemu przystał/ posłał mu wielką summę pieniędzy: Posłowie tráfili gdy obiádował/ on kazał ich do śiebie puśćić: á iedząc oliwę ták z nimi mowił: Słyszćie/ obiad ten zdrayce
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 78
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
barzo cudnego naczynia niemało/ wdzięcznie je przyjął/ i udarował za nie. Wszakże iż widział być wątłe rzeczy potłukł je sam aż do jednego. A gdy się temu wszyscy dziwowali/ rzekł: Dla tegom to potłukł: żebym się potym nie frasował na tych/ którzyby mi je potłukli. Na mądrego należy znać wadę do siebie/ i za czasu to uprzątnąć coby do czego nietrefnego przywieść mogło.
AMASIS Król Egipski/ usłyszawszy jednego lamentującego po swym synie/ rzekł do niego: Jeśliś go na ten czas nie żałował/ gdy go jeszcze na świecie nie było: i teraz próżno żałować masz gdy zszedł z świata.
KRESUS Król
bárzo cudnego nacżynia niemáło/ wdźięcżnie ie przyiął/ y vdárował zá nie. Wszákże iż widźiał być wątłe rzecży potłukł ie sam áż do iednego. A gdy się temu wszyscy dźiwowáli/ rzekł: Dla tegom to potłukł: żebym się potym nie frásował ná tych/ ktorzyby mi ie potłukli. Ná mądrego należy znáć wádę do śiebie/ y zá cżásu to vprzątnąć coby do cżego nietrefnego przywieść mogło.
AMASIS Krol Egiptski/ vsłyszawszy iednego lámentuiącego po swym synie/ rzekł do niego: Ieśliś go ná ten cżás nie żáłował/ gdy go ieszcże ná świećie nie było: y teraz prożno żáłowáć masz gdy zszedł z świátá.
KRESVS Krol
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 107
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614