. Wygnawszy, dopiero drzwi zamykasz za siostrą? Przed nią było, Amnonie, zamykać, nie za nią! Śmierć po grzechu i tobie tę rozpustę zganią. Strzyże owce Absolon, brat twój, w swym koszarze; Więc tak, jakoś ty był rad u siebie Tamarze, Swojej i jego siostrze, oddając wet wetem,
Ochotnie z wyśmienitym czeka cię bankietem. Gwałt gwałtem, śmiercią miłość, zdradę oddał zdradą. Równo poczciwe dziewki czystość z zdrowiem kładą. 247 (P). GORSZY NIEPEWNY PRZYJACIEL NIŻ PEWNY NIEPRZYJACIEL
Ilekroć się Bogu król Antygonus skłonił, Zawsze prosił, żeby go od przyjaciół bronił. Że nie od nieprzyjaciół, pytany,
. Wygnawszy, dopiero drzwi zamykasz za siostrą? Przed nią było, Amnonie, zamykać, nie za nią! Śmierć po grzechu i tobie tę rozpustę zganią. Strzyże owce Absolon, brat twój, w swym koszarze; Więc tak, jakoś ty był rad u siebie Tamarze, Swojej i jego siestrze, oddając wet wetem,
Ochotnie z wyśmienitym czeka cię bankietem. Gwałt gwałtem, śmiercią miłość, zdradę oddał zdradą. Równo poczciwe dziewki czystość z zdrowiem kładą. 247 (P). GORSZY NIEPEWNY PRZYJACIEL NIŻ PEWNY NIEPRZYJACIEL
Ilekroć się Bogu król Antigonus skłonił, Zawsze prosił, żeby go od przyjaciół bronił. Że nie od nieprzyjaciół, pytany,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 110
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na Frygi; Rano było wstać, kto by chciał ich wywieść w pole, Przytem, czegóż się złota szwajca nie dokole? CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Widzą wszytkie te fochy i wykręty różne, Więc jako beloardy stojący narożne, I sławę, i swobodę, dwa mający cele, Wielkim sercem pogańskie ponoszą fortele. Toż wetem wet oddając, przed samym wieczorem Powrócił Szembek do nich; ten był autorem A co większa i świadkiem żywym, oczywistem, Czego zaraz potwierdził podczaszego listem: Że król ruszył ze Lwowa, wiodąc wojska tyle, Którymi sam wydole ottomańskiej sile; Że tygodnia najdalej, po bliskiej równinie Niezliczone i orły, i krzyże rozwinie,
na Frygi; Rano było wstać, kto by chciał ich wywieść w pole, Przytem, czegóż się złota szwajca nie dokole? CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Widzą wszytkie te fochy i wykręty różne, Więc jako beloardy stojący narożne, I sławę, i swobodę, dwa mający cele, Wielkim sercem pogańskie ponoszą fortele. Toż wetem wet oddając, przed samym wieczorem Powrócił Szembek do nich; ten był autorem A co większa i świadkiem żywym, oczywistém, Czego zaraz potwierdził podczaszego listem: Że król ruszył ze Lwowa, wiodąc wojska tyle, Którymi sam wydole ottomańskiej sile; Że tygodnia najdalej, po bliskiej równinie Niezliczone i orły, i krzyże rozwinie,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 313
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
miejscu, jako we dnie był, postawią. Wstawszy, przychodzę rano gospodarz domowy: Pfe, rzekę; ów się gówna zaprzał, jako głowy. Ci mi prawią ze śmiechem, jako długo chodzi, Jako sam z sobą mówi, wprzód niż się usmrodzi. Nie do ładu, rzekę, żart, co wet odda wetem, Zakadziwszy wam do dnia śmierdzącym zybetem. 381 (D). NA PRESUMPCJĄ ICHMOŚCIÓW DUCHOWNYCH
Zakonnik jeden, będąc sławnym krasomówcą, Twierdzi, że ile człek ma rozumu przed owcą, Nad którą, ci, co piszą zwierząt przyrodzenia, Mówią, nie masz głupszego pod słońcem stworzenia, Tyle, co też już pychę największą
miejscu, jako we dnie był, postawią. Wstawszy, przychodzę rano gospodarz domowy: Pfe, rzekę; ów się gówna zaprzał, jako głowy. Ci mi prawią ze śmiechem, jako długo chodzi, Jako sam z sobą mówi, wprzód niż się usmrodzi. Nie do ładu, rzekę, żart, co wet odda wetem, Zakadziwszy wam do dnia śmierdzącym zybetem. 381 (D). NA PRESUMPCJĄ ICHMOŚCIÓW DUCHOWNYCH
Zakonnik jeden, będąc sławnym krasomówcą, Twierdzi, że ile człek ma rozumu przed owcą, Nad którą, ci, co piszą zwierząt przyrodzenia, Mówią, nie masz głupszego pod słońcem stworzenia, Tyle, co też już pychę największą
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 415
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zgubną fortuną Ojczyzny Której na upad już się zabierało I swej Cicero dociągał Pańszczyzny. Bo w ten czas właśnie Treboniego ciało Raczej proch z cudzej widzi darowizny Senat, i słysząc jak go mściwie znosi Nieprzyjacielem Dolabellę głosi. LIX. A do Antona posłani z dekretem Wstydząc się twardych rozkazów w zleceniu Ani go karmic niechcąc takim wetem Oddali mu je przy swym uniżeniu. Ów się na Senat posunął z impetem Lżąc Cicerona; i wtym zapaleniu Dziwno mi rżećże, że Tyranem mają Rady; Cezara, gdy łask tyle znają. LX. A Cicerona w tym poczcie nie kładą Który od niego przez wojnę pojmany I nie zabity, teraz swoją radą Chce z
zgubną fortuną Oyczyzny Ktorey na upad iuz śię zabierało I swey Cicero dociągał Panśźćżyzny. Bo w ten czas własnie Treboniego ciało Raczey proch z cudzey widzi darowizny Senat, y słysząc iak go msciwie znosi Nieprzyiacielem Dolabellę głosi. LIX. A do Antona posłani z dekretem Wstydząc śię twardych roskazow w zleceniu Ani go karmic niechcąc takim wetem Oddali mu ie przy swym uniżeniu. Ow śię na Senat posunął z impetem Lżąc Cicerona; i wtym zapaleniu Dziwno mi rżećźe, że Tyrannem maią Rady; Caezara, gdy łask tyle znaią. LX. A Cicerona w tym poćżćie nie kładą Ktory od niego przez woynę poymany I nie zabity, teraz swoią radą Chce z
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 119
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
ciężkie uprzykrzyło brzemię; Ej, mój kochany panie, proszę, wyręczże mię! Wszak wiecie, o co takie dziś cierpię karanie: Żem we wszytkim uczynił wasze rozkazanie.
Lucyper Jakoż cię ja mam wyręczyć? I mnieć by on chciał zamęczyć. Ale wiem, co uczynię, i wet oddam wetem. Pozna Bóg, że ja jeszcze jego się dekretem Nie cale kontentuję, że mię wypchnął z nieba. Jeszcze mnie tak dalece poturać nie trzeba! Jeszcze tego dokażę, że śmierć jego Syna Dziesięć zbawi — stu będzie do piekła drabina! Zasmakuję pijaństwo, zmierżę mężom żony, Zniecę swary, niezgody, plotki i gomony
ciężkie uprzykrzyło brzemię; Ej, mój kochany panie, proszę, wyręczże mię! Wszak wiecie, o co takie dziś cierpię karanie: Żem we wszytkim uczynił wasze rozkazanie.
Lucyper Jakoż cię ja mam wyręczyć? I mnieć by on chciał zamęczyć. Ale wiem, co uczynię, i wet oddam wetem. Pozna Bóg, że ja jeszcze jego się dekretem Nie cale kontentuję, że mię wypchnął z nieba. Jeszcze mnie tak dalece poturać nie trzeba! Jeszcze tego dokażę, że śmierć jego Syna Dziesięć zbawi — stu będzie do piekła drabina! Zasmakuję pijaństwo, zmierżę mężom żony, Zniecę swary, niezgody, plotki i gomony
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 632
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987