scylle i Charybdy/ Aześ go stracił nie opłaczesz nigdy. Już do dalekiej Zeglowałbyś Tule/ I do ostatniej wyzął się koszule/ Bo co mi Floty co plony Hiarby Co i bez zdrowiaKraezusowe skarby. Wszakże jeżeli dekret ferowany By tu mój osnów życia był zerwany/ Na ciebie Marsie wszytkę kładę winę/ Ze twą Wenera ciemięzy drużynę. I śpiewąm sobie przy ostatnim zgonie/ Kształtem łabęci mnogich na strymoine/ Które witając śmierć/ snadź wdzięcznie nocą/ Czując żywota ze się im dni krocą. Ach? złe Syreny co szalbiersko biją/ Zbandur swych dając głośną melodią/ Ale niecnoty Melodią zdradną Bo młodź kwitnącą tym powabem kradną. Szczęśliwy Uliss
scylle y Chárybdy/ Aześ go stráćił nie opłaczesz nigdy. Iuż do dálekiey Zeglowałbyś Thule/ Y do ostátniey wyzął się koszule/ Bo co mi Flotty co plony Hiárby Co y bez zdrowiaKraezusowe skárby. Wszákże ieżeli dekret ferowány By tu moy osnow żyćia był zerwány/ Ná ćiebie Marśie wszytkę kłádę winę/ Ze twą Wenerá ćięmięzy druzynę. Y spiewąm sobie przy ostátnim zgonie/ Kształtem łábęći mnogich ná strymoine/ Ktore witáiąc śmierć/ snádź wdźięcznie nocą/ Czuiąc żywotá ze się im dni krocą. Ach? złe Syręny co szalbiersko biią/ Zbándur swych dáiąc głośną melodyą/ Ale niecnoty Melodyą zdrádną Bo młodź kwitnącą tym powabem krádną. Szczęśliwy Vliss
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 212.
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
na złość Prośb mych nieprzyjmują/ A mnie wstyd gniew i żałość Haniebnie przejmują. Egzorcyzm nie pomoże Ni żadne ofiary/ Takli twej mocy Boże? Sprzeciwią się czary/ Ej rata kto cnotliwy? Wspomóż w doległości/ Odczyń kunszt ten złośliwy Dla Bożej miłości. Radzę się Rejnekiera Defekt powiadając/ Jak mi zbiegła Wenera Pomocy szukając. Wspominam dawne siły Zem bywał w tej Cenie/ Iże mię zazdrościły Driady Helenie. I tak mi się to wiodło w Afrodyty szkole Zem otrzymywał godło/ Od piękny Jole. Niewiem zgoła co czynić Niestaje mi rady/ Jako ten kunszt odczynić Bez sumnienia wady. Twej trzeba Kupidynie Przypisać to sztuce
ná złość Prozb mych nieprzyimuią/ A mnie wstyd gniew y żáłość Hániebnie przeymuią. Exorcyzm nie pomoże Ni żadne ofiáry/ Tákli twey mocy Boże? Sprzećiwią się czáry/ Ey rátá kto cnotliwy? Wspomoż w doległośći/ Odczyń kunszt tęn złośliwy Dla Bożey miłośći. Rádzę się Reynekierá Defekt powiádáiąc/ Iák mi zbiegłá Venera Pomocy szukáiąc. Wspominam dawne śiły Zem bywał w tey Cęnie/ Iże mię zazdrośćiły Dryády Helęnie. Y ták mi się to wiodło w Aphrodyty szkole Zem otrzymywał godło/ Od piękny Iole. Niewiem zgołá co czynić Niestáie mi rády/ Iáko tęn kunszt odczynić Bez sumnienia wády. Twey trzebá Kupidynie Przypisáć to sztuce
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 213
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
No 333.
Kwiaty, w blejtramkach, sub No 352, sztuk dwie.
Rysie jelenie tłuką, na desce, sub No 374.
Archanioł Gabriel, w blejtramkach, sub No 258.
Zwierzyna, kaczki, bekasy, w ramkach wyzłacanych, sub No 88.
Ittem, takiż drugi, sub No 89.
Wenera z Kupidynem, na blasze, sub No 477.
Pokój. — Wchodząc z tego Gabinetu do Pokoju, drzwi i odrzwi takie jak i pierwsze, po prawej ręce do Sieni drzwi takież jak i pierwsze. Piec saski. Okien czworo, takie jak i pierwsze. Lamperie takież jak i pierwsze. Sufit sztukatierską
No 333.
Kwiaty, w blejtramkach, sub No 352, sztuk dwie.
Rysie jelenie tłuką, na desce, sub No 374.
Archanioł Gabriel, w blejtramkach, sub No 258.
Zwierzyna, kaczki, bekasy, w ramkach wyzłacanych, sub No 88.
Ittem, takiż drugi, sub No 89.
Wenera z Kupidynem, na blasze, sub No 477.
Pokój. — Wchodząc z tego Gabinetu do Pokoju, drzwi i odrzwi takie jak i pierwsze, po prawej ręce do Sieni drzwi takież jak i pierwsze. Piec saski. Okien czworo, takie jak i pierwsze. Lamperie takież jak i pierwsze. Sufit sztukatierską
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 78
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
dowcip tak zaostrzył, że skrytej natury Tajemne kunszty, Jago, przenikasz? — Merkury. Komuś za cnotę, której żaden nie rozerwie Powab, komuś za czystość powinna? — Minerwie. Kto-ć dał płeć tak subtelną, skąd tak śliczna cera, Kto-ć jagody farbował, włos złocił? — Wenera. Skąd strzały w oczach twoich, ran moich przyczyna, Skąd w nich pochodnie, i blask skąd? — Od Kupidyna. Kto dał wdzięk każdej sprawie, dźwięk ustom i głosy Nie podlejsze anielskich? — Febus złotowłosy. O szczęsna dziewko, której dają dary z góry Febus, Kupido, Wenus, Minerwa, Merkury
dowcip tak zaostrzył, że skrytej natury Tajemne kunszty, Jago, przenikasz? — Merkury. Komuś za cnotę, której żaden nie rozerwie Powab, komuś za czystość powinna? — Minerwie. Kto-ć dał płeć tak subtelną, skąd tak śliczna cera, Kto-ć jagody farbował, włos złocił? — Wenera. Skąd strzały w oczach twoich, ran moich przyczyna, Skąd w nich pochodnie, i blask skąd? — Od Kupidyna. Kto dał wdzięk każdej sprawie, dźwięk ustom i głosy Nie podlejsze anielskich? — Febus złotowłosy. O szczęsna dziewko, której dają dary z góry Febus, Kupido, Wenus, Minerwa, Merkury
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 267
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
uciera i szoruje zęby. Godna twarzy serweta, a twarz waszej gęby.” 405. NAZBYT ŁASKI
W pole czy w drogę jadąc starosta z Rabsztyna. Widzi, że chusty pierze nieżadna dziewczyna, Wysoko ukasana: i koń pragnął wody, Lecz i sam potrzebował podobno wygody. Wjedzie zatem do strugi, a gdy go Wenera Ruszy, dobędzie z mieszka twardego talera I ukazawszy dziewce: „Dam ci — rzecze — a ty Podnieś wyżej koszule.” Wnet doszły traktaty. Obaczywszy, czego chciał, dziękuje; wraz piętą Trąci konia i w drogę jedzie przedsięwziętą. Jeszcze jej nie odjechał na całe stajanie, Gdy ta bieży, wołając: „
uciera i szoruje zęby. Godna twarzy serweta, a twarz waszej gęby.” 405. NAZBYT ŁASKI
W pole czy w drogę jadąc starosta z Rabsztyna. Widzi, że chusty pierze nieżadna dziewczyna, Wysoko ukasana: i koń pragnął wody, Lecz i sam potrzebował podobno wygody. Wjedzie zatem do strugi, a gdy go Wenera Ruszy, dobędzie z mieszka twardego talera I ukazawszy dziewce: „Dam ci — rzecze — a ty Podnieś wyżej koszule.” Wnet doszły traktaty. Obaczywszy, czego chciał, dziękuje; wraz piętą Trąci konia i w drogę jedzie przedsięwziętą. Jeszcze jej nie odjechał na całe stajanie, Gdy ta bieży, wołając: „
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 360
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, post ultima Luna.
W tym słówku SIMSUM, Z. znaczy Saturna, I. Jowisza, M. Marsza, Z. Słońce, W. Wenusza, M. Merkuriusza; Na ostatku najniżej od ziemi kładli Lunam, albo Księżyc, co tak wyrażam wierszem:
Saturn, Jowisz Mars, Słońce; Merkury, Wenera, Ostatnie Księżyc w szyku im miejsce zabiera,
SATURNUS jest najwyższy Płaneta lat 27. według drugich 30. potrzebujący do swojej rezolucyj, to jest do obrotu, żeby znowu napierwszym stanął terminie, albo punkcie; Dla tego o nim napisano, Tardus graditur Saturnus in Orbem. Odległość jego od ziemi, najwyższa, na
, post ultima Luna.
W tym słowku SIMSUM, S. znaczy Saturna, I. Iowisza, M. Mársza, S. Słońce, W. Wenusza, M. Merkuryusza; Na ostatku nayniźey od ziemi kładli Lunam, albo Xięzyc, co tak wyrażam wierszem:
Saturn, Iowisz Mars, Słonce; Merkury, Wenera, Ostatnie Xiężyc w szyku im mieysce zabierá,
SATURNUS iest naywyższy Płaneta lat 27. według drugich 30. potrzebuiący do swoiey rezolucyi, to iest do obrotu, żeby znowu nápierwszym stanął terminie, álbo punkcie; Dla tego o nim napisano, Tardus graditur Saturnus in Orbem. Odległość iego od ziemi, naywyższa, na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 172
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
a to dla łaskawości Nieba, subtelnej i czystej eryj, dla dobroci ziemi, dla pomiarkowania w rozkoszach; których nie którzy się strzegą exparte naprzykład płaczu, kłopotu, zgryzot; ale Wenerze i Bachusowi aż nazbyt pozwalają, bardzo się tym debilitując, życia ukracając; częste kieliszki są to wyciekające życia klepsydry, częsta też wenera, życie wydziera. Takich niby to Abstemiuszów, i Moderatów frantowatych, wyraził Poeta Iacobus Billius żartując znich, że smutku strzegą się, a Wenery i Bachusa gubiących życie i Duszę zażywają.
Este procul lachrymae, procul hinc procul effuge luctus; Tu mihi blanda Venus, tu mihi Bacche ven etc .
Najpierwszy tedy sekret
á to dła łaskawości Nieba, subtelney y czystey áeryi, dla dobroci ziemi, dla pomiarkowania w roskoszach; ktorych nie ktorzy się strzegą exparte naprzykład płaczu, kłopotu, zgryzot; ale Wenerze y Bachusowi aż nazbyt pozwálaią, bardzo się tym debilituiąc, życia ukracaiąc; częste kieliszki są to wyciekaiące życia klepsydry, częsta też wenera, życie wydziera. Takich niby to Abstemiuszow, y Moderatow frantowatych, wyraził Poeta Iacobus Billius żartuiąc znich, że smutku strzegą się, á Wenery y Bachusa gubiących życie y Duszę zażywaią.
Este procul lachrymae, procul hinc procul effuge luctus; Tu mihi blanda Venus, tu mihi Bacche ven etc .
Naypierwszy tedy sekret
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 500
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Ja na tej morawie, Zoriasz: A ja zaś tu opodal, złożę skroń na trawie. SCENA III
Kloryda, Albina, Filida, Zoriasz, Galezjusz. Galezjusz. NA spoczynek przychodzę; lecz cóż ja to widzę, Trzy Boginie uspione, leśne Nimfy w lidze, Ach piękne! lecz ta z brzegu musi być Wenera, Płeć liliowa, z roży formowana cera, Alabastr i z koralem, krew z mlekiem zmieszana, Wdzięk, kształt, i ręki kibić niewyrozumiana. Obaczę pod tą gazą, co się za pierś toczy, Ach! niebieskie stworzenie, pozwól napaść oczy. A nożka czy tej formy, pocichu odkryję: Ach cóż jest
Ia na tey morawie, Zoryasz: A ia zaś tu opodal, złożę skroń na trawie. SCENA III
Kloryda, Albina, Filida, Zoryasz, Galezyusz. Galezyusz. NA spoczynek przychodzę; lecz coż ia to widzę, Trzy Boginie uspione, leśne Nimfy w lidze, Ach piękne! lecz ta z brzegu muśi bydź Wenera, Płeć liliowa, z roży formowana cera, Alabastr y z koralem, krew z mlekiem zmieszana, Wdźięk, kształt, y ręki kibić niewyrozumiana. Obaczę pod tą gazą, co się za pierś toczy, Ach! niebieskie stworzenie, pozwol napaść oczy. A nożka czy tey formy, pocichu odkryię: Ach coż iest
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: B2
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
(mowiąc) oddajcie, i mnie nie wydała Podła rzeka na ten świat, jak Jowisz tak wiele Mam; za Ojca Saturna, za Matkę Cybele. Kędy prawa niebieskie, kędy teraz chodzi Sprawiedliwość, cnotliwe na co się przygodzi Zycie, kiedy na więzy Wulkana mściwego Ni pamiętna, nie tylko nieba świadczącego Nie wstydzi się Wenera, i po tej swejwoli Wszytko jej wolno, wszytko ma sobie po woli. Wam co tytuł Panieństwa wzajemny chowacie, Wydziwić się nie mogę; że tak odmieniacie Prędko czysty animusz, i zbójcom z złośliwą Wenerą, kompanią czynicie życzliwą. O niezbożnej ofiary w dzikiej wystawionych Scytyj, i krwią ludzką ołtarzów skropionych: Obie godne
(mowiąc) oddayćie, y mnie nie wydáłá Podła rzeká ná ten świát, iák Iowisz ták wiele Mam; zá Oycá Sáturná, zá Mátkę Cybele. Kędy práwá niebieskie, kędy teraz chodźi Spráwiedliwość, cnotliwe ná co sie przygodźi Zyćie, kiedy ná więzy Wulkáná mśćiwego Ni pámiętna, nie tylko niebá świádczącego Nie wstydźi sie Wenerá, y po tey sweywoli Wszytko iey wolno, wszytko ma sobie po woli. Wam co tytuł Pánieństwá wzáiemny chowaćie, Wydźiwić się nie mogę; że ták odmieniaćie Prętko czysty ánimusz, y zboycom z złośliwą Wenerą, kompánią czynićie życzliwą. O niezbożney ofiáry w dźikiej wystáwionych Scytyi, y krwią ludzką ołtarzow skropionych: Obie godne
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 39
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
i barki malowane, przy porcie, a ludzkie się z sobą żegnają, w ramach czarnych . 213. Obraz na którym ekspedycja poczty, z instrumentami do listów należącymi, w ramach czarnych 214. Obraz na którym szafka za szkłem, różne papiry malowane i przywileje, w ramkach sosnowych, białych 215. Obraz na desce Wenera z Kupidynem za nogę się trzymająca, pod drzewem, bez ramy 216. Obraz holenderski Dawida triumfującego nad olbrzymem, żółtawy, w ramach czarnych 217. Obraz Herodiady z głową świętego Jana na desce, w ramach czarnych 218. Obraz Europy na wole, w ramach czarnych, lisztewka we dwoje złocista 219. Obraz świętej Teresy
y barki malowane, przy porcie, a ludzkie się z sobą żegnają, w ramach czarnych . 213. Obraz na którym expedycja poczty, z instrumentami do listów należącymi, w ramach czarnych 214. Obraz na którym szafka za szkłem, różne papiry malowane y przywileje, w ramkach sosnowych, białych 215. Obraz na desce Wenera z Kupidynem za nogę się trzymająca, pod drzewem, bez ramy 216. Obraz holenderski Dawida tryumfującego nad olbrzymem, żółtawy, w ramach czarnych 217. Obraz Herodyady z głową świętego Jana na desce, w ramach czarnych 218. Obraz Europy na wole, w ramach czarnych, lisztewka we dwoje złocista 219. Obraz świętey Teresy
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 77
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937