utonąć musi. Tak i Pijanica/ który w się/ jako w fasę napój leje/ jeśli tego nie przestanie/ utonąć musi w onym jezierze ogniem i siarką pałającym. Apocal. 21. v. 8.
Wy tedy Oszczerowie/ którzy z tego lekkomyślnie szydzicie/ gdy wam Bóg w słowie swoim dla pijaństwa waszego potępieniem wiecznym grozi/ będziecie kiedyż tedyż tego żałować; jako ów Rozpustnik/ który czasu jednego zachorzał niebezpiecznie/ i jął sobą trowożyć/ także we dnie i w nocy odpoczynku w sumnieniu swoim mieć nie mógł. Przetoż posłał sobie po Księdza/ do którego rzekł: Księże/ słychywałem to częstokroć od was na kazaniu
utonąć muśi. Ták y Pijánicá/ ktory w śię/ jáko w fásę napoy leje/ jeśli tego nie przestánie/ utonąć muśi w onym jeźierze ogniem y śiárką pałájącym. Apocal. 21. v. 8.
Wy tedy Osczerowie/ ktorzy z tego lekkomyślnie szydźićie/ gdy wam Bog w słowie swoim dla pijáństwá wászego potępieniem wiecznym groźi/ będźiećie kiedyż tedyż tego żáłowáć; jáko ow Rospustnik/ ktory czásu jednego záchorzał niebespiecznie/ y jął sobą trowożyć/ tákże we dnie y w nocy odpoczynku w sumnieniu swoim mieć nie mogł. Przetoż posłał sobie po Kśiędzá/ do ktorego rzekł: Kśięże/ słychywałem to częstokroć od was ná kazániu
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 10.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
arei, z marmurów mienionych Podawa się fontana na czterech złoconych Lwach stojąca, oddana z koryntyjskiej miedzi! A śród słup aśpisowy, gdzie dwie parze siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontanny Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: skąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą się im znojem. Wzgórę ganki około wszystkie marmurowe, Które wewnątrz popstrzyły macice perłowe Przeplatane koralem: gdzie po tynkowanych Drogo ścianach, historii wiele odkowanych W miedzi, i starożytnym widzieć mozaiku: O tych zwłaszcza heroach, którzy kiedy w szyku Krwawej służąc Bellony, czego dokazali, Czemby sobie
arei, z marmurów mienionych Podawa się fontana na czterech złoconych Lwach stojąca, oddana z koryntyjskiej miedzi! A śród słup aśpisowy, gdzie dwie parze siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontany Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: zkąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą się im znojem. Wzgórę ganki około wszystkie marmurowe, Które wewnątrz popstrzyły macice perłowe Przeplatane koralem: gdzie po tynkowanych Drogo ścianach, historyi wiele odkowanych W miedzi, i starożytnym widzieć mozaiku: O tych zwłaszcza heroach, którzy kiedy w szyku Krwawej służąc Bellony, czego dokazali, Czemby sobie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 102
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
swe chimery kryje pod złe dachy, bo choć tam oczom światła księżyc deneguje, przecię sobie myśl ludzka dzień z nocy formuje. W nocy ów lud milczący noc swoją poznawa, i słońce Cymeryjom światłości nie dawa. Gdy się kończy Cyntii sześćmiesięczna praca, siódmy miesiąc na rządy bratu swemu wraca. Aleć mię szczęście moje wiecznym karze cieniem, nie świecąc ni iskierką, nie tylko płomieniem. Myśl biedna (czym się cieszą ślepi) nie uznawa, co za cień: nocny czyli dzienny przed nią stawa; owszem, światłem pogardza, a słońca promienie w ciemnonocne przemienia uprzykrzone cienie. Pycha zaś, rozum zdarszy z światła, wojnę toczy, zasłaniając
swe chimery kryje pod złe dachy, bo choć tam oczom światła księżyc deneguje, przecię sobie myśl ludzka dzień z nocy formuje. W nocy ów lud milczący noc swoją poznawa, i słońce Cymeryjom światłości nie dawa. Gdy się kończy Cyntyi sześćmiesięczna praca, siódmy miesiąc na rządy bratu swemu wraca. Aleć mię szczęście moje wiecznym karze cieniem, nie świecąc ni iskierką, nie tylko płomieniem. Myśl biedna (czym się cieszą ślepi) nie uznawa, co za cień: nocny czyli dzienny przed nią stawa; owszem, światłem pogardza, a słońca promienie w ciemnonocne przemienia uprzykrzone cienie. Pycha zaś, rozum zdarszy z światła, wojnę toczy, zasłaniając
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 29
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
żywych nazwisko: mnie ujrzawszy Córki Siońskie/ nabłogosławieńsza Królowa być głosiły. I w krótke mówiąc/ Tom była między Córkami Siońskimi/ co Jeruzalem między wszystkimi miasty Żydowskimi; i co Lilia między cierniem tom ja była miedzy Dziewicami. Dla której piękności/ pożądał Król śliczności mojej/ piękniejszy nad syny ludzkie/ a ulubiwszy mię wiecznym Małżeństwa związkiem/ z sobą zjednoczył. Dziatkim rodziła i wychowała/ a te się mnie wyrzekły: i zstały mi się naśmiewiskiem i urąganiem. Abowiem zwlekli mię z szat moich/ i nago mię z domu mego wygnali: odjeli ozdobę ciała mego/ i głowy mój wdzięczność wzięli. Co wietsza: Dniem i nocą starają
żywych nazwisko: mnie vyrzawszy Corki Siońskie/ nabłogosłáwieńsza Krolowa być głośiły. Y w krotke mowiąc/ Tom byłá między Corkámi Siońskimi/ co Ieruzalem między wszystkimi miásty Zydowskimi; y co Lilia między ćierniem tom ia była miedzy Dźiewicámi. Dla ktorey pięknośći/ pożądał Krol ślicżności moiey/ pięknieyszy nád syny ludzkie/ á vlubiwszy mię wiecżnym Małżeństwá zwiąskiem/ z sobą ziednocżył. Dziatkim rodźiłá y wychowáłá/ á te się mie wyrzekły: y zstáły mi się naśmiewiskiem y vrągániem. Abowiem zwlekli mię z szat moich/ y nágo mię z domu mego wygnáli: odieli ozdobę ćiałá mego/ y głowy moy wdzięcżnosć wźieli. Co wietszá: Dniem y nocą stáráią
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 1v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wodza potrzebującym. Wy odźwierni i klucznicy Królestwa niebieskiego. Waszym rękom wiązania i rozwiązywania moc jest powierzona. Wy jesteście Kapłani Boga najwyższego/ siebie i innych poświęcać Dar mający. A przeto z pilnością czujcie/ abyście niedbalstwa ślepotą/ i snem lenistwa pogrążeni/ i samych was/ i powierzonych wam w nieprzebytą przepaść wrzuciwszy/ wiecznym piekielnego błota smrodem/ nie oszkaradzili/ których wszytkich niewinna Krew/ z rąk waszych będzie rekwirowana. A do pospolitego narodu w te słowa napomnienie i naukę czynimy: Wszelka Dusza mocam wyższym niechaj będzie poddana. Abowiem Przełożeni nie są strachem dobremu uczynkowi/ ale złemu. A chcesz się nie bać Przełożeństwa? czyń dobrze/ a
wodzá potrzebuiącym. Wy odźwierni y klucżnicy Krolestwá niebieskiego. Wászym rękom wiązánia y rozwiązywánia moc iest powierzoná. Wy iesteśćie Kápłani Bogá naywyższego/ śiebie y innych poświącáć Dar máiący. A przeto z pilnośćią cżuyćie/ ábyście niedbalstwá ślepotą/ y snem lenistwá pogrążeni/ y sámych was/ y powierzonych wam w nieprzebytą przepáść wrzućiwszy/ wiecżnym piekielnego błotá smrodem/ nie oszkárádźili/ ktorych wszytkich niewinna Krew/ z rąk wászych będźie requirowána. A do pospolitego narodu w te słowá nápomnienie y náukę cżynimy: Wszelka Duszá mocam wyższym niechay będźie poddána. Abowiem Przełożeni nie są stráchem dobremu vcżynkowi/ ále złemu. A chcesz się nie bać Przełożeństwá? cżyń dobrze/ á
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 8v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
na sumnienie i księgę żywota mego, uczynki i sprawy moje niedobrze mi tuszą, bo opuszczając czynić dobrze, czyniłem to, co się ciału, światu i czartu podobało, i na tymem żywot mój trawił, a Ciebiem, Boga mojego, gniewał, tak iż teraz grzechy moje grożą mi ostatecznym gniewem Twoim i karaniem wiecznym. Jednak ja nigdy desperować nie będę o łasce Twojej, ale patrzając na nieskończony ocean abo nieprzebrane morze miłosierdzia Twojego, tam się udaję i od Ciebie, Boga zagniewaniego, uciekam i apeluję do Ciebie, Boga najmiłosierniejszego, abyś mię nie jako Sędzia sprawiedliwy sądził, ale jako Ociec dobrotliwy grzechy i niedostatki moje miłosiernie ogarnął
na sumnienie i księgę żywota mego, uczynki i sprawy moje niedobrze mi tuszą, bo opuszczając czynić dobrze, czyniłem to, co się ciału, światu i czartu podobało, i na tymem żywot mój trawił, a Ciebiem, Boga mojego, gniewał, tak iż teraz grzechy moje grożą mi ostatecznym gniewem Twoim i karaniem wiecznym. Jednak ja nigdy desperować nie będę o łasce Twojej, ale patrzając na nieskończony ocean abo nieprzebrane morze miłosierdzia Twojego, tam się udaję i od Ciebie, Boga zagniewaniego, uciekam i apeluję do Ciebie, Boga najmiłosierniejszego, abyś mię nie jako Sędzia sprawiedliwy sądził, ale jako Ociec dobrotliwy grzechy i niedostatki moje miłosiernie ogarnął
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 139
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
kontynuować mającemu. A te słowa, czy mogą Żydzi któremu aplikować Królowi, albo Rabinowi? Toż Bóstwo Chrystusowe wydaje się oczywiście w owych słowach Ksiąg Genesis w Rozdziale 19 w wierszu 24 Pluit Dominus à Domino sulphur na spalenie Sodomy Miasta. Gdzie wyraźnie pokazuje się Syna Boskiego Osoba, która jest jego Mądrościa, i Słowem Wiecznym, jako to micysce tłumaczą Z Hilarius, Irenaeus, Ambrosius, Hieronimus, i Konsylium Śmierneńskie w Kanonie 15.
Dwunasta probacja, że miał jechać na Oślicy i jechał Mesjasz, Jest z Rozdziału 9 Zachariasza: Laetare Filia Sion, ecce Rex tuus venit tibi Iustus et Salvator et ipse pauper ascendens super asinum et super pullum
kontynuowàć maiącemu. A te słowa, czy mogą Zydzi ktoremu applikować Krolowi, albo Rabinowi? Toż Bostwo Chrystusowe wydaie się oczywiście w owych słowách Ksiąg Genesis w Rozdziale 19 w wierszu 24 Pluit Dominus à Domino sulphur ná spalenie Sodomy Miasta. Gdzie wyraźnie pokazuie się Syna Boskiego Osoba, ktora iest iego Mądrościa, y Słowem Wiecznym, iako to micysce tłumaczą S Hilarius, Irenaeus, Ambrosius, Hieronymus, y Koncilium Smierneńskie w Kánonie 15.
Dwunastá probacya, że miał iecháć na Oślicy y iecháł Messiasz, Iest z Rozdziału 9 Zacharyasza: Laetare Filia Sion, ecce Rex tuus venit tibi Iustus et Salvator et ipse pauper ascendens super asinum et super pullum
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1087
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ligi Świętej pomieszał rady. A lubo Cesarżowi znowu szczęście posłużyło pod Narlingą, Francuzi przy Szwedach i Protestantach nachylonej stronie stanęli mocno. Tandem po długich oboch stron wojennych koncertacjach i klęskach, Traktatem i Pokojem Monasterieńskim, albo Munsterskim w Westfalii A D. 1648 zakończyło się totum o Religii negotium, stanęła Pax Religionis, gdzie wiecznym Prawem, obwarowano, Wolność Religii obu stron, jako czytam w Horniuszu, 2do in Republica Germanica, 3tio in Vindelino.
ERRORES MARCINA LUTRA i NA NiektórE REFUTACJA KROCIUSIENKA.
Nauczał, że rzecz niepodobna Czystość zachować: dlatego wota połamał Zakonne, żył w cielesności, gdy wziął Katarzynę Zakonnicę z Witembergu aktu Profeskę, z którą
Ligi Swiętey pomieszáł rady. A lubo Cesarżowi znowu szczęście posłużyło pod Narlingą, Francuzi przy Szwedach y Protestantach náchyloney stronie stanęli mocno. Tandem po długich oboch stron woiennych koncertacyach y klęskach, Traktátem y Pokoiem Monasterieńskim, álbo Munsterskim w Westfalii A D. 1648 zakonczyło się totum o Religii negotium, stanęła Pax Religionis, gdzie wiecznym Práwem, obwárowano, Wolność Religii obu stron, iáko czytam w Horniuszu, 2do in Republica Germanica, 3tio in Vindelino.
ERRORES MARCINA LUTRA y NA NIEKTORE REFUTACYA KROCIUSIENKA.
Nauczał, że rzecz niepodobna Czystość zachować: dlatego wota połamał Zakonne, żył w cielesności, gdy wziął Katarzynę Zakonnicę z Witembergu actu Profeskę, z ktorą
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1125
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, że został Heretykiem. Na tym Sejmie tych, którzyby Mszą Z. odprawowali, albo jej słuchali, albo według dawnego Obrządku Katolickiego Sakramenta przyjmcwali, pierwszą razą Kazano karać dwieście Dukatów karą, i więzieniem sześciu Miesięcznym; za drugim razem 400. Dukatów, i rok bybyli więzieni: a za trzecim razem, aby wiecznym więzieniem byli penowani, zabraniem Dóbr na Skarb I tak jawnie Katolików ustało Nabożeństwo, dla tej tyranii. Biskupi, że tak bezbożnej ustawy przyjąć niechcieli, ani przysięgi czynić na to, że Królowa Głową Kościoła, jedni zrzuceni, drudzy w więzienia osadzeni, przez co ich wielu z nędzy pomarło. Toż czyniono z
, że został Heretykiem. Na tym Seymie tych, ktorzyby Mszą S. odprawowali, albo iey słuchali, albo według dawnego Obrządku Katolickiego Sakramentá przyimcwali, pierwszą razą Kazano karać dwieście Dukatow karą, y więzieniem sześciu Miesięcznym; za drugim razem 400. Dukatow, y rok bybyli więzieni: a za trzecim razem, aby wiecznym więzieniem byli penowani, zabraniem Dobr na Skarb I tak iawnie Katolikow ustało Nabożeństwo, dla tey tyrannii. Biskupi, że ták bezbożney ustawy przyiąć niechcieli, ani przysięgi czynić na to, że Krolowa Głową Kościoła, iedni zrzuceni, drudzy w więzieniá osadzeni, przez co ich wielu z nędzy pomarło. Toż czyniono z
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 109
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
liczby oddanie wezwany Jest z dziesiąci talentów; z kąd jak ratowany: Mam być/ neiwiem? O do twych nóg upadam Panie! Zebrząc u nich łaski twej; i obłapiam za nie/ Prosząc/ byś miał cierpliwość/ abyś długu tego Nie wyciągał odemnie czasu tak prędkiego! I abyś mię więzieniem wiecznym niechciał tracić/ A jać ten obiecuję wszytek dług wypłacić. Boć ślubuję rząd lepszy chować w mym pożyciu/ I O twej łaski pieczą lepszą mieć nabyciu. Abowiem ciało moje różnym umartwieniem/ I częstym będę dręczyć od serca westchnieniem Z codziennym żalem/ abym/ to/ com marnie stracił/ Zgoła nagrodził
licżby oddanie wezwany Iest z dźiesiąći talentow; z kąd iák rátowány: Mam bydz/ neiwiem? O do twych nog uṕádám Pánie! Zebrząc v nich łaski twey; y obłápiam zá nie/ Prosząc/ byś miáł ćierpliwość/ ábyś długu tego Nie wyćiągáł odemnie cżásu ták prędkiego! Y ábyś mię więźieniem wiecżnym niechćiał traćić/ A iáć ten obiecuię wszytek dług wypłaćić. Boć slubuię rząd lepszy chować w mym pożyćiu/ Y O twey łáski piecżą lepszą mieć nábyćiu. Abowiem ćiało moie rożnym umartwieniem/ Y częstym będę dręcżyć od serca westchnieniem Z codźiennym żalem/ ábym/ to/ com marnie stráćił/ Zgołá nágrodźił
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 12
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694