wpław po nie topili, rzekł do swych: Widzę że się przed tymi ludźmi nikt nie skryje, chybaby w niebie. Po odprowadzeniu arcyksiążęcia Leopolda do Spiry, zaczem Elearowie w onym kwarterze pod Wormsem leżeli wszystkie ich zabawki najwięcej około Frankentalu z Angielczykami a Niderlandami, przeto iż na nim Frydrych żonie swej królewnie angielskiej wiano zapisał, opatrzonym, aż do samego wyjścia z za Renu bywały. Pod który dniem i nocą podjeżdżając, według potuchy Ewangelii ś. pod tym czasem, to jest 28 dnia sierpnia przypadającej, (jako gdy Pan Jezus szedł do Naim, wyniesiono było umarłego syna jedynaka matki jego wdowy, potem za rozkazaniem Pana Chrystusowym
wpław po nie topili, rzekł do swych: Widzę że się przed tymi ludźmi nikt nie skryje, chybaby w niebie. Po odprowadzeniu arcyksiążęcia Leopolda do Spiry, zaczem Elearowie w onym kwarterze pod Wormsem leżeli wszystkie ich zabawki najwięcej około Frankentalu z Angielczykami a Niderlandami, przeto iż na nim Frydrych żonie swej królewnie angielskiej wiano zapisał, opatrzonym, aż do samego wyjścia z za Renu bywały. Pod który dniem i nocą podjeżdżając, według potuchy Ewangielii ś. pod tym czasem, to jest 28 dnia sierpnia przypadającej, (jako gdy Pan Jezus szedł do Naim, wyniesiono było umarłego syna jedynaka matki jego wdowy, potem za rozkazaniem Pana Chrystusowym
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 102
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. Dziewka Strach jest rodzić, a któraż w tej dobie nie zbladła? Która z siły i zwykłej barwiczki nie spadła? Dafnis Wszystko za laty ginie, ale tę nagrodzą Szkodę dziateczki miłe, gdy się na świat rodzą. Dziewka Jeślibym za cię poszła, jeśli nie żartujesz, Co za oprawę, co za wiano obiecujesz? Dafnis Gdy ja twój, wszystko twoje; ile będziesz śmiała Zacenić, tyle będziesz zapisano miała. Dziewka Teraz się mowa mówi; gdy przydzie o ślubie Mówić, podobno się ktoś po głowie zadłubie. Dafnis Bóg śluby wiąże, Bogu oddam śluby moje I tobie; jedno ty chciej skłonić serce swoje. Dziewka Kto
. Dziewka Strach jest rodzić, a któraż w tej dobie nie zbladła? Która z siły i zwykłej barwiczki nie spadła? Dafnis Wszystko za laty ginie, ale tę nagrodzą Szkodę dziateczki miłe, gdy się na świat rodzą. Dziewka Jeślibym za cię poszła, jeśli nie żartujesz, Co za oprawę, co za wiano obiecujesz? Dafnis Gdy ja twój, wszystko twoje; ile będziesz śmiała Zacenić, tyle będziesz zapisano miała. Dziewka Teraz się mowa mówi; gdy przydzie o ślubie Mówić, podobno się ktoś po głowie zadłubie. Dafnis Bóg śluby wiąże, Bogu oddam śluby moje I tobie; jedno ty chciej skłonić serce swoje. Dziewka Kto
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 62
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
/ a okaliczałoby/ albo zdechło w niebytności Pana jego/ koniecznie nagrodzi. 15. Jeśliby Pan jego był przy nim/ nie będzie nadgradzał: a jeśliby najęte było/ najem tylko zapłaci. 16. Jeśliby kto zwiódł Pannę/ która nie jest poślubiona/ i spałby z nią: da jej koniecznie wiano/ i weźmie ją sobie za żonę. 17. Jeśliby żadną miarą Ociec jej nie chciał mu jej dać/ odważy śrebra według zwyczaju wiana Panieńskiego. 18. Czarownicy żyć nie dopuścisz: 19. Każdy ktoby się złączał z bydlęciem/ śmiercią umrze. 20. Ktoby ofiarował Bogom oprócz samego PANA/ wytracony
/ á okáliczáłoby/ álbo zdechło w niebytnośći Páná jego/ koniecznie nágrodźi. 15. Iesliby Pán jego był przy nim/ nie będźie nádgradzał: á jesliby nájęte było/ nájem tylko zápłáći. 16. Iesliby kto zwiodł Pánnę/ ktorá nie jest poślubioná/ y spałby z nią: dá jey koniecznie wiáno/ y weźmie ją sobie zá żonę. 17. Iesliby żádną miárą Ociec jey nie chćiał mu jey dáć/ odważy śrebrá według zwyczáju wianá Pánieńskiego. 18. Czárownicy żyć nie dopuśćisz: 19. Káżdy ktoby śię złączáł z bydlęćiem/ śmierćią umrze. 20. Ktoby ofiárował Bogom oprocz sámego PANA/ wytrácony
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 78
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
pewnie w krześle siędzie. Sędzia: Posłuchaj Arlekinie, weź stare łachmany, Zapieczętuj w wielki pak, i idź mój kochany Do domu Moufaka, obudź Królewicza Niech me suknie, lub zanie wraz summę wylicza, Łachmany oddaj stare i jego odzienie: Nigdy piękniejszej zemsty niemiało stworzenie. Arlekin: Śliczna radość, za wiano summa zapisana; Brudny zawoj, zły kaftan, szuba wyłatana. SCENA VII
Arlekin, Fadlalach, Maufak, Zemruda. Arlekin. FAdlalachu dobry dzień kochany Zebraku? Oddaj suknie Sędziego, weź łaty bez braku: Winszuję Moufaku Zięcia tej godności, Dość i tego dla ciebie przy takiej starości. Moufak Cóż ja to biedny
pewnie w krześle siędźie. Sędźia: Posłuchay Arlekinie, weź stare łachmany, Zapieczętuy w wielki pak, y idź moy kochany Do domu Moufaka, obudź Krolewica Niech me suknie, lub zanie wraz summę wylicza, Łachmany odday stare y iego odźienie: Nigdy pięknieyszey zemsty niemiało stworzenie. Arlekin: Sliczna radość, za wiano summa zapisana; Brudny zawoy, zły kaftan, szuba wyłatana. SCENA VII
Arlekin, Fadlalach, Maufak, Zemruda. Arlekin. FAdlalachu dobry dźień kochany Zebraku? Odday suknie Sędźiego, weź łaty bez braku: Winszuię Moufaku Zięcia tey godności, Dość y tego dla ciebie przy takiey starości. Moufak Coż ia to biedny
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFRozum
Strona: E
Tytuł:
Sędzia od rozumu odsądzony
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
panieńskich doszła, Już mam z potrzebę wzrostu i urody po prostu, A nie wiem przecie, kto mię na świecie Przyjmie w małżeńskie stadło.
Umiem potrafić włosy i warkocz zapleść w kosy, Kłaniam się barzo snadno i tańcuję układno, A cóż po temu, kiedy żadnemu W serce się to nie wkradło!
Mam pogotowiu wiano, posag mi zawiązano, Obiecali wesele sprawić mi przyjaciele, Ale to fraszka, gdy młodzieniaszka Nie mam, dziewka stroskana!
Bowiem niczym są szaty, także posag bogaty, Lada co obyczaje, kiedy mi nie dostaje Ukochanego, obiecanego Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości
panieńskich doszła, Już mam z potrzebę wzrostu i urody po prostu, A nie wiem przecie, kto mię na świecie Przyjmie w małżeńskie stadło.
Umiem potrafić włosy i warkocz zapleść w kosy, Kłaniam się barzo snadno i tańcuję układno, A cóż po temu, kiedy żadnemu W serce się to nie wkradło!
Mam pogotowiu wiano, posag mi zawiązano, Obiecali wesele sprawić mi przyjaciele, Ale to fraszka, gdy młodzieniaszka Nie mam, dziewka stroskana!
Bowiem niczym są szaty, także posag bogaty, Lada co obyczaje, kiedy mi nie dostaje Ukochanego, obiecanego Przyjaciela i pana. SIEDMNASTA: MARANTULA
Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 50
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
go darować ślubiła: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Wiem, że się tym nie zubożysz Datkiem, lecz jeśli się drożysz I chcesz przedać, ja kupuję, Zaraz się z tobą starguję: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Choć ci ziele darmo dano, Choć za wieńcem dają wiano, Chociaż na tej kupi stracę, Przecięć go chętnie zapłacę: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Jeśli zasię ni darunkiem Nie chcesz go zbyć, ni szacunkiem, Bierzże ode mnie w zamiany Za wianeczek zawój tkany: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Nie daszli go
go darować ślubiła: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Wiem, że się tym nie zubożysz Datkiem, lecz jeśli się drożysz I chcesz przedać, ja kupuję, Zaraz się z tobą starguję: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Choć ci ziele darmo dano, Choć za wieńcem dają wiano, Chociaż na tej kupi stracę, Przecięć go chętnie zapłacę: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Jeśli zasię ni darunkiem Nie chcesz go zbyć, ni szacunkiem, Bierzże ode mnie w zamiany Za wianeczek zawój tkany: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy.
Nie daszli go
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 63
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Klimkówce, Pochniakówka nazwanej, darem darując wiecznymi czasy. Budynek zaś, który na tej części roli jest, tylko jej dożywociem służyć powinien po śmierci namienionego sołtysa. A jeżeliby zaś żonę jego śmierć pierwy zaszła bezpotomnie, tedy tę część Pochniakówki na pogrzeb i odprawę do cerkwi tenże Waśko Klimkowski za duszę jej obiecuje. Wiano zaś, które w dom tego Klimkowskiego pomienioną żona jego Ksenia wniesła, to jest wołów cztery, krów pięć i jałówek dwie, świni trzy, zapisuje tenże Klimkowski Waśko na dobrach swoich wszytkich, że jej to ginąć nie powinno; ale jeśliby wprzód umarł bezpotomnie, wszystko jej przywrócone być ma. Także owsa gbełów pięć
Klimkówce, Pochniakówka nazwanej, darem darując wiecznymi czasy. Budynek zaś, który na tej części roli jest, tylko jej dożywociem służyć powinien po śmierci namienionego sołtysa. A jeżeliby zaś żonę jego śmierć pierwy zaszła bezpotomnie, tedy tę część Pochniakówki na pogrzeb i odprawę do cerkwi tenże Waśko Klimkowski za duszę jej obiecuje. Wiano zaś, które w dom tego Klimkowskiego pomienioną żona jego Ksenia wniesła, to jest wołów cztery, krów pięć i jałówek dwie, świni trzy, zapisuje tenże Klimkowski Waśko na dobrach swoich wszytkich, że jej to ginąć nie powinno; ale jeśliby wprzód umarł bezpotomnie, wszystko jej przywrócone być ma. Także owsa gbełów pięć
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 336
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
i Litwa z pospolitym ruszeniem pod Warszawą i tam od maja aż do listopada stojąc, a wniwecz dobra przyległe obracając, a tylko racjami i dyfidencjami jeden przeciwko drugiemu czas trawiąc, ten sejm ledwie skończyli. Koronacyją królowej pozwolili, żołnierza tyle drugie ile było przedtym liczbę uchwalili i podatek na niego obmyślili. Królowej na pewnych starostwach wiano 500000 złp naznaczyli i żeby sam król na przyszły rok z pospolitym ruszeniem i kwarcianym wojskiem szedł na wojnę, sejm ten konkludowali, lubo nierychło.
Nie był na tym sejmie i z inszymi wysokimi senatorami, hetman i marszałek koronny, ale pod Trembowlą skupiwszy wojsko, skutku tego sejmu w domu wyglądał, o którym dowiedziawszy się
i Litwa z pospolitym ruszeniem pod Warszawą i tam od maja aż do listopada stojąc, a wniwecz dobra przyległe obracając, a tylko racyjami i dyfidencyjami jeden przeciwko drugiemu czas trawiąc, ten sejm ledwie skończyli. Koronacyją królowej pozwolili, żołnierza tyle drugie ile było przedtym liczbę uchwalili i podatek na niego obmyślili. Królowej na pewnych starostwach wiano 500000 złp naznaczyli i żeby sam król na przyszły rok z pospolitym ruszeniem i kwarcianym wojskiem szedł na wojnę, sejm ten konkludowali, lubo nierychło.
Nie był na tym sejmie i z inszymi wysokimi senatorami, hetman i marszałek koronny, ale pod Trembowlą skupiwszy wojsko, skutku tego sejmu w domu wyglądał, o którym dowiedziawszy się
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 393
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
wieku, Dla tegoż imię jego sławne jest zaiste; I ty, jeżeli zbiory swoje chcesz mieć czyste, Jałmużną je czyść, jako z gałązek i z liścia Rządny gospodarz winną macicę oczyszcza. POWIEŚĆ XLII.
Człowiek uczony i bogaty miał jednę dziewkę barzo szpetną i mierzioną, że dla tej szpetności, choć miała wielkie wiano, nikt jej pojąć nie chciał.
Panna, która jest szpetna, strój jej do cudności Nie pomoże, i owszem gwałt czyni szpetności. Albo: Nie pomoże strój pannie szpetnej do piękności, Owszem gwałt szata cudna czyni jej szpetności.
Ociec nieborak, chcąc mieć wnuczęta, dał ją jednemu ubogiemu ślepemu, i ubogacił go
wieku, Dla tegoż imię jego sławne jest zaiste; I ty, jeżeli zbiory swoje chcesz mieć czyste, Jałmużną je czyść, jako z gałązek i z liścia Rządny gospodarz winną macicę oczyścia. POWIEŚĆ XLII.
Człowiek uczony i bogaty miał jednę dziewkę barzo szpetną i mierzioną, że dla téj szpetności, choć miała wielkie wiano, nikt jéj pojąć nie chciał.
Panna, która jest szpetna, strój jéj do cudności Nie pomoże, i owszem gwałt czyni szpetności. Albo: Nie pomoże strój pannie szpetnéj do piękności, Owszem gwałt szata cudna czyni jéj szpetności.
Ociec nieborak, chcąc mieć wnuczęta, dał ją jednemu ubogiemu ślepemu, i ubogacił go
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 122
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
chcę te ostatnią wolą szwoje zostawić dla małżonki mojei, jako też dla milych dziatek, gdyby mnie P. Bóg s tego świata powołać raczeł, kiedy będzie wola jego święta. Naprzod Panu Bogu Wszechmogączemu oddaje w wszechmocne święte ręcze jego ducha mojego a mizerne ciało poruczam ziemi. Małżonce mojei, której obiecałem przy uczciwych ludziach wiano zło. 800 polski monety i na wszytkich dobrach, które szą, albo które mogą być, tak stojączych, jako i ruchomych także też spolne z dziatkami mojemi używanie dobr wszytkich, pókiby dziatki lat sswych niedoroszły i póki wiano małżonce mojei oddane nie będzie, tym testamentem moim zapisuję takim sposobem, iż papiernia, która
chcę te ostatnią wolą szwoie zostawic dla małzonki moiei, iako tesz dlia milych dziatek, gdyby mnie P. Bog s tego świata powołać raczeł, kiedy będzie wola iego swięta. Naprzod Panu Bogu Wszechmogączemu oddaie w wszechmocne święte ręcze iego ducha moiego a mizerne ciało poruczam ziemi. Małżonce moiei, ktorei obiecałem przy ucciwych ludziach wiano zło. 800 polski monety y na wszytkich dobrach, ktore szą, albo ktore mogą bydz, tak stoiączych, iako y ruchomych także tesz spolne z dziatkami moiemi uzywanie dobr wszytkich, pokiby dziatki lath sswych niedoroszły y poki wiano małżonce moiei oddane nie będzie, tym testamentem moim zapisuię takim sposobem, isz papiernia, ktora
Skrót tekstu: KsKrowUl_1
Strona: 638
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1642
Data wydania (nie wcześniej niż):
1642
Data wydania (nie później niż):
1642
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921