kiedy zadek golą. 286 (F). SŁUSZNA EKSKUZA
Nie mogło być, skoro się zamówią, inaczej, Aż jeden drugiemu czas i miejsce naznaczy. A ten; „Bodaj zabito, z lada wolę flisem, Niźli na pojedynek chodzić z infamisem. Wiem ja, co complicitas: kto prawu przeciwny,
Musi w wieży wysiedzieć, musi płacić grzywny. Ażeby nie rozumiał, że się go ja boję, Niech zniesie infamiją, pewnie mu dostoję.” 287 (F). TAK CIĄGNĄC ŁYCZKA, ŻEBY STAWAŁO RZEMYCZKA NA PANA ŁYCZKA
Niedawno szumiał, ludziom nosząc wino w cebrze. O, jak wielka odmiana: dzisia Łyczko żebrze. Nie
kiedy zadek golą. 286 (F). SŁUSZNA EKSKUZA
Nie mogło być, skoro się zamówią, inaczej, Aż jeden drugiemu czas i miejsce naznaczy. A ten; „Bodaj zabito, z leda wolę flisem, Niźli na pojedynek chodzić z infamisem. Wiem ja, co complicitas: kto prawu przeciwny,
Musi w wieży wysiedzieć, musi płacić grzywny. Ażeby nie rozumiał, że się go ja boję, Niech zniesie infamiją, pewnie mu dostoję.” 287 (F). TAK CIĄGNĄC ŁYCZKA, ŻEBY STAWAŁO RZEMYCZKA NA PANA ŁYCZKA
Niedawno szumiał, ludziom nosząc wino w cebrze. O, jak wielka odmiana: dzisia Łyczko żebrze. Nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 125
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na tym świecie. We dwunastym ta pani odprawiła lecie: Była dzieckiem, dziewczęciem, była panną gładką, Szła za mąż, porodziła i umarła matką. Nie swarz się żaden z śmiercią dla tak wczesnej straty: Baba tu leży życiem, chociaż dziewczę laty. NA ZEGAREK CIEKĄCY
Ten piasek we szkle, co jako na wieży Znacząc godziny, nie przestając bieży, Był kiedyś Tyrsis, którego wesoły Wzrok Jagny spalił w piaszczyste popioły. Świadczy i teraz piasek niestateczny, Że kto się kocha, ma niepokój wieczny. MIŁOŚĆ ZERWANA
Włos złoty, czarne oko, śmiech różany Już mię w powtórne nie wprawią trudności,
Kiedym szczęśliwie z pęt twych rozwiązany
na tym świecie. We dwunastym ta pani odprawiła lecie: Była dzieckiem, dziewczęciem, była panną gładką, Szła za mąż, porodziła i umarła matką. Nie swarz się żaden z śmiercią dla tak wczesnej straty: Baba tu leży życiem, chociaż dziewczę laty. NA ZEGAREK CIEKĄCY
Ten piasek we szkle, co jako na wieży Znacząc godziny, nie przestając bieży, Był kiedyś Tyrsis, którego wesoły Wzrok Jagny spalił w piaszczyste popioły. Świadczy i teraz piasek niestateczny, Że kto się kocha, ma niepokój wieczny. MIŁOŚĆ ZERWANA
Włos złoty, czarne oko, śmiech różany Już mię w powtórne nie wprawią trudności,
Kiedym szczęśliwie z pęt twych rozwiązany
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 101
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
jest z daleka;
Ale gdy kończyć napiera się biegu, Rozbije okręt nadzieje u brzegu, Bo port zawarty, latarnia na skale. OBRAZ UKRADZIONY
Nie prę się, panno, znam się do kradzieży, Ale choć jawne przy mnie będzie lice, Nie wrócę, choćby męki, szubienice, Powróz mię czekał i zgnojenie w wieży.
Tobie też tak być ostrą nie należy, Bo więcej kradną twe śliczne źrenice, I ja ich wszytkie wydam tajemnice, Jeśli przewodnia temu nie zabieży.
A też niewielka potkała cię szkoda I łacna tego, com ci wziął, nadgroda, Bylebyś tylko poszła do zwierciadła.
Tyś sama w większej o
jest z daleka;
Ale gdy kończyć napiera się biegu, Rozbije okręt nadzieje u brzegu, Bo port zawarty, latarnia na skale. OBRAZ UKRADZIONY
Nie prę się, panno, znam się do kradzieży, Ale choć jawne przy mnie będzie lice, Nie wrócę, choćby męki, szubienice, Powróz mię czekał i zgnojenie w wieży.
Tobie też tak być ostrą nie należy, Bo więcej kradną twe śliczne źrenice, I ja ich wszytkie wydam tajemnice, Jeśli przewodnia temu nie zabieży.
A też niewielka potkała cię szkoda I łacna tego, com ci wziął, nadgroda, Bylebyś tylko poszła do zwierciadła.
Tyś sama w większej o
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 112
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
80. Dla równokątnych triangułów bPR, i RDB. według Nauki 13. Nauka XXIII. Odległość niedostępną (BD) zmierzać Tablicą Mierniczą że dwóch stacyj (T, i C,) na wysokości (BT) obranych. PRzemierz odległość dwóch stacyj, T, i C, (okien naprzykład wcudynku, abo na wieży:) i zrysowawszy na karcie linią qp, zatknij ją srzodkiem na igiełkę średnią, i przylep do Tablice woskiem jakożkolwiek. Potym: Ustaw na wyższej stacyj T, do perpendykułu tę linią qp, na karcie papieru przylepionej woskiem, i upatrz przez linią z celami przystawioną do igiełki średniej T, termin niedostępny D, i
80. Dla rownokątnych tryángułow bPR, y RDB. według Náuki 13. NAVKA XXIII. Odległość niedostępną (BD) zmierzáć Tablicą Mierniczą że dwoch stácyy (T, y C,) ná wysokośći (BT) obránych. PRzemierz odległość dwoch stácyy, T, y C, (okien náprzykład wcudynku, ábo ná wieży:) y zrysowawszy ná kárćie liniią qp, zátkniy ią srzodkiem ná igiełkę srzednią, y przylep do Tablice woskiem iákożkolwiek. Potym: Vstaw ná wyższey stácyi T, do perpendykułu tę liniią qp, ná kárćie papieru przylepioney woskiem, y vpátrz przez liniią z celámi przystáwioną do igiełki srzedniey T, termin niedostępny D, y
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 28
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
niej znajdziesz, tyle łokci będzie miała odległość niedostępna BD. Dla triangułów równokątnych tbd, i TBD. Drugi Sposób. Mierzenia Tablicą Mierniczą Odległości niedostępnej (BD) ze dwóch stacyj (T,C,) na wysokości (DT,) obranych. MIj naprzód wiadomą odległość T, C, dwóch obranych okien, na wieży, abo w budynku DT, naprzykład łokci 10. Potym: z Tablicą Mierniczą wstąp na C, i ustawiwszy ją do perpendykułu, upatrz przez linią celową przystawioną do igiełki w anguł wbitej termin niedostępny B, i nanotowawszy na tablicy z pilnością część odciętą Eo, przenieś ją na skalę wydzieloną na 1000 części; a
niey znaydźiesz, tyle łokći będźie miáłá odległość niedostępna BD. Dla tryángułów rownokątnych tbd, y TBD. Drugi Sposob. Mierzenia Tablicą Mierniczą Odległośći niedostępney (BD) ze dwoch stácyy (T,C,) ná wysokośći (DT,) obránych. MIy naprzod wiádomą odległość T, C, dwoch obránych okien, ná wieży, ábo w budynku DT, náprzykład łokći 10. Potym: z Tablicą Mierniczą wstąp ná C, y vstáwiwszy ią do perpendykułu, vpátrz przez liniią celową przystáwioną do igiełki w ánguł wbitey termin niedostępny B, y nánotowawszy ná tablicy z pilnośćią część odćiętą Eo, przenieś ią ná skálę wydżieloną ná 1000 częśći; á
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 29
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wyjąwszy DM odległość stacyj D, M, wynidzie MB długość Góry pożyomna: a potym i Wysokość BE, uczyniwszy: Jako MF do FT na stacyj M; tak MB, do BE. Nauka L. Góry (DBp) wysokość (Bp) i długość Horyzontalną (BD,) zmierzać ze dwóch stacyj obranych na Wieży, na gorze stojącej. NIech będzie Góra Bp, i na niej Wieża pT; na której obrane dwie stacje T, yC, odległe od siebie z łokci 10. i pod Górą znak jakiwidomy D. A trzeba tej góry Bp wysokość zmierzać. Tedy według Nauki 23. tej Zabawy. Uczyniwszy wszytko, aż do
wyiąwszy DM odległość stácyy D, M, wynidżie MB długość Gory pożiomna: á potym y Wysokość BE, vczyniwszy: Iáko MF do FT ná stácyi M; ták MB, do BE. NAVKA L. Gory (DBp) wysokość (Bp) y długość Horyzontálną (BD,) zmierzáć ze dwoch stácyy obránych ná Wieży, ná gorze stoiącey. NIech będżie Gorá Bp, y ná niey Wieża pT; ná ktorey obráne dwie stácye T, yC, odległe od śiebie z łokći 10. y pod Gorą znák iákiwidomy D. A trzebá tey gory Bp wysokość zmierzáć. Tedy według Náuki 23. tey Zábáwy. Vczyniwszy wszytko, áż do
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 47
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
był uszedł z responsu rumieńca. I tego dosyć, niech się każdy mądry ćwiczy: Kto pisze, co chce, czyta, co sobie nie życzy. 21. KRZEST SZLICHTYNGÓW
Zgadłem zaraz, ledwie to moich doszło uszu, Gdy marszałkiem w kapturze Jordan na ratuszu, Że się Szlichtyng będzie krzcił; jakoż w wieży jeszcze Z błędów się heretyckich świętą wodą pleszcze. 22. DO TEGOŻ SZLICHTYNGA JONASZA
Znać, że się Jonaszowi w nos nalało morze: Daleko go objeżdża, aże na Podgorze. Nie wiesz, Jonaszu, kogo Bóg chce wsadzić w dyby, Że znajdzie i na suchej ziemi wieloryby? Stanie wieża za ksieniec, więc
był uszedł z responsu rumieńca. I tego dosyć, niech się każdy mądry ćwiczy: Kto pisze, co chce, czyta, co sobie nie życzy. 21. KRZEST SZLICHTYNGÓW
Zgadłem zaraz, ledwie to moich doszło uszu, Gdy marszałkiem w kapturze Jordan na ratuszu, Że się Szlichtyng będzie krzcił; jakoż w wieży jeszcze Z błędów się heretyckich świętą wodą pleszcze. 22. DO TEGOŻ SZLICHTYNGA JONASZA
Znać, że się Jonaszowi w nos nalało morze: Daleko go objeżdża, aże na Podgorze. Nie wiesz, Jonaszu, kogo Bóg chce wsadzić w dyby, Że znajdzie i na suchej ziemi wieloryby? Stanie wieża za ksieniec, więc
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Póki i kuflika; A skoro ostatniego dopije kwartnika, W toż się piekło z fortuny dostanie cedułką I wespół z ołowianą roztopi ampułką, Albo, jako tu wino, będzie nią pił siarki. Takie, takie z tym światem przyszłego frymarki. Ten, co inszego robiąc, szóstak tylko rzuci, Aż mu biali na wieży zapieją koguci, Aż sława, aż honory, aż mu wszytko lezie Szczęście, równe we złocie, jako i w żelazie. Większą powiem: śpi drugi, nie da i szóstaka (O, nie wszytkimże, przebóg, fortuna jednaka!), I rozumie, że we śnie etyjopska mrówka Złoto mu, nie
Póki i kuflika; A skoro ostatniego dopije kwartnika, W toż się piekło z fortuny dostanie cedułką I wespół z ołowianą roztopi ampułką, Albo, jako tu wino, będzie nią pił siarki. Takie, takie z tym światem przyszłego frymarki. Ten, co inszego robiąc, szóstak tylko rzuci, Aż mu biali na wieży zapieją koguci, Aż sława, aż honory, aż mu wszytko lezie Szczęście, równe we złocie, jako i w żelezie. Większą powiem: śpi drugi, nie da i szóstaka (O, nie wszytkimże, przebóg, fortuna jednaka!), I rozumie, że we śnie etyjopska mrówka Złoto mu, nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 308
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gryzła z natury. „Lepszy chleb, jako żywo, to — rzekę — na mury.” A ta, chociaż ode mnie nie była pytana: „Trzeba wiedzieć, żem ja jest dziewka murowana.” Odpowiedam, że: „Mnie nic na tym nie należy, Wolę w drewnianej izbie niż w murowej wieży.” 479. DO PANNY, CO MAK JADAŁA
Nie radzę, Mościa panno, siła jadać maku, Bo zbytnim spaniem tego człek przypłaci smaku. Co wiedzieć, co się może przytrafić we śpiączki; Niejedna się bez febry nabawi gorączki. 480. DO PANNY, CO KREDĘ GRYZŁA
Panna kredę jadała już będący w zmowie
gryzła z natury. „Lepszy chleb, jako żywo, to — rzekę — na mury.” A ta, chociaż ode mnie nie była pytana: „Trzeba wiedzieć, żem ja jest dziewka murowana.” Odpowiedam, że: „Mnie nic na tym nie należy, Wolę w drewnianej izbie niż w murowej wieży.” 479. DO PANNY, CO MAK JADAŁA
Nie radzę, Mościa panno, siła jadać maku, Bo zbytnim spaniem tego człek przypłaci smaku. Co wiedzieć, co się może przytrafić we śpiączki; Niejedna się bez febry nabawi gorączki. 480. DO PANNY, CO KREDĘ GRYZŁA
Panna kredę jadała już będący w zmowie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 397
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mój, jako w Rzymie papież, Jak król polski, francuski, król hiszpański takież. I jako cesarz rzymski i ksiądz w Pogwizdowie, A Niemiec też swą wiarę, proszę niech opowie". Rzecze Basza: - ,,Ty kryksman jako, powiedz, wierzysz? Bo korbacz będzie w męce i dno w wieży zmierzysz". - "Ja wierzę jak pan Luter won Wittemberg dawny, Jako pan Lurenc Wiklef i Fenksfelden sławny, Jako Her Frycz, Her Foltyn i Kurfierst wysoki". - "Co to za lud - rzekł Basza - powiedz krom odwłoki?" - "Jest jeden ewanielik, drugi nurek stary,
Trzeci kalwin
mój, jako w Rzymie papież, Jak król polski, francuski, król hiszpański takież. I jako cesarz rzymski i ksiądz w Pogwizdowie, A Niemiec też swą wiarę, proszę niech opowie". Rzecze Basza: - ,,Ty kryksman jako, powiedz, wierzysz? Bo korbacz będzie w męce i dno w wieży zmierzysz". - "Ja wierzę jak pan Luter won Wittemberg dawny, Jako pan Lurenc Wiklef i Fenksfelden sławny, Jako Her Frycz, Her Foltyn i Kurfierst wysoki". - "Co to za lud - rzekł Basza - powiedz krom odwłoki?" - "Jest jeden ewanjelik, drugi nurek stary,
Trzeci kalwin
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 371
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968