te larwy chameleontowe Oczom twym nowe? Ty masz krwawego młodzika ukrócić, Ołtarze Bogu, światu słońce wrócić, Od ciebie mściwa Nemezys dziadowej Wygląda głowy. Twoje to dzieło, triumfy te tobie Gotują nieba ku twojej ozdobie; Układa Dunaj grzbiet nieujeżdżony, Z swemi Trytony.
Schylać się góry, Hemus się uściele, Wynidą w wieńcach starszy przyjaciele, I spólnem panów okrutnych żelazem, Pomogą razem. Jużby zamkniona i ziemia i morze, Jużby i wschodne poczuły się zorze, Że nowe słońce ku czarnemu brodu Weszło z zachodu. Rzekł, a niebieskiej nakłoniwszy głowy, Zezwoli poczet: Niech dom Jagiełłowy Żyje na wieki, i z wnuki póżnemi Panuje
te larwy chameleontowe Oczom twym nowe? Ty masz krwawego młodzika ukrócić, Ołtarze Bogu, światu słońce wrócić, Od ciebie mściwa Nemezys dziadowej Wygląda głowy. Twoje to dzieło, tryumfy te tobie Gotują nieba ku twojej ozdobie; Układa Dunaj grzbiet nieujeżdżony, Z swemi Trytony.
Schylać się góry, Hemus się uściele, Wynidą w wieńcach starszy przyjaciele, I spólnem panów okrutnych żelazem, Pomogą razem. Jużby zamkniona i ziemia i morze, Jużby i wschodne poczuły się zorze, Że nowe słońce ku czarnemu brodu Weszło z zachodu. Rzekł, a niebieskiej nakłoniwszy głowy, Zezwoli poczet: Niech dom Jagiełłowy Żyje na wieki, i z wnuki póżnemi Panuje
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 34
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
tych korony wzięli Doktorowie, mistrzowie ducha, nauczycielowie, co przez ciemności dusze prowadzili, onym świecili. Idą wyznawcy, co światem gardzili, ciało swe martwiąc, czarta pohańbili, w ubogich, żyjąc, Chrystusa karmili, dobrze czynili. Panienki czyste w chwale następują, te się wszytkiemu niebu prezentują w dziewiczym kwiecie, w wieńcach niezwiędnionych, w raju robionych; te osobliwą chwałę swoję mają, iż Barankową pieśń same śpiewają i chodzą za nim jak oblubienice, czyste dziewice. Mat. 8, Mat. 19, Apoc. 3, Daniel. 12, Luc. 12, Apoc. 14,
Tej pieśni jaka wdzięczna melodia, kiedy o uszy
tych korony wzięli Doktorowie, mistrzowie ducha, nauczycielowie, co przez ciemności dusze prowadzili, onym świecili. Idą wyznawcy, co światem gardzili, ciało swe martwiąc, czarta pohańbili, w ubogich, żyjąc, Chrystusa karmili, dobrze czynili. Panienki czyste w chwale następują, te się wszytkiemu niebu prezentują w dziewiczym kwiecie, w wieńcach niezwiędnionych, w raju robionych; te osobliwą chwałę swoję mają, iż Barankową pieśń same śpiewają i chodzą za nim jak oblubienice, czyste dziewice. Matth. 8, Matth. 19, Apoc. 3, Daniel. 12, Luc. 12, Apoc. 14,
Tej pieśni jaka wdzięczna melodyja, kiedy o uszy
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 112
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
dziś in triumpho wieziony, jutro na marach niesiony być możesz, Fortunâ tuâ abutens et honore. Przywiązywano do woza Triumfalnego Dzwonek i Bicz; na znak, że go na grzbiecie ukarzą, albo na gardle, jeżeli jakie na niego zawinie Fatum. Za nim POSŁOWIE i TrybunI na Koniach jechali, a Wojsko pieszo w Laurowych Wieńcach z aklamacjami i śpiewaniem wesołym. Tą pompą przez Rzym IMPERATOR przez Bramę i Most Triumfalny różnemi Bestiami wprowadzony, Camillus wieżdzał na Wozie Triumfalnym 4. Końmi białemi: Pompejusz 4 Słoniami: Marcus Antonius 4 Lwami: Nero 4 Hermofradytami. Heliogabal 4. Tygrysami: Aurelius 4 Jeleniami: Firmius 6 Strusiami. Przez Most Triumfalny nie
dziś in triumpho wieziony, iutro na marach niesiony bydź możesz, Fortunâ tuâ abutens et honore. Przywiązywano do woza Tryumfalnego Dzwonek y Bicz; na znak, że go na grzbiecie ukarzą, álbo na gárdle, ieżeli iakie na niego zawinie Fatum. Za nim POSŁOWIE y TRIBUNI na Koniach iechali, a Woysko pieszo w Laurowych Wieńcach z akklamacyami y spiewaniem wesołym. Tą pompą przez Rzym IMPERATOR przez Bramę y Most Tryumfalny rożnemi Bestyami wprowadzony, Camillus wieżdzał na Wozie Tryumfalnym 4. Końmi białemi: Pompeiusz 4 Słoniami: Màrcus Antonius 4 Lwami: Nero 4 Hermofradytami. Heliogabal 4. Tygrysami: Aurelius 4 Ieleniami: Firmius 6 Strusiami. Prżez Most Tryumfalny nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 466
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wdzięczne śpiewanie, Każdy się urodziwym, każdy pięknym zstanie. Bombiko ma namilsza, wszyscy cię i małą, I chudą, i Cyganką zową ogorzałą. Ja subtelną, ja Greczką; nie wszystko są białe Fiołki, są bronatne, są i podpalałe, Są i ziółka ciemniejsze, a wżdy je zbierają Piękne panny i w wieńcach przodek im dawają. Oracz za pługiem chodzi, za oraczem wrona, Ja za tobą, Bombiko moja ulubiona. Gdybym miał skarb królewski abo złote bani, Stalibyśmy oboje ze złota odlani. Ty byś bębenek abo piszczałkę trzymała, Abo różą, abo mi jabłko podawała. Ja bym stał, jako
wdzięczne śpiewanie, Każdy się urodziwym, każdy pięknym zstanie. Bombiko ma namilsza, wszyscy cię i małą, I chudą, i Cyganką zową ogorzałą. Ja subtelną, ja Greczką; nie wszystko są białe Fijołki, są bronatne, są i podpalałe, Są i ziółka ciemniejsze, a wżdy je zbierają Piękne panny i w wieńcach przodek im dawają. Oracz za pługiem chodzi, za oraczem wrona, Ja za tobą, Bombiko moja ulubiona. Gdybym miał skarb królewski abo złote bani, Stalibyśmy oboje ze złota odlani. Ty byś bębenek abo piszczałkę trzymała, Abo różą, abo mi jabłko podawała. Ja bym stał, jako
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 32
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
a ni w czym ciałka mego nie zasmęcić/ (a by mi dostawało nie ustąpiłbym Salomonowi samemu) lubo mi. i takem pracować zwykł aż długo w noc/ ale też potym odpocznę/ nagradżając snem do południa. A w tym się żona onegoż odezwie na imię Rozkosz/ mówiąc: Chodźmy w wieńcach naszych póki nie uwiędną; żadna łąka niech nie będzie którejby nie miała przejść rozpustność nasza. Czego wszytkiego słuchając Sumnienie/ płaci mu na wszytko nie bez bólu swego/ przypominając mu porządnie nie omylne boskie zdania i dekreta/ w księgach jego opisane: Nie będzie duch mój trwał na wieki w człowiecze gdyż jest ciałem.
á ni w czym ćiáłká mego nie zásmęćić/ (á by mi dostáwáło nie vstąpiłbym Salomonowi sámemu) lubo mi. y tákem prácowáć zwykł áż długo w noc/ ále też potym odpocznę/ nágrádżaiąc snem do południa. A w tym się żoná onegoż odezwie ná imię Roskosz/ mowiąc: Chodźmy w wieńcách nászych poki nie vwiędną; żadná łąká niech nie będźie ktoreyby nie miała przeyść rospustność nászá. Czego wszytkiego słuchaiąc Sumnienie/ płáći mu ná wszytko nie bez bolu swego/ przypomináiąc mu porządnie nie omylne boskie zdánia y dekretá/ w księgách iego opisáne: Nie będźie duch moy trwał ná wieki w człowiecze gdyż iest ćiałem.
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 8
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
/ które Medyci nazywają Blito/ umieszawszy to i ubiwszy z miodem/ jeden bałwan tak wielki/ jako był w kościele drzewiany. Postawili go potym na ławie jednej/ i nosili go ze wszytkim ludem pozad idącym w procesiej po polach daleko/ a potym do kościoła go odnieśli. Przychodziły potym panny w białym ubierze/ w wieńcach z kwiecia/ mając każda niektóre sztuki ciasta/ ulepione na kżtałt kości wielkich/ i oddawały je chłopiętom/ którzy je kładli pod nogi onego bałwana. Nazywali te sztuki/ kościami i ciałem Vicilpuicil. Wychodzili potym księża i Ministrowie kościelni/ przybrani w szaty Biskupie/ na głowach mając korony: a tudzież byli bogowie i
/ ktore Medici názywáią Blito/ vmieszawszy to y vbiwszy z miodem/ ieden báłwan ták wielki/ iáko był w kośćiele drzewiány. Postáwili go potym ná ławie iedney/ y nośili go ze wszytkim ludem pozad idącym w processiey po polách dáleko/ á potym do kośćiołá go odnieśli. Przychodźiły potym pánny w białym vbierze/ w wieńcách z kwiećia/ máiąc káżda niektore sztuki ćiástá/ vlepione ná kżtałt kośći wielkich/ y oddawáły ie chłopiętom/ ktorzy ie kłádli pod nogi onego báłwaná. Názywáli te sztuki/ kośćiámi y ćiáłem Vitzilpuitzil. Wychodźili potym kśięża y Ministrowie kośćielni/ przybráni w száty Biskupie/ ná głowách máiąc korony: á tudźież byli bogowie y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 12
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ widzieli/ dla czego i siebie samych/ i majętności wszytkie swoje/ Cezarowi w moc jako zwyciężcy/ podali. Ale on myślił je surowiej skarać/ aby prawa i wolności Poselskie/ od narodów nikczemnych tym pilniej na potym chowane były: jakoż Senat na gardle skarawszy/ insze wszytkie (wedla zwyczaju więźniów) w wieńcach przedał. Gdy się to u Wenetów działo/ Kwintus Tyturiusz Sabinus/ z wojskiem które był od Cezara pod swą sprawę wziął/ do granic Unellów przyciągnął. Tym panował Wirydowiks/ jako i inszym miastom/ które były rebelizowały/ i z których on wielkie prawie wojsko zebrał. Także też w tych kilku dni Aulerkowie/ Eburonicy
/ widźieli/ dla czego y śiebie sámych/ y máiętnośći wszytkie swoie/ Cezárowi w moc iáko zwyćiężcy/ podáli. Ale on myślił ie surowiey skáráć/ áby práwá y wolnośći Poselskie/ od narodow nikczemnych tym pilniey ná potym chowáne były: iákoż Senat ná gárdle skarawszy/ insze wszytkie (wedla zwyczáiu więźniow) w wieńcách przedał. Gdy sie to v Wenetow dźiało/ Kwintus Tyturyusz Sábinus/ z woyskiem ktore był od Cezárá pod swą spráwę wźiął/ do gránic Vnellow przyćiągnął. Tym pánował Wirydowix/ iáko y inszym miástom/ ktore były rebelizowáły/ y z ktorych on wielkie práwie woysko zebrał. Tákże też w tych kilku dni Aulerkowie/ Eburonicy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 64.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
dawnych monarchij, co w ciszy I w cieniu pogrzebione wiecznem, giną, aby Widziano, jako ziemski wasz dostatek słaby.
LXX
Podle zaś są ze złota i srebra szczerego Wędy w kupie; były to dary wątpliwego Ufania i nadzieje, co niemi królowie Wielkich ludzi nęcić chcą, sług mniejszych panowie. Widzi, jakoby w wieńcach sieci, sidła skryte I słyszy, że pochlebstwa to są jadowite; Wiersze koników głośnych podobieństwo mają, Co je na chwałę książąt uczeni składają.
LXXVII.
Węzły złote perłami usadzone łyka, Które każdego serce wiążą miłośnika, Zakrzywione pazury orła wspaniałego Powaga jest, gdy ją wziął od pana mądrego Godny sługa; miechy zaś znaczą
dawnych monarchij, co w ciszy I w cieniu pogrzebione wiecznem, giną, aby Widziano, jako ziemski wasz dostatek słaby.
LXX
Podle zaś są ze złota i srebra szczerego Wędy w kupie; były to dary wątpliwego Ufania i nadzieje, co niemi królowie Wielkich ludzi nęcić chcą, sług mniejszych panowie. Widzi, jakoby w wieńcach sieci, sidła skryte I słyszy, że pochlebstwa to są jadowite; Wiersze koników głośnych podobieństwo mają, Co je na chwałę książąt uczeni składają.
LXXVII.
Węzły złote perłami usadzone łyka, Które każdego serce wiążą miłośnika, Zakrzywione pazury orła wspaniałego Powaga jest, gdy ją wziął od pana mądrego Godny sługa; miechy zaś znaczą
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 80
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905