sukni został. Jam został jego sukcesorem; bo mi się po nim wszytkie dostały splendory; a to tym sposobem, że będąc w Obozie w samym przedzie i tusz za Wezyrem postępując, przedał się jeden Pokojowy jego, i pokazał Namioty jego tak obszerne, jako Warszawa abo Lwów w Murach swoich. Mam wszytkie znaki Wezyrskie które nad nim noszą. Chorągiew Mahometańską, którą mu dał Cesarz jego na wojnę, którą dziś zaraz posłałem Ojcu Z. do Rzymu przez Talentego Pocztą, Namioty, wozy wszytkie dostały mi się, i innych tysiąc Galanteryj bardzo kosztownych; lubo się jeszcze siła rzeczy nie widziało, tylko kilka Sajdaków, rubinami, szafirami
sukni został. Iam został iego succesorem; bo mi się po nim wszytkie dostały splendory; á to tym sposobem, że będąc w Oboźie w samym przedźie y tusz za Wezyrem postępuiąc, przedał się ieden Pokoiowy iego, y pokazał Namioty iego tak obszerne, iako Warszawa abo Lwow w Murach swoich. Mam wszytkie znaki Wezyrskie ktore nad nim noszą. Chorągiew Machometańską, ktorą mu dał Cesarz iego ná woynę, ktorą dźiś zaraz posłałem Oycu S. do Rzymu przez Talentego Pocztą, Namioty, wozy wszytkie dostały mi się, y innych tysiąc Galanteryi bardzo kosztownych; lubo się ieszcze śiła rzeczy nie widźiało, tylko kilka Saydakow, rubinami, szafirami
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 1
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
już jest w namiotach tureckich od Dunaju. Zawołał tedy Król: „Biegajcie mi po pana Miączyńskiego", na tenczas starostę lidskiego i krzepickiego, a potym wojewodę wołyńskiego, „niechaj mi tu przychodzi z pułkiem swoim", który jak przyszedł, mówi do niego Król: „Zaraz Waszeć idź z pułkiem i opanuj namioty wezyrskie" - i poszedł. Nasi też Polacy mężnie wsiedli na Turka; cesarscy ich pędzili od Dunaju tak dobrze, że jak który na koniu siedział Turczyn, tak uciekać musiał, zostawiwszy nam wszystkie swoje łupy w obozie, który jakeśmy opanowali, tośmy jeszcze zastali potrawy w kociołkach, pieczenie na rożnach, ryży w
już jest w namiotach tureckich od Dunaju. Zawołał tedy Król: „Biegajcie mi po pana Miączyńskiego", na tenczas starostę lidskiego i krzepickiego, a potym wojewodę wołyńskiego, „niechaj mi tu przychodzi z pułkiem swoim", który jak przyszedł, mówi do niego Król: „Zaraz Waszeć idź z pułkiem i opanuj namioty wezyrskie" - i poszedł. Nasi też Polacy mężnie wsiedli na Turka; cesarscy ich pędzili od Dunaju tak dobrze, że jak który na koniu siedział Turczyn, tak uciekać musiał, zostawiwszy nam wszystkie swoje łupy w obozie, który jakeśmy opanowali, tośmy jeszcze zastali potrawy w kociołkach, pieczenie na rożnach, ryży w
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 64
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Jam został jego sukcesorem, bo po wielkiej części wszystkie mi się po nim dostały splendory; a to tym trafunkiem, że będąc w obozie w samym przedzie i tuż za wezyrem postępując, przedał się jeden pokojowy jego i pokazał namioty jego, tak obszerne, jako Warszawa albo Lwów w murach. Mam wszystkie znaki jego wezyrskie, które nad nim noszą; chorągiew mahometańską, którą mu dał cesarz jego na wojnę i którą dziśże jeszcze posłałem do Rzymu Ojcu św. przez Talentego pocztą. Namioty, wozy wszystkie dostały roi się, et mille d'autres galanteries fort jolies et fort riches, mais fortriches, lubo się jeszcze siła rzeczy nie
Jam został jego sukcesorem, bo po wielkiej części wszystkie mi się po nim dostały splendory; a to tym trafunkiem, że będąc w obozie w samym przedzie i tuż za wezyrem postępując, przedał się jeden pokojowy jego i pokazał namioty jego, tak obszerne, jako Warszawa albo Lwów w murach. Mam wszystkie znaki jego wezyrskie, które nad nim noszą; chorągiew mahometańską, którą mu dał cesarz jego na wojnę i którą dziśże jeszcze posłałem do Rzymu Ojcu św. przez Talentego pocztą. Namioty, wozy wszystkie dostały roi się, et mille d'autres galanteries fort jolies et fort riches, mais fortriches, lubo się jeszcze siła rzeczy nie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 520
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962