a do tego żeby był dobrze młodszy laty aniżeli ja: Nie życze też i tego/ abyście WM. którego z tych za Pana obierali/ co albo sami tę Ojczyznę wojowali/ albo Synem był tego który chciał per arma et potentiam, tyrannico quodam modo occupare hoc regnum. Nie trzeba WM. deducere tego/ widome każdemu wcześnej tej Elekcji commoda, i pericula interregnorum, to tylko przypomnię/ że lubo Rzeczpospolita często interregna szczęśliwie przebywała/ teraz jednak zapewne przyszłoby jej succumbere. Na ten czas więtsza była prostota/ i szczerość/ et amor recti w Przodkach naszych/ więtsza Vnio animorum w Rzeczypospolitej/ mniejszy audentium ambitus, nie znali nas
á do tego żeby był dobrze młodszy láty ániżeli ia: Nie życze też i tego/ ábyśćie WM. ktorego z tych zá Páná obierali/ co álbo sami tę Oyczyznę woiowali/ álbo Synem był tego ktory chćiał per arma et potentiam, tyrannico quodam modo occupare hoc regnum. Nie trzeba WM. deducere tego/ widome káżdemu wcześney tey Elekcyey commoda, i pericula interregnorum, to tylko przypomnię/ że lubo Rzeczpospolita często interregna sczęśliwie przebywáłá/ teraz iednak zápewne przyszłoby iey succumbere. Na ten czás więtsza byłá prostotá/ i szczerość/ et amor recti w Przodkách nászych/ więtsza Vnio animorum w Rzeczypospolitey/ mnieyszy audentium ambitus, nie ználi nas
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 3
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
na górę, z której Mgów albo Mędrców potomkowie gwiazdy od Balaama przepowiedzianej upatrywali, ukazała w pośród siebie niemowlę krzyż nad głową mające, i rozkazujące im, aby jechali do Judzkiej ziemi: to też zdanie Z: Epifaniusz wyczerpnoł z księgi Set od Kościoła Z. odrzuconej: b[...] resi 26 39.
Jeśli zaś światło to widome było wszystkim? milczą o tym Ewangelistowie: bo nie ku ciekawości, ale ku zbudowaniu naszemu życie Pana naszego J: C: pisali. Tłumacze zaś jedni twierdzą: iż raz lub dwa razy widziane było od samych tylko trzech Królów w kraju swoim jeszcze będących, i potym na nowo ukazało się wyjezdającym z Jeruzalem. inni
na górę, z którey Mgow albo Mędrcow potomkowie gwiazdy od Balaama przepowiedzianey upatrywali, ukazała w posrzod siebie niemowlę krzyż nad głową maiące, y rozkazuiące im, aby iechali do Judzkiey ziemi: to też zdanie S: Epiphaniusz wyczerpnoł z księgi Seth od Kościoła S. odrzuconey: b[...] resi 26 39.
Jeśli zaś światło to widome było wszystkim? milczą o tym Ewangelistowie: bo nie ku ciekawości, ale ku zbudowaniu naszemu życie Pana naszego J: C: pisali. Tłumacze zaś iedni twierdzą: iż raz lub dwa razy widziane było od samych tylko trzech Królow w kraiu swoim ieszcze będących, y potym na nowo ukazało się wyiezdaiącym z Jeruzalem. inni
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 177
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
usłyszemy. V. Gdyż Bóg bez początku wszelkiego jest i był zawsze/ mamli to trzymać/ że żywot prowadził pustelnicy i samotny? M. Napisał Jan Święty: Quod factum est in ipso vita erat, skąd pokazuje się/ iż wszelkie stworzenie/ w rozumie Boga było niewidome/ które przez stworzenie stało się widome/ jako w myśli rzemieślniczy jest dom pierwej/ niżeli będzie rzeczywiście wystawiony. V. Gdyż największa rozumieniem naszym doskonałość Boska/ jest wiadomość rzeczy. O tej z dozwoleniem twoim życzyłbym mieć niektórych wątpliwości rozwiązanie; potym pójdziemy do wszechmocności i innych atrybutów Boskich. M. Czynisz to jako widzę roztropnie/ i trybem
vsłyszemy. V. Gdyż Bog bez początku wszelkiego iest y był záwsze/ mamli to trzymáć/ że żywot prowádźił pustelnicy y sámotny? M. Nápisał Ian Swięty: Quod factum est in ipso vita erat, zkąd pokázuie się/ iż wszelkie stworzenie/ w rozumie Bogá było niewidome/ ktore przez stworzenie sstáło się widome/ iáko w myśli rzemieśniczy iest dom pierwey/ niżeli będźie rzeczywiśćie wystáwiony. V. Gdyż naywiększa rozumieniem nászym doskonáłość Boska/ iest wiádomość rzeczy. O tey z dozwoleniem twoim życzyłbym mieć niektorych wątpliwośći rozwiązánie; potym poydźiemy do wszechmocnośći y innych áttrybutow Boskich. M. Czynisz to iáko widzę rostropnie/ y trybem
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 4
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
, za nim się uwija. Ricciolus największe zaćmienie słońca determinie godzin 5. minut 53. Atoli z jednego miejsca ziemi nie może być cały czas widziane zaćmienie. Ponieważ długość zaćmienia jest cały czas co raz posuwającej się umbry po ziemi od wschodu ku zachodowi. Dla tejże racyj zaćmienie słońca w jednym kraju ziemi być może widome w drugim nie: w jednym krócej w drugim dłużej, Piąta prawda: iż wielorakiej aparencyj bywa zaćmienie: jedno słońca; drugie części mniejszej albo większej: trzecie tylko środka słońca: według różnicy wielkości umbry od Księżyca rzuconej i mniej więcej cmiącej ziemię.
XX. Czwarta własność słońca jest jego odległość od ziemi i wielkość.
, zá nim się uwiia. Ricciolus naywiększe zaćmienie słońca determinie godzin 5. minut 53. Atoli z iednego mieysca ziemi nie może być cały czas widziane zaćmienie. Ponieważ długość zaćmienia iest cały czas co raz posuwaiącey się umbry po ziemi od wschodu ku zachodowi. Dla teyże racyi zaćmienie słońca w iednym kráiu ziemi być może widome w drugim nie: w iednym krocey w drugim dłużey, Piąta prawda: iż wielorakiey apparencyi bywa zaćmienie: iedno słońca; drugie części mnieyszey álbo większey: trzecie tylko szrodka słońca: według rożnicy wielkości umbry od Xiężyca rzuconey y mniey więcey cmiącey ziemię.
XX. Czwarta własność słońca iest iego odległość od ziemi y wielkość.
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: L4
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
łacno jechać brodem; Lecz ten dokaże, kto się pierwszy łomie lodem. Niejeden też i śmiałek dla przestrogi czyjej Duszę i ciało gubi w takiej okazji. Rzadko trzeźwy ten figiel, kto pijany czyni: Porwał się jako obses, zginął rówien świni. Zwłaszcza gdzie nie masz musu, leźć w niebezpieczeństwo Żywota dla pochwały — widome szaleństwo. Gdzie o Boga, rodziców i ojczyznę chodzi, Choć zgubi, stokrotnie mu ten żywot nagrodzi. 437. NA TOŻ TRZECI RAZ
Co żywo na Nowy Świat morską się dziś głębią Śmiele waży po złoto koleją gołębią; On ją najpierwszy, skoro oczy na śmierć zmruży, Złomawszy ten lód, w piąciu okrętach wydruży
łacno jechać brodem; Lecz ten dokaże, kto się pierwszy łomie lodem. Niejeden też i śmiałek dla przestrogi czyjej Duszę i ciało gubi w takiej okazyjej. Rzadko trzeźwy ten figiel, kto pijany czyni: Porwał się jako obses, zginął rówien świni. Zwłaszcza gdzie nie masz musu, leźć w niebezpieczeństwo Żywota dla pochwały — widome szaleństwo. Gdzie o Boga, rodziców i ojczyznę chodzi, Choć zgubi, stokrotnie mu ten żywot nagrodzi. 437. NA TOŻ TRZECI RAZ
Co żywo na Nowy Świat morską się dziś głębią Śmiele waży po złoto koleją gołębią; On ją najpierwszy, skoro oczy na śmierć zmruży, Złomawszy ten lód, w piąciu okrętach wydruży
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 260
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nieukrywa słońca wszystkim obywatelom mieszkającym w tejże połowicy ziemi. 4 Nie wszyscy jednegoż czasu widzą zaćmienie, ale ku zachodowi znajdujący się prędzej, ku wschodowi zaś później: gdyż Księżyc biega od zachodu ku wschodowi, a zatym i cień jego pierwej pada na części ziemi bliższe zachodu. 5. Nie wszyscy, którym widome jest zaćmienie, równą część słońca ukrytą widzą. Którzy są w pośród cienia, słońce tym zupełnie jest ukryte, którzy są z boków, część jego tym większą, lub mniejszą widzą, im są bliżsi, lub dalsi od srzodka cienia. 6 Pod czas zaćmienia słońca, nawet zupełnego, nie razem cień okrywa słońce,
nieukrywa słońca wszystkim obywatelom mieszkaiącym w teyże połowicy ziemi. 4 Nie wszyscy iednegoż czasu widzą zaćmienie, ale ku zachodowi znayduiący się prędzey, ku wschodowi zaś poźniey: gdyż Księżyc biega od zachodu ku wschodowi, á zatym y cień iego pierwey pada na części ziemi bliższe zachodu. 5. Nie wszyscy, ktorym widome iest zaćmienie, rowną część słońca ukrytą widzą. Ktorzy są w posrzod cienia, słońce tym zupełnie iest ukryte, ktorzy są z bokow, część iego tym większą, lub mnieyszą widzą, im są bliżsi, lub dalsi od srzodka cienia. 6 Pod czas zaćmienia słońca, nawet zupełnego, nie razem cień okrywa słońce,
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 20
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
niektóre nazbytby napełnił wilgotnością, a drugieby oschłe zostawały, ktemu rodzenie potrzebuje odmiany powietrza, którejby na ten czas niebyło, gdyby planety i gwiazdy nie chodziły. 5. Jako dochodzić tego że Słońce nie jest żyjące, także i Księżyc? Naprzód, nie może być szczerym Duchem jako Anioł, bo jest widome, i inne własności ma materialne, zatym jeśli żyje tedyć ma ciało i duszę, a co też być nie może. Bo jeśli ma duszę taką jako zioła i drzewa, tedy musiałoby rość, mnożyć się i karmić. Jeśli ma duszę taką jako bydlęta tedy musiałoby się karmić, bo zmysłów zażywać nie mogło
niektore názbytby nápełnił wilgotnośćią, á drugieby oschłe zostáwáły, ktemu rodzęnie potrzebuie odmiány powietrza, ktoreyby ná ten czas niebyło, gdyby plánety y gwiázdy nie chodziły. 5. Iáko dochodźić tego że Słońce nie iest żyiące, tákże y Kśiężyc? Náprzod, nie może bydź sczerym Duchem iáko Anyoł, bo iest widome, y inne własnośći ma máteryálne, zátym ieśli żyie tedyć ma ćiáło y duszę, á co też bydz nie może. Bo ieśli ma duszę táką iáko ziołá y drzewá, tedy muśiałoby rość, mnożyć się y karmić. Ieśli ma duszę táką iako bydlętá tedy muśiałoby się karmić, bo zmysłow záżywáć nie mogło
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 24
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
swego Pana opłakiwać/ i swemu teraźniejszemu Książęciu doskonałe poszeństwo oddać/ dobrowolnie podjął. A wy Francuzowie którzyście się korony na swej królowej widzieć że wszytkich stron zbiegli/ jesteście tych świeżo przeszłych spraw/ obecnemi świadkami/ widzieliście wielka ozdobę/ i przedziwniejsza czwartkowa (KsIJI. Mai) pompę niżli ludzki rozum pojąc może. Widome było ach/ piatkowe utrapienie/ tak żałosne/ że język wypowiedzieć/ a pióro wypysać nie może/ Abowiem jeśliście się bystrym okiem temu Triumfowi przypatrzyli/
żałosnym zaś pojźrzeniem/ żalu tego pojąc nie możecie.
Piękna na morzu pogoda/ po niezmiernych na walnościach często zwykła bywać. A marynarze nie są głupiemi że za dobrej
swego Páná opłákiwáć/ y swemu teraznieyszemu Kśiażęćiu doskonáłe poszeństwo oddáć/ dobrowolnie podiął. A wy Fráncuzowie ktorzyśćie się korony ná swey krolowey widźieć że wszytkich stron zbiegli/ iesteśćie tych świeżo przeszłych spraw/ obecnemi świádkámi/ widźieliśćie wielka ozdobę/ y przedźiwnieysza cżwartkowa (XIII. Mai) pompę niżli ludzki rozum poiąc może. Widome było ách/ piatkowe vtrapienie/ ták żałosne/ że ięzyk wypowiedźieć/ á pioro wypysáć nie może/ Abowiem ieśliśćie się bystrym okiem temu Tryumphowi przypátrzyli/
żałosnym záś poyźrzeniem/ żalu tego poiąc nie możećie.
Piękna ná morzu pogodá/ po niezmiernych na wálnośćiách cżęsto zwykłá bywáć. A márynarze nie są głupiemi że zá dobrey
Skrót tekstu: JudCerem
Strona: C2
Tytuł:
Ceremonie i porządek w koronowaniu Marii de Medici
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Bazyli Judycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Wojsko, a insza gromada. Proszony Żołnierz, a sługa, póki tłusto, a mokro, poty dobry. Dłużej pod dobrym Wodzem wiele wojując, niż pod zlim mało co robiąc, Żołnierza staje. (Ciągnienia i Obozu niewczas, żywności niewygoda, nieporządek, niewidomie każdemu dokucza przecięż w boju co mężniejszy, widome niebezpieczeństwo, od siebie, przy dobrej Wodza sprawie łacno odpędzić może.) Chorągiew długa wkitajce, krótka w szeregach. Kto Pan w polu, Pan i nad Fortecą. Póki Kopijej, a Usarza staje, będzie Polak Pan w polu, skoro kopija zginie, zginie i Polaka cnota. Którzy Wojska pełnymi szykują,
Woysko, á insza gromádá. Proszony Zołnierz, á sługá, poki tłusto, á mokro, poty dobry. Dłużey pod dobrym Wodzem wiele woiuiąc, niż pod zlym máło co robiąc, Zołnierzá stáie. (Ciągnienia y Obozu niewczás, żywnośći niewygodá, nieporządek, niewidomie káżdemu dokucza przećięsz w boiu co mężnieyszy, widome niebeśpieczeństwo, od śiebie, przy dobrey Wodzá sprawie łácno odpędźić może.) Chorągiew długa wkitayce, krotka w szeregách. Kto Pan w polu, Pan y nád Fortecą. Poki Kopijey, á Vsárzá stáie, będźie Polak Pan w polu, skoro kopija zginie, zginie y Polaká cnotá. Ktorzy Woyská pełnymi szykuią,
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: C4
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659