POZEW ŚMIERTELNY
Tobie urodzonemu, a kto się urodzi, Od śmierci go dekretu nic nie oswobodzi, Ze wszytkich twych dóbr, których czy wiele, czy mało Masz na tym świecie, ale najpewniejsze ciało, Rozkazuję, zawitym do grobu terminem, Swych grzechów potem, dziś, żeś Adamowym synem, Który się przeniewierzył w widomej kradzieży, Sprawić się; ba, bez sprawy dać garło należy. 196 (F). PIENIĄŻEK
Potkam w drodze Pieniążka z zawinioną głową. „A tobie co? Wczoraś miał — rzekę — bracie, zdrową.” A ów: „Musi człek cierpieć, choć nic nie zawini. Tylkoć pieniądze biją
POZEW ŚMIERTELNY
Tobie urodzonemu, a kto się urodzi, Od śmierci go dekretu nic nie oswobodzi, Ze wszytkich twych dóbr, których czy wiele, czy mało Masz na tym świecie, ale najpewniejsze ciało, Rozkazuję, zawitym do grobu terminem, Swych grzechów potem, dziś, żeś Adamowym synem, Który się przeniewierzył w widomej kradzieży, Sprawić się; ba, bez sprawy dać garło należy. 196 (F). PIENIĄŻEK
Potkam w drodze Pieniążka z zawinioną głową. „A tobie co? Wczoraś miał — rzekę — bracie, zdrową.” A ów: „Musi człek cierpieć, choć nic nie zawini. Tylkoć pieniądze biją
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 92
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Juliusza Cesarza pod obłoki wyniosło: Magnitudo animi. Aleć ja przykładów starych i cudzoziemskich zaniecham/ mając rzecz niezliczoną swoich doma. Wejzrzy w Gniazdo Cnot Polskich/ teć oczy otworzą/ obaczysz Habdanków skąd to i jako urosło nauczysz się; obaczysz Radwanów: obaczysz Praznów/ i inszych barzo wiele animuszu wielkiego znaków. w tak widomej rzeczy nie bawiąc się/ postępuję do ostatniego Dworzanina. Ale wprzód mając na to oko/ abym którego nie rozgniewał/ iż ostatnim Dworzaninem Doctrinam nazwałem/ słuszny wywód daję o sobie/ Jako Circulus abo Corona caret principio et fine, a przecię principium coronae et finis coronaeniawiamy. Tak ona wszelką sprawę zaczynać i
Iuliuszá Cesárzá pod obłoki wyniosło: Magnitudo animi. Aleć ia przykłádow stárych y cudzoziemskich zániecham/ máiąc rzecz niezliczoną swoich domá. Weyzrzy w Gniazdo Cnot Polskich/ teć oczy otworzą/ obaczysz Hábdánkow skąd to y iáko vrosło náuczysz się; obaczysz Rádwanow: obaczysz Praznow/ y inszych bárzo wiele ánimuszu wielkiego znákow. w ták widomey rzeczy nie báwiąc się/ postępuię do ostátniego Dworzániná. Ale wprzod máiąc ná to oko/ ábym ktorego nie rozgniewał/ iż ostátnim Dworzáninem Doctrinam názwałem/ słuszny wywod dáię o sobie/ Iáko Circulus ábo Corona caret principio et fine, á przećię principium coronae et finis coronaeniawiamy. Ták oná wszelką spráwę záczynáć y
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: B
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
swojego w tworzeniu ciała Boskiego, w pożywaniu i szafowaniu jego, w dyspensowaniu skarbów sobie powierzonych, w używaniu namiesnictwa Chrystusowego? Gdzie przez moc i wiolencyją uwagi i pokory słupem stawały oczy, tępiał wzrok, martwiał język, słabiały zmysły, ustawały siły, kościało serce, zgoła cały człek odstępował od siebie. Gdzie Bóg w widomej istocie Swojej, w pełności łask i atrybutów, zawdzięczając owę intencyją wiary i czynienia kapłańskiego, eksplikował moc konsekracji Jego, w prezentowaniu się na pociechę kształtem rodzącej matki twórcy swojemu. Komu się dostała owa chwały Boskiej gorliwość i promocja? Gdzie wszystkie myśli, starania, prace, fatygi, lata, dni, nocy i momenta
swojego w tworzeniu ciała Boskiego, w pożywaniu i szafowaniu jego, w dyspensowaniu skarbów sobie powierzonych, w używaniu namiesnictwa Chrystusowego? Gdzie przez moc i wiolencyją uwagi i pokory słupem stawały oczy, tępiał wzrok, martwiał język, słabiały zmysły, ustawały siły, kościało serce, zgoła cały człek odstępował od siebie. Gdzie Bóg w widomej istocie Swojej, w pełności łask i atrybutów, zawdzięczając owę intencyją wiary i czynienia kapłańskiego, eksplikował moc konsekracyi Jego, w prezentowaniu się na pociechę kształtem rodzącej matki twórcy swojemu. Komu się dostała owa chwały Boskiej gorliwość i promocyja? Gdzie wszystkie myśli, starania, prace, fatygi, lata, dni, nocy i momenta
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 223
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dając/ uczynił tak: alić ręce jego zranione tak barzo jęły boleć/ iż bólu strzymać nie mógł. Zatym z. Pachomiusz przyszedł aby go nawiedził/ i rzekł do niego. Rozumiałeś bracie żeć miała pomoc oliwa; któż cię przymuszał abyś tak zbytnie robił/ żebyś pod pokrywką roboty/ w tej widomej oliwie więcej a niżli w Bogu nadzieję swoję pokładał? Abo niepodobno było Bogu uzdrowić cię/ abo on niewie o chorobie każdego? Ale upatrując pożytek dusz naszych/ dopuści na chwiłkę żebyśmy cierpieli jaki smutek/ a żeby za cierpliwość wieczną zapłatę nam oddał. Nań tedy wszytko staranie nasze rzucajmy: A on kiedy
dáiąc/ vczynił ták: álić ręce iego zránione tak bárzo ięły boleć/ iż bolu strzymáć nie mogł. Zátym s. Páchomiusz przyszedł aby go náwiedźił/ y rzekł do niego. Rozumiałeś bráćie żeć miáłá pomoc oliwa; ktoż cię przymuszał ábyś tak zbytnie robił/ żebyś pod pokrywką roboty/ w tey widomey oliwie więcey á niżli w Bogu nádźieię swoię pokłádał? Abo niepodobno było Bogu vzdrowić ćię/ abo on niewie o chorobie káżdego? Ale vpátruiąc pożytek dusz naszych/ dopuśći ná chwiłkę żebyśmy ćierpieli iáki smutek/ á żeby zá ćierpliwość wieczną zapłátę nam oddał. Nań tedy wszytko stáránie násze rzucaymy: A on kiedy
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 107
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, i ukazują się na pierwszym brzegu. Gdy do srzodka zbliżają się szerokość ich co raz pomnaża się, umniejsza się zaś, gdy do drugiego przystępują brzegu, gdzie, lubo też samę mają wysokość, którą mieli na srzodku, w szerokości jednak nakształt nici wydaja się. Dłużej za Planetą ukryte, niż na powierzchności widomej trwają. Stąd zaś wnoszą: iż ponieważ plamy te nic innego nie są tylko części Planet, Planety kręcić się około osi swojej muszą. A zatym dwojaki obrót mają jeden, którym około słońca przez czas dłuższy, drugi, którym około osi swojej przez czas krótszy, obracają się. Dwojaki ten obrót wyraziłaby kula malutka
, y ukazuią się na pierwszym brzegu. Gdy do srzodka zbliżaią się szerokość ich co raz pomnaża się, umnieysza się zaś, gdy do drugiego przystępuią brzegu, gdzie, lubo też samę maią wysokość, ktorą mieli na srzodku, w szerokośći iednak nakształt nici wydaia się. Dłużey za Planetą ukryte, niż na powierzchności widomey trwaią. Ztąd zaś wnoszą: iż ponieważ plamy te nic innego nie są tylko części Planet, Planety kręcić się około osi swoiey muszą. A zatym dwoiaki obrot maią ieden, ktorym około słońca przez czas dłuższy, drugi, ktorym około osi swoiey przez czas krotszy, obracaią się. Dwoiaki ten obrot wyraziłaby kula malutka
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 32
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
weń trzy części, co waży kula ołowiana, prochem dobrym, bywszy słabszy, tedy dać tak wiele, jako waży sama kula. Co się tknie ich efektów, nieskończone są, i choć ta nie jest profesyja puszkarska, ale muszkieterska, przeć się mówię, aby mógł się składać ciałem w celu, w liniej widomej, wzruszenie ciała i oka jest barzo potrzebne, żeby przyszedł na większą praxim działa. Do tego z muszkietu możesz przyjść do rozumienia strzelania wysoko i nisko od punktu dod skwadry C aż do 6 z mniejszym kosztem prochu.
I konwersując z nim doznasz jego godności, jako więcej szkodzi od drugiego muszkietu małego dla jego noszenia kule
weń trzy części, co waży kula ołowiana, prochem dobrym, bywszy słabszy, tedy dać tak wiele, jako waży sama kula. Co się tknie ich efektów, nieskończone są, i choć ta nie jest profesyja puszkarska, ale muszkieterska, przeć się mówię, aby mógł się składać ciałem w celu, w linijej widomej, wzruszenie ciała i oka jest barzo potrzebne, żeby przyszedł na większą praxim działa. Do tego z muszkietu możesz przyjść do rozumienia strzelania wysoko i nisko od punktu dod skwadry C aż do 6 z mniejszym kosztem prochu.
I konwersując z nim doznasz jego godności, jako więcy szkodzi od drugiego muszkietu małego dla jego noszenia kule
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 70
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969