zastarzałe pomaga wrzody. W Województwie Rawskim w Zamku Gostyńskim Bufo żaba znajdowała się in fundo, albo w głębiznie wieży, ktota tam więźniów jadem swym zabijała: było jej na długość z ogonem dwa łokcie, na szerokość na łokieć: głowę miała na kształt wołowej. Ususzona była przy bramie, tamże w zamku przybita, dla widowiska. W Bufona żaby głowie znajduje się kamień Bufonites, albo Patrachites, to Chelonites, przeciw truciznie i powietrzu wielkiej dzielności. Muszą być z tego rodzaju owe żaby na babiej gorze, tak wielkie, iż wystarczą na długoć podeszwy ludzkiej. De Insectis albo zwierzątkach nacinanych Tuż nie które opiszę INSECTA Których definicje wyraziłem w części
zastarzáłe pomaga wrzody. W Woiewodztwie Rawskim w Zamku Gostyńskim Bufo żaba znaydowała się in fundo, albo w głębiznie wieży, ktota tam więźniow iadem swym zabiiała: było iey na długość z ogonem dwa łokcie, na szerokość na łokieć: głowę miała na kształt wołowey. Ususzona była przy bramie, tamże w zamku przybita, dla widowiska. W Bufona żaby głowie znayduie się kamień Bufonites, albo Patrachites, to Chelonites, przeciw truciznie y powietrzu wielkiey dzielności. Muszą bydź z tego rodzaiu owe żaby na babiey gorze, tak wielkie, iż wystarczą na długoć podeszwy ludzkiey. De Insectis albo zwierzątkach nacinanych Tuż nie ktore opiszę INSECTA Ktorych definicye wyraziłem w części
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 316
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, czasu którego żył Arystoteles, aby mu w naukach zostawał Mistrzem, Tedy i ty masz sięz czego chlubić, ześ się urodził czasu żelaznego, ponieważ masz Panem Bogatyra strasznego Mistrza i Profesora. Spraw i dzieł Rycerskich. T. O pewnie radbym żebyś Wmść już i nie umierałwystawując im dalej, tym ozdobniejsze światu widowiska. B. Bewnie żem nieśmiertelnym, i umrzeć już mi nie należy, przespawszy się smaczno, znowu się ocucić przydzie, a ten smaczno i uśnie, wesoło się porwie i ze snu, którzy się w chwale kochał wszechmocnego Jowisza, postępując stopniami ozdobnej cnoty, która wszelki stan zdobi nieskończonym splendorem. T. Jeżeli
, czásu ktorego zył Aristoteles, áby mu w náukách zostawał Mistrzem, Tedy y ty masz sięz czego chlubić, ześ się urodźił czásu zeláznego, ponieważ masz Pánem Bogátyrá strásznego Mistrzá y Professorá. Spraw y dźieł Rycerskich. T. O pewnie radbym żebyś Wmść iuż y nie umierałwystáwuiąc im dáley, tym ozdobnieysze świátu widowiská. B. Bewnie żem nieśmiertelnym, y umrzeć iuż mi nie należy, przespawszy się smáczno, znowu się ocućić przydźie, á ten smáczno y uśnie, wesoło się porwie y ze snu, ktorzy się w chwale kochał wszechmocnego Iowiszá, postępuiąc stopniámi ozdobney cnoty, ktora wszelki stan zdobi nieskończonym splendorem. T. Iezeli
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 84
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Prowincjach swoich/ nie długo się w nich zasiadają/ nie mają ani Urodzenia/ ani Majętności/ ani krewnych/ ani Przyjaciół/ którzyby albo z miłości/ albo z użalenia mogli pobudzić pospólstwo na wsparcie ich pretensyj/ albo na zemstę ich zguby. Gdy się powalą/ wszytko z nimi oraz upada/ i niemasz widowiska na świecie/ któreby wyraźniej pokazowało niestatek fortuny/ i marność dostatków/ jako to miedzy Turkami. Niech tam będzie niewiem jako godny i wielki człowiek/ niemasz żadnego nań względu/ tylko z Urzędu na którym jest/ i z usługi do której go Cesarz zażywa/ to samo mu tylko powagę sprawuje/
Prowinciách swoich/ nie długo się w nich záśiádáią/ nie máią áni Vrodzenia/ áni Máiętnośći/ áni krewnych/ áni Przyiaćioł/ ktorzyby álbo z miłośći/ álbo z vżalenia mogli pobudźić pospolstwo ná wspárćie ich pretensyi/ álbo ná zemstę ich zguby. Gdy się powalą/ wszytko z nimi oraz vpáda/ y niemász widowiská ná świećie/ ktoreby wyráźniey pokázowáło niestátek fortuny/ y márność dostátkow/ iáko to miedzy Turkámi. Niech tám będźie niewiem iáko godny y wielki człowiek/ niemász żadnego nań względu/ tylko z Vrzędu ná ktorym iest/ y z vsługi do ktorey go Cesarz záżywa/ to sámo mu tylko powagę spráwuie/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 87
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Gdzie pomocy od swoich najmniejszej nie mają.
VII.
Ferrufin przecię uszedł; Herkul pojmany Sercu biednego ojca srogie zadał rany, Kiedy staruszek patrzył oczyma smutnemi, Jak syna okrywano szablami ostremi, A potem związanemu, zdjąwszy szyszak lity, Kazano, aby miecz wziął głowę jadowity. Dziw, żeś, nieszczęsny ojcze, z widowiska tego Nie wytchnął wespół z synem ducha ostatniego!
VIII.
Srogi nieprzyjacielu! gdzieś nawykł tej złości? W Scycji - rzeczesz - gdzie są wszystkie okrutności? Wątpię, bo i poganie więźnia związanego, Broń mu samę odjąwszy, chowają żywego. Iż ojczyzny ratował, to cię uraziło? O słońce, jakoś w
Gdzie pomocy od swoich najmniejszej nie mają.
VII.
Ferrufin przecię uszedł; Herkul poimany Sercu biednego ojca srogie zadał rany, Kiedy staruszek patrzył oczyma smutnemi, Jak syna okrywano szablami ostremi, A potem związanemu, zdjąwszy szyszak lity, Kazano, aby miecz wziął głowę jadowity. Dziw, żeś, nieszczęsny ojcze, z widowiska tego Nie wytchnął wespół z synem ducha ostatniego!
VIII.
Srogi nieprzyjacielu! gdzieś nawykł tej złości? W Scytyej - rzeczesz - gdzie są wszystkie okrutności? Wątpię, bo i poganie więźnia związanego, Broń mu samę odjąwszy, chowają żywego. Iż ojczyzny ratował, to cię uraziło? O słońce, jakoś w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 108
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mojej przeciw tobie ustąpiła. Ten list, pocieszył mnie nie zmiernie, dla wielu racyj: Jedna, żem zrozumiała, że im bardziej zbliży się Arymant, tym prędzej dowiedzieć się może, iż głos o śmierci mojej nie prawdziwy; Druga, żem o miłości jego ku mnie stwierdzona była: bo Nieba tym tylko widowiska prezentować zwykły, którrzy mają interes do Osoby. A na koniec nadzieję mając, że go obaczę prędko, żebym mu się pewnej zwierzyła rezolucyj. Ale tym czasem człowiek on z taką pilnością dniem i nocą spieszył do niego, że go jeszcze w domu zastał nazajutrz rano wyjachać mającego. Na łóżku jeszcze leżał, a
moiey przećiw tobie ustąpiła. Ten list, poćieszył mnie nie zmiernie, dla wielu racyi: Iedna, żem zrozumiáła, że im bárdźiey zbliży się Arymánt, tym prędzey dowiedźieć się może, iż głos o śmierći moiey nie práwdźiwy; Druga, żem o miłośći iego ku mnie stwierdzona była: bo Niebá tym tylko widowiska prezentować zwykły, ktorrzy maią interess do Osoby. A ná koniec nádźieię máiąc, że go obáczę prędko, żebym mu się pewney zwierzyła rezolucyi. Ale tym czásem człowiek on z táką pilnośćią dniem y nocą spieszył do niego, że go ieszcze w domu zastał názáiutrz ráno wyiácháć máiącego. Ná łożku ieszcze leżał, á
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 82
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741