: Chwal duszo moja Pana. Wiem co rzeczesz na to, chwalić będę Pana, gdy przyjdę do żywota wiecznego, póki tam będę. Jednak i tu, proszę cię, uczyń chwałę pańską, ponieważ cię oswobodził Pan od zbojce okrutnego, od nieprzyjaciela krzyża ś. przez któryś ty odkupiona. Niewiesz tego iż ona wieczność błogosławiona tu ma swój początek, a niekędy indzie, jedno w tej kupie, w tej cerkwi, która jest oblana krwią chrystusową. Niewierne pogaństwo, iż niewierne, już jest na potępienie wieczne osądzone; (?) tyś duszo sama i jedyna wybrana jest, abyś do wieczności onej niebieskiej weszła. Do świątnice
: Chwal duszo moja Pana. Wiem co rzeczesz na to, chwalić będę Pana, gdy przyjdę do żywota wiecznego, póki tam będę. Jednak i tu, proszę cię, uczyń chwałę pańską, ponieważ cię oswobodził Pan od zbojce okrutnego, od nieprzyjaciela krzyża ś. przez któryś ty odkupiona. Niewiesz tego iż ona wieczność błogosławiona tu ma swój początek, a niekędy indzie, jedno w tej kupie, w tej cerkwi, która jest oblana krwią chrystusową. Niewierne pogaństwo, iż niewierne, już jest na potępienie wieczne osądzone; (?) tyś duszo sama i jedyna wybrana jest, abyś do wieczności onej niebieskiej weszła. Do świątnice
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 260
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
pożęrającym, i upałami niekończonemi? według wyraźnego dekretu Sędziego Chrystusa Matt. 25. Idźcie przeklęci na ogień wieczny. Tejże Przedwiecznej Prawdy wyroku Mar. 9. Robak Potępieńców nie umiera, i ogień nie gaśnie. I Pawła Świętego słów 2, ad Thesal. 1. Potępieńcy karę zguby swojej odbiorą wieczną. Ani ta wieczność kary piekielnej choć za jeden grzech śmiertelny momentalny, ubliża cokolwiek Sprawiedliwości Boskiej. Bo jako umierający choć w jednym ciężkim grzechu, całą wiecznością zbawiennej pokuty czynić nie może, i grzesznik grzesznikiem jest na wieki, tak słusznie wiecznej podlega karze. I jeżeli kryminały wzgardzonego majestatu ziemskiego wymyślnemi karzą mękami, na okrutną śmierć dekretują sądy ziemskie
pożęraiącym, y upałámi niekończonemi? według wyráźnego dekretu Sędziego Chrystusa Matt. 25. Idźcie przeklęci ná ogień wieczny. Teyże Przedwieczney Prawdy wyroku Mar. 9. Robak Potępieńcow nie umiera, y ogień nie gaśnie. Y Páwła Swiętego słow 2, ad Thesal. 1. Potępieńcy karę zguby swoiey odbiorą wieczną. Ani tá wieczność káry piekielney choć zá ieden grzech śmiertelny momentalny, ubliża cokolwiek Sprawiedliwości Boskiey. Bo iáko umieraiący choć w iednym ciężkim grzechu, całą wiecznością zbawienney pokuty czynić nie może, y grzesznik grzesznikiem iest ná wieki, ták słusznie wieczney podlega kárze. Y ieżeli kryminały wzgardzonego májestatu ziemskiego wymyślnemi karzą mękami, ná okrutną śmierć dekretuią sądy ziemskie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wami nie masz, któryby między wami nie znał tego który już umarł, w-tym samym Domu Bożym stoicie, siedzicie nad umarłemi, i tu trup, i tu trup, i tu trup, a głosy wnętrzne do was dochodzą, Dusza jedna! Śmierć czeka! 4. Wtóra ponęta i postrach: Następuje wieczność: będzieli zła, wszystko choć nieskończone miłosierdzie Pańskie, nigdy jej nie ulży. Czyż nie równa miłosierdziu Pańskiemu nieskończoność dosyć uczynienia Chrystusowego, i ta nigdy wieczności złej niezagasi. Już od tak wielu tysięcy lat, czarci w-piekle góreją, żaden jeszcze ani zgorzał, ani z-tamtąd wybawiony, to taka wieczność złych czeka
wámi nie mász, ktoryby między wámi nie znał tego ktory iuż vmárł, w-tym sámym Domu Bożym stoićie, śiedźićie nád vmárłemi, i tu trup, i tu trup, i tu trup, á głosy wnętrzne do was dochodzą, Duszá iedná! Smierć czeka! 4. Wtora ponętá i postrách: Nástępuie wieczność: będźieli zła, wszystko choć nieskończone miłośierdźie Páńskie, nigdy iey nie ulży. Czyż nie rowna miłośierdźiu Páńskiemu nieskończoność dosyć vczynienia Chrystusowego, i tá nigdy wiecznośći złey niezágáśi. Iuż od ták wielu tyśięcy lat, czárći w-piekle goreią, żaden ieszcze áni zgorzał, áni z-támtąd wybáwiony, to táka wieczność złych czeka
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
: Następuje wieczność: będzieli zła, wszystko choć nieskończone miłosierdzie Pańskie, nigdy jej nie ulży. Czyż nie równa miłosierdziu Pańskiemu nieskończoność dosyć uczynienia Chrystusowego, i ta nigdy wieczności złej niezagasi. Już od tak wielu tysięcy lat, czarci w-piekle góreją, żaden jeszcze ani zgorzał, ani z-tamtąd wybawiony, to taka wieczność złych czeka! a będzie Chrystus na nią dekretował i skazywał. Idźcie przeklęci na ogień wieczny. Cóżci człowiecze grzeszny to piekło smakuje? coć go cukruje? Będzieszli na szczęśliwej wieczności, nigdyć się Bóg nie przyje, nigdyć nie z-powszednieje, niemasz Świętego w-niebie, któryby odmiany żądał, któryby
: Nástępuie wieczność: będźieli zła, wszystko choć nieskończone miłośierdźie Páńskie, nigdy iey nie ulży. Czyż nie rowna miłośierdźiu Páńskiemu nieskończoność dosyć vczynienia Chrystusowego, i tá nigdy wiecznośći złey niezágáśi. Iuż od ták wielu tyśięcy lat, czárći w-piekle goreią, żaden ieszcze áni zgorzał, áni z-támtąd wybáwiony, to táka wieczność złych czeka! ą będźie Christus ná nię dekretował i zkázywał. Idzćie przeklęći ná ogien wieczny. Cożći człowiecze grzeszny to piekło smákuie? coć go cukruie? Będźieszli ná szczęśliwey wiecznośći, nigdyć się Bog nie przyie, nigdyć nie z-powszednieie, niemász Swiętego w-niebie, ktoryby odmiány żądał, ktoryby
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i między wami Namilsi młodzi obrał sobie Bóg takiego, który świat nawracać, grzeszników kruszyć będzie! A kiedy zaczynał już głośniej na świat Kaznodziejstwo swoje, Chrystus mu się pokazał, kazał mu o Sądnym dniu kazywać. kazało się o tym Sądnym dniu, ba i dzisiem go nie prze- pomniał: Dusza jedna, śmierć i wieczność wisi, trzeba dbać na duszę Krwią JEZUSOWą okupioną. Uproś nam łaskę Święty Vincenty, abyśmy się Sądami Pańskimi przestraszyli, w-skutecznej pamięci Sądów Pańskich żyli, w-przytomności się Boskiej czwiczyli, w-łasce Pańskiej skonali. Amen. KAZANIE TRZECIE NA PIERW: NIEDZ: PO WIELKIEJ NOCY. KAZANIE TRZECIE NA PIERW:
i między wámi Namilśi młodźi obrał sobie Bog tákiego, ktory świat náwrácáć, grzesznikow kruszyć będźie! A kiedy záczynał iuż głośniey ná swiát Káznodźieystwo swoie, Christus mu się pokazał, kazał mu o Sądnym dniu kázywáć. kazáło się o tym Sądnym dniu, bá i dźiśiem go nie prze- pomniał: Duszá iedná, śmierć i wieczność wiśi, trzebá dbáć ná duszę Krwią IEZUSOWą okupioną. Vproś nam łáskę Swięty Vincenty, ábyśmy się Sądámi Páńskimi przestrászyli, w-skuteczney pámięći Sądow Páńskich żyli, w-przytomnośći się Boskiey czwiczyli, w-łásce Páńskiey zkonáli. Amen. KAZANIE TRZECIE NA PIERW: NIEDZ: PO WIELKIEY NOCY. KAZANIE TRZECIE NA PIERW:
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 23
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, i to co! i żałuję tego, żeć słusznego nazwiska dać nie umiem, ale barziej, że cię godnie nie miłuję. Czemuż cię to przedcię Chrześcijanie twoi, Boże Chrześcijański nie czcą? nie miłują? bo lat wieczności, annos aeternos, na pamięci nie mają! Panie Boże nasz, ile wieczność jesteś, Deus aeternitas, daj nam żyjąc pamiętać na cię, abyśmy w-niebie, z-ciebie ile wiecznością jesteś, wiecznieśmy się cieszyli. Amen. NA III. NIEDZ: PO WIELKIEJ NOCY. KAZANIE III. Na Niedzielę trzecią po Wielkiej Nocy, A zarazem Święto Z. WojĆIECHA Patrona Polskiego.
Modicum,
, i to co! i żáłuię tego, żeć słusznego názwiská dać nie umiem, ále bárźiey, że ćię godnie nie miłuię. Częmuż ćię to przedćię Chrześćiánie twoi, Boże Chrześćiáński nie czcą? nie miłuią? bo lat wiecznośći, annos aeternos, ná pámięći nie máią! Pánie Boże nász, ile wieczność iesteś, Deus aeternitas, day nam żyiąc pámiętáć ná ćię, ábyśmy w-niebie, z-ćiebie ile wiecznośćią iesteś, wiecznieśmy się ćieszyli. Amen. NA III. NIEDZ: PO WIELKIEY NOCY. KAZANIE III. Ná Niedźielę trzećią po Wielkiey Nocy, A zárázem Swięto S. WOYĆIECHA Pátroná Polskiego.
Modicum,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 81
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
możemy/ istności jego rozumem naszym nie dojdziemy/ wielmożności nie pojmiemy dowcipem/ nie wypowiemy słowy. Abowiem/ Cum volumus dicere, quid sit Deus, mówi biskup Bitontyński/ . Jeśli początek jego chcemy upatrować/ powiada o sobie przez Izajasza: Ante me non est formatus Deus, et post me non erit alius. Jeśli wieczność/ mówi o nim Dawid: Annitui non deficient. Jeśli nieodmienność/ mówi przez Malachiasza: Ego Deus, et non mutor. Jeśli wielkość. Caeli caelorum eum capere naqueũt Jeśli wielmożność. Non est qui tuae possit resistere voluntati. Jeśli sprawiedliwość. Non est acceptio personarum apud Deum. Jeśli dobroć. Nihil odit eorum quae
możemy/ istnośći iego rozumem nászym nie doydźiemy/ wielmożnośći nie poymiemy dowćipem/ nie wypowiemy słowy. Abowiem/ Cum volumus dicere, quid sit Deus, mowi biskup Bitontynski/ . Ieśli początek iego chcemy vpátrowáć/ powiáda o sobie przez Izáiaszá: Ante me non est formatus Deus, et post me non erit alius. Ieśli wieczność/ mowi o nim Dawid: Annitui non deficient. Ieśli nieodmienność/ mowi przez Máláchiaszá: Ego Deus, et non mutor. Ieśli wielkość. Caeli caelorum eum capere naqueũt Ieśli wielmożność. Non est qui tuae possit resistere voluntati. Ieśli spráwiedliwość. Non est acceptio personarum apud Deum. Ieśli dobroć. Nihil odit eorum quae
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 20
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
, że męki nigdy nie będą skończone im naznaczone. Niech milionów będą miliony lat do cierpienia – kres im naznaczony, Cant. 1 Osee 9
barzo by ich to wszytkich ucieszyło, uweseliło. Niechaj świat wszytek będzie napełniony makiem, po ziarnku w sto lat umniejszony – ostatnie ziarnko mąk nie dokończyło, nie utraciło. Bo wieczność nigdy, nigdy nieprzetrwana, bez czasu w jednym ZAWSZE zawiązana; tej potępieni oddani wieczności, ustawiczności. Nigdy, przenigdy cierpieć nie przestają, zawsze mękami grzechy opłacają, a przecie nigdy nie wypłacą swego długu wielkiego. Póki Bóg Bogiem trwa nieodmieniony, póty je cierpieć każdy osądzony. A rychłoż Pan Bóg być i żyć
, że męki nigdy nie będą skończone im naznaczone. Niech milijonów będą milijony lat do cierpienia – kres im naznaczony, Cant. 1 Oseae 9
barzo by ich to wszytkich ucieszyło, uweseliło. Niechaj świat wszytek będzie napełniony makiem, po ziarnku w sto lat umniejszony – ostatnie ziarnko mąk nie dokończyło, nie utraciło. Bo wieczność nigdy, nigdy nieprzetrwana, bez czasu w jednym ZAWSZE zawiązana; tej potępieni oddani wieczności, ustawiczności. Nigdy, przenigdy cierpieć nie przestają, zawsze mękami grzechy opłacają, a przecie nigdy nie wypłacą swego długu wielkiego. Póki Bóg Bogiem trwa nieodmieniony, póty je cierpieć każdy osądzony. A rychłoż Pan Bóg być i żyć
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 77
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
! Już teraz wiecznie na mnie zagniewany – gniew Jego nigdy nie jest przejednany; straciłem, głupi, dobro nieskończone, niepomyślone. W czym bym się kochał, nie mam nic takiego; czym się mam brzydzić, pełno jest wszytkiego. Lecz by to mniejsza, bym gdy uwolniony stąd był puszczony. Lecz wieczność, wieczność, wieczność nieprzejźrzana, długa, szeroka, ach, jak opłakana, ach, wieczność, wieczność, nigdy nieskończona mnie zostawiona! Jak Bogiem nigdy Bóg być nie przestanie, tak moje nigdy końca mieć karanie nie będzie w piekle, lecz zawsze dręczony, będę zgubiony. Biada, ach biada, biada nieszczęsnemu potępieńcowi
! Już teraz wiecznie na mnie zagniewany – gniew Jego nigdy nie jest przejednany; straciłem, głupi, dobro nieskończone, niepomyślone. W czym bym się kochał, nie mam nic takiego; czym się mam brzydzić, pełno jest wszytkiego. Lecz by to mniejsza, bym gdy uwolniony stąd był puszczony. Lecz wieczność, wieczność, wieczność nieprzejźrzana, długa, szeroka, ach, jak opłakana, ach, wieczność, wieczność, nigdy nieskończona mnie zostawiona! Jak Bogiem nigdy Bóg być nie przestanie, tak moje nigdy końca mieć karanie nie będzie w piekle, lecz zawsze dręczony, będę zgubiony. Biada, ach biada, biada nieszczęsnemu potępieńcowi
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 79
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
teraz wiecznie na mnie zagniewany – gniew Jego nigdy nie jest przejednany; straciłem, głupi, dobro nieskończone, niepomyślone. W czym bym się kochał, nie mam nic takiego; czym się mam brzydzić, pełno jest wszytkiego. Lecz by to mniejsza, bym gdy uwolniony stąd był puszczony. Lecz wieczność, wieczność, wieczność nieprzejźrzana, długa, szeroka, ach, jak opłakana, ach, wieczność, wieczność, nigdy nieskończona mnie zostawiona! Jak Bogiem nigdy Bóg być nie przestanie, tak moje nigdy końca mieć karanie nie będzie w piekle, lecz zawsze dręczony, będę zgubiony. Biada, ach biada, biada nieszczęsnemu potępieńcowi, biada
teraz wiecznie na mnie zagniewany – gniew Jego nigdy nie jest przejednany; straciłem, głupi, dobro nieskończone, niepomyślone. W czym bym się kochał, nie mam nic takiego; czym się mam brzydzić, pełno jest wszytkiego. Lecz by to mniejsza, bym gdy uwolniony stąd był puszczony. Lecz wieczność, wieczność, wieczność nieprzejźrzana, długa, szeroka, ach, jak opłakana, ach, wieczność, wieczność, nigdy nieskończona mnie zostawiona! Jak Bogiem nigdy Bóg być nie przestanie, tak moje nigdy końca mieć karanie nie będzie w piekle, lecz zawsze dręczony, będę zgubiony. Biada, ach biada, biada nieszczęsnemu potępieńcowi, biada
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 79
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004