Udali to szlachcie ruskiej, iż pan wojewoda krakowski zwaśniwszy się z heretyki i z Boczkajem, chcąc go za króla obrać, ażeby jem konfederacją poprzysiągł i sabatów na pomoc przysełał wojewodzie i Stadnickiemu i sam w kilkadziesiąt tysięcy (przybył), i tak nam chcą pana zrzucić i zamydliwszy jem oczy, zło żeli sobie sejmik pod Wiśnią. Bo pierwej też sami chcieli czynić, aż zaś nazad, skoro jem jurgieltów potrząśniono, tam na tem zjeździe żołnierza kwarcianego zaciągnęli, omamiwszy ich, że nie przeciwko braciej, ale przeciwko Boczkajemu. Gdy się znowu szlachta zjechali pod Sędomierz na rokosz, widząc potęgę wielką, posły wyprawili: ks. biskupa krakowskiego, p
Udali to szlachcie ruskiej, iż pan wojewoda krakowski zwaśniwszy się z heretyki i z Boczkajem, chcąc go za króla obrać, ażeby jem konfederacyą poprzysiągł i sabatów na pomoc przysełał wojewodzie i Stadnickiemu i sam w kilkadziesiąt tysięcy (przybył), i tak nam chcą pana zrzucić i zamydliwszy jem oczy, zło żeli sobie sejmik pod Wiśnią. Bo pierwej też sami chcieli czynić, aż zaś nazad, skoro jem jurgieltów potrząśniono, tam na tem zjeździe żołnierza kwarcianego zaciągnęli, omamiwszy ich, że nie przeciwko braciej, ale przeciwko Boczkajemu. Gdy się znowu szlachta zjechali pod Sędomierz na rokosz, widząc potęgę wielką, posły wyprawili: ks. biskupa krakowskiego, p
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 381
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
biegła. Miasteczko tam jakieś było o kilku chałup. Pytałem, co to za bestia? Powiedziano mi, że to jest połoś, tak robak jadowity, że konia z chłopem połknie. Jakoż i mnie toż mało nie potkało, gdybym był nie uciekł i nie oparłem się aż w Mościskach za Wiśnią.
Od P. Putyła do P. Tołoczka. Pisze Wmć do mnie, abym Bazarona z Carygroda przywabił, dla zrobienia namiotów. W tej mierze szkoda myślić, bo samemu carowi gotuje dziesięć tysięcy bawełnianych namiotów. Ale mam ja w majętności mojej jednego Matahusa, który namioty robi, jakich jeszcze świat nie widział i
biegła. Miasteczko tam jakieś było o kilku chałup. Pytałem, co to za bestya? Powiedziano mi, że to jest połoś, tak robak jadowity, że konia z chłopem połknie. Jakoż i mnie toż mało nie potkało, gdybym był nie uciekł i nie oparłem się aż w Mościskach za Wiśnią.
Od P. Putyła do P. Tołoczka. Pisze Wmć do mnie, abym Bazarona z Carygroda przywabił, dla zrobienia namiotów. W tej mierze szkoda myslić, bo samemu carowi gotuje dziesięć tysięcy bawełnianych namiotów. Ale mam ja w majętności mojej jednego Matahusa, który namioty robi, jakich jeszcze świat nie widział i
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 327
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
pola włoszczonowskiej kniei, gdzie się mnie wrócić nie masz i nadziei; żegnam cię, błotny z twymi dworku ściany, snopkiem odziany.
Żegnam was, żyzne dwa pobocz ogrody i oba stawki hojnej pełne wody, Gdy w nie Eolus mokrym skrzydłem żenie z pola strumienie.
Żegnam was, sadki na wiosnę zielone, a lecie wiśnią dojźrzałą rumione. Daj i ty rękę, wirydarzu lichy, Palladzie cichej.
Tu ona, szczypiąc kwiatki twe, chodziła, a wiersz zarazem dowcipem rodziła; prostyć, lecz pióra dotkliwego różny i żółci próżny.
Żegnam poddane rzewliwe, rzewliwy, przeciwko którym jeślim nie pierzchliwy anim był ciężki ornym wołom w pługu
pola włoszczonowskiej kniei, gdzie się mnie wrócić nie masz i nadziei; żegnam cię, błotny z twymi dworku ściany, snopkiem odziany.
Żegnam was, żyzne dwa pobocz ogrody i oba stawki hojnej pełne wody, Gdy w nie Eolus mokrym skrzydłem żenie z pola strumienie.
Żegnam was, sadki na wiosnę zielone, a lecie wiśnią dojźrzałą rumione. Daj i ty rękę, wirydarzu lichy, Palladzie cichéj.
Tu ona, szczypiąc kwiatki twe, chodziła, a wiersz zarazem dowcipem rodziła; prostyć, lecz pióra dotkliwego różny i żółci próżny.
Żegnam poddane rzewliwe, rzewliwy, przeciwko którym jeślim nie pierzchliwy anim był ciężki ornym wołom w pługu
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 332
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995