swym powraca. Czasem człowieka choć rzecz ucieszy malutka: Dałem dudkowi, czego nie wymawiam, dudka. 248 (N). NIEPEWNY STRZELEC
Zły krzos czy rurę krzywą, czy oboje w łożu Mając, czynił mi szkodę bliski sąsiad w zbożu. Choć najlepsza rucznica nie uczyni strzelca; I on, zrobiwszy sobie drewniane widelca, Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi: co strzeli, chybi. Kat go wie, że mi to Niemiło. Skórkę słomą zajęczą wyścielę, A że najradniej w święto strzelał i w niedzielę, Każę w bruździe ułożyć, zawoławszy chłopca, I żeby go lepiej zszedł, niedaleko kopca. Że jeszcze
swym powraca. Czasem człowieka choć rzecz ucieszy malutka: Dałem dudkowi, czego nie wymawiam, dudka. 248 (N). NIEPEWNY STRZELEC
Zły krzos czy rurę krzywą, czy oboje w łożu Mając, czynił mi szkodę bliski sąsiad w zbożu. Choć najlepsza rucznica nie uczyni strzelca; I on, zrobiwszy sobie drewniane widelca, Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi: co strzeli, chybi. Kat go wie, że mi to Niemiło. Skórkę słomą zajęczą wyścielę, A że najradniej w święto strzelał i w niedzielę, Każę w bruździe ułożyć, zawoławszy chłopca, I żeby go lepiej zszedł, niedaleko kopca. Że jeszcze
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 301
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chcesz, jedz. A wkoło onych pieców wino i mleko ciecze, i przykowane bachelki dla czerpania. Jest tam góra jedna z tartego twarogu bieluchna, na której wierzchołku kocieł z ogniem, a w nim kloseczki drobniuchne wyskakują z Kotla i taczają się po onym twarogu aż do rzeki, która płynie z topionego masła. Gdzie widelca długie i łyżki, jedz smaczno; potem, napiwszy się czego smacznego, ukłaść się też tam na polach cukry w głowach lodowate robione, ba i faryna. i melony słodziusieńkie. Mosty przez rzeczki z biskoktu i szkatuły napełnione pieniędzy i złota; ale tam po tym nie, bo a na cóż, kiedy jest wszytko
chcesz, jedz. A wkoło onych pieców wino i mleko ciecze, i przykowane bachelki dla czerpania. Jest tam góra jedna z tartego twarogu bieluchna, na której wierzchołku kocieł z ogniem, a w nim kloseczki drobniuchne wyskakują z Kotla i taczają sie po onym twarogu aż do rzeki, która płynie z topionego masła. Gdzie widelca długie i łyżki, jedz smaczno; potem, napiwszy się czego smacznego, ukłaść się też tam na polach cukry w głowach lodowate robione, ba i faryna. i melony słodziusieńkie. Mosty przez rzeczki z biskoktu i szkatuły napełnione pieniędzy i złota; ale tam po tym nie, bo a na cóż, kiedy jest wszytko
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 341
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
zaś język pannom w ulach je osadza. Dotykanie w pasztecie nic nie ma i uszy, Lecz w pannie pierwsze miejsce tamto ma po duszy; Cóż, gdyby się bez uszu jakim obyczajem Obejść, mieszkając z żoną, świat by nam był rajem, Aż skoro krajczy dziurę w samym wyrżnie środku, Zruciwszy figle, wetknie widelca do spodku, Bażanty, kuropatwy, cietrzewie i głuszce, Jelenie, łosie, sarny w tej zamknione puszce, Jako z korabiu kiedyś, i ptacy, i zwierze Rozlatują po stołach gościom na talerze. Tak, myślę, zupełnego nie wynidzie roku, Skoro pan młody kości swej pomaca w boku; Otworzywszy rozkosznej ten pasztet
zaś język pannom w ulach je osadza. Dotykanie w pasztecie nic nie ma i uszy, Lecz w pannie pierwsze miejsce tamto ma po duszy; Cóż, gdyby się bez uszu jakim obyczajem Obejść, mieszkając z żoną, świat by nam był rajem, Aż skoro krajczy dziurę w samym wyrżnie środku, Zruciwszy figle, wetknie widelca do spodku, Bażanty, kuropatwy, cietrzewie i głuszce, Jelenie, łosie, sarny w tej zamknione puszce, Jako z korabiu kiedyś, i ptacy, i zwierze Rozlatują po stołach gościom na talerze. Tak, myślę, zupełnego nie wynidzie roku, Skoro pan młody kości swej pomaca w boku; Otworzywszy rozkosznej ten pasztet
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 434
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ś sobie z tego Memoriału przypomniał, coś zapomniał, lubo się lepiej reflektował, do lepszego wszystko przywodząc porządku. I. Ćwiczenie z Muszkietem w zażywaniu Oręża.
POłożcie Muszkiety na ziemi.
Macie dosyć prochu w Pulwersakach?
Kul sześć w gębę wlożyć.
Zapalaj lonty. Wezcie Musskiety.
Przędoż rurę krajcarem.
Muszkiet na widelca.
Przekłoć zapał.
Podsypuj.
Zaprzyj panewkę.
Muszkiet do naboju na lewy bok przełoż.
Nabijaj prochem.
Włóż kłaków, albo papieru, albo siana, na wierzch prochu w rurę. Bo tak mocniej proch kule wypędza, im barziej w rurze przytloczy, a zatym dalej dosiąga.
Dobywaj stępla.
Przykroc stępel o
ś sobie z tego Memoryału przypomniał, coś zápomniał, lubo się lepiey reflektował, do lepszego wszystko przywodząc porządku. I. Cwiczęnie z Muszkietem w záżywániu Oręża.
POłożćie Muszkiety ná źiemi.
Maćie dosyć prochu w Pulwersakách?
Kul sześć w gębę wlożyć.
Zápalay lonty. Wezćie Musskiety.
Przędoż rurę kráycárem.
Muszkiet ná widelcá.
Przekłoć zapał.
Podsypuy.
Záprzyi panewkę.
Muszkiet do naboiu ná lewy bok przełoż.
Nábijay prochem.
Włoż kłákow, álbo pápieru, álbo śiáná, ná wierzch prochu w rurę. Bo ták mocniey proch kule wypędza, im bárźiey w rurze przytloczy, á zátym dáley dośiąga.
Dobyway stęplá.
Przykroc stępel o
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: B3v
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660
piersi.
Przybij proch stemplem.
Kule w rurę z gęby.
Kiedy zaś powoli dzieje się, przynamnej w pierwszym naboju kule na flejtuch niech nabije Piechota, dla pewniejszego strzelania, aby nie samopas leciała kula
Przybij stemplem kulę włożywszy papieru, albo kłaków, albo siana na kulę dla lepszego przytłoczenia.
Schowaj stępel.
Muszkiet na Widelca.
Muszkiet do góry.
Muszkiet na ramię.
Muszkiet na widelca.
Gotujcie się.
Oddmuchnicie lonty.
Fasuj lonty w kurek.
Przypatrz do panewki. Dwa palca na panewkę.
Następuj trzema krokami.
W drugim kroku odmuchnij lont. (w Trzecim kroku przykładaj. Otwórz panewkę. Mierzaj. Pal)
Wstrzelaniu tako największym krokiem
pierśi.
Przybiy proch stęplem.
Kule w rurę z gęby.
Kiedy záś powoli dzieie się, przynamney w pierwszym naboiu kule ná fleytuch niech nábije Piechotá, dla pewnieyszego strzelánia, áby nie samopás lećiáłá kulá
Przybiy stęplem kulę włożywszy pápieru, álbo kłákow, álbo śiáná ná kulę dla lepszego przytłoczenia.
Schoway stępel.
Muszkiet ná Widelcá.
Muszkiet do gory.
Muszkiet ná rámię.
Muszkiet ná widelcá.
Gotuyćie się.
Oddmuchnićie lonty.
Fasuy lonty w kurek.
Przypátrz do panewki. Dwá pálcá ná panewkę.
Następuy trzema krokámi.
W drugim kroku odmuchniy lont. (w Trzećim kroku przykłáday. Otworz panewkę. Mierzay. Pal)
Wstrzelániu táko naywiększym krokiem
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: B4
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660
Kiedy zaś powoli dzieje się, przynamnej w pierwszym naboju kule na flejtuch niech nabije Piechota, dla pewniejszego strzelania, aby nie samopas leciała kula
Przybij stemplem kulę włożywszy papieru, albo kłaków, albo siana na kulę dla lepszego przytłoczenia.
Schowaj stępel.
Muszkiet na Widelca.
Muszkiet do góry.
Muszkiet na ramię.
Muszkiet na widelca.
Gotujcie się.
Oddmuchnicie lonty.
Fasuj lonty w kurek.
Przypatrz do panewki. Dwa palca na panewkę.
Następuj trzema krokami.
W drugim kroku odmuchnij lont. (w Trzecim kroku przykładaj. Otwórz panewkę. Mierzaj. Pal)
Wstrzelaniu tako największym krokiem stawać, lewe klano żgiąwszy, a o ramię prawe Muszkiet jako
Kiedy záś powoli dzieie się, przynamney w pierwszym naboiu kule ná fleytuch niech nábije Piechotá, dla pewnieyszego strzelánia, áby nie samopás lećiáłá kulá
Przybiy stęplem kulę włożywszy pápieru, álbo kłákow, álbo śiáná ná kulę dla lepszego przytłoczenia.
Schoway stępel.
Muszkiet ná Widelcá.
Muszkiet do gory.
Muszkiet ná rámię.
Muszkiet ná widelcá.
Gotuyćie się.
Oddmuchnićie lonty.
Fasuy lonty w kurek.
Przypátrz do panewki. Dwá pálcá ná panewkę.
Następuy trzema krokámi.
W drugim kroku odmuchniy lont. (w Trzećim kroku przykłáday. Otworz panewkę. Mierzay. Pal)
Wstrzelániu táko naywiększym krokiem stawáć, lewe kláno żgiąwszy, á o rámię práwe Muszkiet iáko
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: B4
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660
ledwie w pół chłopa trafisz; kiedy zaś z bliska? w ten czas dopiero mierzać w pół chłopa potrzeba.
Lont między palce z kurka.
Ustępuj za szeregi.
Wydrap palcem panewkę.
Podsypuj idąc.
Zapzrii panewkę. Muszkiet do naboju na lewą stronę przełoż. Tak jako przedtym że wszytkiemi okolicznościami idąc nabijać.
Muszkiet na Widelca.
Postaw Muszkiet.
Muszkiet do góry.
Muszkiet na ramię. Lubo (kiedy podróżno iść potrzeba) Obróć Muszkiet zadem na ramię wziąwszy za ru[...] e. Postępuj. Maryz.
Jeżeliby się trafiło Piechotę ćwiczyć z kołowymi Muszkietami, to jest co się kluczem nakręcają, nie masz różności od tego, co się wyżej rzekło
ledwie w puł chłopá trafisz; kiedy zaś z bliská? w ten czás dopiero mierzáć w puł chłopá potrzebá.
Lont między pálce z kurká.
Vstępuy zá szeregi.
Wydrap pálcem panewkę.
Podsypuy idąc.
Zapzriy panewkę. Muszkiet do naboiu ná lewą stronę przełoż. Ták iáko przedtym że wszytkiemi okolicznośćiámi idąc nábijáć.
Muszkiet ná Widelcá.
Postaw Muszkiet.
Muszkiet do gory.
Muszkiet ná rámię. Lubo (kiedy podrożno iść potrzebá) obroć Muszkiet zádem ná rámię wźiąwszy zá ru[...] e. Postępuy. Máriz.
Ieżeliby się tráfiło Piechotę ćwiczyć z kołowymi Muszkietámi, to iest co się kluczem nákręcáią, nie mász rożnośći od tego, co się wyżey rzekło
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: B5
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660
swych mogę rzec/ domowych. Chceszli go też na wojnę kinąć ani pytaj. Nie zażyjesz takiego do wojny/ co tylko Spać a jeść się nauczył. Przecię u Szlachcica Będzie ze wszytkim sługa/ jak Delphicus culter Który to taki bywał/ żeś przy nim i szwaicę/ I kałamarz/ i piórko/ i widelca znalazł. V Panów takic niemasz. A też mąmli wyrzec/ Siła się Panów także niedatnych znajduje. A jako my mowiemy/ że słudzy pomarli Cnotliwi; tak też oni mówią że pomarli Baczni Panowie/ skąmpych aż i nazbyt wszędzie. Miłości Pana przeciw słudze jawnym Leszek On biały jest dowodem/ który Księstwo Polskie Pokinął
swych mogę rzec/ domowych. Chceszli go tesz ná woinę kinąć áni pytay. Nie záżyiesz tákiego do woyny/ co tylko Spáć á ieść się náuczył. Przecię v Szláchćicá Będźie ze wszytkim sługa/ iák Delphicus culter Ktory to táki bywał/ żeś przy nim y szwaicę/ Y kałamarz/ y piorko/ y widelcá znalazł. V Pánow tákic niemasz. A tesz mąmli wyrzec/ Siła się Pánow tákże niedatnych znayduie. A iáko my mowiemy/ że słudzy pomárli Cnotliwi; ták tesz oni mowią że pomárli Baczni Pánowie/ zkąmpych ász y názbyt wszędźie. Miłośći Páná przećiw słudze iáwnym Leszek On biały iest dowodem/ ktory Xięstwo Polskie Pokinął
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 50
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650