serce znać było w nim żywe, Co i bez kańczuka, bez pręta, ostrogi Podnosił się, żeby mu mógł podpaść pod nogi
A jako swe trębacze wygrawali noty, Tak hasał i tak gładkie kierował obroty. A jeśli też o jego chcesz wiedzieć urodzie, Wierz, że nie na cudniejszym w samym Carogrodzie Siada najwyższy wezer, kiedy na dywany Tysiącmi kawalkaty bywa wprowadzany. Na takim więc nadobna Kamilla siadała, Gdy mężna dziewka zbrojne hufy przerywała. Na takim on zwycięzca wielki, co po słupy Alcydowe z całego świata pobrał łupy. Naostatek pewnieby i febusowego Cugu był nie poszpecił u wozu złotego, Gdyby który skaleczał lubo ochwacony W morzu
serce znać było w nim żywe, Co i bez kańczuka, bez pręta, ostrogi Podnosił się, żeby mu mogł podpaść pod nogi
A jako swe trębacze wygrawali noty, Tak hasał i tak gładkie kierował obroty. A jeśli też o jego chcesz wiedzieć urodzie, Wierz, że nie na cudniejszym w samym Carogrodzie Siada najwyższy wezer, kiedy na dywany Tysiącmi kawalkaty bywa wprowadzany. Na takim więc nadobna Kamilla siadała, Gdy mężna dziewka zbrojne hufy przerywała. Na takim on zwycięzca wielki, co po słupy Alcydowe z całego świata pobrał łupy. Naostatek pewnieby i febusowego Cugu był nie poszpecił u wozu złotego, Gdyby ktory skaleczał lubo ochwacony W morzu
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 454
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ssała Ubogich (bo niewszyscy z Królem w Moskwie byli, Przeszłym szczęściem pijani, tak się rozdwoili) W bystrym, mówię, tych wszystkich obieży impecie Ze już w Benderze Karol, lub po ciężkim mecie Zdrowo bezpiecznie stanął, głosi i powtarza Ze wielkiego za serce tak ujął Cesarza, Iż Turkom prawa daje; Han, Wezer, swą władzą (Ta jest Sołtana wola) Królowi poddadzą. Już się Ordy pod Bender, już Janczarskie ody Ściągają licznym tłumem. Czauszowie wzawody Rozesłani w Azją, ponieśli fermany: By stawał pod Benderem żołnierz brakowany. Z Multan, Wołoch, Dohrudzi, prowianty hukiem Wiozą; tamby się ciągnąć choćby i bałukiem
ssałá Ubogich (bo niewszyscy z Krolem w Moskwie byli, Przeszłym szczęściem piiani, tak się rozdwoili) W bystrym, mowię, tych wszystkich obieży impecie Ze iuż w Benderze Károl, lub po cięzkim mecie Zdrowo bespiecznie stanął, głosi y powtarza Ze wielkiego zá serce tak uiął Cesarza, Jż Turkom prawá daie; Han, Wezer, swą władzą (Tá iest Sołtana wola) Krolowi poddadzą. Już się Ordy pod Bender, iuż Ianczarskie ody Sciągáią licznym tłumem. Czauszowie wzawody Rozesłáni w Azyą, poniesli fermany: By stawał pod Benderem zołnierz brakowany. Z Multan, Wołoch, Dohrudzi, prowianty hukiem Wiozą; tamby się ciągnąć choćby y bałukiem
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 13
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
z łaskawością były jak na wadze, Miłość ludzi Wojskowych i od nich wzajemna, Świadczona mu przysługa, nigdy niedaremna, Ale płatna sowicie, respekt mu czyniły; I Cesarza ku niemu afekt nakłoniły. Nadto Krymskim, Budziackim, ordynans wydany Ordom, do ruszenia się, przez prędkie fermany Tak gdy wszystko gotowo, pożegnawszy Pana Wezer się w drogę ruszył. a przodem wysłana Znaczna ludzi partia, by mosty rzucono Na Dunaju, niżliby z wojskiem nadciągniono. I wszystko Wezerowi wiodło się do składu. Bo z wojskiem Dunaj przebył, nizMoskwa do ładu Przyszła, której, przerznąwszy jazdę od piechoty Nie małą okazją zadał do roboty. Dalej ich okrążywszy z
z łáskáwością były iák ná wádze, Miłość ludzi Woyskowych y od nich wzáiemna, Swiádczona mu przysługá, nigdy niedáremna, Ale płatna sowicie, respekt mu czyniły; I Cesarza ku niemu affekt nákłoniły. Nádto Krymskim, Budziáckim, ordynans wydány Ordom, do ruszenia się, przez prętkie fermány Ták gdy wszystko gotowo, pożegnáwszy Páná Wezer się w drogę ruszył. á przodem wysłána Znáczná ludzi partya, by mosty rzucono Ná Dunáiu, niżliby z woyskiem nádciągniono. I wszystko Wezerowi wiodło się do skłádu. Bo z woyskiem Dunay przebył, niżMoskwa do łádu Przyszła, ktorey, przerznąwszy iázdę od piechoty Nie małą okázyą zadał do roboty. Dáley ich okrążywszy z
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 82
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
nadmleć było trzeba Więc, gdy zwalić siłami nie mogli ciężaru Złotego zażyć przyszło do tego liwaru, Który gdy się pod serce w kręcił Wezerowi, Do życzliwych go zważył chęci ku Carowi. Bo choćby dom swój miała w sercu sama cnota, Przecięż i tam znajdzie się komórka dla złota Nad to, i to roztropny Wezer ważył z sobą: Ze w obozie przytomnym był Car swą osobą. Mężniej żołnierz na szyki przeciwne naciera; Gdy go przykład i respekt Pana swego wspiera Nie cale nieprzyjaciel jeszcze zwyciężony; Póki ma w ręku szable, do swojej obrony. Nie triumfuj, w ostatnią byś go wpędził tonią, Ostatnie mężniej życia siły zawsze
nádmleć było trzebá Więc, gdy zwálić siłámi nie mogli ciężaru Złotego zażyć przyszło do tego liwáru, Ktory gdy się pod serce w kręcił Wezerowi, Do życzliwych go zważył chęci ku Cárowi. Bo choćby dom swoy miałá w sercu sámá cnotá, Przecięż y tam znaydźie się komorka dla złota Nád to, y to rostropny Wezer ważył z sobą: Ze w obozie przytomnym był Car swą osobą. Mężniey żołnierz ná szyki przeciwne náciera; Gdy go przykład y respekt Páná swego wspiera Nie cále nieprzyiaciel ieszcze zwyciężony; Poki ma w ręku száble, do swoiey obrony. Nie tryumfuy, w ostátnią byś go wpędził tonią, Ostatnie mężniey życia siły záwsze
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 83
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
potym wszelaki pretekst zabroniony: Na którym by wszedł w Polskę Moskal uzbrojony. Wszystek cel punktu tego: by rozerwać ligę Polaków z Moskalami, któraby w intrygę Portę mogła w prowadzić, oraz z Państwy tymi, Sobie; i pojedynkiem, dość zawsze silnymi. Tak się wojna skończyła Cesarza w zawodzie Poczta, potym sam Wezer upewnił o zgodzie Uczynionej z obu stron; i oddał traktaty; Które przysiągł wiecznymi Car zachować laty, Przydał i to: że Polska nic bardziej nie żąda, Jak pokoju, którego z rąk Porty wygląda. Iże z granic Wołoskich, ta wojsk Carskich fala Prosto do Moskwy poszła. i w Polsce Moskala Do tąd nie
potym wszeláki pretext zábroniony: Ná ktorym by wszedł w Polskę Moskal uzbroiony. Wszystek cel punktu tego: by rozerwáć ligę Polákow z Moskálámi, ktoraby w intrygę Portę mogłá w prowádzić, oraz z Páństwy tymi, Sobie; y poiedynkiem, dość záwsze silnymi. Ták się woyna skończyłá Cesárza w záwodzie Poczta, potym sam Wezer upewnił o zgodzie Uczynioney z obu stron; y oddał tráktáty; Ktore przysiągł wiecznymi Car záchowáć láty, Przydał y to: że Polska nic bárdziey nie ząda, Ják pokoiu, ktorego z rąk Porty wygląda. Iże z gránic Wołoskich, ta woysk Cárskich fála Prosto do Moskwy poszła. y w Polszcze Moskalá Do tąd nie
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 84
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
natychmiast przyzowie. I w posępnej purpurze, tak rzecze do niego: Czemuś mię złudził larwą, pokoju pewnego, Z Moskwą i Polakami? a pewniejsze wieści Donoszą, że się Moskwa jeszcze w Polsce mieści, I owszem rozpościera, oraz łącząc siły, Któreby niespodzianie na nas się zwabiły? Sołtan Wezera strofuje. Wezer się ekskuzuje.
Nie zmięszał się tym Wezer nie wiedząc o zdradzie Która się tu platała; głowę w zakład kładzie; Przyrzekając: że to jest tak pewna u siebie, Iż Moskwy w Polsce nie masz, jak słońce na niebie. To mu z Moskwy, i Polski, szpiegowie donoszą, Jako BOGA o pokoy,
nátychmiast przyzowie. I w posępney purpurze, ták rzecze do niego: Czemuś mię złudził lárwą, pokoiu pewnego, Z Moskwą y Polakámi? a pewnieysze wieści Donoszą, że się Moskwa ieszcze w Polszcze mieści, I owszem rospościera, oraz łącząc siły, Ktoreby niespodziánie ná nas się zwábiły? Sołtan Wezera strofuie. Wezer się exkuzuie.
Nie zmięszał się tym Wezer nie wiedząc o zdrádzie Ktora się tu platáłá; głowę w zákład kłádzie; Przyrzekáiąc: że to iest ták pewna u siebie, Iż Moskwy w Polszcze nie masz, iák słońce ná niebie. To mu z Moskwy, y Polski, szpiegowie donoszą, Jáko BOGA o pokoy,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 87
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
tak rzecze do niego: Czemuś mię złudził larwą, pokoju pewnego, Z Moskwą i Polakami? a pewniejsze wieści Donoszą, że się Moskwa jeszcze w Polsce mieści, I owszem rozpościera, oraz łącząc siły, Któreby niespodzianie na nas się zwabiły? Sołtan Wezera strofuje. Wezer się ekskuzuje.
Nie zmięszał się tym Wezer nie wiedząc o zdradzie Która się tu platała; głowę w zakład kładzie; Przyrzekając: że to jest tak pewna u siebie, Iż Moskwy w Polsce nie masz, jak słońce na niebie. To mu z Moskwy, i Polski, szpiegowie donoszą, Jako BOGA o pokoy,iakci, tak ci proszą. Sołtan fidelisa
ták rzecze do niego: Czemuś mię złudził lárwą, pokoiu pewnego, Z Moskwą y Polakámi? a pewnieysze wieści Donoszą, że się Moskwa ieszcze w Polszcze mieści, I owszem rospościera, oraz łącząc siły, Ktoreby niespodziánie ná nas się zwábiły? Sołtan Wezera strofuie. Wezer się exkuzuie.
Nie zmięszał się tym Wezer nie wiedząc o zdrádzie Ktora się tu platáłá; głowę w zákład kłádzie; Przyrzekáiąc: że to iest ták pewna u siebie, Iż Moskwy w Polszcze nie masz, iák słońce ná niebie. To mu z Moskwy, y Polski, szpiegowie donoszą, Jáko BOGA o pokoy,iakci, ták ci proszą. Sołtan fidelisa
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 87
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
. swymi je że widział oczyma. O więcej słyszał; których wielka Polska trzyma; I Prusy. że to pewna. tym swą kończy mowę: Cesarzu, w zakład zdaję na hak moję głowę. Poselstwa Wielkiego do Turek. Zdradziecka relacja tego Achmet Beja, która zgubiła Wezera, i Polskę w niebezpieczeństwo w prawiła, Wezer zrzucony i na wygnanie posłany.
Trudno było nie wierzyć temu, co nie listy, Lecz rzecz przyniąsł widzianą; świadek oczywisty. Przeto naprzód Wezera Cesarz Mauzuluje, I nawygnanie, jako zdrajcę, releguje. Innym których za jego konfidentów miano, Jednym głowy, a drugim urzędy pobrano. Krótko mówiąc: tak wszystkie rzeczy
. swymi ie że widźiał oczyma. O więcey słyszał; ktorych wielka Polska trzyma; I Prusy. że to pewna. tym swą kończy mowę: Cesárzu, w zákład zdáię ná hak moię głowę. Poselstwa Wielkiego do Turek. Zdradziecka relacya tego Achmet Beia, ktora zgubiłá Wezera, y Polskę w niebespieczeństwo w práwiłá, Wezer zrzucony y ná wygnanie posłány.
Trudno było nie wierzyć temu, co nie listy, Lecz rzecz przyniąsł widziáną; świadek oczywisty. Przeto náprzod Wezera Cesarz Mauzuluie, I náwygnánie, iáko zdráycę, releguie. Innym ktorych zá iego konfidentow miáno, Jednym glowy, á drugim urzędy pobráno. Krotko mowiąc: ták wszystkie rzeczy
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 88
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
. statek wodny nakształt małego okrętu. Goniec przed Wielkim Posłem był J. P. Goltsz Generał Wojsk J. K. M. Goniec nazywa się i poseł w rzeczach mniejszych alias posłannik. jednak w rzeczach jakiej importancyj. Grabiesz. zabranie rzeczy gwałtem. H. Han. jakoby król Tatarów. Halibasza. Wielki Wezer za nas czwarty. Haracz. danina, trybut. Harpie biorą się za złośliwą chytrość, Hasło. znak. Helikon. góra Poetom ulubiona. Hetman Koronny po ten czas. Adam Sieniawski Kasztelan Krakowski. Hibla. Bogini kwiecia, i ogrodów. Hodzia. nauczyciel, doktor. Humen. przełożony klasztoru Bazylianów. Hiperbole.
. státek wodny nakształt małego okrętu. Goniec przed Wielkim Posłem był J. P. Goltsz Generał Woysk J. K. M. Goniec nazywa się y poseł w rzeczách mnieyszych alias posłánnik. iednák w rzeczach iakiey importáncyi. Grábiesz. zábránie rzeczy gwałtem. H. Han. iakoby krol Tátárow. Hálibásza. Wielki Wezer za nas czwarty. Háracz. dánina, trybut. Harpie biorą się za złośliwą chytrość, Hásło. znák. Helikon. gora Pòétom ulubiona. Hetman Koronny po ten czas. Adam Sieniawski Kásztelan Krákowski. Hibla. Bogini kwiecia, y ogrodow. Hodźia. náuczyciel, doktor. Humen. przełożony klasztoru Bázylianow. Hyperbole.
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 353
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
. Humen. przełożony klasztoru Bazylianów. Hiperbole. mowa zbytnie rzecz udająca. Hypocrene. zrzodło Poetom własne.
I. Janczar. pieszy żołnierz. Janczaraga. jakoby Hetman pieszego wojska. Jasy. Stolica Wołoska. Jedykuła po turecku, to jest zamek o siedmiu wieżach, i więzienie znaczniejszych ludzi. Imbraim Basza. Wielki Wezer trzeci przy nas. Infanteria alias piechota. Jussupbasza. Wielki Wezer przy nas pierwszy.
K. Kady. Sędzia. Kadynia. Pani. Kadzi Gerej. Han Tatarski zrzucony przy nas. Kaik. łódź, albo bat przwoźniczy. Kaikczy, przewoźnik, rybak. Kaimakan, substitut Wezera, albo vice-Wezer. Kair przednie Egiptu
. Humen. przełożony klasztoru Bázylianow. Hyperbole. mowá zbytnie rzecz udáiąca. Hypocrene. zrzodło Pòétom własne.
I. Janczar. pieszy żołnierz. Janczarága. iakoby Hetman pieszego woyska. Jasy. Stolicá Wołoska. Jedykułá po turecku, to iest zamek o siedmiu wieżach, y więźienie znácznieyszych ludźi. Imbraim Basza. Wielki Wezer trzeci przy nas. Infanteryá alias piechota. Jussupbasza. Wielki Wezer przy nas pierwszy.
K. Kady. Sędźia. Kádynia. Páni. Kadźi Gerey. Han Tátárski zrzucony przy nas. Kaik. łódź, albo bat przwoźniczy. Kaikczy, przewoźnik, rybak. Kaimakan, substitut Wezera, albo vice-Wezer. Kair przednie Egiptu
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 353
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732