Turcy bogato przybrani/ w łańcuchy przepasane złote/ aby ich dostać żelazem się frymarczac/ bo Żołnierz srebrem przybrany nie ma serca do bitwy tylko hardości/ i tak noc wszysko pokryła/ ale rada nasza przecię niepróżnowała o ich zgubie.
26. Septem. Baptysta Venellius, z południa do naszego Obozu przybył/ przyniost od Wezera Baszelisty/ w których radzil I. M. Panu Hetmanowi nieśmiejąc się z tym odkryć/ że nos sumus Troes abyśmy się nie ukazili pokoja prosić/ a Wielmożności swej ustępek uczynić/ a to który znając potrzebę swą/ namawia w liściech ukłonić się o pokoj/ a posłać w tym człowieka roztropnego/iako
Turcy bogáto przybráni/ w łancuchy przepasáne złote/ áby ich dostać żelázem się frymárczac/ bo Zołnierz srebrem przybrány nie ma sercá do bitwy tylko hárdośći/ y tak noc wszysko pokryłá/ ale rádá nászá przećię nieprożnowáłá o ich zgubie.
26. Septem. Báptystá Venellius, z południá do nászego Obozu przybył/ przyniost od Wezerá Bászelisty/ w ktorych rádźil I. M. Pánu Hetmánowi nieśmieiąc się z tym odkryć/ że nos sumus Troes abysmy sie nie vkaźili pokoiá prośić/ á Wielmożnośći swey vstępek vczynić/ á to ktory znáiąc potrzebę swą/ námawia w liśćiech vkłonić sie o pokoy/ á posłáć w tym człowieká rostropnego/iáko
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C2v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
z rana jachał, modą przyzwoitą Wzajem do Hospodara Pan Poseł z wizytą I jako ludzkość niosła, w przyjaznej rozmowie, Afektem certowali dwaj Wojewodowie. W drugiej zaś wielkiej izbie, zaslanej dywany, Kafą, wodką, konfekty, raczono dworzany Poselskie, w poufałej świadcząc się szczerości, Jako wielce szacują sobie takich gości. Od Wezera Wielkiego Aga przysłany.
Skończy się ten komplement, my też do stancyj Powrócim; a w tym Aga przyjeżdza w funkcyj Od Wezera posłany: aby asystował Panu Posłowi w drodze dalszej, i pilnował Należytej powadze Poselskiej, wygody, Droge Panu torując swą osobą w przody. Poselstwa Wielkiego do Turek. aby w drodze asystował Imci
z rána iachał, modą przyzwoitą Wzáiem do Hospodára Pan Poseł z wizytą I iáko ludzkość niosła, w przyiázney rozmowie, Affektem certowáli dway Woiewodowie. W drugiey zaś wielkiey izbie, zasláney dywány, Káfą, wodką, konfekty, ráczono dworzány Poselskie, w poufáłey świádcząc się szczerości, Jáko wielce szacuią sobie tákich gości. Od Wezera Wielkiego Aga przysłany.
Skończy się ten komplement, my też do stáncyi Powrocim; á w tym Aga przyieżdza w funkcyi Od Wezera posłány: áby assystował Pánu Posłowi w drodze dálszey, y pilnował Należytey powadze Poselskiey, wygody, Droge Pánu toruiąc swą osobą w przody. Poselstwa Wielkiego do Turek. áby w drodze ássystował Imći
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 51
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
dwaj Wojewodowie. W drugiej zaś wielkiej izbie, zaslanej dywany, Kafą, wodką, konfekty, raczono dworzany Poselskie, w poufałej świadcząc się szczerości, Jako wielce szacują sobie takich gości. Od Wezera Wielkiego Aga przysłany.
Skończy się ten komplement, my też do stancyj Powrócim; a w tym Aga przyjeżdza w funkcyj Od Wezera posłany: aby asystował Panu Posłowi w drodze dalszej, i pilnował Należytej powadze Poselskiej, wygody, Droge Panu torując swą osobą w przody. Poselstwa Wielkiego do Turek. aby w drodze asystował Imci
Ten pozór był na oko, lecz insza przyczyna Z Stambułu, tego do Jas zwabiła Turczyna. Gdyż Turkom nie należy przez Wołoskie
dway Woiewodowie. W drugiey zaś wielkiey izbie, zasláney dywány, Káfą, wodką, konfekty, ráczono dworzány Poselskie, w poufáłey świádcząc się szczerości, Jáko wielce szacuią sobie tákich gości. Od Wezera Wielkiego Aga przysłany.
Skończy się ten komplement, my też do stáncyi Powrocim; á w tym Aga przyieżdza w funkcyi Od Wezera posłány: áby assystował Pánu Posłowi w drodze dálszey, y pilnował Należytey powadze Poselskiey, wygody, Droge Pánu toruiąc swą osobą w przody. Poselstwa Wielkiego do Turek. áby w drodze ássystował Imći
Ten pozor był ná oko, lecz insza przyczyna Z Stambułu, tego do Jas zwabiłá Turczyna. Gdyż Turkom nie należy przez Wołoskie
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 51
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Ze nas od tąd, dogonił, noclego drugiego, I na łąkach mało co spocząwszy, już mrokiem, Na całą noc pobieżał dalej, spiesznym krokiem. My po dniowym spoczynku, dalej się z Dobrudzi Ku Bułgarom pomkneli, na noc do Kozłudzi Dość ludna, i osiadła jest wieś Kihajego, To jest Marszałka dworu, Wezera wielkiego. Szaraj w niej, albo Pałac, lubo nie tak modny, Ani bardzo obszerny, lecz dosyć wygodny. W tym standza Panu dana, dwór gdzie lepsza była Gospoda, stanownicza kretka rozstawiła Część Druga Kozłudzia wieś dosyć ludna Marszałka Wezerskiego.
Tęć wioskę zdobi meczet, z ciosów wystawiony: Murem, w kwadrat rzuconym
Ze nas od tąd, dogonił, noclego drugiego, I ná łąkách máło co spocząwszy, iuż mrokiem, Ná cáłą noc pobieżał dáley, spiesznym krokiem. My po dniowym spoczynku, dáley się z Dobrudzi Ku Bulgárom pomkneli, ná noc do Kozłudźi Dość ludna, y osiádła iest wieś Kiháiego, To iest Marszałka dworu, Wezera wielkiego. Száray w niey, álbo Pałac, lubo nie ták modny, Ani bárdzo obszerny, lecz dosyć wygodny. W tym stándza Pánu dána, dwor gdzie lepsza byłá Gospoda, stánownicza kretka rozstáwiłá Część Druga Kozłudzia wieś dosyć ludna Marszałka Wezerskiego.
Tęć wioskę zdobi meczet, z ciosow wystáwiony: Murem, w kwádrat rzuconym
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 69
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Golc z Zakładzkim, czeka utęskniony, Poselskiego przyjazdu. A nad to że wola Cesarska, przenieść się do Adrianopola, Na zimowe mieszkanie; gdyż takiej odmiany Potrzbuje interes, nie co zawichłany, Różnych kłotni trefunkiem w swym państwie dla czego Znaczna się stać musiała dworu Cesarskiego Ministrów mieszanina. wielu pozrzucano Z swych szarzy, i Wezera już mauzułowano. Tak się wydało, co się w Stambule święciło. I co nas z prostej drogi na bok odwróciło. Jak upadła znaszymi nadziejami sprawa, Dość jaśnie pokazała, ta Turecka wrzawa; Kiedy te, na których my wspierali się, głowy Upadły, a rząd w Porcie pokazał się nowy, Nie tęski
Goltz z Zakładzkim, czeka utęskniony, Poselskiego przyiázdu. A nád to że wola Cesárska, przenieść się do Adryánopola, Ná zimowe mieszkánie; gdyż tákiey odmiány Potrzbuie interes, nie co zawichłány, Rożnych kłotni trefunkiem w swym páństwie dla czego Znáczna się stáć musiałá dworu Cesárskiego Ministrow mieszániná. wielu pozrzucáno Z swych szarzy, y Wezera iuż máuzułowáno. Ták się wydáło, co się w Stámbule święciło. I co nas z prostey drogi ná bok odwrociło. Ják upadłá znászymi nádzieiámi spráwá, Dość iáśnie pokazáłá, ta Turecka wrzawá; Kiedy te, ná ktorych my wspieráli się, głowy Upadły, á rząd w Porcie pokazał się nowy, Nie tęski
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 79
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
znaczniejszych ludzi. Imbraim Basza. Wielki Wezer trzeci przy nas. Infanteria alias piechota. Jussupbasza. Wielki Wezer przy nas pierwszy.
K. Kady. Sędzia. Kadynia. Pani. Kadzi Gerej. Han Tatarski zrzucony przy nas. Kaik. łódź, albo bat przwoźniczy. Kaikczy, przewoźnik, rybak. Kaimakan, substitut Wezera, albo vice-Wezer. Kair przednie Egiptu miasto, przedtym Memfis zwane. Kalcedona. Miejsce puste za kanałem wielkim, cypryssami zarosłe, gdzie przedtym miasto znaczne było. Kanony. działa wielkie. Kantar zowie się cug, albo sześć Wielbłądów, lubo mułów, lub osłów, ciężarami najuczonych. Kantony. stanowiska żołnierzy z eksakcjami.
znácznieyszych ludźi. Imbraim Basza. Wielki Wezer trzeci przy nas. Infanteryá alias piechota. Jussupbasza. Wielki Wezer przy nas pierwszy.
K. Kady. Sędźia. Kádynia. Páni. Kadźi Gerey. Han Tátárski zrzucony przy nas. Kaik. łódź, albo bat przwoźniczy. Kaikczy, przewoźnik, rybak. Kaimakan, substitut Wezera, albo vice-Wezer. Kair przednie Egiptu miasto, przedtym Memphis zwane. Kalcedona. Miejsce puste za kanałem wielkim, cypryssami zarosłe, gdzie przedtym miasto znaczne było. Kanony. działa wielkie. Kantar zowie się cug, albo sześć Wielbłądów, lubo mułów, lub osłow, ciężarami naiuczonych. Kantony. stanowiska żołnierzy z exakcyami.
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 354
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
czyniono. Szedł jednak król z Wojskiem magnis itineribus obawiając się że by Wiedniowi niebyło post Bellum aufilium któremu tez już na ten czas Turcy, jak się do wiedzieli o Następującym blisko Polskim Wojsku mocno poczęli dogrzewać. Bo dowiedziawszy się Cesarz Turecki o koniunkcyjej obawiając się przecię tej która go nie minęła konfuzyjej, Posłał Emiry do Wezera pod wiedeń i zaraz mu posłał postronek i zaraz upewniając go że cię ten postronek nieminie naszyję jeżeli wtych dniach Wiednia niewezmiesz. Bo tobie się zachciało tej Wojny, tobie tez zato odpowiedać jeżeli mało eventu pujdzie. To zdrajca Janczarów przekupował poił żeby odważnie stawali, Niewolników przodem przed Janczarami gnał do szturmów, sam
czyniono. Szedł iednak krol z Woyskiem magnis itineribus obawiaiąc się że by Wiedniowi niebyło post Bellum aufilium ktoremu tez iuz na ten czas Turcy, iak się do wiedzieli o Następuiącym blisko Polskim Woysku mocno poczęli dogrzewać. Bo dowiedziawszy się Cesarz Turecki o konjunkcyiey obawiaiąc się przecię tey ktora go nie minęła konfuzyiey, Posłał Emiry do Wezera pod wiedeń y zaraz mu posłał postronek y zaraz upewniaiąc go że cię ten postronek nieminie naszyię iezeli wtych dniach Wiednia niewezmiesz. Bo tobie się zachciało tey Woyny, tobie tez zato odpowiedać iezeli malo eventu puydzie. To zdrayca Ianczarow przekupował poił zeby odwaznie stawali, Niewolnikow przodem przed Ianczarami gnał do szturmow, sam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 260
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
król Polski? Han Powiedział i rozumiem i widzę że jest. Bo kiedy są ci drąznicy to i król musi być. Rzecze wezer Radz o mnie. Han odpowiedział Radz ty sam osobie A ja tez o sobie, wszak ja tobie dawno radził że by było dawno od stąpic od Widnia nie czekając Polaków. Skoczywszy od Wezera do swoich Allan Allan. zaraz jak piłką rzucił Poszli Tatarowie, Turcy tez poczęli słabiec apotym w nogi.
Dopieroż ich przerzynać siecz gonić Z miasta tez oblezency widząc że już uciekają wypadli na owych co uszturmu byli nuz ich kosić Ległosz to tedy Pogaństwo mostem, Żywcem to Gnano stadami do Wiednia żeby naprawiali zapokutę te
krol Polski? Han Powiedział y rozumiem y widzę że iest. Bo kiedy są ci drąznicy to y krol musi bydz. Rzecze wezer Radz o mnie. Han odpowiedział Radz ty sąm osobie A ia tez o sobie, wszak ia tobie dawno radził że by było dawno od stąpic od Widnia nie czekaiąc Polakow. Skoczywszy od Wezera do swoich Allan Allan. zaraz iak piłką rzucił Poszli Tatarowie, Turcy tez poczęli słabiec apotym w nogi.
Dopieroz ich przerzynać siecz gonić Z miasta tez oblezency widząc że iuz uciekaią wypadli na owych co uszturmu byli nuz ich kosić Ległosz to tedy Poganstwo mostem, Zywcem to Gnano stadami do Wiednia zeby naprawiali zapokutę te
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 260v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
też potem za cel sobie stawiał.” POWIEŚĆ XXIX.
Jeden derwisz obnażony, na jednem miejscu dalekiem regułę osobności trzymając, siedział. Cesarz mimo oń jadąc, pilno się mu przypatrował. Derwisz jakby nie wiedział, oczu swych ku górze nie podniósł, ani się ruszył. Cesarzowi to niemiło było, i rzekł do wezera, który z nim był: — ”Ci ludzie podobni są bydlętom, obyczajów ani ludzkości nie mają.”
Zrozumiawszy wezer słowa cesarskie, rzekł derwiszowi : — „Pan ziemski mimo cię jechał, czemuś mu uczciwości nie uczynił?” — „Niech się od tego uczciwości i ukłonu spodziewa, który się też urzędu
też potém za cel sobie stawiał.” POWIEŚĆ XXIX.
Jeden derwisz obnażony, na jedném miejscu dalekiem regułę osobności trzymając, siedział. Cesarz mimo oń jadąc, pilno się mu przypatrował. Derwisz jakby nie wiedział, oczu swych ku górze nie podniósł, ani się ruszył. Cesarzowi to niemiło było, i rzekł do wezera, który z nim był: — ”Ci ludzie podobni są bydlętom, obyczajów ani ludzkości nie mają.”
Zrozumiawszy wezer słowa cesarskie, rzekł derwiszowi : — „Pan ziemski mimo cię jechał, czemuś mu uczciwości nie uczynił?” — „Niech się od tego uczciwości i ukłonu spodziewa, który się też urzędu
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 60
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
starym jeszcze trudniej; gdyż powiedziano: „Siły, nie złota, trzeba młode żenie, Moc u niej w wielkiej, złoto w małej cenie. Mocą, nie złotem, zniewoli się tobie, Bez której zaraz obrzydzi cię sobie.” CZĘŚĆ SIÓDMA. O OBYCZAJACH I NAUCZANIU SIĘ ROZUMU. POWIEŚĆ I.
U jednego wezera był syn jedynak, ale barzo głupi; tego dał jednemu uczonemu człowiekowi na naukę. Przez wiele czasów ćwiczył go i obyczajów uczył; nic nie pomogło. Naostatek posłał do ojca jego, mówiąc: — „Weźmi syna twego, bo-ć nigdy ten mądrym nie będzie, a co najwiętsza, obawiam się,
starym jeszcze trudniéj; gdyż powiedziano: „Siły, nie złota, trzeba młodé żenie, Moc u niej w wielkiéj, złoto w małéj cenie. Mocą, nie złotem, zniewoli się tobie, Bez któréj zaraz obrzydzi cię sobie.” CZĘŚĆ SIÓDMA. O OBYCZAJACH I NAUCZANIU SIĘ ROZUMU. POWIEŚĆ I.
U jednego wezera był syn jedynak, ale barzo głupi; tego dał jednemu uczonemu człowiekowi na naukę. Przez wiele czasów ćwiczył go i obyczajów uczył; nic nie pomogło. Naostatek posłał do ojca jego, mówiąc: — „Weźmi syna twego, bo-ć nigdy ten mądrym nie będzie, a co najwiętsza, obawiam się,
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 197
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879