. Książęciu Albrychcie Radziwiele wakujący. Ten to jest Najaśniejszy WKM. depozyt który Pana Ojca WKM. Zygmunta trzeciego Króla i Pana naszego/ mądra/ dobroczynna/ waleczna i sprawiedliwa oddała ręka. Ręka na wszytkie sławna i pamiętna wieki/ z-której tak wiele Ojczyźnie naszej praw/ swobód i ozdób przybyło. Którą hardych nieprzyjaciół walecznie/ swawolnych i powolnych poddanych zwyciężyła łaskawie. Która tworzyła sławne Majestatowi i Rp. potrzebne kreatury sadziła triumfalne po wszytkich Państwach swoich laury i nagruntowniejszą wszytkich ozdób koronę oliwny pożądanego pokoju wieniec szczęśliwie nam uwiła. Oddała ten wielki depozyt w ręce pomienionego tego wielkiego WKM. Pieczętarza/ w-którego domu ustawiczna Przodków WKM. i samego
. Kśiążęćiu Albrychćie Rádźiwiele wákuiący. Ten to iest Naiáśnieyszy WKM. depozyt ktory Páná Oycá WKM. Zygmuntá trzećiego Krolá i Páná nászego/ mądra/ dobroczynna/ wáleczna i spráwiedliwa oddałá ręká. Ręká ná wszytkie sławna i pamiętna wieki/ z-ktorey ták wiele Oyczyźnie nászey praw/ swobod i ozdob przybyło. Ktorą hárdych nieprzyiaćioł walecznie/ swawolnych i powolnych poddánych zwyćiężyłá łáskáwie. Ktora tworzyłá sławne Máiestatowi i Rp. potrzebne kreátury sádźiłá tryumfalne po wszytkich Páństwách swoich laury i nagruntownieyszą wszytkich ozdob koronę oliwny pożądánego pokoiu wieniec szczęśliwie nam uwiłá. Oddáłá ten wielki depozyt w ręce pomienionego tego wielkiego WKM. Pieczętarzá/ w-ktorego domu ustawiczna Przodkow WKM. i sámego
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 43
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
zadumieniu, dlaczego tak paskudną trawić w sobie musiemy obelgę? Krzywda i opresyja łzami ubogich ludzi publiczne o nas pisze i rysuje historyje, ciężar sumnienia i duszy, głowy i oka swobodnie, a dopieroż chwalebnie podnieść nie pozwala, trwoga z tych pochodząca serce zmieszała, że go zażywając niemiłosiernie nigdy i nigdzie zażyć nie możemy walecznie. Pan Bóg bowiem najmniejszemu uciskowi ludzkiemu asystuje ogromnie, krzywdy mści się potężnie i wetuje, same łzy bez nadgrody chcąc mieć, na ostateczny sąd swój usilnie zbiera i zachowuje. Brykamy pyszno i rezolutnie wytwornymi szarży władzami i stopniami, imieniem „towarzysz” jako Annibalowym dmuchamy i sapamy, w pretensyjach Bóg wie jak dawne,
zadumieniu, dlaczego tak paskudną trawić w sobie musiemy obelgę? Krzywda i opresyja łzami ubogich ludzi publiczne o nas pisze i rysuje historyje, ciężar sumnienia i duszy, głowy i oka swobodnie, a dopieroż chwalebnie podnieść nie pozwala, trwoga z tych pochodząca serce zmieszała, że go zażywając niemiłosiernie nigdy i nigdzie zażyć nie możemy walecznie. Pan Bóg bowiem najmniejszemu uciskowi ludzkiemu asystuje ogromnie, krzywdy mści się potężnie i wetuje, same łzy bez nadgrody chcąc mieć, na ostateczny sąd swój usilnie zbiera i zachowuje. Brykamy pyszno i rezolutnie wytwornymi szarży władzami i stopniami, imieniem „towarzysz” jako Annibalowym dmuchamy i sapamy, w pretensyjach Bóg wie jak dawne,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 282
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
sumienne inwazje, ma za akcją sceleracką. W tym jeszcze reprehendi, iż ochocze niesąc do potyczki serce, skore przytym mając konie, łatwo swoje szyki pomieszać mogą, za pierwszym potkaniem jeśli nie będą Victores, pewnie będą zamieszani. Dzidami, kopiami, Husarze i Pancerni jeśli dobrze eksercitowani, dobrze też nacierają i łamią walecznie nieprzyjaciół szyki. Wiele o Polakach napisał Barklajusz, Obraz umysłu ich wystawując tak: Zwierciadło Geniuszów. Zwierciadło Geniuszów
Fortes Poloni, Equites boni, Gens Generosa, sed otiosa. Nobilitatis et Libertatis Gaudent honore, aequali more. etc. Immunitates, et dignitates Plebeis negant, ut sint, quos regant Fide constantes, zelo nutames
sumienne inwázye, ma zá akcyą scelerácką. W tym ieszcze reprehendi, iż ochocze niesąc do potyczki serce, skore przytym maiąc konie, łatwo swoie szyki pomieszáć mogą, zá pierwszym potkaniem ieśli nie będą Victores, pewnie będą zámieszáni. Dźidami, kopiami, Husarze y Pancerni ieśli dobrze exercitowani, dobrze też nácieráią y łamią wálecznie nieprzyiacioł szyki. Wiele o Polákach nápisał Barklaiusz, Obráz umysłu ich wystáwuiąc ták: Zwierciadło Geniuszow. Zwierciadło Geniuszow
Fortes Poloni, Equites boni, Gens Generosa, sed otiosa. Nobilitatis et Libertatis Gaudent honore, aequali more. etc. Immunitates, et dignitates Plebeis negant, ut sint, quos regant Fide constantes, zelo nutames
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 712
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
król im. do Jaworowa na obiad, który w ogrodzie w altanie jadł z wzwyż pomienionemi ichmciami, gdzie zastał imp. cześnika kor. Złotnickiego i temu sieść kazał do stołu. Cały tedy obiad czynił mu relacyją j.k.m. owej pod Hodowem wiktoryjej nad nieprzyjacielem naszych 400 ludzi, którzy tak mężnie i walecznie 40 m. ordy obronili się. Po obiedzie chodził sobie po ogrodzie aż do nocy i tam w nim spał. Die 5 ejusdem
Król im. rano wstał. Że dzień był niepogodny, bardzo się nie chciało wyjeżdżać królowi im., za usilnymi prośbami królowej im. do Wysocka z tym wszystkim po mszy wysłuchanej wyjachał
król jm. do Jaworowa na obiad, który w ogrodzie w altanie jadł z wzwyż pomienionemi ichmciami, gdzie zastał jmp. cześnika kor. Złotnickiego i temu sieść kazał do stołu. Cały tedy obiad czynił mu relacyją j.k.m. owej pod Hodowem wiktoryjej nad nieprzyjacielem naszych 400 ludzi, którzy tak mężnie i walecznie 40 m. ordy obronili się. Po obiedzie chodził sobie po ogrodzie aż do nocy i tam w nim spał. Die 5 eiusdem
Król jm. rano wstał. Że dzień był niepogodny, bardzo się nie chciało wyjeżdżać królowi jm., za usilnymi prośbami królowej jm. do Wysocka z tym wszystkim po mszy wysłuchanej wyjachał
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 149
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nim obroni się święta wiara, wolność ludzi, skarby.
Do tego mię perswaduje przykład owego wielkiego Katona rzymskiego, senatora poważnego i wielkiego wodza rycerstwa, który zwykł był mówić i szacował, iż więcej poratowali rzeczpospolitą ci, którzy radzili i pisali cokolwiek dobrze o rycerskiej dyscyplinie piórem, niż ci, którzy najmocniejszemi żołnierzami, wojując walecznie szablą, bo na mały czas poratują ci, którzy cokolwiek sprawią z waleczności, ale te rzeczy, które dla dobra publicznego bywają pisane, mało nie na wieki ratują. I przeto on pisał o sprawie wojennej, sztuką, pilnością, że jego pismo było nieskończonym ratunkiem nie tylko Rzymianów przez wiele wieków, ale przyniósł pożytek
nim obroni się święta wiara, wolność ludzi, skarby.
Do tego mię perswaduje przykład owego wielkiego Katona rzymskiego, senatora poważnego i wielkiego wodza rycerstwa, który zwykł był mówić i szacował, iż więcej poratowali rzeczpospolitą ci, którzy radzili i pisali cokolwiek dobrze o rycerskiej dyscyplinie piórem, niż ci, którzy najmocniejszemi żołnierzami, wojując walecznie szablą, bo na mały czas poratują ci, którzy cokolwiek sprawią z waleczności, ale te rzeczy, które dla dobra publicznego bywają pisane, mało nie na wieki ratują. I przeto on pisał o sprawie wojennej, sztuką, pilnością, że jego pismo było nieskończonym ratunkiem nie tylko Rzymianów przez wiele wieków, ale przyniósł pożytek
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 40
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
Ważyła się długo obojętna fortuna, aż na koniec liczba nad dzielność dokazała, zginął sam Hermistrz, i większa część Wojska Krzyżackiego. 1274. XII. Herm: Andrzej de Vestfalen.
Wolter de Nordeck przezwany Wiktoriosus nachyloną Krzyżaków podźwignął fortunę, po kilkakroć Żmudzinów zbił, Semigallów rebelizujących uskromił, granicę swoję od Litwy, i Żmudzi walecznie rozpostrzenił; złożył dobrowolnie rzady. 1275. XIII. Herm: Volter de Nordeck.
Ernest de Rosburg fortecę Dynemborg nad rzeką Dźwiną wystawił, a gdy Litwacy tę twierdzę na wstręt i hamulec wybiegom swoim wystawioną zrujnować usiłowali, Hermistrz ich rozgromiwszy, wpadł do Litwy, w dłuż i wszerz bez wszelkiej przeszkody kraj niszczył: ale
Ważyła śię długo obojętna fortuna, aż ná koniec liczba nad dźielność dokazała, zginął sam Hermistrz, y większa część Woyska Krzyżackiego. 1274. XII. Herm: Andrzey de Vestphalen.
Wolter de Nordeck przezwany Victoriosus nachyloną Krzyżakow podźwignął fortunę, po kilkakroć Zmudźinow zbił, Semigallow rebellizujących uskromił, granicę swoję od Litwy, y Zmudźi walecznie rospostrzenił; złożył dobrowolnie rzady. 1275. XIII. Herm: Volter de Nordeck.
Ernest de Rosburg fortecę Dynemborg nad rzeką Dźwiną wystawił, á gdy Litwacy tę twierdzę ná wstręt y hamulec wybiegom swoim wystawioną zruinować uśiłowali, Hermistrz ich rozgromiwszy, wpadł do Litwy, w dłuż y wszerz bez wszelkiey przeszkody kray niszczył: ále
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 37
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
zniewoliwszy obietnicami) ścisła zawarł aliansę, gwoli której W. Mistrz Pruski przez Niemen, a Hermistrz Inflancki przez Dźwinę przeprawiwszy się, z Witoldem się złączyli, i sprzymierzonemi siłami za jedno poszli na Troki. Ale tam przypuszczonemi raz po raz niewskurawszy szturmami, na samą W. X. L. Stolicę Wilno pomknęli się. Walecznie miasta, i zamku bronił Moskorowicz Podkanclerzy Koronny, i poty nacierających mężnym odporem bawił, aż jesienna pora do odwrotu Krzyżaków z nabranego plonu, niż dla siebie z pozyskanej sławy korzyścią Witold; a z nienadanych początków źle sobie dalej tusząc, tajemnie się z Królem pojednał, i znagła od Krzyżaków się oderwawszy poprzedzającą odgłos o
zniewoliwszy obietnicami) śćisła zawarł alliansę, gwoli ktorey W. Mistrz Pruski przez Niemen, á Hermistrz Inflantski przez Dźwinę przeprawiwszy śię, z Witoldem śię złączyli, y zprzymierzonemi śiłami za jedno poszli na Troki. Ale tam przypuszczonemi raz po raz niewskurawszy szturmami, na samą W. X. L. Stolicę Wilno pomknęli śię. Walecznie miasta, y zamku bronił Moskorowicz Podkanclerzy Koronny, y poty naćierających mężnym odporem bawił, aż jeśienna pora do odwrotu Krzyżakow z nabranego plonu, niż dla śiebie z pozyskaney sławy korzyśćią Witold; á z nienadanych początkow źle sobie daley tusząc, tajemnie śię z Krolem pojednał, y znagła od Krzyżakow śię oderwawszy poprzedzającą odgłos o
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 53
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
rodzony brat Królewski, a Witolda stryjeczny, który uniesione od ognia życie u brata postradał; kazał mu bowiem Witold łeb uciąć, i głowę na kopii wbitą koło murów obnieść na dowód widosny, że jak miłość, tak i zawziętość braterska w pospolitej nie stoją mierze. Ztym wszystkim Polacy z mężnym swoim przywodzcą Moskorowiczem zamku walecznie bronili. Wspierał ich radą, i siłą Narymundus Książę Piński przebrańszym ludzi swoich wyborem wszędzie ich posiłując, i przez kopane kryjomo doliny mężnie wpadając; ale swoją uwiedziony odwagą; gdy się na prowokującego siebie Rycerza Krzyżackiego z większą rezolucją, niż szczęściem wyswerował; zsadzony z konia, wpadł żywy w ręce nieprzyjacielskie. Witold pełen furyj
rodzony brat Krolewski, á Witolda stryjeczny, ktory unieśione od ognia żyćie u brata postradał; kazał mu bowiem Witold łeb ućiąć, y głowę na kopii wbitą koło murow obnieść na dowod widosny, że jak miłość, tak y zawźiętość braterska w pospolitey nie stoją mierze. Ztym wszystkim Polacy z mężnym swoim przywodzcą Moskorowiczem zamku walecznie bronili. Wspierał ich radą, y śiłą Narimundus Xiąże Piński przebrańszym ludźi swoich wyborem wszędzie ich pośiłując, y przez kopane kryjomo doliny mężnie wpadając; ale swoją uwiedźiony odwagą; gdy śię na prowokującego śiebie Rycerza Krzyżackiego z większą rezolucyą, niż szczęśćiem wyswerował; zsadzony z konia, wpadł żywy w ręce nieprzyjaćielskie. Witold pełen furyi
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 55
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Moskwą się na podziw ściera; mało co szkodziły Rycerzom zbrojnym hartowne nieprzyjaciół strzały, które według zwyczaju wieku owego wypuszczone gęstością swoją słońce zaćmiały; obrotny zaś Hermistrz dogrzewał im, i parzył rzęsistym ogniem, tamci mnóstwem i ogromnością, nasi sercem i odwagą narabiali; cztery razy okrążeni, i ściśnieni od całego wojska, tyleż razy walecznie się przebili. Mściwym Moskwa zdjęta wstydem, że podołać tej garstki nie mogła, ponowioną co raz po własnych trupach nacierała zawziętością, a Krzyżakom z samego dokazania przybywało ochoty, i serca, aż nakoniec po całodziennej do późnego zmierzchu batalii, Moskwa na głowę porażona, gęstym polem na mil dwie zasławszy trupem, wiekopomny Inflantczykom
Moskwą śię na podźiw śćiera; mało co szkodźiły Rycerzom zbroynym hartowne nieprzyjaćioł strzały, które według zwyczaju wieku owego wypuszczone gęstośćią swoją słońce zaćmiały; obrotny zaś Hermistrz dogrzewał im, y parzył rzęśistym ogniem, tamći mnostwem y ogromnośćią, naśi sercem y odwagą narabiali; cztery razy okrążeni, y śćiśnieni od całego woyska, tyleż razy walecznie śię przebili. Mśćiwym Moskwa zdjęta wstydem, że podołać tey garstki nie mogła, ponowioną co raz po własnych trupach naćierała zawźiętośćią, á Krzyżakom z samego dokazania przybywało ochoty, y serca, aż nakoniec po całodźienney do poźnego zmierzchu batalii, Moskwa na głowę porażona, gęstym polem na mil dwie zasławszy trupem, wiekopomny Inflantczykom
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 73
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750