non vanitate ductus, po krajach cudzych, po górach i miejscach kamienistych idę inoffenso pede; pewnie onich, jeśli nie zaostrzę, zaiste nie zatępię pióra: ani czytelnika obciąże kamieniami, któryby rad miał coronam de Lapide. Pompejusz wielki wojownik po trzecim z rozbójników morskich triumfie, miał zdwoch drogich kamieni szachownicę, czyli warcabnicę na trzy stopy szeroką u Pliniusza, nad których kamieni wielkość po one czasy Rzym jeszcze nie widział, a te ex spoliis supponendum, dostały się jemu: miał także stołów złotych, w klejnoty drogie sadzonych, dziewięć: koron z pereł wielkich 33. Górę złotę w kwadrat formowaną a na niej jelenie i lwy, frukta
non vanitate ductus, po kraiach cudzych, po gorach y mieyscach kamienistych idę inoffenso pede; pewnie onich, ieśli nie zaostrzę, zaiste nie zatępię piora: ani czytelnika obciąże kamieniami, ktoryby rad miał coronam de Lapide. Pompeiusz wielki woiownik po trzecim z rozboynikow morskich tryumfie, miał zdwoch drogich kamieni szachownicę, czyli warcabnicę na trzy stopy szeroką u Pliniusza, nad ktorych kamieni wielkość po one czasy Rzym ieszcze nie widział, á te ex spoliis supponendum, dostały się iemu: miał także stołow złotych, w kleynoty drogie sadzonych, dziewięć: koron z pereł wielkich 33. Gorę złotę w kwadrat formowaną á na niey ielenie y lwy, frukta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 340
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
herbie macie, Nie dziwuję, że przeto o kościół nie dbacie, I nie masz czego słuchać waszego kazania, Kiedy w polu do mroku siedzisz od zarania. Lepiej byś Pańską, na coś święcił się, nieboże, Rolą uprawiał, żeby rodziło się zboże. WARCABNICA abo WCZELE 84. KOMPLEMENT DO HERBOWNEJ WDOWY
Warcabnicę u ciebie, moja zacna pani, W herbie widząc, spróbować chciałbym szczęścia na niej. Są kostki znaczne, spore, fortuna chybaby W przek stanęła graczowi. Jeśli chcesz w warcaby, Cicho się rządzą; bo te połowicę tracą Zabawy i uciechy, co w uszach kołacą. Rzadko esem, lecz zyzem
herbie macie, Nie dziwuję, że przeto o kościół nie dbacie, I nie masz czego słuchać waszego kazania, Kiedy w polu do mroku siedzisz od zarania. Lepiej byś Pańską, na coś święcił się, nieboże, Rolą uprawiał, żeby rodziło się zboże. WARCABNICA abo WCZELE 84. KOMPLEMENT DO HERBOWNEJ WDOWY
Warcabnicę u ciebie, moja zacna pani, W herbie widząc, spróbować chciałbym szczęścia na niej. Są kostki znaczne, spore, fortuna chybaby W przek stanęła graczowi. Jeśli chcesz w warcaby, Cicho się rządzą; bo te połowicę tracą Zabawy i uciechy, co w uszach kołacą. Rzadko esem, lecz zyzem
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 434
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ są zakrzywione nieco nazad/ są też i barzo krzywe. Pierwsze głowę końską wszytkę ku górze podnoszą/ wtóre onę według potrzeby miarkują/ trzecie pod się łamią. Onoż wiedząc tę ich istność władzej/ łacno już onych każdemu według pochopu i nałogu głowy końskiej zażywać będzie. Bo jeśli szkapa łep pod niebiosa wzdziera/ warcabnicę z łysiny czyniąc/ tego zakrzywionemi Czankami oduczać tej wady a nie prostemi przychodzi/ także opak tego co łep ponurza oduczać potrzeba/ co najprostszemi abo i nieco w przód podanemi które ku górze dźwigają. Średnie do postanowienia śrzedniego noszenia głowy właśnie należą. Ale iż na tym nie dosyć/ i drugi rozdział onych przypomnieć się musi
/ są zákrzywione nieco názad/ są też y bárzo krzywe. Pierwsze głowę końską wszytkę ku górze podnoszą/ wtore onę według potrzeby miárkuią/ trzećie pod się łamią. Onoż wiedząc tę ich istność władzey/ łácno iuż onych káżdemu według pochopu y nałogu głowy końskiey záżywáć będźie. Bo iesli szkápá łep pod niebiosá wzdźiera/ wárcabnicę z łyśiny czyniąc/ tego zákrzywionemi Czánkámi oduczáć tey wády á nie prostemi przychodźi/ tákże opák tego co łep ponurza oduczáć potrzebá/ co nayprostszemi ábo y nieco w przod podánemi ktore ku górze dźwigáią. Srzednie do postánowienia śrzedniego noszenia głowy własnie należą. Ale iż ná tym nie dosyć/ y drugi rozdźiał onych przypomnieć się muśi
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Av
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603