u was bawił i dokąd miał iść wolą, jak przed wami prawił? Czy w tę, czy w ową stronę zamysł swój kierował? Czy sam był, czy z inszemi w drogę powędrował?”. Znowu mię warta śmiechem żartownym zbywała, a jam łzami gorzkimi lice oblewała. Bez nadzieje z kochankiem moim powidania odeszłam, topiąc w żalu strat moich starania. A gdy była myśl w smutkach cale zanurzona i nadzieja w mych żądzach chciwych utracona, aliści, który mię tak długo fatygował, nie szukany, swą postać oczom prezentował. Skoczyłam, a wtym radość z bojaźnią w mej cerze kolor zmienia i oczom swoim ledwie wierzę
u was bawił i dokąd miał iść wolą, jak przed wami prawił? Czy w tę, czy w ową stronę zamysł swój kierował? Czy sam był, czy z inszemi w drogę powędrował?”. Znowu mię warta śmiechem żartownym zbywała, a jam łzami gorzkimi lice oblewała. Bez nadzieje z kochankiem moim powidania odeszłam, topiąc w żalu strat moich starania. A gdy była myśl w smutkach cale zanurzona i nadzieja w mych żądzach chciwych utracona, aliści, który mię tak długo fatygował, nie szukany, swą postać oczom prezentował. Skoczyłam, a wtym radość z bojaźnią w mej cerze kolor zmienia i oczom swoim ledwie wierzę
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 112
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i w nocy u drzwi Klasztornych trwał/ aż nieprzewyciężona perseuerancia jego to sprawiła/ iż nad wszytek zwyczaj Klasztorów/ on i z synem/ który około ośmi lat miał na ten czas był przyjęty. Gdy już tedy w Klasztorze byli/ zaraz nie tylko im różne nauczyciele/ ale i Celle osobne naznaczono: żeby dla czestego widania dziecięcia nie wspomniał ocieć/ iż po wszytkich rzeczy które afektem i rzeczą opuścił/ jeszcze baczył że syna miał: przeto jako się już bogatym być nie znał/ tak też ojcem się być oduczał. Czego żeby się jaśniej doświadczono/ jeśli w nim więcej afekt może ku krwi/ czyli ku posłuszeństwu i umartwieniu Chrystusowemu/
y w nocy v drzwi Klasztornych trwał/ áż nieprzewyćiężona perseuerancia iego to spráwiłá/ iż nád wszytek zwyczay Klasztorow/ on y z synem/ ktory około ośmi lat miał ná ten czás był przyięty. Gdy iuż tedy w Klasztorze byli/ záraz nie tylko im rózné náuczyćiele/ ále y Celle osobne náznáczono: żeby dla czestego widániá dźiećięćiá nie wspomniał oćieć/ iż po wszytkich rzeczy ktore affektem y rzeczą opuśćił/ iescze baczył że syná miał: przeto iáko sie iuż bogátym bydź nie znał/ ták też oycem sie bydź oduczał. Czego żeby sie iásniey doświádczono/ iesli w nim więcey áffekt może ku krwi/ czyli ku posłuszeństwu y vmartwieniu Chrystusowemu/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 13
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tę drogę tak daleką bez przewodnika, nie wiedząc dnia i godziny końca życia mego; zaczem jeśli ma im. ks. kapelan powracać, tedy i ja z nim wespół”. Po tym przysłał pozwalając, żeby jechał ze mną do Moskwy. Ociec Semen metropolita smoleński, z dawna mój znajomy, życzył ze mną widania i z księdzem rozmowy, a że teraz jest w frasunku, nie przyszło do tego, bo cztery dniami przed przyjazdem moim do Smoleńska obalił się mur cerkwi nowo murowanej oraz pięć ołtarzów, kędy ante był kościół katedralny biskupi, na górze wysokiej w samym horodzie, w Smoleńsku. Bo ten o. metropolita stary kościół murowany
tę drogę tak daleką bez przewodnika, nie wiedząc dnia i godziny końca życia mego; zaczem jeśli ma jm. ks. kapelan powracać, tedy i ja z nim wespół”. Po tym przysłał pozwalając, żeby jechał ze mną do Moskwy. Ociec Semen metropolita smoleński, z dawna mój znajomy, życzył ze mną widania i z księdzem rozmowy, a że teraz jest w frasunku, nie przyszło do tego, bo cztyry dniami przed przyjazdem moim do Smoleńska obalił się mur cerkwi nowo murowanej oraz pięć ołtarzów, kędy ante był kościół katedralny biskupi, na górze wysokiej w samym horodzie, w Smoleńsku. Bo ten o. metropolita stary kościół murowany
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 356
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958