karpie.” 32. NA MIĄŻSZY WĄS
Z wielkim wąsem towarzysz przyjechał do wdowy; Dworka była i miała swoje też narowy. Skoro do pijatyki przyszło po obiedzie, Aż mój żołnierz z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek, tylko ruszyć czopa. Dziś, gdy miód w waszmościnym domu piję z smakiem, Żebym muchy nie wypił, staną mi durszlakiem.” „Bez chluby — rzecze pani — proszę, z tym napitkiem. I ja go mam,
karpie.” 32. NA MIĄŻSZY WĄS
Z wielkim wąsem towarzysz przyjechał do wdowy; Dworka była i miała swoje też narowy. Skoro do pijatyki przyszło po obiedzie, Aż mój żołnierz z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek, tylko ruszyć czopa. Dziś, gdy miód w waszmościnym domu piję z smakiem, Żebym muchy nie wypił, staną mi durszlakiem.” „Bez chluby — rzecze pani — proszę, z tym napitkiem. I ja go mam,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 219
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
NA MIĄŻSZY WĄS
Z wielkim wąsem towarzysz przyjechał do wdowy; Dworka była i miała swoje też narowy. Skoro do pijatyki przyszło po obiedzie, Aż mój żołnierz z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek, tylko ruszyć czopa. Dziś, gdy miód w waszmościnym domu piję z smakiem, Żebym muchy nie wypił, staną mi durszlakiem.” „Bez chluby — rzecze pani — proszę, z tym napitkiem. I ja go mam, a wżdy się z tym
NA MIĄŻSZY WĄS
Z wielkim wąsem towarzysz przyjechał do wdowy; Dworka była i miała swoje też narowy. Skoro do pijatyki przyszło po obiedzie, Aż mój żołnierz z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek, tylko ruszyć czopa. Dziś, gdy miód w waszmościnym domu piję z smakiem, Żebym muchy nie wypił, staną mi durszlakiem.” „Bez chluby — rzecze pani — proszę, z tym napitkiem. I ja go mam, a wżdy się z tym
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 219
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. 96. OPUŚCIWSZY ŻRÓDŁO, SZUKA POTOKU
Szuka prostak strumyka, mając źródło blisko; Toż z siebie szlachta polska czyni śmiechowisko, Kiedy włócząc po cudzych ziemiach z kosztem szuka, Jakby nie taż w Krakowie, co w Pradze nauka. Radzi by z nich ojcowie wykurzyli Czechy, Skoro podwiki, skoro w nich nawykną wiechy; Chyba że od chodzenia i darcia trzewików, Z greckiego, jako czytam, zwą akademików. I w Krakowie nikomu nie kładą trynogu: Nabiega się lada gdzie mikusia na rogu. 97. JA W SZYKU, WASZEC W KUCHNI
Ty z kuchnie, ja z obozu. Wierę, nie do kwadry — Kiedym się
. 96. OPUŚCIWSZY ŻRÓDŁO, SZUKA POTOKU
Szuka prostak strumyka, mając źródło blisko; Toż z siebie szlachta polska czyni śmiechowisko, Kiedy włócząc po cudzych ziemiach z kosztem szuka, Jakby nie taż w Krakowie, co w Pradze nauka. Radzi by z nich ojcowie wykurzyli Czechy, Skoro podwiki, skoro w nich nawykną wiechy; Chyba że od chodzenia i darcia trzewików, Z greckiego, jako czytam, zwą akademików. I w Krakowie nikomu nie kładą trynogu: Nabiega się leda gdzie mikusia na rogu. 97. JA W SZYKU, WASZEC W KUCHNI
Ty z kuchnie, ja z obozu. Wierę, nie do kwadry — Kiedym się
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 62
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w grochowiny ubrawszy, prowadzą, a do której gospody wprzód iść mają, radzą.
Ten w kuflu drożdże dźwiga, ów gorzałkę mańką pokazuje wysoko i potrząsa z bańką. Ci krzyczą, odprawując mięsopust szalony, wabiąc drugich do ordy, cnotą ustaloneji tak wkoło wesołe odprawując śmiechy, nawiedzają, gdzie jedno zielone tkwią wiechy. Tam znowu wszyscy siędą w nieporządne rzędy, powiesiwszy delije, bo ciężą, na grzędy. A tam już więc dopiero tak jako na zgonie – co jedno tchu dostawa, każdy w piwie tonie, obrotna się kaczmarka po izbie uwija, talerz niosąc z kreskami, gdzie się w rząd dopija. A złożywszy on piwny
w grochowiny ubrawszy, prowadzą, a do której gospody wprzód iść mają, radzą.
Ten w kuflu drożdże dźwiga, ów gorzałkę mańką pokazuje wysoko i potrząsa z bańką. Ci krzyczą, odprawując mięsopust szalony, wabiąc drugich do ordy, cnotą ustalonéji tak wkoło wesołe odprawując śmiechy, nawiedzają, gdzie jedno zielone tkwią wiechy. Tam znowu wszyscy siędą w nieporządne rzędy, powiesiwszy delije, bo ciężą, na grzędy. A tam już więc dopiero tak jako na zgonie – co jedno tchu dostawa, każdy w piwie tonie, obrotna się kaczmarka po izbie uwija, talerz niosąc z kreskami, gdzie się w rząd dopija. A złożywszy on piwny
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 345
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995