zadrżała. Usłyszą tęten i rum niebywały, Narody wszystkie po Eubojskie skaly, Usłyszą, i z rzeczy nowej, Zadumani pozwieszają głowy. Zaryczał Euksyn z jeziory dzikiemi Nadęty falą i wiatry nie swemi, Burzliwe cofnął wzad flagi. Wiosła świadom i jego przewagi. Ulękł się ulękł, i jako niepomny Opuścił ręce Moskal wiarołomny, Wspomniawszy sobie na tęgi Nieziszczony swojej ślub przysięgi. Darmo wytacza zamierzone razy, Pioruny bije bez żadnej obrazy, Wiadome swojej niecnoty Głowy, własne porażają groty. O jako ciężko westchnął przerażony, Co zbrodził świeżo najgłębsze Teutony, Gdzież mu rozerwać się razem, Helikońskim przepadłby Pegazem. Tak pozostały w nadziei niepewnej,
zadrżała. Usłyszą tęten i rum niebywały, Narody wszystkie po Eubojskie skaly, Usłyszą, i z rzeczy nowej, Zadumani pozwieszają głowy. Zaryczał Euxyn z jeziory dzikiemi Nadęty falą i wiatry nie swemi, Burzliwe cofnął wzad flagi. Wiosła świadom i jego przewagi. Ulękł się ulękł, i jako niepomny Opuścił ręce Moskal wiarołomny, Wspomniawszy sobie na tęgi Nieziszczony swojej ślub przysięgi. Darmo wytacza zamierzone razy, Pioruny bije bez żadnej obrazy, Wiadome swojej niecnoty Głowy, własne porażają groty. O jako ciężko westchnął przerażony, Co zbrodził świeżo najgłębsze Teutony, Gdzież mu rozerwać się razem, Helikońskim przepadłby Pegazem. Tak pozostały w nadziei niepewnej,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 5
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, Kol, siecz, zarębuj i wal na powały, Niech zna Lewalta poganin zuchwały: Przezwisko i herb w równej trzymaj zgodzie, To niech powala: ten na śmierć niech bodzie
Że się im rogi miesięczne zniżają. Ty, ledwoć pierwsze lata pozwoliły, W marsowych szrankach probowałeś siły. Tobie buntowny Kozak, wiarołomny Moskal, tobie Szwed w szyku swym niezłomny, Odważny Węgrzyn i Margrabczyk śmiały, Mołdawiec, Wołoch i Bosnak zuchwały, Ordyniec dziki, Turczyn męstwem wzięty,
Za jednę fraszkę i pęcherz nadęty. Już to trzydziestą spędzasz ty ćwiczyznę, Jak krwie nie szczędzisz za miłą ojczyznę. Niechże i teraz twój pałasz dowodzi, W
, Kol, siecz, zarębuj i wal na powały, Niech zna Lewalta poganin zuchwały: Przezwisko i herb w rownej trzymaj zgodzie, To niech powala: ten na śmierć niech bodzie
Że się im rogi miesięczne zniżają. Ty, ledwoć pierwsze lata pozwoliły, W marsowych szrankach probowałeś siły. Tobie buntowny Kozak, wiarołomny Moskal, tobie Szwed w szyku swym niezłomny, Odważny Węgrzyn i Margrabczyk śmiały, Mołdawiec, Wołoch i Bosnak zuchwały, Ordyniec dziki, Turczyn męstwem wzięty,
Za jednę fraszkę i pęcherz nadęty. Już to trzydziestą spędzasz ty ćwiczyznę, Jak krwie nie szczędzisz za miłą ojczyznę. Niechże i teraz twoj pałasz dowodzi, W
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 285
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
mam mieć prze wstyd oczy otworżone? Jak śmiem patrzać na ludzie? mnie/ spuściwszy nisko Wzrok mój należy w ciemne bestii biec łożysko: Lamentu dzień pierwszy
A Pocoż mam się dłużej na tym świecie bawić? I jak w niebezpieczeństwie takim mój czas trawić? Którym uraził nie raz Majestat ogromny Boga/ i Króla mego sługa wiarołomny/ Tak często/ że nikt liczby tego nie ogarnie. Ach miłegom rozproszył Ojca dobra marnie! Dokądże pójdę Boże? dokąd się uciekę? Zechcęli pod niebieską udać się opiekę/ Ty tam mieszkasz/ któregom obrażał mojemi Majestat tak wielekroć grzechami ciężkiemi: Jeśli zechcę do piekła zstąpić? Ty tam złości Karzesz ludzi złych/
mam mieć prze wstyd ocży otworżone? Iak smiem patrzać ná ludźie? mnie/ sṕuśćiwszy nisko Wzrok moy należy w ćiemne bestyi biedz łożysko: Lámentu dźień pierwszy
A Pocoż mam się dłużey ná tym świećie bawić? Y iak w niebespiecżenstwie tákim moy cżas tráwić? Ktorym uraźił nie raz Maiestat ogromny Bogá/ y Krolá mego sługá wiarołomny/ Tak cżęsto/ że nikt licżby tego nie ogárnie. Ach miłegom rosproszył Oycá dobrá márnie! Dokądże poydę Boże? dokąd się ućiekę? Zechcęli pod niebieską udáć się opiekę/ Ty tám mieszkasz/ ktoregom obráżał moiemi Máiestát ták wielekroć grzechámi cięszkiemi: Iesli zechcę do piekłá zstąpić? Ty tám złośći Karzesz ludźi złych/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 25
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Senat na Diwanie i dekret uczynił, aby Poseł polski czeladź od siebie rozpuścił, zostawiwszy przy sobie osób kilka. Na siedmset koni miał około siebie Poseł wielki: asystencja ta zamysłom Wezyrskim niemiła była. Ja poślę nań nasłańce, Janczary swoje, bronić się mi będzie. Niedbał ten o prawo narodów, jako Turczyn wiarołomny; dbał o rezolutę której się lękał, i chciał go mieć tak w mniejszym poczcie, aby prędzej i łatwiej pożył, dekretem jednak Diwanu swego, jako czym dobrym, pokrył zdradę swoją. O którym dekrecie gdy pytani byli Posłowie z Anglij, ze Francij, z Holandij, mówili iż niepodobna jest aby się miał odmienić
Senat na Diwanie i dekret uczynił, aby Poseł polski czeladź od siebie rospuścił, zostawiwszy przy sobie osób kilka. Na siedmset koni miał około siebie Poseł wielki: assystencija ta zamysłom Wezyrskim niemiła była. Ja poślę nan nasłańce, Janczary swoje, bronić się mi będzie. Niedbał ten o prawo narodów, jako Turczyn wiarołomny; dbał o rezolutę której się lękał, y chciał go mieć tak w mniejszym poczcie, aby prędzej i łatwiej pożył, dekretem jednak Diwanu swego, jako czym dobrym, pokrył zdradę swoię. O którym dekrecie gdy pytani byli Posłowie z Anglij, ze Francij, z Holandij, mówili iż niepodobna jest aby się miał odmienić
Skrót tekstu: BirkZbarKoniec
Strona: 235
Tytuł:
Książę Krzysztof Zbaraski…
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wzywam) przeciwko temu pożercy królestw i imienia Chrystusowego wzgardzicielowi szczęśliwie na zawsze nec poenitendis omnibus zawarli. Ekscytarz albo Tararum na Turczyna
Trąbię tararum. Trwogę obwołuję. Hej, komu Bóg mił i sława smakuje, Wstań, cny narodzie z orężem słowiański, A pódź na Turki – psi dom bissurmański. Trąbię. Pohaniec, Turczyn wiarołomny, Na swe przysięgi, na wieczne niepomny Przymierza z Tobą, z wojski niezlicznemi Zdradziecko wtargnął do twej, Lechu, ziemi. Trzydziestoletnim spracowaną lichem Spadł tę Ojczyznę, a nawałem cichem, Gdy ją przez wojny ze wszech stron i razem Przez mor Lachezis spleniła żelazem. Posiadł dziedzictwa twe, miasta i grody, Warowne zamki
wzywam) przeciwko temu pożercy królestw i imienia Chrystusowego wzgardzicielowi sczęśliwie na zawsze nec poenitendis omnibus zawarli. Ekscytarz albo Tararum na Turczyna
Trąbię tararum. Trwogę obwołuję. Hej, komu Bóg mił i sława smakuje, Wstań, cny narodzie z orężem słowiański, A pódź na Turki – psi dom bissurmański. Trąbię. Pohaniec, Turczyn wiarołomny, Na swe przysięgi, na wieczne niepomny Przymierza z Tobą, z wojski niezlicznemi Zdradziecko wtargnął do twej, Lechu, ziemi. Trzydziestoletnim spracowaną lichem Spadł tę Ojczyznę, a nawałem cichem, Gdy ją przez wojny ze wszech stron i razem Przez mor Lachezis spleniła żelazem. Posiadł dziedzictwa twe, miasta i grody, Warowne zamki
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 50
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003