, a trafiwszy na turczyna w posturze dobrej i licznej, przegrał, straciwszy więcej niż 40,000 wojska, a to odwagą kawalerii sta tysięcy tureckiej aliasspahów, w retranszamenta i między piechoty wielką śmiałością wpadłych. Car imć sam był oblężony i pewnieby nie uszedł ze wszystkim obozem, generałami i oficerami, gdyby nie był appreciatus wezyr, auroque refectus multo, który pretextu alkoranu złoty grzech pokrył observantia Religionis, jakoby, że alkoran nakazuje chrześcijan o miłosierdzie proszących uwalniać czasu boju. A tak według wiary uwolnić musiał, ale podobno bardziej według pieniędzy
[...] W trybunale litewskim za dyrekcji ip. Pocieja wojewody witebskiego criminaliter convictus i dekretowany z aktoratu ip. Ogińskiego starosty gorzdowskiego
, a trafiwszy na turczyna w posturze dobréj i licznéj, przegrał, straciwszy więcéj niż 40,000 wojska, a to odwagą kawaleryi sta tysięcy tureckiéj aliasspahów, w retranszamenta i między piechoty wielką śmiałością wpadłych. Car imć sam był oblężony i pewnieby nie uszedł ze wszystkim obozem, generałami i officerami, gdyby nie był appreciatus wezyr, auroque refectus multo, który pretextu alkoranu złoty grzech pokrył observantia Religionis, jakoby, że alkoran nakazuje chrześcian o miłosierdzie proszących uwalniać czasu boju. A tak według wiary uwolnić musiał, ale podobno bardziéj według pieniędzy
[...] W trybunale litewskim za dyrekcyi jp. Pocieja wojewody witebskiego criminaliter convictus i dekretowany z aktoratu jp. Ogińskiego starosty gorzdowskiego
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 296
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, że żadną miarą do dobrego ognia przyjść nie mogli, którzy janczarowie nie wydawszy raz należytego ognia, rzucając broń uciekać poczęli, widząc siebie pozostałych i porzuconych odjazdy. A tak Palfiemu i jego kawalerii było przypisane wiktoria tak dobrze, że książę Eugeniusz i drugie regimenta nie były w ogniu, tylko postępowały dla dalszego sukursu. Wezyr wielki w tej samej batalii, od trzech żołnierzy od jazdy, którym się nie dawał wziąć żywcem i widząc bogato ubranego, dla łakomstwa, od nich zabity, na które zabicie pewny major, gdy przybył z ludźmi swemi, tamże ich zaraz wziąć kazał w areszt, których przez krychsrecht, potem książę Eugeniusz rozstrzelać kazał.
, że żadną miarą do dobrego ognia przyjść nie mogli, którzy janczarowie nie wydawszy raz należytego ognia, rzucając broń uciekać poczęli, widząc siebie pozostałych i porzuconych odjazdy. A tak Palfiemu i jego kawaleryi było przypisane wiktorja tak dobrze, że książę Eugeniusz i drugie regimenta nie były w ogniu, tylko postępowały dla dalszego sukursu. Wezyr wielki w téj saméj batalii, od trzech żołnierzy od jazdy, którym się nie dawał wziąć żywcem i widząc bogato ubranego, dla łakomstwa, od nich zabity, na które zabicie pewny major, gdy przybył z ludźmi swemi, tamże ich zaraz wziąć kazał w areszt, których przez krychsrecht, potém książę Eugeniusz rozstrzelać kazał.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 380
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
dziś ruiną Ojczyźna ta przepada, nie jest jej przyczyną. I mniej winien, że nawet swoim Majestatem Król nań sam następuje. Wiec którym Mandatem Każe sobie Chorągiew oddać mu posłaną, Gotowym to uczynić za deklarowaną Jego wolą, kogo swym rozsądkiem przybierze Nad się jej godniejszego. Które gdy odbierze Ów responsy: wnet potym Wezyr Hański czeka W połu już na naszego. Była nie daleka Miedzy tam Obozami dolina obiema, Gdzie Kanclerz odprowadzon Reimenty dwiema . Jako bliżej nadiedzie: każe się pozostać Wszytkim swoim na stronie. A sam pełną postać Wdżeków Tulliuszowych niosąc i wymowe, Z-Wezerem się powita. Który także głowę Skłoniwszy swym zwyczajem, da
dźiś ruiną Oyczyźna ta przepada, nie iest iey przyczyną. I mniey winien, że nawet swoim Maiestatem Krol nań sam nastepuie. Wiec ktorym Mandatem Każe sobie Chorągiew oddać mu posłáną, Gotowym to uczynić zá deklarowaną Iego wolą, kogo swym rozsądkiem przybierze Nad sie iey godnieyszego. Ktore gdy odbierze Ow responsy: wnet potym Wezyr Hański czeka W połu iuż ná nászego. Była nie daleka Miedzy tam Obozámi doliná obiema, Gdźie Kanclerz odprowadzon Reimenty dwiema . Iáko bliżey nadiedźie: każe sie pozostać Wszytkim swoim na stronie. A sam pełną postać Wdźekow Tulliuszowych niosąc i wymowe, Z-Wezerem sie powita. Ktory także głowe Skłoniwszy swym zwyczáiem, da
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 91
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Widziałem tej nocy przeszłej rzecz tę której zawsze widzieć pragnąłem: Kannalia nasza w kilku miejscach zapaliła te prochy, które cale ładny dzień reprezentowały, bez żadnej ludzi szkody, z trzęsieniem się ziemie? Pokazały się na niebie, jako się obłoki rodzą. Ale to nieszczęście, bo blisko miliona w nich uczynili szkody. Wezyr tak uciekł od wszytkiego, że ledwie na jednym koniu, i w jednej sukni został. Jam został jego sukcesorem; bo mi się po nim wszytkie dostały splendory; a to tym sposobem, że będąc w Obozie w samym przedzie i tusz za Wezyrem postępując, przedał się jeden Pokojowy jego, i pokazał Namioty jego
Widźiałem tey nocy przeszłey rzecz tę ktorey zawsze widźieć pragnąłem: Kannalia nasza w kilku mieyscach zapaliła te prochy, ktore cále ładny dźień reprezentowały, bez żadney ludźi szkody, z trzęśieniem się źiemie? Pokazały się na niebie, iako się obłoki rodzą. Ale to nieszczęście, bo blisko miliona w nich vczynili szkody. Wezyr tak ućiekł od wszytkiego, że ledwie na iednym koniu, y w iedney sukni został. Iam został iego succesorem; bo mi się po nim wszytkie dostały splendory; á to tym sposobem, że będąc w Oboźie w samym przedźie y tusz za Wezyrem postępuiąc, przedał się ieden Pokoiowy iego, y pokazał Namioty iego
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 1
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
rozbierają ich, kto chce i z Miasta wyszli ludzie, ale wiem że i za tydzień nie rozbiorą ich. Ludzi niewinnych Austriaków wiele porzucili, osobliwie Białychgłów, ale wiele pozabijanych Białychgłów zwłaszcza pełno wszędzie. Wczora widziałem chłopczyka namileiszego we trzech lat, któremu, zdrajca gębę i głowę przeciął. Ale to trefna, że Wezyr, wziąłbył w którymci Cesarskim Pałacu Strusia żywego dziwnie pięknego, tedy i tego żeby się nam nie dostał, kazał ściąć, Co zaś za delicje miał przy swoich Namiotach wypisać niepodobna: Łaźnią miał, Ogrodek, Fontanny, króliki, koty i papuga była, ale że latała, nie mogliśmy jej uchwycić. Dziś
rozbieraią ich, kto chce y z Miasta wyszli ludźie, ale wiem że y za tydźień nie rozbiorą ich. Ludźi niewinnych Austryakow wiele porzućili, osobliwie Białychgłow, ále wiele pozabijanych Białychgłow zwłaszcza pełno wszędźie. Wczora widźiałem chłopczyka namileiszego we trzech lat, ktoremu, zdrayca gębę y głowę przeciął. Ale to trefna, że Wezyr, wźiąłbył w ktorymći Cesarskim Pałacu Struśia żywego dźiwnie pięknego, tedy y tego żeby się nam nie dostał, kazał śćiąć, Co zaś za delicye miał przy swoich Namiotach wypisać niepodobna: Łáźnią miał, Ogrodek, Fontany, kroliki, koty y papuga była, ale że latała, nie moglismy iey uchwyćić. Dźiś
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 2
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
de Aujano, który mnie się nie mógł nacałować, powiada że widział Gołębicę białą nad wojskami Naszymi latajacą. My dziś za Nieprzyjacielem ruszamy się do Węgier, Elektorowie odstąpić mię niechcą. To takie nad nami Błogosławieństwo Boskie, za co mu na wieki niech będzie cześć, słąwa, i chwała, Więc kiedy już postrzegł Wezyr że wytrzymać nie mógł, zawoławszy synów do siebie płakał jako dziecię potym rzekł do Hana: Ty mnie ratuj, jeżeli możesz, odpowiedział mu Han, my znamy Króla, nie damy mu rady, sami o sobie myślić musiemy, abyśmy się salwować mogli. Góraca tu mamy tak srogie, że prawie nie żyjemy tylko
de Auiano, ktory mnie się nie mogł nacałować, powiada że widźiał Gołębicę białą nad woyskami Naszymi lataiacą. My dźiś za Nieprzyiaćielem ruszamy się do Węgier, Elektorowie odstąpić mię niechcą. To takie nad nami Błogosławieństwo Boskie, za co mu na wieki niech będzie cześć, słąwa, y chwała, Więc kiedy iuż postrzegł Wezyr że wytrzymać nie mogł, zawoławszy synow do siebie płakał iako dźiećię potym rzekł do Hana: Ty mnie ratuy, ieżeli możesz, odpowiedźiał mu Han, my znamy Krola, nie damy mu rady, sami o sobie myślić muśiemy, abysmy się salwować mogli. Goraca tu mamy tak srogie, że prawie nie żyiemy tylko
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 3
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
przez okopy i wody/ uciekali Turcy: alubo dobre zewsząd Wały/ i Aproszy przed Obozem/ mogły nieprzyjacielowi dać pogodę/ do odparcia naszych: sam jednak Najwyższy tyle im do refleksyej nie dał rozumu. Trwała ta bitwa aż do dziesiątej godziny w noc/ którego też czasu z oblężenia Miasto uwolnione było. Skoro bowiem postrzegł Wezyr/ że jego potęga słabieje/ kazał swoim znaczniejszym do Obożu naodwrot/ atym czasem dał ordynans; aby z Dział wetowano. ale za nastąpieniem Wojska naszego/ i puszkarze uciekać poczęli. zostawił tedy nieprzyjaciel /wszytkie Działa/ Namioty/ prowianty/ Municją/ i wielkie skarby/ w pieniądzach/ perłach/ klejnotach/ drogich
przez okopy y wody/ vćiekáli Turcy: álubo dobre zewsząd Wáły/ y Aproszy przed Obozem/ mogły nieprzyiaćielowi dác pogodę/ do odpárćia nászych: sam iednák Naywyższy tyle im do reflexyey nie dał rozumu. Trwáłá tá bitwá áż do dźieśiątey godźiny w noc/ ktorego też cżásu z oblężenia Miásto vwolnione było. Skoro bowiem postrzegł Wezyr/ żę iego potęgá słábieie/ kazał swoim znácżnieyszym do Obożu náodwrot/ átym czásem dał ordynáns; áby z Dźiał wetowano. ále zá nástąpieniem Woyská nászego/ y puszkarze vćiekáć pocżęli. zostáwił tedy nieprzyiaćiel /wszytkie Dźiáłá/ Namioty/ prowiánty/ Municyą/ y wielkie skárby/ w pieniądzách/ perłách/ kleynotách/ drogich
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B4
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
miłego swego poglądali Pana. gdym był posłany (mówi ten Pisarz Cancelaryj Cesarskiej) z I. M. Panem Hrabią/ de Königsegg do Króla Jego Mści po zwycięstwie w Obozie Tureckim będącego/ dla powinszowania wygranej/ imieniem I. M. Pana Komendanta/ i całęj Austyry. Powiadał nam Król Jego Mść/ że Wezyr w jednej tylko sukni uciekł raniony/ i że na kształt dziecięcia płakał. co też i Pokojowi Wezyrscy zeznali. czytałteż Król I. Mść listy od Panów Węgierskich do Wezyra pisane/ któremi szczęślliwego winszowali mu progresji/ i do dalszych sukcesów animowali. Wyjechwawszy Cesarz Jego Mość z Wiednia/ nagonił Obóz Polski/ miedzy Edersborsem/
miłego swego poglądáli Páná. gdym był posłány (mowi ten Pisarz Cáncellaryi Cesárskiey) z I. M. Pánem Hrábią/ de Königsegg do Krolá Iego Mśći po zwyćięstwie w Oboźie Tureckim będącego/ dla powinszowánia wygráney/ imieniem I. M. Páná Commendántá/ y całęy Austyri. Powiádał nam Krol Iego Mśc/ że Wezyr w iedney tylko sukni vćiekł rániony/ y że ná kształt dziećięćiá płákáł. co też y Pokoiowi Wezyrscy zeználi. czytałteż Krol I. Mść listy od Pánow Węgierskich do Wezyrá pisáne/ ktoremi szcżęślliwego winszowali mu progressii/ y do dálszych successow ánimowáli. Wyiechwawszy Cesarz Iego Mość z Wiedniá/ nágonił Oboz Polski/ miedzy Edersborsem/
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B4v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
także od wszystkich in antecesum zebranych Urzędników w Stambule usiadłszy w Chasodzie, tojest wielkiej Sali Saraju, na Majestacie odbiera kongratulację, naprzód od Synów Hana Tatarskiego, kładących się na ziemię z aklamacją: Ejami Szeryf. Tojest: Niech ci dni będą szczęśliwe. Trzy kroki ku nim postąpi Cesarz, daje rękę do pocałowania. Następuje Wezyr z Beglerbejami, Paszami, Urzędnikami, uklęka jedną nogą, czyni kongratulację, rękę Monarchy całuje, Sekwens jest na Muftego Principem Duchowieństwa, z Urzędnikami Duchownemi, także niby Spirytuałami, Nakib Eszrefem, Najstarszym nad Familią Mahometa, z Szejchmy, tojest Kaznodziejami: który aż do ziemi głowę schiliwszy, i ręce za pas założywszy,
także od wszystkich in antecesum zebranych Urzędnikow w Stambule usiadłszy w Chasodzie, toiest wielkiey Sali Saraiu, na Maiestacie odbiera kongratulacyę, naprzod od Synow Hana Tatarskiego, kładących się na ziemię z aklamacyą: Eiami Szeryf. Toiest: Niech ci dni będą szczęśliwe. Trzy kroki ku nim postąpi Cesarz, daie rękę do pocałowania. Następuie Wezyr z Beglerbeiami, Paszami, Urzędnikami, uklęka iedną nogą, czyni kongratulacyę, rękę Monarchy cáłuie, Sequens iest na Muftego Principem Duchowieństwa, z Urzędnikami Duchownemi, także niby Spirytuałami, Nakib Eszrefem, Naystarszym nád Familią Machometa, z Szeychmy, toiest Kaznodzieiami: ktory aż do ziemi głowę schiliwszy, y ręce za pas założywszy,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1104
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Lubomirskim, dał Przywilej Unitom, aby po zejściu Dysunitów, Archiepiskopij, Episkopij, Archimandryj byli Possessores Unici z dawnych Praw i Prerogatyw swoich obserwancją. Potwierdził i Przywiłeje jedności dane od Aleksandra Króla, które są u Zochowskiego in Colloquio Lublinensi.
Roku 1667 Doroszeńko Kozak Schizmatyk przyobiecawzy posłuszeństwo Polakom, Turków przeciw Polakom poburzył. Roku 1670 Wezyr się z potęgę swoją wrócił, a Doroszeńko od Polaków zbity. Brietius iu Annalibus Mundi. O Schizmie Rusi.
Ukrainę Podole, Ruś, Kamieniec z schizmatyczałe, Bóg przez Turczyna ukarał Roku 1672.
Roku 1673 Car Aleksej Michajłowicz po Koronę Cesarską wysłał Posła do Klemensa X; przeciw Turkom pomoc deklarując, i jedność z Kościołem
Lubomirskim, dał Przywiley Unitom, aby po ześciu Disunitow, Archiepiskopiy, Episkopiy, Archimandryi byli Possessores Unici z dawnych Praw y Prerogatyw swoich obserwancyą. Potwierdził y Przywiłeie iedności dane od Alexandra Krola, ktore są u Zochowskiego in Colloquio Lublinensi.
Roku 1667 Doroszeńko Kozak Schizmatyk przyobiecawzy posłuszeństwo Polakom, Turkow przeciw Polakom poburzył. Roku 1670 Wezyr się z potęgę swoią wrocił, á Doroszeńko od Polakow zbity. Brietius iu Annalibus Mundi. O Schizmie Rusi.
Ukrainę Podole, Ruś, Kamieniec z schizmatyczałe, Bog przez Turczyna ukarał Roku 1672.
Roku 1673 Car Alexey Michayłowicz po Koronę Cesarską wysłał Posła do Klemensa X; przeciw Turkom pomoc deklaruiąc, y iedność z Kościołem
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 22
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756