pokoju.
Wierniej spokojny wczas chałupy strzeże, Prędzej na górne bije piorun wieże, Prędzej wiatr kruszy zawiłą dębinę Niż gibką trzcinę.
Na gospodarskie patrz tylko zabawy: Ten rybkom kopie sadzawki i stawy, Ten na nie, chociaż nie pewien, czy będą, Zachodzi z wędą;
Ten piosnki śpiewa i wieśniackie wiersze, Ten wianki wije, ten z sitowia wiersze, Ten przy skaczących po trawie barankach Gra na multankach;
Tamten z konopnej wywiera psy sforki, Ten tłuste tłucze kobusem przepiorki, Ten na lep albo w powikłane motki Łowi czeczotki;
Ten płoty grodzi około rozsady, Ów szczepi w pniaki, ten obrywa sady, Ten śliwy leje na powidła
pokoju.
Wierniej spokojny wczas chałupy strzeże, Prędzej na górne bije piorun wieże, Prędzej wiatr kruszy zawiłą dębinę Niż gibką trzcinę.
Na gospodarskie patrz tylko zabawy: Ten rybkom kopie sadzawki i stawy, Ten na nie, chociaż nie pewien, czy będą, Zachodzi z wędą;
Ten piosnki śpiewa i wieśniackie wiersze, Ten wianki wije, ten z sitowia wiersze, Ten przy skaczących po trawie barankach Gra na multankach;
Tamten z konopnej wywiera psy sforki, Ten tłuste tłucze kobusem przepiorki, Ten na lep albo w powikłane motki Łowi czeczotki;
Ten płoty grodzi około rozsady, Ów szczepi w pniaki, ten obrywa sady, Ten śliwy leje na powidła
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 163
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
w progu obory co zakopując, to na drodze kędy bydło chodzi; temu zapobież z psami wartując. 2do nad wrotami obornemi, i owszem po różnych miejscach w oborze kładź Palmy na Kwietnią Niedzielę święcone; grana albo gałki z Paschału, Agnus DEI. Przy drzwiach, lokuj skrycie EwangeliąS. Jana,albo wszystkie cztery, wianki z monstrancyj, krop wodą na wielką sobotę święconą, wodą Z. Ignacego. Położyć w oborze w wydojniku gromnicę, z gromnicy lub z Paschału wosku po odrobinie między rogami krowy, z szercią zlepic. Ziemię z pod proga obory wykopać, daleko gdzie wynieść, a na to miejsce innej przy kropieniu wody święconej nanosić;
w progu obory co zakopuiąc, to na drodze kędy bydło chodzi; temu zapobież z psami wartuiąc. 2do nad wrotami obornemi, y owszem po rożnych mieyscach w oborze kładź Palmy na Kwietnią Niedzielę swięcone; grana albo gałki z Paschału, Agnus DEI. Przy drzwiach, lokuy skrycie EwangeliąS. Iana,albo wszystkie cztery, wianki z monstrancyi, krop wodą na wielką sobotę swięconą, wodą S. Ignacego. Położyć w oborze w wydoyniku gromnicę, z gromnicy lub z Paschału wosku po odrobinie między rogami krowy, z szercią zlepic. Ziemię z pod proga obory wykopać, daleko gdzie wynieść, á na to mieysce inney przy kropieniu wody swięconey nanosić;
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 366
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zaciekały, i nie zgniły. Dawnych czasów prosili gospodarze Kapłanów, aby podczas Bożego Ciała, z Najś: Sakramentem objechali byli granice pola, zboże, ale to była zbytnia z Bogiem konfidencja i irrewerencja jego Majestatu. Na to miast teraz na solennej Procesyj, na cztery części świata Kapłani Najś: Sakramentem benedykują: wianki zawieszone na Mostrancyj przez Oktawę Bożego Ciała, potym w polach zakopują. Tym bardziej cztery Ewangelie Ewangelistów napisawszy, także na Monstrancyj trzymane, lub od Kapłanów pobenedykowane, mając, wrurkach na cztery części świata pozakopuj po swoich granicach. Pomocne na to Palmy Kwietno Niedzielne, Grana z Paschału, Grana Z. Joanny po rolach
zaciekały, y nie zgniły. Dawnych czasow prosili gospodarze Kapłanow, aby podczas Bożego Ciała, z Nayś: Sakramentem obiechali byli granice pola, zboże, ale to była zbytnia z Bogiem konfidencya y irrewerencya iego Maiestatu. Na to miast teraz na solenney Processyi, na cztery części swiata Kapłani Nayś: Sakramentem benedykuią: wianki zawieszone na Mostrancyi przez Oktawę Bożego Ciała, potym w polach zakopuią. Tym bardziey cztery Ewangelie Ewangelistow napisawszy, także na Monstrancyi trzymane, lub od Kapłanow pobenedykowane, maiąc, wrurkach na cztery części swiata pozakopuy po swoich granicach. Pomocne na to Palmy Kwietno Niedzielne, Grana z Paschału, Grana S. Ioanny po rolach
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 444
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zdrowy, nie drżą ręce, spełna zęby.” 127. MACIERZONKA ALBO MACIERZA DUSZKA ZIELE
Uwiła sobie dziewka Wieniec z bożego drzewka. Drugi wiła z izopu, Chcąc się podobać chłopu. Trzeci z macierzy duszki Włożyła do poduszki; Który skoro chłop zwietrzy, Kradnie razem wszytkie trzy. I tak dla macierzanki Traci dzieweczka wianki. „Dajże pokój, psi synu, Uwijęć go z piołynu I z tatarskiego ziela, Żeś nie czekał wesela.” Na to chłop niecnotliwy: „Jeśli chcesz, i z pokrzywy. Kontentuję się trzema, Niech cię żonę kto chce ma. Wolę wieńce kupować Niźli czepce pilnować.” Przestrzegam, dziewki
zdrowy, nie drżą ręce, spełna zęby.” 127. MACIERZONKA ALBO MACIERZA DUSZKA ZIELE
Uwiła sobie dziewka Wieniec z bożego drzewka. Drugi wiła z izopu, Chcąc się podobać chłopu. Trzeci z macierzy duszki Włożyła do poduszki; Który skoro chłop zwietrzy, Kradnie razem wszytkie trzy. I tak dla macierzanki Traci dzieweczka wianki. „Dajże pokój, psi synu, Uwijęć go z piołynu I z tatarskiego ziela, Żeś nie czekał wesela.” Na to chłop niecnotliwy: „Jeśli chcesz, i z pokrzywy. Kontentuję się trzema, Niech cię żonę kto chce ma. Wolę wieńce kupować Niźli czepce pilnować.” Przestrzegam, dziewki
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 590
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
roża kwitnie, wszytek się świat śmieje, Ziemia szatę odmienia, wiatr zachodni wieje. Ptacy krzyczą a piękne zielenią się lasy: Takie snadź na początku świata były czasy. Gdy Hebe Alcydesa śliczna obłapiała, Na skroniach swych rumianych z roży wieniec miała.
Gratia z Ortigenem kiedy się pieściła, Tak sobie jako jemu z roży wianki wiła. Wszytkie wonie, które nam Arabczyk przynosi, I które snadź do gniazda swego feniks nosi, Roża przeszła w wonności, w barwie karmazyny I kosztowne kamienie murzyńskiej krainy. Jej listek jeszcze miększy niż puch Ledejskiego Łabęcia, choć był z brody Jowisza samego. Stąd z niej bogom wezgłowia na ołtarz kładali Poganie, aby
roża kwitnie, wszytek się świat śmieje, Ziemia szatę odmienia, wiatr zachodni wieje. Ptacy krzyczą a piękne zielenią się lasy: Takie snadź na początku świata były czasy. Gdy Hebe Alcydesa śliczna obłapiała, Na skroniach swych rumianych z roży wieniec miała.
Gratia z Ortigenem kiedy się pieściła, Tak sobie jako jemu z roży wianki wiła. Wszytkie wonie, ktore nam Arabczyk przynosi, I ktore snadź do gniazda swego feniks nosi, Roża przeszła w wonności, w barwie karmazyny I kosztowne kamienie murzyńskiej krainy. Jej listek jeszcze miększy niż puch Ledejskiego Łabęcia, choć był z brody Jowisza samego. Ztąd z niej bogom wezgłowia na ołtarz kładali Poganie, aby
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 301
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
i wszy kaszlą. Jeden Ociec dziesiąci Synów wychowa/ a dziesięć synówjednego ojca wychować nie mogą. Jedno zwinąć/ drugie zminiąć. Jako ty Rodzice swoje/ tak cię uczczą Dziatki twoje. Quae feceris Parentibus, eadem à liberis expecta. Im więcej gatunku/ tym więcej frasunku. Plus est sollicitus magis beatus. Jak wianki wił. Jak we stu koni przybył. Jeśli się kto naprze z strony konia/ wozu/ sukniej/ żony/ ku jakiej kolwiek potrzebie/ nie puszczaj z domu bez siebie/ wóz połamią/ suknię zmażą/ koń osadnią/ żonę z łaską odeszlą.[...] . 27 Ausonius. 90
Ile chytrców/ tyle mędrców.
y wszy kászlą. Ieden Oćiec dźieśiąći Synow wychowa/ á dźieśięć synowiednego oycá wychowáć nie mogą. Iedno zwinąć/ drugie zminiąć. Iáko ty Rodźice swoie/ ták ćię vcżcżą Dźiatki twoie. Quae feceris Parentibus, eadem à liberis expecta. Im więcey gátunku/ tym więcey frásunku. Plus est sollicitus magis beatus. Iák wianki wił. Iák we stu koni przybył. Ieśli się kto náprze z strony koniá/ wozu/ sukniey/ żony/ ku iákiey kolwiek potrzebie/ nie puszcżay z domu bez śiebie/ woz połamią/ suknię zmáżą/ koń osádnią/ żonę z łáską odeszlą.[...] . 27 Ausonius. 90
Ile chytrcow/ tyle mędrcow.
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Cv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
et liliaceos flores amorem commorari.
Noscit apis prati meliores carpere flores: lilia pulchra, rosas. Ingeniosus Amor hinc sibi aeternam nectit de flore corollam, sacrat et aeterno plena canistra thoro.
Z polnych pszczoła na słodycz łąk kwiateczki zbiera, w liliach pięknych, różach Miłość też przebiera. Pełne kwiatków koszyki piastuje na łonie i wianki lilijowe z nich wije na skronie. 1. LILIJOWY w wieńcu Miłości Bożej pierwszy kwiat Zwiastowanie
Missus est Angelus Gabriel a DEO in civitatem Galilaeae, cui nomen Nazareth, ad Virginem desponsatam viro, etc. Luc. 1
Nie szczyć się, babilońska, z swych, Memphis, dziwności, więtszy cud w Nazarecie –
et liliaceos flores amorem commorari.
Noscit apis prati meliores carpere flores: lilia pulchra, rosas. Ingeniosus Amor hinc sibi aeternam nectit de flore corollam, sacrat et aeterno plena canistra thoro.
Z polnych pszczoła na słodycz łąk kwiateczki zbiera, w lilijach pięknych, różach Miłość też przebiera. Pełne kwiatków koszyki piastuje na łonie i wianki lilijowe z nich wije na skronie. 1. LILIJOWY w wieńcu Miłości Bożej pierwszy kwiat Zwiastowanie
Missus est Angelus Gabriel a DEO in civitatem Galilaeae, cui nomen Nazareth, ad Virginem desponsatam viro, etc. Luc. 1
Nie szczyć się, babilońska, z swych, Memphis, dziwności, więtszy cud w Nazarecie –
Skrót tekstu: WieszczOgródGur
Strona: 78
Tytuł:
Ogród rozkoszy
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
Rajskiego ogroda/ Święcice go sadziły/ wiem że go nie szkoda. Dla Wasz mościów/ co święci chowają dla siebie/ Bo wasza myśl na ziemi dziś/ a jutro w niebie. Mam też i Dawidowę Harfę za kolędę/ Którą mi dał/ w tę ja grać dla waszmościów będę. Tylko sobie na zapust powijecie wianki/ Wszytki Mościwe panny/ i równie szlachcianki. Mieszczanom.
DLa Mieszczanów przyniosłem futra rozmaite/ Ferezje/ bekieszki/ delie podszyte. Zrzuciłem też na ten świat wielki wantuch słodu/ Niedam wam mrzeć bez picia/ bez jedzenia głodu. Zrzuciłem go na tatry tak wespół z powrozem/ Komu jedno potrzeba/
Rayskiego ogroda/ Swięćice go sadźiły/ wiem że go nie szkodá. Dla Wász mośćiow/ co święći chowáią dla śiebie/ Bo wasza myśl na źiemi dźiś/ á iutro w niebie. Mam też y Dawidowę Harfę za kolędę/ Ktorą mi dał/ w tę ia grać dla waszmośćiow będę. Tylko sobie ná zapust powiiećie wiánki/ Wszytki Mośćiwe pánny/ y rownie szláchćianki. Miesczánom.
DLa Miesczánow przyniosłem futrá rozmáite/ Ferezye/ bekieszki/ delie podszyte. Zrzućiłem też ná ten świat wielki wántuch słodu/ Niedam wam mrzeć bez pićia/ bez iedzenia głodu. Zrzućiłem go ná tátry ták wespoł z powrozem/ Komu iedno potrzebá/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B4
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
(chciała) za mną przyczynić/ tedyby mię posłał. Spatrzę/ jeśli co mogę sprawić. Panie Stryju/ dozwolcie waszemu synowi/ aby z nami mógł wyniść za miasto/ wszak teraz psie dni. Pani Ciotko/ dozwolcie waszej córce/ abi z nami mogła wyniść do sadu. Będziem grać/ kwiatki rwać/ wianki wić. Tego nie dopuszczę/ bo ja wiem/ że będziecie pustować/ i jedno drugiemu złość wyrządzać. Możecie/ ale zachowajcie się skromnie/ żeby na was skarga nie przyszła. Podź/ jużci Pan Ociec dozwolił. A cóż będziem grać? Każdy ma sobie grę wybierać/ a co on obierze/ to drudzy
(chćiáłá) za mną przycżynić/ tedyby mię posłał. Spatrzę/ jesli co mogę spráwić. Pánie Stryju/ dozwolćie waszemu synowi/ áby z námi mogł wyniść zá miásto/ wszák teraz psie dni. Páni Ciotko/ dozwolćie wászey corce/ ábi z námi mogłá wyniść do sádu. Będźiem gráć/ kwiatki rwáć/ wianki wić. Tego nie dopuszcżę/ bo ja wiem/ że będźiećie pustowáć/ y jedno drugiemu złość wyrządzáć. Możećie/ ále záchowayćie się skromnie/ żeby ná was skárgá nie przyszłá. Podź/ jużći Pan Oćiec dozwolił. A coż będźiem gráć? Káżdy ma sobie grę wybieráć/ á co on objerze/ to drudzy
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 55v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612