jak lekarstwo ad sanitatem non ad satietatem. Bardzo służy na zatrzymanie solucyj żołądka, na zagrzanie jego. Ale O Ekonomice, mianowicie o Myślistwie.
generalnie mówiąc, aby miód był cale zdrowy tak jak winonegować się może, z racyj i refleksyj dopiero namienionych-
Myślistwo naturalnie do tego skłonnego potrzebuje Akteona. Sympatycznie kto ma do myślistwa wenę, już mu wszelki zwierz sam niejako pod smycz przychodzi, wszystkie do tego szykują się rzeczy. Kto ma sposobność chować wiełkie myślistwo, powinien mieć, brytany śmiałe z obrożami, charty doświadczone, psy gończe, legawe, wyzły 2. Sieci wielorakie, sieci na przepiórki, gwintowki, janczarki, fuzje, oszczepy, harapniki
iak lekarstwo ad sanitatem non ad satietatem. Bardzo słuzy na zatrzymanie solucyi żołądka, na zagrzanie iego. Ale O Ekonomice, mianowicie o Myslistwie.
generalnie mowiąc, aby miod był cale zdrowy tak iak winonegować się może, z racyi y reflexyi dopiero namienionych-
Myslistwo naturalnie do tego skłonnego potrzebuie Akteona. Sympatycznie kto ma do myslistwa wenę, iuż mu wszelki zwierz sam nieiako pod smycz przychodzi, wszystkie do tego szykuią się rzeczy. Kto ma sposobność chować wiełkie myslistwo, powinien mieć, brytany smiałe z obrożami, charty doswiadczone, psy gończe, legawe, wyzły 2. Sieci wielorakie, sieci na przepiorki, gwintowki, ianczarki, fuzye, oszczepy, harapniki
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 427
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Orygenesa, te wyklęcie jego z Synodu wygluzowali. Konfutują, i konfundują tego Piotra Halloiksiusza oprócz cytowanego Huecjusza, Norisius i Aleksander poważni Autorowie. Z czego patet, iż wyklęty Orygenes.
Publius OVIDIUS Naso z Miasta Sulmo, jako sam napisał o sobie: Sulmo mihi patria est, gelidis uberrimus undis. Z natury miał wielką wenę i łatwość do wierszów. Napisał ksiąg 15 Metamorphoseon, de Arte amandi, de Fastis, Tristibus, et Ponto; do którego Pontu wygnaniem Augusta Cesarza relegowany, a to czyli za księgi gorszące, czyli za urazę swego Majestatu. Jakoż na Wołoszczyźnie ku czarnemu morzu pokazują Owedowe Ozęro i nadgrobek przez Wojnowskiego Polaka znaleziony
Origenesa, te wyklęcie iego z Synodu wygluzowali. Konfutuią, y konfunduią tego Piotra Halloixiusza oprocz cytowánego Huecyusza, Norisius y Alexander poważni Autorowie. Z czego patet, iż wyklęty Origenes.
Publius OVIDIUS Naso z Miasta Sulmo, iako sam napisał o sobie: Sulmo mihi patria est, gelidis uberrimus undis. Z natury miał wielką wenę y łatwość do wierszow. Napisał ksiąg 15 Metamorphoseon, de Arte amandi, de Fastis, Tristibus, et Ponto; do ktorego Pontu wygnaniem Augusta Cesarza relegowany, á to czyli za księgi gorszące, czyli za urazę swego Maiestatu. Iakoż na Wołoszczyznie ku czarnemu morzu pokazuią Owedowe Ozęro y nadgrobek przez Woynowskiego Polaka znaleziony
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 667
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Wiersze psujemy/ Tylko wrzescemy. Siła nas takich co Rytmik piszemy/ Lecz Wiersza mądrze nigdy niestawiemy My Rymołowcy/ tam to Poetowie/ Znać ich po mowie. Owo my zgoła Potwory/ chwytamy Słów u tych mężów/ bo łaski nie znamy Waszej o Panny/ której ja swojego Wieku młodego Pragnę i szukam/ wlejcie wenę swoję/ W pióro me/ kiedy Złotą Wolność wiodę/ Wdzięczną swobodę. Naszej KORONY potym zamieszaniu/ Za grzechy znaczne raczej pokaraniu/ I tu ją stawię: bowiem wasze dzieło/ Tę pracą wzięło. Wszakoż zdaleka Panieńskiej mądrości Ja słuchać będę. A gdy w piasek kości Moje obróci robak nieschroniony/ Niechaj te strony
Wiersze psuiemy/ Tylko wrzescemy. Siła nas tákich co Rytmik piszemy/ Lecz Wierszá mądrze nigdy niestawiemy My Rymołowcy/ tám to Poetowie/ Znáć ich po mowie. Owo my zgołá Potwory/ chwytamy Słow v tych mężow/ bo łáski nie znamy Wászey o Pánny/ ktorey ia swoiego Wieku młodego Prágnę y szukam/ wleyćie wenę swoię/ W pioro me/ kiedy Złotą Wolność wiodę/ Wdźięczną swobodę. Nászey KORONY potym zámieszániu/ Zá grzechy znáczne ráczey pokarániu/ Y tu ią stáwię: bowiem wásze dźieło/ Tę pracą wźięło. Wszákosz zdáleká Pánieńskiey mądrośći Ia słucháć będę. A gdy w piasek kosći Moie obroći robak nieschroniony/ Niechay te strony
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: A2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ta trzoda dawno Siriusz poczuła/ I boków im przypieka/ dobrze Kanikuła. Dojrzałe już po sadach Frukty/ skubią ptacy/ A mizerni wzamknieniu/ do tychczas są Zacy. Rozpuść trzodę/ nietrzymai/ dłuzy tej hołoty/ Która najwięcej umie/ gdy skacze przez płoty. Fraszek O Sobie.
DO Wirszów przy Węgrzynie miewąm Wenę raczą Powąchać/ bardzi kuflem/ niźli Piżmem trącą. Dziecię P. JEZUS.
ZAwsze Dziatki miluchne i łaskawe dosyć Gdy JEZUS nim/ w ten czas by trzeba co uprosić. Pozałowanie Przyjacielskie. Do I. M. P. Stanisł: Kazimierskiego Dób. Komp.
BAnkietów/ posiedzenia/ Zartów/ Polityki/ Bontempo/
tá trzodá dawno Siriusz poczuła/ Y bokow im przypieka/ dobrze Kánikułá. Doyrzáłe iusz po sádách Frukty/ skubią ptacy/ A mizerni wzámknieniu/ do tychczas są Zacy. Rospuść trzodę/ nietrzymai/ dłuzy tey hołoty/ Ktora nawięcy vmie/ gdy skacze przez płoty. Frászek O Sobie.
DO Wirszow przy Węgrzynie miewąm Wenę ráczą Powącháć/ bárdźi kuflem/ niźli Piżmem trącą. Dźiećię P. IEZUS.
ZAwsze Dźiatki miluchne y łáskáwe dosić Gdy IEZVS nim/ w ten czás by trzebá co vprośić. Pozáłowánie Przyiaćielskie. Do I. M. P. Stánisł: Káźimierskiego Dob. Comp.
BAnkietow/ pośiedzenia/ Zártow/ Polytyki/ Bontempo/
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 42
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
kałauza, Łacno z tamtymi moja zgodzi muza, Bom się tu rodził; lecz że wszędy zgodni Rodzeni, strzeż się, przestrzegam, przewodniej. Apollo ani ratują cię muzy, Jeśli obaczą zbójcy złote guzy: Niech te śpiewają, tamten strzyla z łuku, Pewniejsza zbójcy cieszynka zza buku; Późno byś poznał poetycką wenę, Smutną na lesie śpiewając kamenę. A wiesz, coć powiem, zacny mój stolniku? Żebyć więcej słów przybyło w języku; I rzeźwiej strumień helikoński ciecze, Gdy mu nie słońce, lecz szyna przypiecze. 490 (N). ŁYSY
Lecie, kiedy najbarziej dokuczają muchy, Gziwe bydło spądzając z pola i
kałauza, Łacno z tamtymi moja zgodzi muza, Bom się tu rodził; lecz że wszędy zgodni Rodzeni, strzeż się, przestrzegam, przewodniej. Apollo ani ratują cię muzy, Jeśli obaczą zbójcy złote guzy: Niech te śpiewają, tamten strzyla z łuku, Pewniejsza zbójcy cieszynka zza buku; Późno byś poznał poetycką wenę, Smutną na lesie śpiewając kamenę. A wiesz, coć powiem, zacny mój stolniku? Żebyć więcej słów przybyło w języku; I rzeźwiej strumień helikoński ciecze, Gdy mu nie słońce, lecz szyna przypiecze. 490 (N). ŁYSY
Lecie, kiedy najbarziej dokuczają muchy, Gziwe bydło spądzając z pola i
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 477
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987