Strzegłabyś się rozmowy/ Niecnotliwy wężowej/ Azam ja nie dobry mąż/ Widząc że cię zdradził wąż/ Niechciałem cię zasmucić/ Musiałem jabłka skusić. Dałaś się zwieść wężowi/ Jam słuchał białejgłowy: Będziem cierpieć niewolą Na świecie/ ze złą dolą. W boleści będziesz rodzić/ W wianeczku już nie chodzić. Ja ziemię kopać muszę/ Chcąc pożywić swą duszę. O wężu niecnotliwy/ Iżeś tak nieżyczliwy/ Nasienie białejgłowy/ Pokruszyć kostki z głowy. Już się dziś wypełniają Proroctwa/ i ustają/ Dawida z Izajaszem: Gdy Panna z Mesjaszem. Z Betleemskiej stolicy/ Ucieka na Oślicy: Chcąc nas pojednać
Strzegłábyś sie rozmowy/ Niecnotliwy wężowey/ Azam ia nie dobry mąż/ Widząc że ćię zdrádźił wąż/ Niechćiałem ćię zásmućić/ Muśiałem iábłká skuśić. Dáłáś sie zwieść wężowi/ Iam słuchał białeygłowy: Będźiem ćierpieć niewolą Ná świećie/ ze złą dolą. W boleśći będźiesz rodźić/ W wianecżku iuż nie chodźić. Ia źiemię kopáć muszę/ Chcąc pożywić swą duszę. O wężu niecnotliwy/ Iżeś ták nieżycżliwy/ Náśienie białeygłowy/ Pokruszyć kostki z głowy. Iuż sie dźiś wypełniáią Proroctwá/ y vstáią/ Dawidá z Izáiaszem: Gdy Pánná z Messyászem. Z Bethleemskiey stolicy/ Vćieka ná Oślicy: Chcąc nas poiednáć
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: C2
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
/ albo Czego słodkiego/ wsypią trąbkę Arseniku. I tak przypłacisz żonki/ przypłacisz posagu. Bowiem i to coś zebrał/ żoneczka pobierze Po twej śmierci i tym się za kogoś wyrai. Moja radą gdyś stary dajże żenie pokoj Lepić tak w stanie Wdowskim/ albo i Młodzieńskim. Kończyć lata zgrzybiałe i wianeczku umrzeć. Zonka bez młodszego niewytrwa. Wymawia staremu. Księgi Pierwszej Na koniec otruje. Zbior jego wniwecz. O babach co za młodych idą.
Powiedziałem o Dziadach: o Babach co powiem? Dwa razy w tym są gorsze. O jak owo śmieszna Gdy się Babus wymuszcze/ gdy brwi ufarbuje/ Lecz
/ álbo Czego słodkiego/ wsypią trąbkę Arseniku. Y ták przypłaćisz żonki/ przypłaćisz posagu. Bowiem y to coś zebrał/ żoneczká pobierze Po twey śmierći y tym się zá kogoś wyrai. Moiá radą gdyś stáry dayże żenie pokoy Lepić ták w stanie Wdowskim/ álbo y Młodźienskim. Konczyć látá zgrzybiałe y wianeczku vmrzeć. Zonka bez młodszego niewytrwa. Wymawia stáremu. Xięgi Pierwszey Ná koniec otruie. Zbior iego wniwecz. O bábách co zá młodych idą.
Powiedźiałem o Dźiádách: o Bábách co powiem? Dwá rázy w tym są gorsze. O iák owo smieszna Gdy się Bábus wymuszcze/ gdy brwi vfárbuie/ Lecz
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 14
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650