koniec: Długość Horyzontalną BD, pokaże na skali objętą w cyrkiel linia bd na stacyj niższej. Drugi Sposób. Dla tych którzy umieją liczbę złotą abo Trzech. NIech będzie taż Góra BD, z Wieżą pT, i na niej wiadomej odległości dwie stacje T, i C, i pod górą obraną do mierzenia znak widomy B. Tedy według Drugiego Sposobu Nauki 23. znalazłszy Odległość DB: Uczyń: Jako CE, ściana cała Tablice, 1000 części, do Eo, części odciętych: Tak DB odległość, do wysokości DC. A wyjąwszy z wysokości DC przemierzoną po prostu Cp, zostanie wiadoma wysokość Dp, samej góry. Zabawa VII.
koniec: Długość Horyzontálną BD, pokaże ná skáli obiętą w cyrkiel liniia bd ná stácyi niższey. Drugi Sposob. Dla tych ktorzy vmieią liczbę złotą ábo Trzech. NIech będźie táż Gorá BD, z Wieżą pT, y ná niey wiádomey odległośći dwie stácye T, y C, y pod gorą obráną do mierzęnia znák widomy B. Tedy według Drugiego Sposobu Náuki 23. ználaszszy Odległość DB: Vczyń: Iáko CE, śćiáná cáła Tablice, 1000 częśći, do Eo, częśći odćiętych: Ták DB odległość, do wysokośći DC. A wyiąwszy z wysokośći DC przemierzoną po prostu Cp, zostánie wiádoma wysokość Dp, sámey gory. Zábáwá VII.
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 48
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
/ przy tym i wszytkę krew/ a z nią wszytkie wilgotności/ nie pojętą jeszcze do tych czas skazę we wszytkim ciele zostawuje. Widomeć są jej owoce/ abo na głowie/ abo też na pendencie/ pod czas i na łonie: ale istota jej/ i zepsowania krwi jakoby stopień jaki/ nie jest pojętny i widomy. I tak popsowawszy krew zimnemi wilgotnościami/ do kości i do szpiku prawię samego przenika/ i wątli wszytkie i naprzedniejsze części ciała: jako serce/ mózg/ i samę wątrobę/ i prawie jako nielitościwy okrutnik/ wszytko przyrodzenie w niwecz obraca. Skąd to się w niej przytrafia/ że nie jednako się ze wszytkiemi/
/ przy tym y wszytkę krew/ á z nią wszytkie wilgotnośći/ nie poiętą ieszcże do tych cżas skázę we wszytkim ćiele zostáwuie. Widomeć są iey owoce/ ábo ná głowie/ ábo też ná pendenćie/ pod cżás y ná łonie: ale istotá iey/ y zepsowania krwi iakoby stopień iáki/ nie iest poiętny y widomy. Y tak popsowawszy krew źimnemi wilgotnośćiami/ do kośći y do szpiku práwię sámego przenika/ y wątli wszytkie y naprzednieysze cżęśći ćiáłá: iáko serce/ mozg/ y samę wątrobę/ y práwie iáko nielutośćiwy okrutnik/ wszytko przyrodzenie w niwecż obraca. Zkąd to się w niey przytrafia/ że nie iednako się ze wszytkiemi/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 196.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. Ioan: 18. Ego in hoc natus sum, et ad hoc veni in mundum, vt testimonium perhibeam veritati. Barzośmy potrzebowali wizerunku według którego byśmy skażony i z wielu miar popsowany Obraz Boski na któryśmy są stworzeni/ poprawili. A iż wizerunk żeby użyteczny był/ być ma niemylny/ i nam widomy/ nie dosyć nam było/ ani samego tylko człowieka/ ani samego tylko Boga. Bo szczególny tylko człowiek/ by niewiem był jaki omyłce podlega/ a tak by/ ten wizerunk nie zewszech miar bezpieczny/ pewny/ i niechybny był. Bóg też gdy by sam tylko jako w sobie jest/ z siebie nam
. Ioan: 18. Ego in hoc natus sum, et ad hoc veni in mundum, vt testimonium perhibeam veritati. Barzosmy potrzebowáli wizerunku według ktorego bysmy skáżony y z wielu miár popsowany Obráz Boski ná ktorysmy są stworzeńi/ popráwili. A iż wizerunk żeby użyteczny był/ być ma niemylny/ y nam widomy/ nie dosyć nam było/ áńi samego tylko człowieká/ áńi samego tylko Bogá. Bo szczegulny tylko człowiek/ by niewiem był iáki omyłce podlega/ á ták by/ ten wizerunk nie zewszech miár bespieczny/ pewny/ y niechybny był. Bog też gdy by sam tylko iáko w sobie iest/ z śiebie nam
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 278
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
.) opotebat vt haberet aliquis simile hominibus, ne in vtroq; similis hominibus longé esset ab hominibus; atq; ita mediator non esset. Ta tedy osobliwa potrzeba była abyśmy mieli na wzór prawy/ i przykład spraw naszych Boga/ człowieka, jako by oraz ten wzór był i niechybny/ bo Boski/ i widomy/ bo ludzki. Który ponieważ w Chrystusie Zbawicielu naszym już mamy: to zostaje; abyśmy się weń jak najpilniej w patrzywszy/ według jego miary/ postawy/ nasz też żywot i postępki kształtowali. Dziwnej ci w prawdzie i nie dostępnej doskonałości wzór ten niebieski jest: wszakże tak dla nas umiarkował/ iż nie
.) opotebat vt haberet aliquis simile hominibus, ne in vtroq; similis hominibus longé esset ab hominibus; atq; ita mediator non esset. Tá tedy osobliwa potrzebá była ábysmy mieli ná wzor práwy/ y przykład spráw nászych Bogá/ człowieká, iáko by oraz ten wzor był y niechybny/ bo Boski/ y widomy/ bo ludzki. Ktory poniewász w Chrystuśie Zbáwićielu nászym iuż mamy: to zostáie; ábysmy się weń iák náypilniey w patrzywszy/ według iego miáry/ postáwy/ nász też żywot y postępki kształtowáli. Dźiwney ći w prawdźie y nie dostępney doskonáłośći wzor ten niebieski iest: wszákże ták dlá nás umiárkował/ iż nie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 279
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Panny, szali.
Aż 24 Października po zachodzie słońca o 6 godzinie 3Ó postrzegłem ją w drugim głębie węża nie daleko gwiazdy L. w linii przez tę gwiazdę, i H. Lędźwi Wężownika, i przez G Korony północnej, i A Węża przechodzących: ogon leżący ku Południowi krótki, i tylko przez perspektywę był widomy.
P. Mesier tegoż dnia widział ją na miejscu trochę dalszym, gdyż w godzinę po mnie zaczął obserwacją.
29 Października o 6 godzinie 45' znajdowała się w liniach idących przez Z Korony północnej, i F. Węża, i przez C. ramienia Wężownika, i przez punkt linii łączącej A. i B.
Panny, szali.
Aż 24 Paźdźiernika po zachodzie słońca o 6 godzinie 3Ó postrzegłem ią w drugim głębie węża nie daleko gwiazdy L. w linii przez tę gwiazdę, y H. Lędźwi Wężownika, y przez G Korony połnocney, y A Węża przechodzących: ogon leżący ku Południowi krotki, y tylko przez perspektywę był widomy.
P. Messier tegoż dnia widział ią na mieyscu trochę dalszym, gdyż w godzinę po mnie zaczął obserwacyą.
29 Pazdźiernika o 6 godzinie 45' znaydowała się w liniach idących przez S Korony północney, y F. Węża, y przez C. rámienia Wężownika, y przez punkt linii łączącey A. y B.
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 140
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
karzą, nie gromią, Gdy obrazom kolano katolicy łomią? Które się tak samemu Bogu tylko kłania, O co anioł po dwakroć Janowi przygania; Podobnie ci by się mu, niż w człeku, w aniele Kłaniać, który, nie będąc, nie mógł zgrzeszyć, w ciele. Więc czego nie chce anioł od Jana widomy, Żeby miał przed nim klękać na kolana, to my — Nie widomym aniołom, wbrew boskim przepisom, Ludziom się i ich niemym kłaniamy abrysom I ofiary serdecznej, bo nam krwawej bronią, Samemu Bogu winną, błagamy je wonią.” Tu biskup z kozłem: „Widzę, coć się w głowie kręci,
karzą, nie gromią, Gdy obrazom kolano katolicy łomią? Które się tak samemu Bogu tylko kłania, O co anioł po dwakroć Janowi przygania; Podobnie ci by się mu, niż w człeku, w aniele Kłaniać, który, nie będąc, nie mógł zgrzeszyć, w ciele. Więc czego nie chce anioł od Jana widomy, Żeby miał przed nim klękać na kolana, to my — Nie widomym aniołom, wbrew boskim przepisom, Ludziom się i ich niemym kłaniamy abrysom I ofiary serdecznej, bo nam krwawej bronią, Samemu Bogu winną, błagamy je wonią.” Tu biskup z kozłem: „Widzę, coć się w głowie kręci,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 519
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
uśliszane W KRAKOWIE. Roku Pańskiego/ 1631. Drukował Marcin Filipowski/ Do Czytelnika.
NIemam w szkatule chudej Arabskiego złota/ Ni rzemieslnicą ręką lanego klinota: Ani z gór SAVROMACKICH srebra brantowego/ Ja to daję/ co snadź mam najkosztowniejszego. Z rąk Anielskich CYTARY i chwalebne strony/ Któremi się Bóg cieszy na świecie widomy. Dość na tym/ że Hippokren bije tobie czołem/ Nie kartę/ lecz animusz przyjmi sercem wesołym JAN KAROL Dachnovski SYMFONIE ANIELSKIE Symfonia Pierwsza.
ŁAska nieba górnego dziwną rzecz sprawiła/ V ludzi Panna czysta Syna porodziła. Którego żaden rozum ogarnąć nie może/ Autowane gwiazdami opuściwszy łoże. Spuszcza się na padolne Bóg wieczny niskości
vslyszáne W KRAKOWIE. Roku Pánskiego/ 1631. Drukował Marćin Filipowski/ Do Czytelniká.
NIemam w szkátule chudey Arábskiego złotá/ Ni rzemieslnicą ręką lanego klinotá: Ani z gor SAVROMACKICH srebrá brántowego/ Ja to dáię/ co snádź mam naykosztownieyszego. Z rąk Anielskich CYTARY y chwálebne strony/ Ktoremi się Bog ćieszy ná świećie widomy. Dość ná tym/ że Hippokren biie tobie cżołem/ Nie kártę/ lecz ánimusz przyimi sercem wesołym IAN KAROL Dáchnovski SYMPHONIE ANYELSKIE Symphonia Pierwsza.
ŁAská niebá gornego dźiwną rzecz spráwiłá/ V ludzi Pánná cżysta Syná porodźiłá. Ktorego żaden rozum ogárnąć nie może/ Awtowáne gwiazdámi opuśćiwszy łoże. Spuszcza się ná pádolne Bog wieczny niskośći
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: Av
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
swoim postawić. Symfonia Dwudziesta Szósta.
IVż Ojcowie teraz Święci/ W odchłanie zdawna zawzięci. Co jutrzenki wyglądali/ W swej tęsknicy doczekali/ Światła nowego u siebie/ Pragnąc dawno zasieść w niebie: Na pożądanej stolicy/ W Boskiej da Pan Bóg świątnicy. Już proroctwa wypełnione/ I obłoki otworzone. Mesjasz w ciele widomy/ W stajni z bydłem położony. Czysta Panna i szczęśliwa/ Która członeczki okrywa. Zbawiciela maluczkiego/ Potomka Dawidowego. Weselcie się narodowie/ Gdy witają trzej Królowie. Króla/ Człeka/ i Kapłana/ Obietnica wykonana. Wstań pasterzu jużci świta/ Niebieska Rosa obfita. Na Runo Gedeonowe Spadła/ obacz dziwy nowe/
swoim postáwić. Symphonia Dwudźiesta Szosta.
IVż Oycowie teraz Swięći/ W odchłánie zdawná záwźięći. Co iutrzenki wyglądáli/ W swey tesknicy docżekali/ Świátłá nowego v śiebie/ Prágnąc dawno záśieść w niebie: Ná pożądáney stolicy/ W Boskiey da Pan Bog świątnicy. Iuż proroctwa wypełnione/ I obłoki otworzone. Messyasz w ćiele widomy/ W stáyni z bydłem położony. Czysta Pánná y szcżęśliwá/ Ktora cżłonecżki okrywa. Zbáwićielá málucżkiego/ Potomká Dawidowego. Weselćie sie narodowie/ Gdy witáią trzey Krolowie. Krolá/ Człeká/ y Kápłaná/ Obietnicá wykonana. Wstań pasterzu iużći świta/ Niebieska Rosá obfita. Ná Runo Gedeonowe Spádłá/ obacż dźiwy nowe/
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: Ev
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
życzył się człowieka, aby się swemu ustawicznie kłaniał słońcu: rzadki któryby niechciał bystrej orła zrzenicy, aby na swego non connivente palpebra wdzięczny patrzył Planetę. Jakoż z całego triumfować niemasz świata, kiedy wprzód Rycerstwa twego podbijasz serca, kiedy i dziś ognie do ogniów, odważne o przydajesz męstwa, z których widomy w potomne czasy wielkiemu Imieniowi twemu wznieca się płomień. Taż purpura rany Rycerskie zawięzuje, która serca na dożywotnią przyjaźń krępuje, Te terrore hostis cognoscit, miles amore. Secundujesz i ty Monarchini Najjaśniejsza Dobre przeciwko Rycerstwu niezwyciężonego Pana inklinacje, a jako pod c eniem Imienia Jego bezpiecznie swoje Ojczyzna cała ma spocznienie, tak Pański
życzył się człowieka, áby się swemu ustáwicznie kłaniał słońcu: rzadki ktoryby niechciał bystrey orła zrzenicy, áby ná swego non connivente palpebra wdzięczny pátrzył Planetę. Iákoż z cáłego tryumfowáć niemasz światá, kiedy wprzod Rycerstwa twego podbiiasz serca, kiedy y dziś ognie do ogniow, odważne o przydaiesz męstwa, z ktorych widomy w potomne czasy wielkiemu Imieniowi twemu wznieca się płomień. Taż purpura rány Rycerskie záwięzuie, ktora serca ná dożywotnią przyiazń krępuie, Te terrore hostis cognoscit, miles amore. Secunduiesz y ty Monarchini Nayiaśnieysza Dobre przeciwko Rycerstwu niezwyciężonego Pana inklinacye, á iako pod c eniem Imienia Iego bespiecznie swoie Oyczyzna cała ma spocznienie, tak Pański
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 42
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
zbawienie w samym jest Kościele Z. Katolickim. V. Czemu zowiesz Świętym? M. Iż szczerej świątobliwości w Wierze i Obyczajach naucza; iż okrom niego prawdziwej świątobliwości nigdziej nie znajdziesz: iż w nim są śrzodki poświęcenia i usprawiedliwienia/ jakowe są Sakramenta święte. V. Cóż to jest Sakrament? M. Jest znak widomy/ niewidomej łaski od Chrystusa dla naszego usprawiedliwienia/ i poświęcenia postanowiony. V. Kiedy P. Chrystus te Sakramenta postanowił/ i na co? M. Na oświadczenie swojej przeciwoko nam miłości/ i dla zbawienia naszego: jedne przed śmiercią/ drugie po śmierci. V. Wiele jest tych Sakramentów? M. Siedm.
zbáwienie w sámym iest Kośćiele S. Kátholickim. V. Czemu zowiesz Swiętym? M. Iż szczerey świątobliwośći w Wierze y Obyczáiách náucza; iż okrom niego prawdźiwey świątobliwośći nigdźiey nie znaydźiesz: iż w nim są śrzodki poświęcenia y vspráwiedliwienia/ iákowe są Sákrámentá święte. V. Coż to iest Sákráment? M. Iest znák widomy/ niewidomey łáski od Chrystusá dla nászego vspráwiedliwienia/ y poświęcenia postánowiony. V. Kiedy P. Chrystus te Sákrámentá postánowił/ y ná co? M. Ná oświádczenie swoiey przećiwoko nam miłośći/ y dla zbáwienia nászego: iedne przed śmierćią/ drugie po śmierći. V. Wiele iest tych Sákrámentow? M. Siedm.
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 39
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651