się jej godniejszego. Które gdy odbierze Ów responsy: wnet potym Wezyr Hański czeka W połu już na naszego. Była nie daleka Miedzy tam Obozami dolina obiema, Gdzie Kanclerz odprowadzon Reimenty dwiema . Jako bliżej nadiedzie: każe się pozostać Wszytkim swoim na stronie. A sam pełną postać Wdżeków Tulliuszowych niosąc i wymowe, Z-Wezerem się powita. Który także głowę Skłoniwszy swym zwyczajem, da mu cześć wzajemną. Ale ceremonią nie tracąc daremną Czasu tak kosztownego, zrozumiewa z niego Nasz najpierwej: Coby tu od Pana swojego Miał w-zleceniu? On krótko, tylkoż mu opowie Przyjaźń jego Braterską. A które Królowie Starożytni dawali, kiedy
sie iey godnieyszego. Ktore gdy odbierze Ow responsy: wnet potym Wezyr Hański czeka W połu iuż ná nászego. Była nie daleka Miedzy tam Obozámi doliná obiema, Gdźie Kanclerz odprowadzon Reimenty dwiema . Iáko bliżey nadiedźie: każe sie pozostać Wszytkim swoim na stronie. A sam pełną postać Wdźekow Tulliuszowych niosąc i wymowe, Z-Wezerem sie powita. Ktory także głowe Skłoniwszy swym zwyczáiem, da mu cześć wzáiemną. Ale ceremonią nie tracąc daremną Czasu tak kosztownego, zrozumiewa z niego Nász naypierwey: Coby tu od Páná swoiego Miał w-zleceniu? On krotko, tylkoż mu opowie Przyiaźń iego Braterską. A ktore Krolowie Stárożytni dawáli, kiedy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 91
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Dnia 20go Maja 1622. roku Osman zabity; nastąpił po nim stryj jegoż własny Mustafa. Pierwszym Wezerem był Gordżi Mechmet trzebieniec, który na ten czas wszystkiem władał; z nim była sprawa przytrudniejsza, wielkim albowiem był nieprzyjacielem Narodu naszego Polskiego, a wielkim przyjacielem złym sąsiadom naszym, jako Kantemirowi Basie Tatarze bezecnemu, Tomsie Hospodarowi Wołoskiemu, przeciwko Polakom wielkiemu tyranowi, Grafowi z Turna. Skoro ci łotrowie przy Porcie Tureckiej tak Wielkiego
Dnia 20go Maja 1622. roku Osman zabity; nastąpił po nim stryj jegoż własny Mustafa. Pierwszym Wezérem był Gordżi Mechmet trzebieniec, który na ten czas wszystkiem władał; z nim była sprawa przytrudniejsza, wielkim albowiem był nieprzyjacielem Narodu naszego Polskiego, a wielkim przyjacielem złym sąsiadom naszym, jako Kantemirowi Basie Tatarze bezecnemu, Tomsie Hospodarowi Wołoskiemu, przeciwko Polakom wielkiemu tyranowi, Grafowi z Turna. Skoro ci łotrowie przy Porcie Tureckiej tak Wielkiego
Skrót tekstu: BirkZbarKoniec
Strona: 234
Tytuł:
Książę Krzysztof Zbaraski…
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
go zowiąc (Abu-Nasra), co się opuścić musiało.
Jam tedy umyśliwszy osobność siedzenia, i już abym w milczeniu Boga modlił a z ludźmi nie obcował, tę regułę przedsięwziąwszy, żem opuścił przedsięwzięcie swoje, żałuję i kaję się. Jedni ludzie w Indii o nauce Biuzurdzimichrowej (który na on czas był wezerem cesarza indyjskiego Nusirewand) wiele mówiąc, tę tylko wadę w nim najdowali, że nierychło słów wymawiając, słuchających długo na rzeczy bawił. Dowiedziawszy się Biuzurdzimicher, rzekł: „Lepiej jest rozmyślając pomału mówić, niż prędko słowo wyrzekłszy, żałować.” Mądry swą mowę rozmyślnie prowadzi, I wszystkie słowa tak ostrożnie sadzi, By
go zowiąc (Abu-Nasra), co się opuścić musiało.
Jam tedy umyśliwszy osobność siedzenia, i już abym w milczeniu Boga modlił a z ludźmi nie obcował, tę regułę przedsięwziąwszy, żem opuścił przedsięwzięcie swoje, żałuję i kaję się. Jedni ludzie w Indyej o nauce Biuzurdzimichrowéj (który na on czas był wezerem cesarza indyjskiego Nusirewand) wiele mówiąc, tę tylko wadę w nim najdowali, że nierychło słów wymawiając, słuchających długo na rzeczy bawił. Dowiedziawszy się Biuzurdzimicher, rzekł: „Lepiéj jest rozmyślając pomału mówić, niż prędko słowo wyrzekłszy, żałować.” Mądry swą mowę rozmyślnie prowadzi, I wszystkie słowa tak ostrożnie sadzi, By
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 11
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
sprawę onego to przyjaciela mego zaleciłem. Po małym czasie poruczono mu jednę posługę, na której dobrze i roztropnie się sprawował. Zatem jeszcze więtszą pracą mu ukazowano, i tę dobrze odprawił. Dano mu naostatek urząd wielki, na którym przystojnie się sprawował i wielom się podobał. W krótkim czasie uczynił go cesarz wielkim wezerem, i wszytkiego mu się powierzył, i w wielu rzeczach rady jego zażywając, barzo się w nim rozkochał i często z nim rozmawiał. Gdym to usłyszał, weseląc się z jego szczęścia, mówiłem: — „Z opacznego szczęścia swego, nie ma się żaden trwożyć. Ale aby uszedł złego, trzeba prace
sprawę onego to przyjaciela mego zaleciłem. Po małym czasie poruczono mu jednę posługę, na któréj dobrze i roztropnie się sprawował. Zatém jeszcze więtszą pracą mu ukazowano, i tę dobrze odprawił. Dano mu naostatek urząd wielki, na którym przystojnie się sprawował i wielom się podobał. W krótkim czasie uczynił go cesarz wielkim wezerem, i wszytkiego mu się powierzył, i w wielu rzeczach rady jego zażywając, barzo się w nim rozkochał i często z nim rozmawiał. Gdym to usłyszał, weseląc się z jego szczęścia, mówiłem: — „Z opacznego szczęścia swego, nie ma się żaden trwożyć. Ale aby uszedł złego, trzeba prace
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 41
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
, ojcu wrócił. „Nie wiesz-li co jest mrówka pod nogami twemi? Ja mówię, że to, coś ty jest pod słoniowemi.” POWIEŚĆ XXIV.
Jeden z niewolników Amurleisa cesarza indyjskiego, uciekł był; za którym w pogonią posławszy i pojmawszy, przed cesarza postawiono. Ten niewolnik miał z jednym wezerem nieprzyjaźń; któremu cesarz (o nieprzyjaźni żadnej nie wiedząc) sądzić go kazał. Ów osądził go na gardło, dla tego, aby drudzy się karząc, nie uciekali. Niewolnik głowę swoję na ziemi położywszy, rzekł: „I ja, i głowa moja na wszytkiem przestanie, Cośkolwiek dekretem swym nakazał mój panie. Cóż
, ojcu wrócił. „Nie wiesz-li co jest mrówka pod nogami twemi? Ja mówię, że to, coś ty jest pod słoniowemi.” POWIEŚĆ XXIV.
Jeden z niewolników Amurleisa cesarza indyjskiego, uciekł był; za którym w pogonią posławszy i pojmawszy, przed cesarza postawiono. Ten niewolnik miał z jednym wezerem nieprzyjaźń; któremu cesarz (o nieprzyjaźni żadnéj nie wiedząc) sądzić go kazał. Ów osądził go na gardło, dla tego, aby drudzy się karząc, nie uciekali. Niewolnik głowę swoję na ziemi położywszy, rzekł: „I ja, i głowa moja na wszytkiém przestanie, Cośkolwiek dekretem swym nakazał mój panie. Cóż
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 52
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
pozwoliło; Ale takie Bóg daje głupim pożywienie, Że to w wielkie przychodzi mądrym podziwienie; Owa i dostojeństwa, i dostatek chleba, Nie nauka, ale Bóg sam posyła z nieba; Za Tegoż sprawą mądrzy w pracy umierają, A głupi skarb na pustych polach wybierają.” POWIEŚĆ XLI.
Za sułtana Machmeta był wezerem wielkim Halli basza (za tego urzędu Kiene żydówkę na Diwanie handziarami rozszarpali szpahiowie). Do tego z jednej wsi z Azji Turcy chłopi przyszli, uskarżając się, że nad dawną powinność na podatki wyciągani bywają,— „i już dwadzieścia razy na galerniki się składając, znowu z dziesiąci domów po chłopie do wioseł dać nam
pozwoliło; Ale takie Bóg daje głupim pożywienie, Że to w wielkie przychodzi mądrym podziwienie; Owa i dostojeństwa, i dostatek chleba, Nie nauka, ale Bóg sam posyła z nieba; Za Tegoż sprawą mądrzy w pracy umierają, A głupi skarb na pustych polach wybierają.” POWIEŚĆ XLI.
Za sułtana Machmeta był wezerem wielkim Halli basza (za tego urzędu Kiene żydówkę na Diwanie handziarami rozszarpali szpahiowie). Do tego z jednéj wsi z Azyej Turcy chłopi przyszli, uskarżając się, że nad dawną powinność na podatki wyciągani bywają,— „i już dwadzieścia razy na galerniki się składając, znowu z dziesiąci domów po chłopie do wioseł dać nam
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 72
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
poczyna, gdyż taki głupstwo swoje jawnie drugim opowieda.”
Jak początek, tak koniec w każdej mowie bywa, Głupi tedy kto się w rzecz mówiącemu wrywa; Bo nikt mądry z swymi się nie ożywa słowy, Aż powiedacz dokończy cale swojej mowy. POWIEŚĆ VII.
Wezerowie sułtana Mahmuda, Gaznewi nazwanego, obaczywszy ze starszym wezerem cesarza cicho rozmawiającego, wyszedłszy, pytali go, mówiąc: — „Co-ć za tajemnice cesarz powiedał? Rozumiemy, że coś wielkiego i państwu twemu potrzebnego; gdyż tobie, któremu się zwykł oprócz nas cesarz wielu rzeczy powierzać, nie bez przyczyny w ucho szeptał.”
Odpowiedział im wezer: — „Ponieważ wiecie
poczyna, gdyż taki głupstwo swoje jawnie drugim opowieda.”
Jak początek, tak koniec w każdéj mowie bywa, Głupi tedy kto się w rzecz mówiącemu wrywa; Bo nikt mądry z swymi się nie ożywa słowy, Aż powiedacz dokończy cale swojéj mowy. POWIEŚĆ VII.
Wezerowie sułtana Mahmuda, Gaznewi nazwanego, obaczywszy ze starszym wezerem cesarza cicho rozmawiającego, wyszedłszy, pytali go, mówiąc: — „Co-ć za tajemnice cesarz powiedał? Rozumiemy, że coś wielkiego i państwu twemu potrzebnego; gdyż tobie, któremu się zwykł oprócz nas cesarz wielu rzeczy powierzać, nie bez przyczyny w ucho szeptał.”
Odpowiedział im wezer: — „Ponieważ wiecie
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 163
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879