które do tego przedsięwzięcia zwyklej byeać pogotowiu/ przywieść raczył. To obiecujemy/ że na chęci i usługach Jego Mci/ które zawziął przeciw zacnemu Domowi W, M. Mciwego Pana namniej nie zejdzie. Trzecie o tymże Dziękowanie.
ACzkolwiek wielkie są w sercach ludźkich/ w tych sprawach które wiodą nieustawiczności /i wątpienia/ większe jednak daleko są terminy i dekreta Boga wszechmogącego/ które aczby się wielą dokumentów pokazać mogły/ on jednak opuściwszy rzetelny dokument jest czasu teraźniejszego nam tak z strony Wm Mciwego Pana/ jako i z strony Jego Mci/ od którego jesteśmy posłani/ uczynioni. Niechże to wszytko statecznie sam dokońca kieruje/ aby Wm
ktore do tego przedśięwźięćia zwykley byeáć pogotowiu/ przywieść racżył. To obiecuiemy/ że ná chęći y vsługach Iego Mći/ ktore záwźiął przećiw zácnemu Domowi W, M. Mćiwego Pána namniey nie zeydźie. Trzećie o tymże Dźiękowánie.
ACzkolwiek wielkie są w sercách ludźkich/ w tych spráwách ktore wiodą nieustawicżnośći /y wątpienia/ większe iednák dáleko są terminy y dekretá Bogá wszechmogącego/ ktore ácżby sie wielą dokumentow pokázáć mogły/ on iednák opuśćiwszy rzetelny dokument iest cżásu teraźnieyszego nam ták z strony Wm Mćiwego Páná/ iáko y z strony Iego Mći/ od ktorego iestesmy posłáni/ vcżynioni. Niechże to wszytko státecżnie sam dokońca kieruie/ áby Wm
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
haniebnie wszedł do łożnice Matki swej/ a wziąwszy noż z sobą/ onę (Matkę swą) spiącą przebił/ i weśnie mizernie żywota pozbawił.
Cóż tego Niecnotę do tego przywiodło/ że taki straszny grzech przeciw czwartemu przykazaniu Bożemu popełnił/ jedno opilstwo? V.
Opilcy piąte przykazanie Boże przestępują. Bo gdzież bywają większe poswarki/ bitwy/ zabijania/ mordowania/ jako przy pijatyce? Komu biada? Komu niestety? Komu zwada? Komu krzyk? Komu rany daremne? Komu zapalenie oczu? Tym/ którzy siadają na winie (przy pijatyce) tym/ którzy chodzą szukając przyprawnego wina. Proverb. 23. v. 29. seqq.
hániebnie wszedł do łożnice Mátki swey/ á wźiąwszy noż z sobą/ onę (Mátkę swą) spiącą przebił/ y weśnie mizernie żywotá pozbáwił.
Coż tego Niecnotę do tego przywiodło/ że táki strászny grzech przećiw czwartemu przykazániu Bożemu popełnił/ jedno opilstwo? V.
Opilcy piąte przykazánie Boże przestępują. Bo gdźież bywáją większe poswarki/ bitwy/ zábijánia/ mordowánia/ jáko przy pijátyce? Komu biádá? Komu niestety? Komu zwádá? Komu krzyk? Komu rány dáremne? Komu zápalenie oczu? Tym/ ktorzy śiadáją ná winie (przy pijátyce) tym/ ktorzy chodzą szukájąc przypráwnego winá. Proverb. 23. v. 29. seqq.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 18.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się w koła inne; buchy robią drugie: Z krącają się z gorąca/ lubo były długie Wstążki/ na to gotowe/ wnet kołka krępują: I nie w przód im/ niż wieczor nadejdzie/ folgują. Jakoby same włosy nie mogły dotrzymać; Biorą Wstęgi/ na pomoc/ gdy chcą serca imać. A Muszczki większe zwłaszcza/ nad brwi zapuszczone/ Pod gładko uczesane kółko/ zawieszone/ Co zacz? czy to jamułki/ w których starzy chodzą? Czy omyłką Natury/ z głów grzyby wychodzą? O święcicach zaś owych/ co powiedzieć mamy; Które/ z trafionych włosów/ w promieniach widamy? Gdy wiązą pod nie wstążki/ lub
się w kołá inne; buchy robią drugie: Z krącáią się z gorącá/ lubo były długie Wstążki/ ná to gotowe/ wnet kołká krępuią: Y nie w przod im/ niż wieczor nádeydźie/ folguią. Iákoby sáme włosy nie mogły dotrzymáć; Biorą Wstęgi/ ná pomoc/ gdy chcą sercá imáć. A Muszczki większe zwłaszczá/ nad brwi zápuszczone/ Pod gładko vczesane kołko/ záwieszone/ Co zacz? czy to iámułki/ w ktorych stárzy chodzą? Czy omyłką Nátury/ z głow grzyby wychodzą? O święćicách záś owych/ co powiedźieć mamy; Ktore/ z tráfionych włosow/ w promieniách widamy? Gdy wiązą pod nie wstążki/ lub
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
dwaj ex ordine senatorio: ip. Humieniecki wojewoda podolski i ip. Żałuski wojewoda czernichowski. Ten traktat sromotnemi kondycjami stanął, ut vulgi fert fama i same probant skutki, podobno niepoczciwością niektórych a Republ. wysadzonych, oraz przekupionych komisarzów, zaczem od marszałka cnotliwego i gorliwych konfederatów nie akceptowany.
Quo motivo, gdy coraz większe przez saskie wojska, a niemiłosierne prawie uciemiężenia agebantur, wzruszona prowincja wielkiego księstwa litewskiego tantis extremis malorum, ad succursum dandum braci, początkiem czego powiat oszmiański, czy to vero zelo, czy jak conjecturabatur, aliqua privata rationo sub specie boni publici, fakcją turgendo przeciw władzy ip. Pocieja hetmana wielkiego wiel. księstwa litewskiego,
dwaj ex ordine senatorio: jp. Humieniecki wojewoda podolski i jp. Załuski wojewoda czernichowski. Ten traktat sromotnemi kondycyami stanął, ut vulgi fert fama i same probant skutki, podobno niepoczciwością niektórych a Republ. wysadzonych, oraz przekupionych kommissarzów, zaczém od marszałka cnotliwego i gorliwych konfederatów nie akceptowany.
Quo motivo, gdy coraz większe przez saskie wojska, a niemiłosierne prawie uciemiężenia agebantur, wzruszona prowincya wielkiego księstwa litewskiego tantis extremis malorum, ad succursum dandum braci, początkiem czego powiat oszmiański, czy to vero zelo, czy jak conjecturabatur, aliqua privata rationo sub specie boni publici, fakcyą turgendo przeciw władzy jp. Pocieja hetmana wielkiego wiel. księstwa litewskiego,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 309
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
chciej się z nim drożyć, A my się domyślimy pewnie, co weń włożyć. 97 (P). RODZICOM NAJPIĘKNIEJSZE ICH SIĘ WIDZĄ DZIECI
Potka sowa jastrząba: „Dokąd lecisz?” „W łowy.” „Wiesz, że w dawnym przymierzu z jastrząbami sowy. Nie pojedzże mi dzieci; są większe i mniejsze.” A jastrząb: „Jakież ony?” Sowa: „Najpiękniejsze.” Widzi, bujając, z góry kanie i krogulce, Pstre dzięcioły, lecz żądzy przybiera hamulce. Widzi sroki i sójki: „Mej to siostry dzieci”; Gile i piękne szczygły. Aż, gdy dalej leci,
chciej się z nim drożyć, A my się domyślimy pewnie, co weń włożyć. 97 (P). RODZICOM NAJPIĘKNIEJSZE ICH SIĘ WIDZĄ DZIECI
Potka sowa jastrząba: „Dokąd lecisz?” „W łowy.” „Wiesz, że w dawnym przymierzu z jastrząbami sowy. Nie pojedzże mi dzieci; są większe i mniejsze.” A jastrząb: „Jakież ony?” Sowa: „Najpiękniejsze.” Widzi, bujając, z góry kanie i krogulce, Pstre dzięcioły, lecz żądzy przybiera hamulce. Widzi sroki i sójki: „Mej to siostry dzieci”; Gile i piękne szczygły. Aż, gdy dalej leci,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 50
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
). NIC NAD CZAS DROŻSZEGO
Zgore mi dom, żal mi go, choć zbuduję drugi, Żal mi biednego konia, żal mi psa, żal sługi. Wilcy owce potłukli, spadły w ulach pczoły, Albo mi złodziej w nocy zajźry do stodoły. Tyle szkód, ile rzeczy, a wedle szacunku Mniejsze mniej, większe więcej niesą nam frasunku. Zgadni, co na każdy dzień droższego niż złoto Tracisz z wielką swą szkodą, a nic nie dbasz o to? Czas jest, którego lekceważysz dystrybutę, A ono byś za jednę kiedysi minutę Dał złota Paktolowe, Krezusowe zbiory, Dał syryjski urodzaj, królewskie honory. Czas jest,
). NIC NAD CZAS DROŻSZEGO
Zgore mi dom, żal mi go, choć zbuduję drugi, Żal mi biednego konia, żal mi psa, żal sługi. Wilcy owce potłukli, spadły w ulach pczoły, Albo mi złodziej w nocy zajźry do stodoły. Tyle szkód, ile rzeczy, a wedle szacunku Mniejsze mniej, większe więcej niesą nam frasunku. Zgadni, co na każdy dzień droższego niż złoto Tracisz z wielką swą szkodą, a nic nie dbasz o to? Czas jest, którego lekceważysz dystrybutę, A ono byś za jednę kiedysi minutę Dał złota Paktolowe, Krezusowe zbiory, Dał syryjski urodzaj, królewskie honory. Czas jest,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 139
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w ciało i krew Chrystusową istotne przemienienie/ rzecz zmyśloną być powiadają. Sprzeistnoczenia się naśmiewają. i insze tym podobne bluźnierstwa na łonie serc swoich utajone/ a przez Scripta na jaw wynurzone odnoszą. Nie Herezyjeż to? Nie bluźnierstważ to na majestat Boży? i na podaną od niego Prawosławną Wiarę/ jak nie mogą być większe gorsze i szkodliwsze. Arius, Sebellius, Eunonius. Nestorius, Eutyches, i tym podobni Heretykowie/ dla jednej tylko każdy znich Herezji/ i Heretykiem od Bogonośnych Ojców jest nazwany/ i z Cerkwie wygnany. Oni Syna Bożego nie być urodzonym/ z istności Ojcowskiej bluźniąc/ Co mniej bluźnią nad Ariusza? Przyrodzonego
w ciáło y krew Christusową istotne przemienienie/ rzecż zmyśloną bydź powiádáią. Zprzeistnoczenia sie náśmiewáią. y insze tym podobne bluźnierstwá ná łonie serc swoich vtáione/ á przez Scriptá ná iaw wynurzone odnoszą. Nie Hęrezyież to? Nie bluźnierstwáż to ná máyestat Boży? y ná podáną od niego Práwosłáwną Wiárę/ iák nie mogą bydź większe gorsze y szkodliwsze. Arius, Sebellius, Eunonius. Nestorius, Eutyches, y tym podobni Hęretykowie/ dla iedney tylko káżdy znich Hęreziey/ y Hęretykiem od Bogonośnych Oycow iest názwány/ y z Cerkwie wygnány. Oni Syná Bożego nie bydź vrodzonym/ z istnośći Oycowskiey bluźniąc/ Co mniey bluźnią nád Ariuszá? Przyrodzonego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 20
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mają swoich Surrogatorów w Poznaniu i Kaliszu przysięgłych, i przez Sejm autoryzowanych, dla czego G[...] nerał Wielkopolski lubo ich kreuje. ale odmienić nie może. Sędziowie Grodzcy wraz i Ziemskiemi nie mogą być według Konstytucyj 1726. Ciż powinni swego Województwa Sprawy sądzić ale nie wszystkie, tylko pozwolone przez ostatni Sejm Anni 1726. bo większe Sprawy zostawione są decyzyj Trybunałów, osobliwie gdzie zachodzą kognicje. Przed Sejmikami na Tydzień powinni przestac sądzić, a po Sejmie we dwie Niedzieli zacząć. Podobneż Starostowie Prawo mają, i Pisarzów kreowania przysiężnych, i Posessyonatów Szlachtę tegoż Województwa, do których należą Księgi Grodzkie, konotacja Dekretów, wydawanie onych, i cała Kancelaria
mają swoich Surrogatorów w Poznaniu i Kaliszu przysiegłych, i przez Seym autoryzowanych, dla czego G[...] nerał Wielkopolski lubo ich kreuje. ale odmienić nie może. Sędźiowie Grodzcy wraz i Ziemskiemi nie mogą być według Konstytucyi 1726. Ciż powinni swego Województwa Sprawy sądźić ale nie wszystkie, tylko pozwolone przez ostatni Seym Anni 1726. bo większe Sprawy zostawione są decyzyi Trybunałów, osobliwie gdźie zachodzą kognicye. Przed Seymikami na Tydźień powinni przestac sądźić, á po Seymie we dwie Niedźieli zacząć. Podobneż Starostowie Prawo mają, i Pisarzów kreowania przyśiężnych, i Possessyonatów Szlachtę tegoż Województwa, do których należą Kśięgi Grodzkie, konnotacya Dekretów, wydawanie onych, i cała Kancellarya
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 227
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
bałwany wichry szalonymi. A jako ziemia zwierzęty rożnymi, Bydłem i płazem wszytka napełniona, Także i morska otchłań niezmierzona, Pełna ryb, pełna tworów nieznajomych; Co po powietrzu lata nieścignionych Ptaków skrzydlatych? Ale od początku Tego wszytkiego, z dziwnego porządku, Z tej hatmonii tak wielkiej machiny, Niechybny dowód, że jednej godziny Większe i mniejsze nie uchybią sfery, Skąd i świat w rożne ubiera się cery. Gdyby ku ziemi słońce swymi koły Zbliżyć się miało, poszłaby w popioły; Gdyby się morskie przepaści ruszyły Wiadomą drogą, ziemięby okryły A kiedyby się niesforne żywioły Zmieszały, światby rozdarły na poły. Ale od tego, co
bałwany wichry szalonymi. A jako ziemia zwierzęty rożnymi, Bydłem i płazem wszytka napełniona, Także i morska otchłań niezmierzona, Pełna ryb, pełna tworow nieznajomych; Co po powietrzu lata nieścignionych Ptakow skrzydlatych? Ale od początku Tego wszytkiego, z dziwnego porządku, Z tej hatmonii tak wielkiej machiny, Niechybny dowod, że jednej godziny Większe i mniejsze nie uchybią sfery, Zkąd i świat w rożne ubiera się cery. Gdyby ku ziemi słońce swymi koły Zbliżyć się miało, poszłaby w popioły; Gdyby się morskie przepaści ruszyły Wiadomą drogą, ziemięby okryły A kiedyby się niesforne żywioły Zmieszały, światby rozdarły na poły. Ale od tego, co
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 399
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Jako i kraje respektem odmiennym są oraz i wschodnie i zachodnie. Tak Polska względem Niemiec jest wschodnia, iż pierwej w Polsce wschodzi słońce. Względem Turek jest zachodnia, z przeciwnej racyj.
Wiedzieć i tę Wszechmocności Boskiej koordynacją należy, zaiste przedziwną. Ze lubo po różnych częściach ziemi nie równe są dni i nocy. Raz większe drugi raz mniejsze. Tu krótkie gdzieindziej długie. Owdzie czasem dni prawie nieustanne: gdzieindziej nocy. Atoli całe roczne dni i nocy pokalkulowawszy, i w summę zebrawszy, na każdym miejscu po całej ziemi niemasz więcej dnia, ani nocy. Ale wszędzie 6. miesięcy dnia, 6. miesięcy nocy. Bo co jednej
Iáko y kraie respektem odmiennym są oraz y wschodnie y zachodnie. Ták Polská względem Niemiec iest wschodnia, iż pierwey w Polszcze wschodzi słońce. Względem Turek iest zachodnia, z przeciwney rácyi.
Wiedzieć y tę Wszechmocności Boskiey koordynacyą należy, zaiste przedziwną. Ze lubo po rożnych częściach ziemi nie rowne są dni y nocy. Raz większe drugi raz mnieysze. Tu krotkie gdzieindziey długie. Owdzie czasem dni prawie nieustanne: gdzieindziey nocy. Atoli całe roczne dni y nocy pokalkulowawszy, y w summę zebrawszy, ná káżdym mieyscu po całey ziemi niemasz więcey dnia, ani nocy. Ale wszędzie 6. miesięcy dniá, 6. miesięcy nocy. Bo co iedney
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: C3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743