fortele. Toż nieprzyjaciel z Ojczyzny mię goni, Ze ledwie tylko, co dopadszy koni, Popioły męża rzucam; a gdzie oczy Niosą mię, tam się nędzna Dydo tłoczy. Wyrwana bratu, i głuchemu morzu, W cudzym wygnanką opadam podwórzu; I grunt dla siebie dość kupuję skromny, Którym ci dała, człeku wiarołomny. Buduję potym miasto w nim ogromne, Wstają wysokie mury i niezłomne W niedługim czasie, z okolicznych dziwem; Na co sąsiedzi okiem patrzą krzywem. Aż wkrótce wojny, aż pielgrzymka licha; Biorę tarcz, com już siedzić miała cicha; I ledwie kończę bramy miejskie, zaraz Z ludźmi wypadać muszę jako na raz
fortele. Toż nieprzyiáćiel z Oyczyzny mię goni, Ze ledwie tylko, co dopadszy koni, Popioły mężá rzucam; á gdźie oczy Niosą mię, tám się nędzna Dydo tłoczy. Wyrwana brátu, y głuchemu morzu, W cudzym wygnánką opadam podworzu; Y grunt dla śiebie dość kupuię skromny, Ktorym ći dáłá, człeku wiárołomny. Buduię potym miásto w nim ogromne, Wstáią wysokie mury y niezłomne W niedługim czáśie, z okolicznych dźiwem; Ná co sąśiedźi okiem pátrzą krzywem. Aż wkrotce woyny, áż pielgrzymká licha; Biorę tarcz, com iuż śiedźić miáłá ćicha; Y ledwie kończę brámy mieyskie, záraz Z ludźmi wypádáć muszę iáko ná raz
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 93
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695