A wiecie, że to Bachus nie jest pan wojenny Tylko miły i przyjemny.
Ale jak się rozchodzi często i samemu Zdoła Marsowi srogiemu.
Że jakby nogi podciął, tak na podziwienie Uderzy nim więc o ziemię.
Uspokojcież już, bracia, ten huk i łajanie, Którym się grubi poganie
Brzydzą, ale każdy swego pilnując wezgłowia Powinszujmy sobie zdrowia. 700. Z tegoż.
Witajże, brat cnotliwy! A czy zdrów, czy duży? Jakoż ci teraz szczęście na tym świecie płuży? Jakoż ci się też ten chleb żołnierski nadaje? Ale co cię przyniosło w te tu nasze kraje? Dawny mój dobry druhu, myć zawsze i
A wiecie, że to Bacchus nie jest pan wojenny Tylko miły i przyjemny.
Ale jak się rozchodzi często i samemu Zdoła Marsowi srogiemu.
Że jakby nogi podciął, tak na podziwienie Uderzy nim więc o ziemię.
Uspokojcież już, bracia, ten huk i łajanie, Ktorym się grubi poganie
Brzydzą, ale każdy swego pilnując wezgłowia Powinszujmy sobie zdrowia. 700. Z tegoż.
Witajże, brat cnotliwy! A czy zdrow, czy duży? Jakoż ci teraz szczęście na tym świecie płuży? Jakoż ci się też ten chleb żołnierski nadaje? Ale co cię przyniosło w te tu nasze kraje? Dawny moj dobry druhu, myć zawsze i
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 439
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
gęsto wyzłacane. — Łóżko kotarowe z półmory zielonej, stare, galonkiem szychowym białym szamerowane. — Stolik między oknami z kamienia ciosanego, marmuryzowany, No 1. — Kanap jedna z szufladami, z materacem niebieskim krzyżowej roboty. — Druga z poręcami, takąż robotą wybita na tyle i na sedesie; do tych kanap wezgłowia z pisi granatowej No 2. — Krzeseł z poręczami, jedno czarne skórzane, z materacem skórzanym czerwonym; drugie aksamitem bardzo złym wybite; trzecie skórą gdańską wyzłacaną, No 3. — Taboret krzyżową robotą wybity, stary, zły, No 1. — Stołków drewnianych, w sedesie wyścilanych, z pokrowcami z sukienka zielonego
gęsto wyzłacane. — Łóżko kotarowe z półmory zielonej, stare, galonkiem szychowym białym szamerowane. — Stolik między oknami z kamienia ciosanego, marmuryzowany, No 1. — Kanap jedna z szufladami, z materacem niebieskim krzyżowej roboty. — Druga z poręcami, takąż robotą wybita na tyle i na sedesie; do tych kanap wezgłowia z pisi granatowej No 2. — Krzeseł z poręczami, jedno czarne skórzane, z materacem skórzanym czerwonym; drugie aksamitem bardzo złym wybite; trzecie skórą gdańską wyzłacaną, No 3. — Taboret krzyżową robotą wybity, stary, zły, No 1. — Stołków drewnianych, w sedesie wyścilanych, z pokrowcami z sukienka zielonego
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 42
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
ośmiu essach. — Na ścianach luster gipsowych, posrebrzanych, z essami żelaznemi, No 4. — Stołków, u których sedesy pod kapami z półsukienka szafirowego, No 9. — Kanap, jedna wielka z poręczami, dwie małe, krzyżową robotą pokrytych, No 3, pod kapami z płótna drukowanego; u jednej dwa wezgłowia takiejże krzyżowej roboty. — Stolików, jeden okrągły, czarny, chińską robotą, drugi prosty, No 2. — Firanek u okien, płóciennych, lnianych, cienkich, na prętach żelaznych, No 4.
Portrety: Peter Aleksewicz car moskiewski, w blejtramach, sub No 405.
Fleming feldmarszałek, także w blejtramach
ośmiu essach. — Na ścianach luster gipsowych, posrebrzanych, z essami żelaznemi, No 4. — Stołków, u których sedesy pod kapami z półsukienka szafirowego, No 9. — Kanap, jedna wielka z poręczami, dwie małe, krzyżową robotą pokrytych, No 3, pod kapami z płótna drukowanego; u jednej dwa wezgłowia takiejże krzyżowej roboty. — Stolików, jeden okrągły, czarny, chińską robotą, drugi prosty, No 2. — Firanek u okien, płóciennych, lnianych, cienkich, na prętach żelaznych, No 4.
Portrety: Peter Aleksewicz car moskiewski, w blejtramach, sub No 405.
Fleming feldmarszałek, także w blejtramach
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 50
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
ż oko, ucho, język albo gęba siedzi? Wszytkie członki pracują; zadek w swojej mierze, Przez ręce, gębę, gardło, wygląda wieczerze.”
Śmiali się wszyscy jego żartowi niezmiernie; Po chwili, aż mu sąsiad tuż pod sam nos piernie. „Do świni z tym!” — umknąwszy od niego wezgłowia. „Wżdyć wam to najgodniejszym członkiem życzę zdrowia — Odpowie ów — zaprawdę, nic po tych dysgustach, Kto w zadku większy honor pokłada niż w ustach.” 502. JAKI POGRZEB WESOŁY
Zgadni, jeżeli pogrzeb może być wesoły. Naprzód, kędy są spadki między przyjacioły, Księża kwestem, dziad stypą, robacy
ż oko, ucho, język albo gęba siedzi? Wszytkie członki pracują; zadek w swojej mierze, Przez ręce, gębę, gardło, wygląda wieczerze.”
Śmiali się wszyscy jego żartowi niezmiernie; Po chwili, aż mu sąsiad tuż pod sam nos piernie. „Do świni z tym!” — umknąwszy od niego wezgłowia. „Wżdyć wam to najgodniejszym członkiem życzę zdrowia — Odpowie ów — zaprawdę, nic po tych dysgustach, Kto w zadku większy honor pokłada niż w ustach.” 502. JAKI POGRZEB WESOŁY
Zgadni, jeżeli pogrzeb może być wesoły. Naprzód, kędy są spadki między przyjacioły, Księża kwestem, dziad stypą, robacy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 408
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
turecku: „Hałan suyle, Giauor", to jest: „Łżesz, poganinie". Jam odpowiedział: „Nie łgę, bo prawdę mówię. Ciebie, miłościwy Panie, pierwszy raz widzę, a królam kiedy chciał, tom go widział". Tym bardziej z większym ferworem na mnie się porwał z wezgłowia tak dalece, że rozumiałem, iż mi łeb każe uciąć Wezyr, o co u nich nietrudno. Potym, upamiętawszy się, mówi do mnie. „Idź, a uczyń to, coć każę, a będziesz miał nadgrodę dobrą, jak z dobrą wiadomością powrócisz". Potym, wysłuchawszy relacyji tego Wołoszyna,
turecku: „Hałan suyle, Giauor", to jest: „Łżesz, poganinie". Jam odpowiedział: „Nie łgę, bo prawdę mówię. Ciebie, miłościwy Panie, pierwszy raz widzę, a królam kiedy chciał, tom go widział". Tym bardziej z większym ferworem na mnie się porwał z wezgłowia tak dalece, że rozumiałem, iż mi łeb każe uciąć Wezyr, o co u nich nietrudno. Potym, upamiętawszy się, mówi do mnie. „Idź, a uczyń to, coć każę, a będziesz miał nadgrodę dobrą, jak z dobrą wiadomością powrócisz". Potym, wysłuchawszy relacyji tego Wołoszyna,
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 53
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
na płótnie, spodem blacha, korniche sadzona różnymi kamieńmi, diamentami i perłami. Nb. Ten obraz wisiał zawsze w pokoju sypialnym Króla Je. Mci WiJIanowskim. 148. Szkatuła wielka, hebanowa, w sztuki złote oprawna, między nimi sztuki szmelcowane, diamentami i różnymi kamieńmi sadzone, w szufladach zaś źwierciadła. 149. Wezgłowia dwoje z materii bogatej tureckiej, na białym dnie. J. 150. Robdeszambr chyński atłasu białego, w kwiaty złote, wielkie, szyty. Nb. Ten dany IMP. Wojewodzie Inflanskiemu. 151. Kołdra teJetowa z lisztwą lamową, kitajką karmazynową podszyta. 152. Kapelusz z bidną czerowną, piórem białym. 153.
na płótnie, spodem blacha, korniche sadzona różnymi kamieńmi, dyamentami y perłami. Nb. Ten obraz wisiał zawsze w pokoju sypialnym Króla Je. Mci WiIIanowskim. 148. Szkatuła wielka, hebanowa, w sztuki złote oprawna, między nimi sztuki szmelcowane, dyamentami y różnymi kamieńmi sadzone, w szufladach zaś źwierciadła. 149. Wezgłowia dwoje z materyi bogatey tureckiey, na białym dnie. J. 150. Robdeszambr chyński atłasu białego, w kwiaty złote, wielkie, szyty. Nb. Ten dany JMP. Wojewodzie Inflanskiemu. 151. Kołdra teIetowa z lisztwą lamową, kitayką karmazynową podszyta. 152. Kapelusz z bidną czerowną, piórem białym. 153.
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 47
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
Łaźnią. W końcu tego Gmachu jest inny dla Synów Cesarskich, tam od sześciu lat, sub cura Preceptora lokowanych. Rezydencje te wszytkie dopiero specyfikówane, mają po kilkadziesiąt Pokojów, Sale, Fontanny, Ogrody na tyle: w Pokojach pełno misternej rzeźby, kwiatów, ptastwa, Ludzi, obicia bogatego złotem tkanego, materaców, wezgłowia, łożek niskich z słoniowej kości, z. drogiego drzewa: między któremi jedne Amuratesowi Casarzowi z Kairu darowane, taksowane 90. tysięcy czerwonych złotych. Tamże są dwa Meczety z wielu zegarami, wielki dźwięk i wdzięk czyniącemi ustawicznie. W tyle tych Gmachów ciągnie się Ogród wielki aż do murów, ku morzu ciągnący się,
Łáźnią. W końcu tego Gmachu iest inny dla Synow Cesarskich, tam od sześciu lat, sub cura Preceptorá lokowánych. Rezydencye te wszytkie dopiero specyfikówane, maią po kilkádźiesiąt Pokoiow, Sale, Fontanny, Ogrody ná tyle: w Pokoiach pełno misterney rzeźby, kwiátow, ptastwá, Ludźi, obicia bogatego złotem tkánego, máteracow, wezgłowia, łożek niskich z słoniowey kości, z. drogiego drzewá: między ktoremi iedne Amurátesowi Casarzowi z Kairu darowáne, táxowane 90. tysięcy czerwonych złotych. Tamże są dwá Meczety z wielu zegarámi, wielki dźwięk y wdźięk czyniącemi ustáwicznie. W tyle tych Gmachow ciągnie się Ogrod wielki aż do murow, ku morzu ciągnący się,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 476
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Strawił, dokąd łaskawej zdało się Junonie, W trwalszy cię włożyć zakon, który Bóg sam w raju Pisał pierwszym rodzicom ludzkiego rodzaju. PRZEMOWA
Jużeś się też krwie nalał, jużeś zemścił braci Rycersko, w tamtej świata zgubionych połaci; Jużeś wieku ubliżył, już nadtyrał zdrowia, Krzepło jedząc, sypiając dotąd bez wezgłowia. Czas by zdjąć twardy kirys i gięte kolczugi, Dosyć w sagu, już by też w todze swe posługi Drogiej czynić ojczyźnie: i nie byłeś sprzeczny, Aleś szedł, kędy cię los prowadził przedwieczny. Nie przetoś się odmienił: nie zaraz od boku Broń ci wzięła Dianna, bo nie wyszło roku
Strawił, dokąd łaskawej zdało się Junonie, W trwalszy cię włożyć zakon, który Bóg sam w raju Pisał pierwszym rodzicom ludzkiego rodzaju. PRZEMOWA
Jużeś się też krwie nalał, jużeś zemścił braci Rycersko, w tamtej świata zgubionych połaci; Jużeś wieku ubliżył, już nadtyrał zdrowia, Krzepło jedząc, sypiając dotąd bez wezgłowia. Czas by zdjąć twardy kirys i gięte kolczugi, Dosyć w sagu, już by też w todze swe posługi Drogiej czynić ojczyźnie: i nie byłeś sprzeczny, Aleś szedł, kędy cię los prowadził przedwieczny. Nie przetoś się odmienił: nie zaraz od boku Broń ci wzięła Dianna, bo nie wyszło roku
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 402
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
wygadza, drugą człeka zdobi, Powiedzcie, filozofi, bo to wasze dziło, Co mu u paniej starej po kądzieli było?” Nim się filozofowi zdarzy odpowiedzieć: „Żeby mu — rzecze prostak — miękcej było siedzieć; Inaczej wielką by to było niewygodą, Doścze prace u gęby człowiekowi z brodą: Odrzekłby się wezgłowia, rozumiem, w ostatku, Zawsze nosząc serwetę w kieszeni do zadku.” 191. ZNAK ZŁODZIEJA
Każdy po tym złodzieja może poznać snadnie: Najwięcej na ubóstwo skarży chłop, co kradnie, Żeby tym podejźrenie od siebie oddalił; Inaczej by się wydał, gdyby złodziej chwalił. 192 (P). MILSZE CUDZE
Tak
wygadza, drugą człeka zdobi, Powiedzcie, filozofi, bo to wasze dziło, Co mu u paniej starej po kądzieli było?” Nim się filozofowi zdarzy odpowiedzieć: „Żeby mu — rzecze prostak — miękcej było siedzieć; Inaczej wielką by to było niewygodą, Dośćże prace u gęby człowiekowi z brodą: Odrzekłby się wezgłowia, rozumiem, w ostatku, Zawsze nosząc serwetę w kieszeni do zadku.” 191. ZNAK ZŁODZIEJA
Każdy po tym złodzieja może poznać snadnie: Najwięcej na ubóstwo skarży chłop, co kradnie, Żeby tym podejźrenie od siebie oddalił; Inaczej by się wydał, gdyby złodziej chwalił. 192 (P). MILSZE CUDZE
Tak
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 311
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jako nakształt powróz się kręci, a coraz od korzenia ku końcowi cieńszy.
Szliśmy potem widzieć obbicia tuż przy tej bastyliej królewskie, barzo kosztowne i bogate szpalery tkane złotem, jedwabne co wpół złota prawie, z historiami barzo cudownemi, robota od vivum wszystka, którego jest do kilku pokojów, insze zaś to jest wezgłowia perłami, rubinami, diamentami haftowane, owo zgoła barzo pięknych raritates i kosztownych siła inszych.
Znowu szliśmy do Cekauzu, który także barzo jest porządny we wszystek dostatek wielki co do obrony należy, dział haniebnie zacnych siła barzo. Jest też kilka bram do tej bastiliej, do każdej bramy po kilka dział jest wyrychtowanych zawsze
jako nakształt powróz się kręci, a coraz od korzenia ku końcowi cieńszy.
Szliśmy potem widzieć obbicia tuż przy tej bastyliej królewskie, barzo kosztowne i bogate szpalery tkane złotem, jedwabne co wpół złota prawie, z historyami barzo cudownemi, robota od vivum wszystka, którego jest do kilku pokojów, insze zaś to jest wezgłowia perłami, rubinami, diamentami haftowane, owo zgoła barzo pięknych raritates i kosztownych siła inszych.
Znowu szliśmy do Cekauzu, który także barzo jest porządny we wszystek dostatek wielki co do obrony należy, dział haniebnie zacnych siła barzo. Jest też kilka bram do tej bastiliej, do każdej bramy po kilka dział jest wyrychtowanych zawsze
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 153
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883