się z nami. Wyszłabym była widzieć cię z gościny, Dwa z sobą mając w towarzystwie syny, I prosząc, żeby, gdyś tak matkę zbrzydził, Dzieci się w swoich przynajmniej nie wstydził. Jakąbyś mię też, niepamiętny twarzą: Jaką i synów przyjął, gdyć się zdarzą: O wiarołomco? czegoś ty jest godzien Za twoję zdradę, obłudę, i zbrodzień? Jeszczeć z mej strony mógłbyś być bezpieczny, Chocieś zawzięty, zły, i niestateczny: Nie stąd, żebyś godnym być litości, Ale żem ja jest pełna łaskawości. Krwiąbym obmyła twojej nałożnice, Niewinne moje, i
się z námi. Wyszłábym byłá widźić ćię z gośćiny, Dwá z sobą máiąc w towárzystwie syny, Y prosząc, żeby, gdyś ták mátkę zbrzydźił, Dźieći się w swoich przynaymniey nie wstydźił. Iákąbyś mię też, niepámiętny twarzą: Iáką y synow przyiął, gdyć się zdárzą: O wiárołomco? czegoś ty iest godźien Zá twoię zdrádę, obłudę, y zbrodźien? Ieszczeć z mey strony mogłbyś być bespieczny, Choćieś záwźięty, zły, y niestáteczny: Nie ztąd, żebyś godnym bydź litośći, Ale żem ia iest pełna łáskáwośći. Krwiąbym obmyłá twoiey náłożnice, Niewinne moie, y
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 81
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Ej uczyń mój Aniele, niezrowanany składzie, Wierz mi, że większe gusta w skrytej serca zdradzie. Aruja: Czy takiż zysk fortuna na nieszczęsnych snuje, Ze się interes z cnotą ustawnie pasuje. Nic niechcę, umrę z głodu z ukochanym Mężem, Laura i z Arlekinem, grób jeden zalężem. Przeklęty wiarołomco, uciekam w te tropy, Gdzie mię bez noty ślady wiodą Penelopy. SCENA IX.
Gubernator, Aruja, Arlekin, Aruja; DO nóg się twoja Sługa mizerna pokorzę, Sławny w naszym Damaszku cny Gubernatorze: Jam jest Zona Banuta Kupca więc sławnego, Przyszłam cię prosić o dług Małżonka swojego.
Ey uczyń moy Aniele, niezrowanany składźie, Wierz mi, że większe gusta w skrytey serca zdradźie. Aruja: Czy takiż zysk fortuna na nieszczęsnych snuie, Ze się interess z cnotą ustawnie passuie. Nic niechcę, umrę z głodu z ukochanym Mężem, Laura y z Arlekinem, grob ieden zalężem. Przeklęty wiarołomco, uciekam w te tropy, Gdźie mię bez noty ślady wiodą Penelopy. SCENA IX.
Gubernator, Aruja, Arlekin, Aruja; DO nog się twoia Sługa mizerna pokorzę, Sławny w naszym Damaszku cny Gubernatorze: Iam iest Zona Banuta Kupca więc sławnego, Przyszłam cię prosić o dług Małżonka swoiego.
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: C2v
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zmienił, tak nieszczęsna tuszy, Że już mężczyznę szczerość żadnego nie ruszy. I.
XXII.
To uważywszy, skargi wznawia niesłychane I łzy znowu wylewa nieuhamowane; Srogiem, okrutnem zdrajcą Rugiera lekkiego Mianuje, klnie wyroki nieba przeciwnego. Wzdychaniu wolne wrota do serca otwiera, Tysiąckroć mdleje biedna, tysiąckroć umiera. „O, wiarołomco - mówi - zły, niesprawiedliwy! Com winna, że tak na me cnoty jedziesz mściwy?”
XXIII.
Potem do inszych żalów prędko się udaje, Melissie i proroctwom jej jaskinnem łaje. Pomni, iż pierwsze stąd w niej urosły zapały, Które nieporuszoną stateczność zachwiały; Stąd w niezbrodzonem morzu gorącej miłości Swe naprzód
zmienił, tak nieszczęsna tuszy, Że już mężczyznę szczerość żadnego nie ruszy. I.
XXII.
To uważywszy, skargi wznawia niesłychane I łzy znowu wylewa nieuhamowane; Srogiem, okrutnem zdrajcą Rugiera lekkiego Mianuje, klnie wyroki nieba przeciwnego. Wzdychaniu wolne wrota do serca otwiera, Tysiąckroć mdleje biedna, tysiąckroć umiera. „O, wiarołomco - mówi - zły, niesprawiedliwy! Com winna, że tak na me cnoty jedziesz mściwy?”
XXIII.
Potem do inszych żalów prędko się udaje, Melissie i proroctwom jej jaskinnem łaje. Pomni, iż pierwsze stąd w niej urosły zapały, Które nieporuszoną stateczność zachwiały; Stąd w niezbrodzonem morzu gorącej miłości Swe naprzód
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 259
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905