/ czym się powierzone nam dusze ludzkie karmili. Czas zaiste obaczyć. Bóg to wie/co za liczbę i z tych damy/ które tymi na Pana Boga/ na majestat jego Z. i na starożytną od Boga nam daną wiarę naszę/ bluźnierstwy aż do nasycenia tuczone bywszy/ z tego świata zeszły. Jeśli one wiecznemu ogniu na zatracenie wydane będą/ my gdzie się najdziemy? zaż to nam żart/ jednę powierzoną nam duszę zatracić/ za którą jednorodzony Syn Boży haniebną śmierć ucierpiał? i której wszytek ten świat nie jest godzie? A cóż rzeczemy/ gdy wielu takich dusz zatraceniu/ przez swe niedbalstwo przyczyną najdziemy się? Jeśli dbać
/ cżym sie powierzone nam dusze ludzkie karmili. Czás záiste obaczyć. Bog to wie/co zá liczbę y z tych damy/ ktore tymi ná Páná Bogá/ ná máyestat iego S. y ná stárożytną od Bogá nam dáną wiárę nászę/ bluźnierstwy áż do násycenia tucżone bywszy/ z tego świátá zeszły. Ieśli one wiecznemu ogniu ná zátrácenie wydáne będą/ my gdźie sie naydźiemy? zaż to nam żárt/ iednę powierzoną nam duszę zátrácić/ zá ktorą iednorodzony Syn Boży hániebną smierć vćierpiał? y ktorey wszytek ten świát nie iest godźie? A coż rzecżemy/ gdy wielu tákich dusz zátráceniu/ przez swe niedbálstwo przyczyną naydźiemy sie? Ieśli dbáć
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 101
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
konie I przykowanej pomógł Hezyjonie, Ten droższy, niż był w hesperyjskim gaju, Zabiwszy smoka, wniósł owoc do raju; A to trzynasta jego własna praca, Że nam królestwo zgubione przywraca. NA WIELKI PIĄTEK 1651 CIERNIOWA KORONA
Może mieć ciernie pierwsze między drzewy Miejsce, nad palmy i rosłe modrzewy, Kiedy w takiej koronie Wiecznemu Panu ozdobiło skronie.
Gdzieżeś, o wielki królu, rwał to ziele, Które-ć tyle ran zadało na czele? Pewnie z tego ogroda, Gdzie cię krew potem zlewała, nie woda.
Czy z ciernia, które od Boga przeklęta Ziemia nam dawać miała, miłość święta Ostry wieniec uwiła I na twój warkocz niewinny
konie I przykowanej pomógł Hezyjonie, Ten droższy, niż był w hesperyjskim gaju, Zabiwszy smoka, wniósł owoc do raju; A to trzynasta jego własna praca, Że nam królestwo zgubione przywraca. NA WIELKI PIĄTEK 1651 CIERNIOWA KORONA
Może mieć ciernie pierwsze między drzewy Miejsce, nad palmy i rosłe modrzewy, Kiedy w takiej koronie Wiecznemu Panu ozdobiło skronie.
Gdzieżeś, o wielki królu, rwał to ziele, Które-ć tyle ran zadało na czele? Pewnie z tego ogroda, Gdzie cię krew potem zlewała, nie woda.
Czy z ciernia, które od Boga przeklęta Ziemia nam dawać miała, miłość święta Ostry wieniec uwiła I na twój warkocz niewinny
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 213
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
a łapaczkowatym słowam uwierzywszy/ poczciwych o haniebną nienawiść/ wygnanie/ lubo śmierć przyprawują. Strzeżcie się tych Brytaników (rodzaj ryby jest) Przełożeni dla Boga strzeżcie/ boć gdy wam ci pochlebują/ czynią to/ aby się do was przybliżyli/ przybliżywszy usługi swej nie szczyrąpowolność pokazali/ zatym przystąpiwszy porwali was/ i ogniowi wiecznemu za niepatrzne sądy i mordy wasze poświęcili. Panie wieczny/ z Dawidem świętym i ja proszę/ uwolni od ust potwarznych i nieprajch duszę moję/ wyrwi ją od języka zdradliwego/ który zaostrzony jako wężowy mając jad zmijów pod nim chowają. Traktatu wtórego, Iarath de animal: apud V incen: lib: 17. 6
á łápáczkowátym słowam vwierzywszy/ poczciwych o hániebną nienawiść/ wygnánie/ lubo śmierć przypráwuią. Strzeżćie się tych Brytánnikow (rodzay ryby iest) Przełożeni dla Bogá strzeżćie/ boć gdy wam ći pochlebuią/ czynią to/ áby się do was przybliżyli/ przybliżywszy vsługi swey nie szczyrąpowolność pokazáli/ zátỹ przystąpiwszy porwáli was/ y ogniowi wiecznemu zá niepátrzne sądy y mordy wásze poświęćili. Pánie wieczny/ z Dawidem świętym y ia proszę/ vwolni od vst potwarznych y niepráych duszę moię/ wyrwi ią od ięzyká zdrádliwego/ ktory záostrzony iáko wężowy máiąc iad zmiiow pod nim chowáią. Tráctatu wtorego, Iarath de animal: apud V incen: lib: 17. 6
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 102.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Sekwanine wody; Mosty zrzucił za sobą, skoro lud przeprawił I w piękny, szyk Angliki i Szoty postawił.
XXXII.
Ale około siebie pierwej zgromadziwszy Rotmistrze i rycerstwo pierwsze i wstąpiwszy Na pagórek, przy brzegu z równiny wydany, Że od wszytkich widziany i mógł być słyszany, Tak mówił: „Macie za co dziękować wiecznemu, Że was tu przyprowadził, Twórcy niebieskiemu, Co wam śle za mały trud tak wielkie nagrody: Sławę i cześć nad wszytkie na świecie narody.
XXXIII.
Wy dziś wielkich monarchów dwu wyswobodzicie, Jeśli to z obleżenia miasto wyzwolicie: Naprzód króla waszego; temu do wolności I do swobody pomóc macie z powinności; Więc
Sekwanine wody; Mosty zrzucił za sobą, skoro lud przeprawił I w piękny, szyk Angliki i Szoty postawił.
XXXII.
Ale około siebie pierwej zgromadziwszy Rotmistrze i rycerstwo pierwsze i wstąpiwszy Na pagórek, przy brzegu z równiny wydany, Że od wszytkich widziany i mógł być słyszany, Tak mówił: „Macie za co dziękować wiecznemu, Że was tu przyprowadził, Twórcy niebieskiemu, Co wam śle za mały trud tak wielkie nagrody: Sławę i cześć nad wszytkie na świecie narody.
XXXIII.
Wy dziś wielkich monarchów dwu wyswobodzicie, Jeśli to z obleżenia miasto wyzwolicie: Naprzód króla waszego; temu do wolności I do swobody pomódz macie z powinności; Więc
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 365
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
są od siebie różne/ tak ozdobnie i sposobnie powiązał/ i jedne z drugimi spoił/ że się zda jakoby jedna z drugiej właśnie pochodziła. Przedmowa Poenty.
MYśl mię wiedzie/ powiedać kształty odmienione W nowe ciała: Bogowie (wyście bo i one Zodmieniali) poszczęśćcie przedsięwzięciu memu/ A bądźcie sami wodzmi wierszowi wiecznemu: Prowadząc go od świata początku pierwszego/ Aże do teraźniejszych czasów wieku mego. Przemian Owidyuszowych Argument Powieści Pierwszej.
POETA idąc za zdaniem dawnych Pogan, trzy początki świata, i rzeczy będących na nim, być rozumiał: Boga, Lepsze przyrodzenie, i Chaos. Bo tu powieda, że przed stworzeniem świata, była gruba
są od śiebie rożne/ ták ozdobnie y sposobnie powiązał/ y iedne z drugimi spoił/ że się zda iákoby iedná z drugiey własnie pochodźiłá. Przedmowá Poẽty.
MYśl mię wiedźie/ powiedáć kształty odmienione W nowe ćiáłá: Bogowie (wyśćie bo y one Zodmieniáli) poszczęśććie przedśięwźięćiu memu/ A bądźćie sámi wodzmi wierszowi wiecznemu: Prowádząc go od świátá początku pierwszego/ Aże do teráznieyszych czásow wieku mego. Przemian Owidyuszowych Argument Powieśći Pierwszey.
POETA idąc zá zdániem dawnych Pogan, trzy początki świátá, y rzeczy będących ná nim, bydź rozumiał: Bogá, Lepsze przyrodzenie, y Chaos. Bo tu powieda, że przed stworzeniem świátá, byłá gruba
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 1
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wiele się ich stało grzesznymi: tak przez posłuszeństwo jednego człowieka wiele się ich stanie sprawie- dliwymi. 20. A zakon przytem nastąpił/ aby obfitował grzech. lecz gdzie się grzech rozmnożył/ tam łaska tym więcej obfitowała. 21. Aby jako grzech królował ku śmierci/ tak też aby łaska królowała przez sprawiedliwość ku żywotowi wiecznemu/ przez JEzusa CHrystusa PAna naszego. Rozd. VI. Do Rzymianów. Rozd. VI. ROZDZIAŁ VI. Usprawiedliwieni w Chrystusie nie mają w grzechach trwać, ale w nowości żywota chodzić. 3. Czego dowód bierze od tajemnicę chrztu. 21. Ku świątobliwości upomina. 29. Grzechów koniec a pożytek posłuszeństwa pokazując.
wiele się ich stáło grzesznymi: ták przez posłuszeństwo jedne^o^ cżłowieká wiele się ich stánie spráwie- dliwymi. 20. A zakon przytem nástąpił/ áby obfitował grzech. lecż gdźie się grzech rozmnożył/ tam łáská tym więcey obfitowáłá. 21. Aby jáko grzech krolował ku smierći/ ták też áby łáská krolowáłá przez spráwiedliwosć ku żywotowi wiecżnemu/ przez JEzusá CHrystusá PAná nászego. Rozd. VI. Do Rzymiánow. Rozd. VI. ROZDZIAŁ VI. Vspráwiedliwieni w Chrystusie nie mają w grzechach trwáć, ále w nowosći żywota chodźić. 3. Cżego dowod bierze od tájemnicę chrztu. 21. Ku swiątobliwosći upomina. 29. Grzechow koniec á pożytek posłuszenstwá pokazując.
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 165
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
gorzkości serca poruszę/ pogardzę wami/ wyrzekę się was/ wyklnę/ a wszystkim narodom dam was w urąganie. w ten czas ani ja więcej Matką się waszą mianować/ ani też być zachcę. A co więtsza kiedy zawołam do Oblubieńca swego/ a do Ojca waszego/ i ten was odrzuci/ wyrzecze się/ i wiecznemu zewnętrznej ciemności zatraceniu wyda/ gdzie męki wieczne i zębów zgrzytanie ustawiczne będzie. Na ten czas rzeczecie. Biada tej która nas spłodziła/ biada tej która naś karmiła/ lepiej nam nie rodzić się było/ niżli na to miejsce wiecznego udręczenia się dostać. Ach dniowi temu w któryśmy się porodzili: Niestetyż ziemi po
gorzkośći sercá poruszę/ pogárdzę wámi/ wyrzekę się was/ wyklnę/ á wszystkim narodom dam was w vrągánie. w ten cżás áni ia więcey Mátką się wászą miánowáć/ áni też być záchcę. A co więtsza kiedy záwołám do Oblubieńcá swego/ a do Oycá wászego/ y ten was odrzući/ wyrzecże się/ y wiecżnemu zewnętrzney ćiemnośći zátráceniu wyda/ gdźie męki wiecżne y zębow zgrzytánie vstáwicżne będźie. Ná ten cżás rzecżećie. Biádá tey ktora nas spłodziłá/ biádá tey ktora naś karmiłá/ lepiey nam nie rodźić się było/ niżli ná to mieysce wiecżnego vdręcżenia się dostáć. Ach dniowi temu w ktorysmy się porodźili: Niestetysz źiemi po
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 19
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wydaje z siebie/ prawie niewypowiedziany. Tak powiada Trójca święta jest jeden Bóg w naturze/ a przecię trzy persony są różne. Ociec pała miłością ognistą jako karbunkuł. Syn czerwieni się wylaną krwią dla zbawienia naszego/ jako Ametyst purpurowy; a Duch święty zieleni się łaską ożywiającą nas pomarłych w grzechach naszych/ wzbudzając ku żywotowi wiecznemu przez dary swoje niebieskie Trinus illic color, sed vnica gemma, tres hic personae, ast vnus tamen Deus. Subtelnie to bardzo zamykały w sobie/ trzy litery języka Żydowskiego/ wyrysowane na blasze złotej/ na Infule najwyższego Biskupa w starym zakonie/ któremi imię Boskie niewypowiedziane Tetragramaton było wyrażone/ jako świadczy Galatinus tajemnice pisma świętego
wydáie z siebie/ práwie niewypowiedźiány. Ták powiáda Troycá święta iest ieden Bog w náturze/ a przećię trzy persony są rożne. Oćiec pała miłośćią ognistą iáko kárbunkuł. Syn czerwieni się wylaną krwią dla zbáwienia nászego/ iáko Amethyst purpurowy; á Duch święty źieleni się łáską ożywiáiącą nas pomárłych w grzechách nászych/ wzbudzáiąc ku żywotowi wiecznemu przez dáry swoie niebieskie Trinus illic color, sed vnica gemma, tres hic personae, ast vnus tamen Deus. Subtelnie to bárdzo zámykáły w sobie/ trzy litery ięzyká Zydowskiego/ wyrysowáne ná blásze złotey/ ńá Infule naywyższego Biskupá w stárym zakonie/ ktoremi imię Boskie niewypowiedźiane Tetragramaton było wyráżone/ iáko świádczy Galatinus táiemnice pismá świętego
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 4
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
jemu się zstawił ofiarą żywą wdzięczności: a żebym też w tym żywocie przeciw grzechowi/ i czartu w dobrym a swobodnym sumnieniu walczył: o potym wieczne z nim Królestwo nad wszytkim stworzeniem otrzymał. Katechizm
33 Czemuż Krystusa jedynym Synem Bożym nazywasz/ gdyż my też jesteśmy Synmi Bożemi?
Iż on jest sam społwiekuisty Ojcu wiecznemu/ i przyrodzony Syn jego A my dla niego z łaski przysposobieni jesteśmy od Boga.
34 Dla czegoż go zowiesz Panem naszym?
Iż dusze i ciała nasze nie złotem ani srebrem/ ale nadrozszą krwiąswojąz grzechów/ i Diabelskiej niewoli wybawiwszy/ nas sobie za właściwe sposobył.
35 Co w tych słowiech wierzysz/ gdy mówisz
iemu śię zstáwił ofiárą żywą wdzięcznośći: á żebym też w tym żywoćie przećiw grzechowi/ y czártu w dobrym á swobodnym sumnieniu walczył: o potym wieczne z nim Krolestwo nád wszytkim stworzeniem otrzymał. Kátechizm
33 Czemuż Krystusá iedynym Synem Bożym názywasz/ gdyż my też iestesmy Synmi Bożemi?
Iż on iest sam społwiekuisty Oycu wiecznemu/ y przyrodzony Syn jego A my dla niego z łaski przysposobieni iestesmy od Bogá.
34 Dla czegoż go zowiesz Pánem nászym?
Iż dusze y ćiáłá násze nie złotem áni srebrem/ ále nadrozszą krwiąswoiąz grzechow/ y Diabelskiey niewoli wybáwiwszy/ nas sobie zá właśćiwe sposobył.
35 Co w tych słowiech wierzysz/ gdy mowisz
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 20
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
/ aby mię przez Wiarę uczynił uczestnikiem Pana Krystusowym/ i wszytkich jego dobrodziejstw/ mnie cieszył/ i zemną wiecznie przebywał.
54 Co wierzysz o świętym i powszechnym Krystusowym Kościele?
Wierzę iż Syn Boży/ od początku świata/ aż do skończenia jego/ ze wszytkiego rodzaju ludzkiego zgormadza i zgromadzać będzie Zbor wybrany ku żywotowi wiecznemu: ten Zbor sprawując Duchem swoim Z: i słowem swoim/ rządzac i zachowując go zgodny w wierze prawdziwej; ozachowującgo zgodny w wierze prawdziwej; onego broni i szczyci/ wyznawam też iżem jest/ i na wiek / da Pan Bóg będę tegoż zboru Z: żywym członkiem. Katechizm
55 Co rozumiesz
/ áby mię przez Wiárę vczynił vczestnikiem Páná Krystusowym/ y wszytkich iego dobrodzieystw/ mnie ćieszył/ y zemną wiecznie przebywał.
54 Co wierzysz o świętym y powszechnym Krystusowym Kośćiele?
Wierzę iż Syn Boży/ od początku świátá/ áż do skonczenia iego/ ze wszytkiego rodzáiu ludzkiego zgormadza y zgromádzáć będzie Zbor wybrány ku żywotowi wiecznemu: ten Zbor spráwuiąc Duchem swoim S: y słowem swoim/ rządzac y záchowuiąc go zgodny w wierze prawdziwey; ozáchowuiącgo zgodny w wierze prawdziwey; onego broni y sczyći/ wyznawam też iżem iest/ y ná wiek / da Pan Bog będę tegoż zboru S: żywym członkiem. Kátechizm
55 Co rozumiesz
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 25
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619