; Ale tylko pierwszych mchów, nieustawiczności Podległych, strzec się radzę i niestateczności, A owoce nie twarde i nic nie dojrzałe Zbierać, ale coby też nie były przejźrzałe.
X.
Że wam jeszcze nie wyszło z pamięci, jam pewny, Jako w on czas fryzyjskiej dostano królewny, Którą tak, jako wszędzie wieści rozsiewano, Birenowemu bratu w małżeństwie dać miano. Ale to, co trzęsiono około tej dziewki, Plotki beły; bo Biren sam chciał tej polewki, Co nie chciał tak być głupi, aby ją inszemu Miał dać wypić, chcąc sobie schować ją samemu.
XI.
Czternastu lat zupełnych jeszcze ta nie miała I różej się
; Ale tylko pierwszych mchów, nieustawiczności Podległych, strzedz się radzę i niestateczności, A owoce nie twarde i nic nie dojrzałe Zbierać, ale coby też nie były przejźrzałe.
X.
Że wam jeszcze nie wyszło z pamięci, jam pewny, Jako w on czas fryzyjskiej dostano królewny, Którą tak, jako wszędzie wieści rozsiewano, Birenowemu bratu w małżeństwie dać miano. Ale to, co trzęsiono około tej dziewki, Plotki beły; bo Biren sam chciał tej polewki, Co nie chciał tak być głupi, aby ją inszemu Miał dać wypić, chcąc sobie schować ją samemu.
XI.
Czternastu lat zupełnych jeszcze ta nie miała I różej się
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 199
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, i tylkoż reku mu nie dawa. Noc także, o niebaczna nie w swój czas powstawa, I zasłoni Hultajów. Czym dla niebezpiecznej W-swych omyłki, nie przyszło i tu do statecznej Z-nimi tedy rozprawy, jednak wpułurwany l Tabor i Armata: i spół pojmany. I Wodzów przednich Połujan, i nad wszytkie wieści Różne o tym trzesione, Chorągwi czterdzieści: Miedzy będąc którymi Podkursuńkie nasze, Dowód znaczny czyniły, żeś o mężny Lasze Dobrze już był napoczął, gdybyć pokoj dano, l cnocie twej, na ten czas, co było przyznano. Toż się wraca nazad. Wojewoda Kijowski Tyszkiewic u Janczarychi go potyka.
, i tylkoż reku mu nie dawa. Noc także, o niebáczna nie w swoy czás powstawa, I zasłoni Hultáiow. Czym dla niebezpieczney W-swych omyłki, nie przyszło i tu do stateczney Z-nimi tedy rozpráwy, iednák wpułurwány l Tabor i Armatá: i społ poimány. I Wodzow przednich Połuian, i nád wszytkie wieśći Rożne o tym trzesione, Chorągwi czterdźieśći: Miedzy bedąc ktorymi Podkursuńkie násze, Dowod znáczny czyniły, żeś o meżny Lasze Dobrze iuż był nápoczął, gdybyć pokoy dano, l cnoćie twey, ná ten czás, co było przyznano. Toż się wraca nazad. Woiewoda Kiiowski Tyszkiewic u Ianczarychi go potyka.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 23
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
mego”. Kiedy truny wierzch będzie nad nos położony, świat, to bacząc, pomiata ucieszne pawony; natenczas się, szalejąc, żaden nie raduje, milczy fałsz, a prawda się jawnie pokazuje. Miłować poczynają ludzie Boga swego, Syna jego, Chrystusa Jezusa, miłego; słodkość Ducha Świętego przedziwnie smakują, a na wieści o duszy ucha nadstawują. Prawdziwa to wieść, mówi Hieronim uczony, tegoż zdania Homerus z dawna zalecony. Złym i dobrym kapłani wieść tę powiadają, lecz grzeszni nowinę tę jak za piorun mają. Prorok ten tak nauczał pilnie ucznia swego: “Chciej słuchać, synu miły, słów mistrza twojego, pilnie mię teraz
mego”. Kiedy truny wierzch będzie nad nos położony, świat, to bacząc, pomiata ucieszne pawony; natenczas się, szalejąc, żaden nie raduje, milczy fałsz, a prawda się jawnie pokazuje. Miłować poczynają ludzie Boga swego, Syna jego, Chrystusa Jezusa, miłego; słodkość Ducha Świętego przedziwnie smakują, a na wieści o duszy ucha nadstawują. Prawdziwa to wieść, mówi Hieronim uczony, tegoż zdania Homerus z dawna zalecony. Złym i dobrym kapłani wieść tę powiadają, lecz grzeszni nowinę tę jak za piorun mają. Prorok ten tak nauczał pilnie ucznia swego: “Chciej słuchać, synu miły, słów mistrza twojego, pilnie mię teraz
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 46
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
determinamusPo wypełnieniu tej przysięgi my, sąd, zachowując na zawsze te namacalne dowody i świadectwa szlacheckiego pochodzenia, zachowujemy wszelkie bezpieczeństwo czci i prerogatywy szlacheckiej WWIchMciów Panów Matuszewiców we wszelkich działaniach publicznych i miejscach prywatnych oraz znosimy na wieczność bezzasadnie przywłaszczany tytuł pokrewieństwa Szymczychy Gińczukowej, a że taż Szymczycha Gińczukowa pochodząca z plebejskiego rodu, rozpowszechniając wieści o rzekomym pokrewieństwie z rodem Wielmożnych IMPanów Matuszewiców, przyniosła skazę ich honorowi, za czym my, sąd, zgodnie z wagą przestępstwa na siedzenie wieży w ratuszu brzeskim przez niedziel dwanaście osądziwszy, wypełnienie tej kary... orzekamy. A zatem my, sąd, dalszych pen, win i ekspens prawnych na żadną nie uznawając
determinamusPo wypełnieniu tej przysięgi my, sąd, zachowując na zawsze te namacalne dowody i świadectwa szlacheckiego pochodzenia, zachowujemy wszelkie bezpieczeństwo czci i prerogatywy szlacheckiej WWIchMciów Panów Matuszewiców we wszelkich działaniach publicznych i miejscach prywatnych oraz znosimy na wieczność bezzasadnie przywłaszczany tytuł pokrewieństwa Szymczychy Gińczukowej, a że taż Szymczycha Gińczukowa pochodząca z plebejskiego rodu, rozpowszechniając wieści o rzekomym pokrewieństwie z rodem Wielmożnych JMPanów Matuszewiców, przyniosła skazę ich honorowi, za czym my, sąd, zgodnie z wagą przestępstwa na siedzenie wieży w ratuszu brzeskim przez niedziel dwanaście osądziwszy, wypełnienie tej kary... orzekamy. A zatem my, sąd, dalszych pen, win i ekspens prawnych na żadną nie uznawając
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 785
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Złym/ która bowiem złość jest/ której bym się złości Nie chwytał? i którejbym nie pełnił sprosności? Owom zgoła nie chciał iść żadną Boskich drogą Praw/ lecz po wszelkich szedłem zbrodniach śmiałą nogą.
W tym gdy wołam tak głośno: Gdzieście są boleści/ A smutna Echo w cyrkuł rozsyła swe wieści? Prędko większe nad liczbę żale mię nadchodzą/ I treny z lamentami/ a na duszę godzą. O godnaś duszo moja/ by się gromadziły Zale/ i treny! godnaś aby cię trapiły. Aby się mściły Bogu krzywdy udziałanej/ I czci jego od ciebie nie uszanowanej. Boś go tak wiele
Złym/ ktorá bowiem złość iest/ ktorey bym się złośći Nie chwytał? y ktoreybym nie ṕełnił sprosnośći? Owom zgołá nie chćiał iść żadną Boskich drogą Práw/ lecż po wszelkich szedłem zbrodniach śmiałą nogą.
W tym gdy wołam ták głośno: Gdźieśćie są boleśći/ A smutna Echo w cyrkuł rozsyła swe wieśći? Prędko większe nád licżbę żale mię nadchodzą/ Y threny z lamentami/ á na duszę godzą. O godnaś duszo moia/ by sie gromadźiły Zale/ y threny! godnaś aby cię trápiły. Aby się mśćiły Bogu krzywdy udźiáłaney/ Y cżći iego od ćiebie nie uszanowaney. Boś go tak wiele
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 16
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
owo uszczypliwie nasławie szarpają Nie winnych/ i zębem swym z dzielnych cnot z dzierają. Co owo obmowiska o inszych udaje/ Opisując złe życie ganiąc obyczaje. Basni pełen i próżnych rozsiewać powieści/ Niewieściuch nie potężny języczny do wieści. Który lewie rozany Tytan z łoża wstaje/ Aż pletliwy ozornik już ladaco baje. Sieje wieści u ludzi zabija uczciwe/ Ludzkie: na fałsz gotując wargi swe zdradliwe/ Już ludzie nocny pokoj do łożnic wpuścili/ Już Zwierzęta do lochów spol się sprowadziły. Głęboka noc już czarnym świat płąszczem okryła/ I snem lubym jak ludzie tak ptastwo bawiła. A upornej języcznik noc trawi na mowie/ Szacując prawdziwego nigdy nic
owo vsczypliwie násławie szárpáią Nie winnych/ y zębem swym z dźielnych cnot z dźieráią. Co owo obmowiská o inszych vdáie/ Opisuiąc złe żyćie gániąc obyczáie. Básni pełen y proznych rozśiewáć powieśći/ Niewieśćiuch nie potężny ięzyczny do wieśći. Ktory lewie rozány Tytan z łożá wstáie/ Aż pletliwy ozornik iuż ledáco báie. Sieie wieśći v ludźi zábiia vczćiwe/ Ludzkie: ná fałsz gotuiąc wárgi swe zdrádliwe/ Iuż ludźie nocny pokoy do łożnic wpuścili/ Iuż Zwierzętá do lochow spol się sprowádźiły. Głęboka noc iuż czarnym świát płąsczem okryłá/ Y snem lubym iák ludźie ták ptástwo báwiłá. A uporney ięzycznik noc trawi ná mowie/ Szácuiąc prawdźiwego nigdy nic
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Phantasmata sine ratione.
Zadawał i to Pan Instigator, że pod Komisią Lwowską, inszą Komisią w Łancucie odprawował, i zniej Legator residentes w Obozie Konfederackim miał, jako Pana Wojakowskiego Chorążego Przemyskiego, i inszych, aby traktowali z Wojskiem, jakoby za Protectora mógł być obrany, aby traktat Wolborski impediował, o Wojskach Szwedzkich wieści siał; Charaktery arcanoryj Związkowym komuniował, etc. Mentalia wszystko nec responsione digna phantasmata, słów, Interrogatoria, Argumentacij, Coniectur niepewnych, nazbierał Pan Instigator aż nazbyt, a wszystko sine fundamento: Listów dowodów na to niepytaj? za największy dowód kładł List Do Komisarza Pana Reja, od Jego Mości Pana Wojewody Rawskiego,
Phantasmata sine ratione.
Zádawał y to Pan Instigator, że pod Commissią Lwowską, inszą Commissią w Łáncucie odpráwował, y zniey Legator residentes w Obozie Confoederáckim miał, iáko Páná Woiakowskiego Chorążego Przemysłkiego, y inszych, áby tráktowáli z Woyskiem, iákoby zá Protectorá mogł bydz obrány, áby tráktat Wolborski impediował, o Woyskách Szwedzkich wieśći siał; Cháráktery arcanorii Zwiąskowym kommuniował, etc. Mentalia wszystko nec responsione digna phantasmata, słow, Interrogatoria, Argumentáciy, Conjectur niepewnych, názbierał Pan Instigator áż názbyt, á wszystko sine fundamento: Listow dowodow ná to niepytay? zá naywiększy dowod kładł List Do Commissarzá Páná Reiá, od Iego Mośći Páná Woiewody Ráwskiego,
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 9
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
go jako chciała, nakręcała. Kto tedy mówi że Królowa chciała w ten czas rekonciliaciej Pana Marszałka, właśnie jakby rzekł, że i teraz nie chcę Elekcji, co oboje, wielki fałsz. Copia Listu Senatora
Czwarty Punkt, tej twojej Szalbierskiej informaciej powiada, że Królowa skarżyła się na Sług Pana Marszałkowych, że jakieś rozsiewali wieści, jakby czegoś Rzeczypospolitej winna być miała. To nie tak wielki Kryminał, choćby i tak było. To za Sługę Pan nie ma odpowiadać. Wszak i sam powiadasz, że im tego nie dowiedli, a ja im przyznaję że dość dyskretni byli, że się tego zaprzeli, jeśli to mówili. Piąty Punkt twój
go iáko chćiáłá, nákręcáłá. Kto tedy mowi że Krolowa chćiáłá w ten czás reconciliáciey Páná Márszałká, właśnie iákby rzekł, że y teraz nie chcę Elekcyey, co oboie, wielki fałsz. Copia Listu Senátorá
Czwarty Punct, tey twoiey Szálbierskiey informáciey powiáda, że Krolowa skárżyłá się ná Sług Páná Márszałkowych, że iákieś rozśiewáli wieśći, iákby czegoś Rzeczypospolitey winna bydź miáłá. To nie ták wielki Criminał, choćby y ták było. To zá Sługę Pan nie ma odpowiádáć. Wszák y sam powiádasz, że im tego nie dowiedli, á ia im przyznáię że dość discretni byli, że się tego záprzeli, ieśli to mowili. Piąty Punct twoy
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 72
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
urzędowi swemu pańskiemu czynił dosyć. Ale Pan Bóg onej cnotliwej a świętej królowej Elżbiety, żony jego, długo na świecie mieć nie chciał; umarła w Wilnie tegoż roku i tam pochowana. Żył potym król August w Litwie bez żony, nieco odmieniwszy obyczajów. A król stary to takie, to owakie o synu miewał wieści.
Nastąpił zaś rok 1546, którego do Turek Stanisława Broniowskiego dworzanina posłano i po nim Mikołaja Cikowskiego. Tegoż roku Karolus cesarz na niemieckie książęta lud cicho zbierać począł; a Polska nasza tym czasem w pokoju stała i nie było potrzeby sejmu składać, aż w roku 1547, którego roku ono zbieranie ludzi od Karolusa cesarza
urzędowi swemu pańskiemu czynił dosyć. Ale Pan Bóg onej cnotliwej a świętej królowej Elżbiety, żony jego, długo na świecie mieć nie chciał; umarła w Wilnie tegoż roku i tam pochowana. Żył potym król August w Litwie bez żony, nieco odmieniwszy obyczajów. A król stary to takie, to owakie o synu miewał wieści.
Nastąpił zaś rok 1546, którego do Turek Stanisława Broniowskiego dworzanina posłano i po nim Mikołaja Cikowskiego. Tegoż roku Karolus cesarz na niemieckie książęta lud cicho zbierać począł; a Polska nasza tym czasem w pokoju stała i nie było potrzeby sejmu składać, aż w roku 1547, którego roku ono zbieranie ludzi od Karolusa cesarza
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 153
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
Archanioł podle zboru stanie, Będzież tam diabeł w strachu, o mój drogi panie! Ale-ć się i sam Kalwin ledwie tu nie wściecze Od frasunku, który go niepomału piecze. Bo sam kalwińskie dusze worem diabeł nosi, Które Ferdynand cesarz tam na świecie kosi. Więc i dusz rninistrowskich siła przynaszają, Którzy żałosne wieści Kalwinowi dają. Jako nieborak Frydrych Palatinus Reni, Barzo się teraz jakoś na swym szczęściu mieni. Jakoż odbiegł podwiązek, uciekając z Pragi, Tak też fortuna jego nie ma więcej wagi. A nabarziej się skarżą na jakichsi lisów, Przeto Lucyper wysłał co przedniejszych flisów, Którzy by Frydrychowi mocno pomagali, A Gabora i
Archanioł podle zboru stanie, Będzież tam diabeł w strachu, o mój drogi panie! Ale-ć się i sam Kalwin ledwie tu nie wściecze Od frasunku, który go niepomału piecze. Bo sam kalwińskie dusze worem diabeł nosi, Które Ferdynand cesarz tam na świecie kosi. Więc i dusz rninistrowskich siła przynaszają, Którzy żałosne wieści Kalwinowi dają. Jako nieborak Frydrych Palatinus Rheni, Barzo się teraz jakoś na swym szczęściu mieni. Jakoż odbiegł podwiązek, uciekając z Pragi, Tak też fortuna jego nie ma więcej wagi. A nabarziej się skarżą na jakichsi lisów, Przeto Lucyper wysłał co przedniejszych flisów, Którzy by Frydrychowi mocno pomagali, A Gabora i
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 304
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968