przygody.
Pojednani przyjaciele barziej się milują.
Kto chce być uczonym, musi pilności przylożyć
Tak to złodziej co kradnie, jak ten co taji. Kto kogo milłuje, wad jego nie czuje. Przyjacielskie bez obrazy, znaj i przebaczaj urazy.
Prawdy dla przyjaciela, nie odstepuj.
Przyjacielskie rzeczy są spolne.
Gdzie cię radzi widza, tam nie często bywaj. A gdzie nie radzi, tam nigdy.
Przyjaciela w nieszczęściu poznać, Nieszczęście pokazuje, kto prawdziwie miłuje.
Dwa wierni przyjaciele, jedna dusza wróżnym ciele.
Grzechy się godzi strofować Ale osoby szanować.
Dobry przyjaciel rzadki.
Dobra to powieść, gdy wołają jeść.
Kto nie doje, i
przygody.
Pojednani przijaciele barźiej śię milują.
Kto chce być ucżonym, muśi pilnośći przylożyć
Tak to złodźiey co kradnie, jak ten co taji. Kto kogo milłuje, wad jego nie cżuje. Przyjacielskie bez obrazy, znay y przebacżay urazy.
Prawdy dla przyjaciela, nie odstépuy.
Przyjacielskie rzeczy są spolne.
Gdzie ćie radzi widzá, tam nie cżęsto byway. A gdzie nie radzi, tam nigdy.
Przyjaciela w nieszczęśćiu poznać, Nieszczęśćie pokazuje, kto prawdziwie miłuje.
Dwa wierni przyjaciele, jedna dusza wrożnym ciele.
Grzechy śię godźi strofować Ale osoby szanować.
Dobry przyjaćiel rzadki.
Dobra to powieść, gdy wołają jeść.
Kto nie doje, y
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 13
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
od wsi, powinien mieć pasiecznik psa czujnego, spisę, strzelbę, gdyż na dwóch nogach i na czterech, biją na pasieki zwierze. Bardzo potrzeba sumiennego człeka pasiecznika, bo ma wiele sposobów kradzenia, ile za oczyma custode remoto. Może najlepsze Roje wydawać nastronę; wtedy by gdy roje wychodzą, potrzeba dodać widza do wielkich pasiek. Może też podrzynać miód to wdole zatwor odjąwszy, to wgorze zagłowek wydoby wszy: czemu zapobieżeć możesz, zagłowek zapieczętowawszy na krzyż. Ule też mają być z pieczęcią te, co w nich actu są pszczoły, bo może takiego dobrać ula, zniego przegnać pszczoły wszytkie, a miód zabrać na
od wsi, powinien mieć pasiecznik psa czuynego, spisę, strzelbę, gdyż na dwoch nogach y na czterech, biią na pasieki zwierze. Bardzo potrzeba sumiennego człeka pasiecznika, bo ma wiele sposobow kradzenia, ile za oczyma custode remoto. Może naylepsze Roie wydawać nastronę; wtedy by gdy roie wychodzą, potrzeba dodać widza do wielkich pasiek. Może też podrzynać miod to wdole zatwor odiąwszy, to wgorze zagłowek wydoby wszy: czemu zapobieżeć możesz, zagłowek zápieczętowawszy na krzyż. Ule też maią bydź z pieczęcią te, co w nich actu są pszczoły, bo może takiego dobrać ula, zniego przegnać pszczoły wszytkie, á miod zabrać na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 451
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Widzowi s Krzyżowej za sumę pewna, to jest złotych 50. Do której polany ni ma się interesować tenże zwys pomieniony Jan Widziek, ani żadnego dziedzictwa nie ma, tylko do uzycia jest mu podane. A tak Jakub Słowik z s tejże wszy Jeleśni stanąwszy przied sądem nasym Walaskiem zanosił instantia na pomienionego zwys Jana Widza, iż on blisy jest tej polany trzimac i zażywać, aniżeli tenże zwys pomieniony Widzik; zabiegajac temu Ignacy syn prawdziwy pomienionego Franciska Słowika, i nie dopuscał tego przied sadem Walaskiem a na Jakuba Słowika, ponieważ on jest blisy jako ojcyzny swojej wykupie, kiedy będzie potrzieba. A tak Jan Widzik przijał napoly tejże
Widzowi s Krzizowey za sume pewna, to iest złotich 50. Do ktorey polany ni ma sie interesowac tenze zwys pomięniony Jan Widziek, ani zadnego dziedzictwa nie ma, tylko do uzycia iest mu podane. A tak Jakub Słowik z s teyze wszi Jelesnie stanąwszy przied sądem nasym Walaskiem zanosił instantia na pomięnionego zwys Jana Widza, yz on blisy iest tey polany trzimac y zazywac, anizeli tenze zwys pomięniony Widzik; zabiegaiac temu Ignacy syn prawdziwy pomięnionego Franciska Słowika, y nie dopuscał tego przied sadem Walaskiem a na Jakuba Słowika, poniewas on iest blisy jako oycyzny swoiey wykupie, kiedy bedzie potrzieba. A tak Jan Widzik prziiał napoly teyze
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 104
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
tych spraw bardzo potrzebna; a przecie po lekarstwach Wci przynajmniej z tydzień odpocząć przyjdzie. Rozumiem, że o tym wszystkim zastanę w Błudowie wiadomość od Wci serca mego przez Skrzypenka; której z wielką wyglądam impacjencją, abym co pewnego mógł mieć o zdrowiu Wci mojej dobrodziejki, boć P. Bóg lepiej widza, żeć to zdrowie Wci mojej panny, tak słabe, mego cale ujmować musi, iledans 1'absence, gdzie każdy momentmille morts, wspomniawszy na najśliczniejszą Jutrzenkę. Na pocztę do Lwowa posłałem; nie wiem, jeśli będę tak szczęśliwy, jak przeszłej. Więcej nie turbując ślicznych oczek, przy słabym W
tych spraw bardzo potrzebna; a przecie po lekarstwach Wci przynajmniej z tydzień odpocząć przyjdzie. Rozumiem, że o tym wszystkim zastanę w Błudowie wiadomość od Wci serca mego przez Skrzypenka; której z wielką wyglądam impacjencją, abym co pewnego mógł mieć o zdrowiu Wci mojej dobrodziejki, boć P. Bóg lepiej widza, żeć to zdrowie Wci mojej panny, tak słabe, mego cale ujmować musi, iledans 1'absence, gdzie każdy momentmille morts, wspomniawszy na najśliczniejszą Jutrzenkę. Na pocztę do Lwowa posłałem; nie wiem, jeśli będę tak szczęśliwy, jak przeszłej. Więcej nie turbując ślicznych oczek, przy słabym W
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 172
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
sto, dico 100, pszenicy w ziarnie kor. 30, żyta w ziarnie kor. 30, owsa kor. 90, mace od każdego półsztuka słodu piwnego, według dawnego zwyczaju przy fiskale i widzu pańskim tamże powinni oddawać. Targowego tak w jarmarki jako i w dni targowe przez fiskała (a parte dworu sitnińskiego zesłanego widza) wybranego, tak od kramów, jako i od innych rzeczy: zabitych wołów, bydła rogatego od każdej sztuki po gr. 10, od skopu po gr. 4. Z tego wszytkiego połowa do dworu, połowa do miasta należeć ma. Tłuki z każdego domu, tak z miasta, przedmieścia, budynków, podmurków
sto, dico 100, pszenicy w ziarnie kor. 30, żyta w ziarnie kor. 30, owsa kor. 90, mace od każdego półsztuka słodu piwnego, według dawnego zwyczaju przy fiskale i widzu pańskim tamże powinni oddawać. Targowego tak w jarmarki jako i w dni targowe przez fiskała (a parte dworu sitnińskiego zesłanego widza) wybranego, tak od kramów, jako i od innych rzeczy: zabitych wołów, bydła rogatego od każdej sztuki po gr. 10, od skopu po gr. 4. Z tego wszytkiego połowa do dworu, połowa do miasta należeć ma. Tłuki z każdego domu, tak z miasta, przedmieścia, budynków, podmurków
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 110
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956