lokaja szczęśliwym uczynił, ale na wieczną pamiątkę, dowód przywiązania jego w galeryj postawić kazał. MONITOR Na R. P. 1772. Nro. XIII. dnia 12. Lutego.
hinc tibi copia Manabit ad plenùm benigno Ruris honorum opulenta cornu. Hor: Lib: I. Od: XVII.
ZAproszony po kilkakrotne na wieś od mego dobrego przyjaciela Barona Kowerli, dałam się namówić, i jestem teraz wraz z nim w jego majętności, gdzie czas niejaki zabawić myślę.
Gospodarz znający mój humor, zostawił mi zupełną wolność w swoim domu, wstaję więc o tej godzinie z rana, o której mi się podoba, toż samo w czasie spoczynku
lokaia szczęśliwym uczynił, ale na wieczną pamiątkę, dowod przywiązania iego w galeryi postawić kazał. MONITOR Na R. P. 1772. Nro. XIII. dnia 12. Lutego.
hinc tibi copia Manabit ad plenùm benigno Ruris honorum opulenta cornu. Hor: Lib: I. Od: XVII.
ZAproszony po kilkakrotne na wieś od mego dobrego przyiaciela Barona Kowerli, dałam się namowić, y iestem teraz wraz z nim w iego maiętności, gdzie czas nieiaki zabawić myślę.
Gospodarz znaiący moy humor, zostawił mi zupełną wolność w swoim domu, wstaię więc o tey godzinie z rana, o ktorey mi się podoba, toż samo w czasie spoczynku
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 91
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
em: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lirycorum Polskich Pieśń XXXIV. Marnotractwo Młodzi Polskiej na Burku.
Nikczemna Młodzi Taklić to uchodzi? Co krwawym potem Ojcowie zbierają Synowie gnuśni marnie utracają Kto źnich dziś tak szczodry? Ojcowskiemi dobry PIęknie szafuje zakochawszy cnotę/ Ze swym zaciągnie kosztem jezndą Rotę. Kto dziś wieś zastawił? Żeby poczet stawił? Ujęty sławy pragnieniem Młodzieniec/ Biegł zochotnikiem aże pod Kamieniec. Woli się fantować/ Włości rozmarnować. Tak mniema/ sławy ze dostać przy stole Jak triumfować w zwalczonym Stambole. Woli odzian Lamą Z grzeczną w tąńcu Damą. Podkowką krzesać pawiment Ciosany/ Niżli się w polu podkać z Bissurmany
em: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lyricorum Polskich PIESN XXXIV. Márnotráctwo Młodźi Polskiey ná Burku.
Nikczemna Młodźi Táklić to vchodźi? Co krwáwym potem Oycowie zbieráią Synowie gnuśni márnie vtracáią Kto źnich dźiś ták szczodry? Oycowskiemi dobry PIęknie száfuie zákocháwszy cnotę/ Ze swym záćiągnie kosztem iezndą Rotę. Kto dźiś wieś zástáwił? Zeby poczet stáwił? Vięty sławy prágnieniem Młodźieniec/ Biegł zochotnikiem áże pod Kámięniec. Woli się fántowáć/ Włośći rozmárnowáć. Ták mniema/ sławy ze dostáć przy stole Iák tryumphowáć w zwalczonym Stámbole. Woli odźiąn Lámą Z grzeczną w tąńcu Dámą. Podkowką krzesáć páwiment Ciosány/ Niżli się w polu podkáć z Bissurmány
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 214
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
pancerna ip. Dolskiego marszałka w. w. księstwa lit., z pod której towarzystwo na podróżnym obiedzie miałem u siebie i uczęstowałem condigne.
8 Februarii, stanąłem w Czeczersku, gdziem zapusty szczęśliwie odprawił z ichm. pp. sąsiady. Tamżem podstarościego mego p. Butwiłowskiego odmienił, któremum dał wieś od Czeczerska cum consensu króla im. Podstarostwo oddałem p. Daszkiewiczowi.
25 Februarii, na Ukrainę z Czeczerska, tojest do Berdyczowa wyjechałem: droga moja była na Chalcz; tamem się dwa dni u ip. starosty mozyrskiego bawił, i w jego poddanych moskalach alias filipowcach przejrzał. Na Homel, na
pancerna jp. Dolskiego marszałka w. w. księstwa lit., z pod któréj towarzystwo na podróżnym obiedzie miałem u siebie i uczęstowałem condigne.
8 Februarii, stanąłem w Czeczersku, gdziem zapusty szczęśliwie odprawił z ichm. pp. sąsiady. Tamżem podstarościego mego p. Butwiłowskiego odmienił, któremum dał wieś od Czeczerska cum consensu króla im. Podstarostwo oddałem p. Daszkiewiczowi.
25 Februarii, na Ukrainę z Czeczerska, tojest do Berdyczowa wyjechałem: droga moja była na Chalcz; tamem się dwa dni u jp. starosty mozyrskiego bawił, i w jego poddanych moskalach alias filipowcach przejrzał. Na Homel, na
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 40
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
KILKA URYWKÓW Z ROKU 1721. GAZETA PISANA SPÓŁCZESNA
Z Warszawy d. 22 Maii. Impan podskarbi wielkiego księstwa litewskiego periculosissime w Wilnie decumbit, że de convalescentia ipsius powątpiewano, gdzie Trybunał według ordinacii continuatur, którego dyrekcją imkanclerz wiel. księstwa lit. zostawia impanu Pacowi pisarzowi wiel. księstwa litew., i sam odjeżdża na wieś ex quo na podagrę chory, na którą także imksiądz biskup wileński compatitur. Kasztelanią przemyską konferował król imć imp. Ponińskiemu kasztelanowi nakielskiemu, a nakielską impanu Gąszyńskiemu ex respectu, że już dawno fidem catholicam est amplexus Impan poseł cesarski ma jechać do Cieplic węgierskich na cztery niedziele dla poratowania zdrowia swego. Eodem die to jest we
KILKA URYWKÓW Z ROKU 1721. GAZETA PISANA SPÓŁCZESNA
Z Warszawy d. 22 Maii. Jmpan podskarbi wielkiego księstwa litewskiego periculosissime w Wilnie decumbit, że de convalescentia ipsius powątpiewano, gdzie Trybunał według ordinacii continuatur, którego dyrekcyą jmkanclerz wiel. księstwa lit. zostawia jmpanu Pacowi pisarzowi wiel. księstwa litew., i sam odjeżdża na wieś ex quo na podagrę chory, na którą także jmksiądz biskup wileński compatitur. Kasztelanią przemyską konferował król jmć jmp. Ponińskiemu kasztelanowi nakielskiemu, a nakielską jmpanu Gąszyńskiemu ex respectu, że już dawno fidem catholicam est amplexus Jmpan poseł cesarski ma jechać do Cieplic węgierskich na cztery niedziele dla poratowania zdrowia swego. Eodem die to jest we
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 427
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w niej szerzy; A co większa, ublwa ją, nie tylko upierzy. Jeszczeż wżdy upierzoną suknią kto wyczesze; Ty, czymeś jest, tym będziesz do śmierci, Wojciesze. 58 (F). NA NOWOŻEŃCÓW WE WSI STADŁACH
Z pięknej równiny Stadła, nad Dunajcem rączem, Między Starym a Nowym, wieś chwalono, Sączem. Więc gdy jadę tamtędy ku Staremu Miastu, Obaczę gospodarza koło lat siedmnastu, Gospodyni w pięćdziesiąt, czyście zęby zjadła. Chyba diabeł tak równe łączy, myślę, stadła. 59 (N). TREFUNEK
Nie myśląc, że gospodarz siedzi na jabłoni, Kładzie się dziewka pod nią, a parobek
w niej szerzy; A co większa, ublwa ją, nie tylko upierzy. Jeszczeż wżdy upierzoną suknią kto wyczesze; Ty, czymeś jest, tym będziesz do śmierci, Wojciesze. 58 (F). NA NOWOŻEŃCÓW WE WSI STADŁACH
Z pięknej równiny Stadła, nad Dunajcem rączem, Między Starym a Nowym, wieś chwalono, Sączem. Więc gdy jadę tamtędy ku Staremu Miastu, Obaczę gospodarza koło lat siedmnastu, Gospodyni w pięćdziesiąt, czyście zęby zjadła. Chyba diabeł tak równe łączy, myślę, stadła. 59 (N). TREFUNEK
Nie myśląc, że gospodarz siedzi na jabłoni, Kładzie się dziewka pod nią, a parobek
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 35
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
minutę Dał złota Paktolowe, Krezusowe zbiory, Dał syryjski urodzaj, królewskie honory. Czas jest, czas, który ludziom równo płynie z wodą, Z największą, podobieństwem niezrównany, szkodą. Wszytko możesz mieć z ręki fortuny bogatej, Coś stracił, jednej czasu nie wetujesz straty. Zgubisz skarby, klejnoty, dostatki, wieś z domem, Na jeden czas, bez wstydu, radzę być łakomem. Aleś ty tym najszczodrszy, to najchętniej tracisz, Czego zdrowiem i wieczną sromotą przypłacisz. 326 (F). ROCZNICA
Odprawując rocznicę, źleśmy uczynili: Cośmy Bogu dziękować mieli, tośmy pili. Jeślić to boża chwała opić
minutę Dał złota Paktolowe, Krezusowe zbiory, Dał syryjski urodzaj, królewskie honory. Czas jest, czas, który ludziom równo płynie z wodą, Z największą, podobieństwem niezrównany, szkodą. Wszytko możesz mieć z ręki fortuny bogatej, Coś stracił, jednej czasu nie wetujesz straty. Zgubisz skarby, klejnoty, dostatki, wieś z domem, Na jeden czas, bez wstydu, radzę być łakomem. Aleś ty tym najszczodrszy, to najchętniej tracisz, Czego zdrowiem i wieczną sromotą przypłacisz. 326 (F). ROCZNICA
Odprawując rocznicę, źleśmy uczynili: Cośmy Bogu dziękować mieli, tośmy pili. Jeślić to boża chwała opić
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 139
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się ni z kijem, Kiedy się w tobie imię nie zgadza z przezwiskiem. Imię twoje kazi mier, przezwisko go lubi,
A zwykle, co kto kocha, tego nierad gubi. Wedle mojego zdania, niech kto co chce mówi, Najsłuszniej Kazimierskim być Kazimierzowi. 393 (D). NA ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Jadę przez wieś, świętego dzień był Mikołaja, Aż idzie do kościoła różnych ludzi zgraja. Wierę, nie rzecz zgarszać ich, choć mam pilną drogę, Wszak dziś i po miesiącu w domu gościć mogę. Aż czy mary, czy skrzynia pod przykryciem leży. Idę nie pytając się, że mi nie należy; Lecz gdy machina owa
się ni z kiem, Kiedy się w tobie imię nie zgadza z przezwiskiem. Imię twoje kazi mier, przezwisko go lubi,
A zwykle, co kto kocha, tego nierad gubi. Wedle mojego zdania, niech kto co chce mowi, Najsłuszniej Kazimierskim być Kazimierzowi. 393 (D). NA ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Jadę przez wieś, świętego dzień był Mikołaja, Aż idzie do kościoła różnych ludzi zgraja. Wierę, nie rzecz zgarszać ich, choć mam pilną drogę, Wszak dziś i po miesiącu w domu gościć mogę. Aż czy mary, czy skrzynia pod przykryciem leży. Idę nie pytając się, że mi nie należy; Lecz gdy machina owa
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 167
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun nie bije, dobrze na szakłaku. Najlepiej by, żadną się nie pętając sforą, Z drzewka latać na drzewko, jednako z sikorą, Kiedyby jemiołucha piekielnego sklepu Na takowe sikory nie stawiała lepu. 446. DO PANA LIPIEGO WE WSI LIPIE
„Jak tę wieś zową, chłopku?” „Lipa, Mości panie; Ta, co Rzemienowice pan Lipi dał za nię.” Pięknie w Lipie Lipiemu, tyloć też ma w zysku, Kiedy rzemień za łyczko da kwoli przezwisku. 447. NA PANA PICZKA, SŁUGĘ JEGOMOŚCI PANA PODKOMORZEGO SANOCKIEGO
„Proszę, jak mam zwać?
z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun nie bije, dobrze na szakłaku. Najlepiej by, żadną się nie pętając sforą, Z drzewka latać na drzewko, jednako z sikorą, Kiedyby jemiołucha piekielnego sklepu Na takowe sikory nie stawiała lepu. 446. DO PANA LIPIEGO WE WSI LIPIE
„Jak tę wieś zową, chłopku?” „Lipa, Mości panie; Ta, co Rzemienowice pan Lipi dał za nię.” Pięknie w Lipie Lipiemu, tyloć też ma w zysku, Kiedy rzemień za łyczko da kwoli przezwisku. 447. NA PANA PICZKA, SŁUGĘ JEGOMOŚCI PANA PODKOMORZEGO SANOCKIEGO
„Proszę, jak mam zwać?
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 199
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kazimierza przez Pacta Oliwskie zatracone, honor jednak utrzymują Biskupi nominowani od Króla, i w Senacie mają miejsce naznaczone przez Konstytucją Roku 1593. i 1598. i powinni się znajdować na Synodzie Prowincjalnym Gnieźnieńskim, bo Roku 1621. na Synodzie Gembickiego to Biskupstwo przyłączone do Metropolii Gnieźnieńskiej. Krzysztof Szembek teraźniejszy Prymas na Prowent tego Biskupstwa kupił wieś, Katedrę zaś swoję ma w Inflantach Polskich, a Prałatów i Kanoników pełna Polska. RZĄD POLSKI. O BISKUPIE SMOLEŃSKIM.
TO Biskupstwo przez Zygmunta III. erygowane Roku 1613. ale dopiero Władysław IV. kreował pierwszego Biskupa Piotra Parczewskiego Roku 1638. przyłączone do Metropolii Gnieźnieńskiej i na Synodzie Prowincjonalnym obligowany być, i ma Jurysdykcją
Kaźimierza przez Pacta Oliwskie zatracone, honor jednak utrzymują Biskupi nominowani od Krôla, i w Senaćie mają mieysce naznaczone przez Konstytucyą Roku 1593. i 1598. i powinni śię znajdować na Synodźie Prowincyalnym Gnieznieńskim, bo Roku 1621. na Synodżie Gęmbickiego to Biskupstwo przyłączone do Metropolii Gnieznieńskiey. Krzysztof Szembek teraźnieyszy Prymas na Prowent tego Biskupstwa kupił wieś, Katedrę zaś swoję ma w Inflantach Polskich, á Prałatów i Kanoników pełna Polska. RZĄD POLSKI. O BISKUPIE SMOLENSKIM.
TO Biskupstwo przez Zygmunta III. erygowane Roku 1613. ale dopiero Władysław IV. kreował pierwszego Biskupa Piotra Parczewskiego Roku 1638. przyłączone do Metropolii Gnieznieńskiey i na Synodźie Prowincyonalnym obligowany być, i ma Jurisdykcyą
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 184
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
na blech, ta już z swoim z blechu.
Ja rozumiem, że Wenus, a ty co, Wojciechu? Tać prawdziwie niewczymci ustawnie magluje, Jako się to nie zaraz człek rekoliguje: Głową, ciała ludzkiego wzgardziwszy ratuszem, Milszy jej do zabawy rurmus i z foluszem. 9. BAL
Dał Bal wieś jezuitom, na których choć woła Pismo, że nie należy bałwan do kościoła (Odpuścicie, ojcowie, gdy wam prawdę rzekę), Z wielkim wzięli zgorszeniem w swoję go opiekę. Tedy dla marnej wioski i was respekt zdole? Wprowadziliście w kościół bałwana, Lojole; Czy nie wiecież, co robił Eliasz z
na blech, ta już z swoim z blechu.
Ja rozumiem, że Wenus, a ty co, Wojciechu? Tać prawdziwie niewczymci ustawnie magluje, Jako się to nie zaraz człek rekoliguje: Głową, ciała ludzkiego wzgardziwszy ratuszem, Milszy jej do zabawy rurmus i z foluszem. 9. BAL
Dał Bal wieś jezuitom, na których choć woła Pismo, że nie należy bałwan do kościoła (Odpuścicie, ojcowie, gdy wam prawdę rzekę), Z wielkim wzięli zgorszeniem w swoję go opiekę. Tedy dla marnej wioski i was respekt zdole? Wprowadziliście w kościół bałwana, Lojole; Czy nie wiecież, co robił Elijasz z
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 210
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987