wyżej namieniłem, albo to trafia się beneficio, aut vitio Krajów niektórych lub eryj, lub pokarmu, lub jakiego sobie osobliwego przypadku wtenczas trafiającego się, kiedy takowy człowiek formatur w żywocie Macierzyńskim, i o tych tylko rozumieć Olbrżymach, którzy nasz wzrost ordynaryjny, sed non fidem superant. Ale jeżeli wielskość ludzi trafiła się Wieżom się równająca, to miraculo albo fabulis adscribendum, albo też censendum, że Kości wspomniane nie są kości formalne ludzkie, ale są Fosilia albo rzeczy w ziemi, w górach ludendie natura uformowane ad instar kości ludzkich i czasem Drzew, ryb figuras immitujące; alboteż że te kości są ryb wielkich generalnym Potopem Świata po różnych krainach
wyżey namieniłem, albo to trafia się beneficio, aut vitio Kraiow niektorych lub áéryi, lub pokarmu, lub iakiego sobie osobliwego przypadku wtenczas trafiaiącego się, kiedy takowy człowiek formatur w żywocie Macierzyńskim, y o tych tylko rozumieć Olbrżymach, ktorzy nasz wzrost ordynaryiny, sed non fidem superant. Ale ieżeli wielskość ludzi trafiła się Wieżom się rownaiąca, to miraculo albo fabulis adscribendum, albo też censendum, że Kości wspomniáne nie są kości formalne ludzkie, ale są Fossilia albo rzeczy w ziemi, w gorach ludendie natura uformowane ad instar kości ludzkich i czasem Drzew, ryb figuras immituiące; alboteż że te kości są ryb wielkich generalnym Potopem Swiata po rożnych krainach
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 99
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i całego Imperium Perskiego jest ISPAHAN Sedes Królów Perskich o trzech Przedmieściach, 7. mil bierze w swojej cyrkumferencyj: jest piękniejsze Miasto nad Konstantynopol: ma bowiem piękną Pałace strukturą, Domów i wiele i ozdobnych. Królewski Pałac dziwną wystawiony magnificencją: Rynek wspaniały, drogi i ulice ciesanym usłane kamieniem po między drzewa jaworowe, rozłożyste wieżom wysokością zrownane: sadzawki marmurem obmurowane: Fontanny, i prowadzone, wielkim kosztem wody, Most z samych Ciosów mocny i kształtny. Drudzy piszą że 12; inni że 14. mil jest w okręgu tego Miasta: i że jest troistym opasane wałem: ma w sobie Obywatelów wielkie mnóstwo: Stoi nad rzeką Senderud. Przy
y całego Imperium Perskiego iest ISPAHAN Sedes Krolow Perskich o trzech Przedmieściach, 7. mil bierze w swoiey cyrkumferencyi: iest pięknieysze Miasto nád Konstantynopol: má bowiem piękną Pałace strukturą, Domow y wiele y ozdobnych. Krolewski Páłac dźiwną wystáwiony magnificencyą: Rynek wspaniały, drogi y ulice ciesanym usłáne kamieniem po między drzewá iáworowe, rozłożyste wieżom wysokością zrownáne: sadzáwki marmurem obmurowáne: Fontanny, y prowádzone, wielkim kosztem wody, Most z samych Ciosow mocny y kształtny. Drudzy piszą że 12; inni że 14. mil iest w okrągu tego Miásta: y że iest troistym opasane wáłem: má w sobie Obywátelow wielkie mnostwo: Stoi nád rzeką Senderud. Przy
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 586
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
36. c 12.
Dla wygody tego handlu, zaraz blisko Aleksandryj na Wyspie nazwanej Faros, wystawiono Wieżą, i toż samo jej Imię dano. Na wierzchołku tej wieży był wielki kaganiec, albo latarnia, na oświecenie i pokazanie drogi okrętom, aby na skały i haki gdzie nietrafiły, i to Imię dała inszym Wieżom, ku tejże wygodzie wyniesionym Farum Mesinense, Faros Mesine. Sławny Architekt Sostrates wybudował ją za rozkazem Ptolomaeusza Filadelfy, który ośmset Talentów na nią wyłożył. Między siedmią cudów policzona była. Przez błąd rzeczywisty, chwalono tego Monarchę, że pozwolił Architektowi położyć imię swoje, w napisie w tej wieży, bardzo krótkim, i
36. c 12.
Dla wygody tego handlu, zaraz blisko Alexandryi ná Wyspie nazwáney Pharos, wystawiono Wieżą, y toż samo iey Imię dáno. Na wierzchołku tey wieży był wielki kagániec, albo látarniá, na oświecenie y pokázanie drogi okrętom, áby ná skáły y haki gdzie nietrafiły, y to Imię dałá inszym Wieżom, ku teyże wygodzie wynieśionym Pharum Messinense, Pharos Messinae. Sławny Architekt Sostrátes wybudowáł ią zá roskázem Ptolomaeuszá Philadelfy, ktory ośmset Talentow ná nię wyłożył. Między siedmią cudow policzoná byłá. Przez błąd rzeczywisty, chwalono tego Monarchę, że pozwolił Architektowi położyć imię swoie, w nápisie w tey wieży, bardzo krotkim, y
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 96
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Trwożcie się cienie! Mgliste stworzenie Umbry wieczorne,
Gdy nawet promień, Refleksje
Gaszą, i płomień, Fata niesforne.
Słońce glanś gubi, Chmura się chlubi I triumfuje,
z Światła odziera, Oko zawiera, Gdy gradem pluje.
Dżdżyste potoki, W świetne obłoki Wkradszy się mruczą.
Srożąc się trwożą Pioruny, grożą Wieżom, gdy huczą.
Już dawno zgasła, Co Egipt pasła Latarnia blaskiem,
W morzu się nurza, Faros, bo burza Nadeszła z wrzaskiem. DUCHOWNE.
Cyt! Herkulesie, Nie sukaj w lesie, Milcz na twe słupy.
Coś nadal ciskał, Zabrał i spryskał Neptun do kupy.
Gdzież owe Palmy, I
Trwożćie się ćienie! Mgliste stworzenie Umbry wieczorne,
Gdy náwet promień, REFLEXYE
Gászą, y płomień, Fátá niesforne.
Słońce glánś gubi, Chmura się chlubi Y tryumfuie,
z Swiátłá odźiera, Oko záwiera, Gdy grádem pluie.
Dzdzyste potoki, W świetne obłoki Wkradszy się mruczą.
Srożąc się trwożą Pioruny, grożą Wieżom, gdy huczą.
Iuż dawno zgasłá, Co Egypt pásłá Látarnia bláskiem,
W morzu się nurza, Pháros, bo burza Nádeszłá z wrzaskiem. DVCHOWNE.
Cyt! Herkulesie, Nie sukay w leśie, Milcz ná twe słupy.
Coś nádal ciskał, Zábrał y spryskał Neptun do kupy.
Gdźież owe Pálmy, Y
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 10
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
/ wołają/ wyją/ aby się ocknęli/ i z nowu pić poszli jeśli którzy śpią. Tak nocy każdej przez wszystek Październik czynią/ przestrzegając jednak jako wielkie abo małe w tym święta bywają/ bo im większe święto/ tym też większą swąwolą i niecnoty pokazują w nocy. Na to patrząc/ dziwowalismy się/ zwłaszcza wieżom/ których tam jest do kilku tysięcy. Każda około miała trzy rzędy kagańców/ które gdy zapalono w nocy/ prawie dziwna jasność była/ tak/ że i miasto wszytko/ by we dnie od słońca/ światłość miało z wież onych. Bo którzy są bogatszy/ na testamencie legują zawsze na te lampy/ na Moszki
/ wołáią/ wyią/ áby sie ocknęli/ y z nowu pić poszli iesli ktorzy spią. Ták nocy káżdey przez wszystek Páźdźiernik czynią/ przestrzegáiąc iednák iáko wielkie ábo máłe w tym świętá bywáią/ bo im większe święto/ tym też większą swąwolą y niecnoty pokázuią w nocy. Ná to pátrząc/ dźiwowalismy sie/ zwłasczá wieżom/ ktorych tám iest do kilku tyśięcy. Káżda około miáłá trzy rzędy kágáńcow/ ktore gdy zápalono w nocy/ práwie dźiwna iásność byłá/ ták/ że y miásto wszytko/ by we dnie od słońcá/ świátłość miáło z wież onych. Bo ktorzy są bogatszy/ ná testámenćie leguią záwsze ná te lámpy/ na Moszky
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 50
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
kłódkami i wszelkim sposobem warownie zamknęli/ do tamtej też pierwszej/ cośmy ją już byli dawno przeszli/ bieżeli i także zamknęli/ dla czego między mury a wieżami zostać/ biskotem się kontentować/ wodę też którejjesmy trochę mieli pić/ i teraz jeszcze musieli. Tej nocy niektórzy naszy wleźli na mury/ i przypatrowali się wieżom i przekopom/ powiadali potym/ że nigdy obronniejszego i ozdobniejszego miasta/ murów tak mocnych/ a wież wysokich niewidzieli/ zdało się nam przecię powieda/ miasto samo/ by kamieni kupa jaka/ wszytko niemal rozwalone i pustki. Gdy był dzień/ prosząc/ aby conarychlej przyszedł/ i do miasta nas wprowadził co i
kłotkámi y wszelkim sposobem wárownie zámknęli/ do támtey też pierwszey/ cosmy ią iuż byli dawno przeszli/ bieżeli y tákże zámknęli/ dla czego między mury á wieżámi zostáć/ biskotem sie kontentowáć/ wodę też ktoreyiesmy trochę mieli pić/ y teraz iescze muśieli. Tey nocy niektorzy nászy wleźli ná mury/ y przypátrowáli sie wieżom y przekopom/ powiádáli potym/ że nigdy obronnieyszego y ozdobnieyszego miástá/ murow ták mocnych/ á wież wysokich niewidźieli/ zdáło sie nam przećię powieda/ miásto sámo/ by kámieni kupá iáka/ wszytko niemal rozwálone y pustki. Gdy był dźień/ prosząc/ áby conarychley przyszedł/ y do miástá nas wprowádźił co y
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 74
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
żaden się nie został aby się potykać miał/ i wielką część ich ubił/ wszytkim broń i armatę odjął/ gonic dalej nie śmiał/ że lasy i błocka przeszkadzały/ a on i namniejszemu niebezpieczeństwu i upadku żadnej okazji zostawiać niechciał/ z całym i zdrowym wszystkim obozem tegoż dnia do Cicerona dociągnął. Tam się wieżom/ sklepom/ i szańcom nieprzyjacielskim nie pomału dziwował/ zastęp wszystek wywiódłszy/ w każdym dziesiątku ranne znalazł/ z czego wszytkiego/ z jakim niebezpieczeństwem i z jakim sercem bronili się w oblężeniu/ sądził. Cicerona wedle jego zasługi i zastęp chwalił/ Rotmistrze zosobna każdego/ i Trybuny żołnierskie (których męstwo z świadectwa Ciceronowego
żaden sie nie został áby sie potykáć miał/ y wielką część ich vbił/ wszytkim broń y ármatę odiął/ gonic dáley nie śmiáł/ że lásy y błocká przeszkadzáły/ á on y namnieyszemu niebespieczeństwu y vpadku żadney okázyey zostáwiáć niechćiał/ z cáłym y zdrowym wszystkim obozem tegoż dniá do Ciceroná doćiągnął. Tám sie wieżom/ sklepom/ y szańcom nieprzyiaćielskim nie pomáłu dźiwował/ zastęp wszystek wywiodszy/ w káżdym dźieśiątku ránne ználazł/ z czego wszytkieg^o^/ z iákim niebespieczeństwem y z iákim sercem bronili sie w oblężeniu/ sądźił. Ciceroná wedle iego zasługi y zastęp chwalił/ Rotmistrze zosobná káżdego/ y Trybuny żołnierskie (ktorych męstwo z świádectwá Ciceronowego
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 121.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608