była rzecz i podobna/ abym ja kogo dobrym i pobożnym być nauczył/ nie nauczywszy go pierwej być wiernym/ i prawowiernem/ bo bez wiary/ a wiary Prawo sławnej Katolickiej/ dobroć i pobożność wszelka zmyślona jest dobroć i pobożność/ a nie prawdziwa: która na tym tylo świecie jest odpłatna/ a na onym wiecznym mękom podlężę. Sine fide enim inpossibile est placere Deo. Jeszczeż mi rzecze żem nie miał słusznej do pielgrzymowania mego przyczyny? że nie było coby mię dolegało i do tak pracowitej drogi przymuszało? tak ile do mnie samego/ jak ile do wszytkiej Cerkwie Ruskiej? Kto słuszności a tej gwałtownej w tym nie
byłá rzecż y podobna/ ábym ia kogo dobrym y pobożnym bydź náuczył/ nie náuczywszy go pierwey bydź wiernym/ y prawowiernem/ bo bez wiáry/ á wiáry Práwo sławney Kátholickiey/ dobroć y pobożność wszelka zmyślona iest dobroć y pobożność/ á nie prawdźiwa: ktora ná tym tylo świećie iest odpłátna/ á ná onym wiecznym mękom podlężę. Sine fide enim inpossibile est placere Deo. Ieszcżeż mi rzecże żem nie miał słuszney do pielgrzymowánia mego przycżyny? że nie było coby mię dolegáło y do ták prácowitey drogi przymuszáło? ták ile do mnie sámego/ iák ile do wszytkiey Cerkwie Ruskiey? Kto słusznośći á tey gwałtowney w tym nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 12
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Z-Dział nośny Janczarek. Nie jeden tam myto Kupując co, zapłacił, że biednej się wody Nie napił bez przewagi i krwawej nagrody, Jedne oprócz Krynice mając do tąd czystą. A Lew srogi Niebieski: i paszczą ognistą Tym cieżej tchnął Syriusz, swoje wywiesiwszy Pałające ozory, im nie zasłoniwszy Umbrą żadną: na wiecznym słońcu się palili. Czymże tamtej (ile w-dzień) gdy nie dostąpili Wody te pić musieli, które z cierwów były Śmierdzących zarażone, a w-puł krew toczyły Z-robactwem czołgającym, i ropą plugawą. Aż Pomona i Ceres barzo nie łaskawą Być poczęła, nad miare przebranej Żywności Cene do niesłychanej przywiódłszy drogości
Z-Dźiał nośny Ianczárek. Nie ieden tám myto Kupuiąc co, zápłáćił, że biedney sie wody Nie nápił bez przewagi i krwáwey nagrody, Iedne oprocz Krynice maiąc do tąd czystą. A Lew srogi Niebieski: i paszczą ognistą Tym ćieżey tchnął Syryusz, swoie wywiesiwszy Pałaiące ozory, im nie zásłoniwszy Umbrą żadną: na wiecznym słońcu sie palili. Czymże tamtey (ile w-dźień) gdy nie dostąpili Wody te pić musieli, ktore z ćierwow były Smierdzących záráżone, á w-puł krew toczyły Z-robactwem czołgáiącym, i ropą plugawą. Aż Pomoná i Ceres bárzo nie łáskáwą Bydź poczeła, nad miare przebraney Zywnośći Cene do niesłycháney przywiodszy drogośći
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 69
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Ambroży ich opinią opisuje. Ale kiedyby ci byli rozumieli/ na co ich zapraszał do stołu na wieczerzą/ sługa gosodarza niebieskiego/ którą duszom naszym z gotowawszy hojnie nad wszytkie bankiety Monarchów ziemskich/ Misit serrum suũsuumhora caenae, dicere inuitatis, vt venirẽt, obaczyliby byli samę istność szczęśliwości ludźkiej/ zawieszoną na wiecznym błogosławieństwie niebieskim/ do którego stworzonemi jesteśmy; i którego już teraz rzeczą samą zażywają błogosławieni Pańscy/ przez śmierć i prześladowania rozmaite/ ztego świata nędznego zaprowadzeni. A w niść do tamtej szczęśliwości niebieskiej żaden niemoże/ jeno kto żyjąc tu na tym wygnaniu z Raju/ pożywa tego chleba złotego/ zamykającego w sobie Bóstwo
Ambroży ich opinią opisuie. Ale kiedyby ći byli rozumieli/ ná co ich zápraszał do stołu ná wieczerzą/ sługá gosodarzá niebieskie^o^/ ktorą duszom nászym z gotowawszy hoynie nád wszytkie bánkiety Monárchow źiemskich/ Misit serrum suũsuumhora caenae, dicere inuitatis, vt venirẽt, obaczyliby byli sámę istność szczęśliwośći ludźkiey/ záwieszoną ná wiecznym błogosłáwieństwie niebieskim/ do ktorego stworzonemi iestesmy; y ktorego iuż teraz rzeczą sámą záżywáią błogosłáwieni Páńscy/ przez śmierć y prześládowánia rozmáite/ ztego świáta nędznego záprowádzeni. A w niść do támtey szczęśliwośći niebieskiey żaden niemoże/ ieno kto żyiąc tu ná tym wygnániu z Ráiu/ pożywa tego chlebá złotego/ zámykáiącego w sobie Bostwo
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 67
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
niemasz przyjaciela, niemasz pociechy ni wybawiciela; głęboka jama, miejsce zapomnienia i zatracenia. Nad utrapionym nieco się zlitować nie umieją się ani też zmiłować kacia okrutni, lecz jad wywierają, a nie ustają. Nie woła nędznik do Boga swojego, wiedząc, iż to On karze złości jego, w mękach, nieszczęściu wiecznym ponurzony zgrzyta zgubiony. Na niczym myślą nie jest zabawiony, tylko o biedzie myślić przymuszony. Cantic. 1 et seq Mat. 13,
Jaka manija więźnia nieszczęsnego, śmierci danego! Czarci mu tylko grzechy wspominają, czym udręczenia większego dodają, gdyż one na to miejsce go wprawiły i zatraciły. Jako narzeka, iż był
niemasz przyjaciela, niemasz pociechy ni wybawiciela; głęboka jama, miejsce zapomnienia i zatracenia. Nad utrapionym nieco się zlitować nie umieją się ani też zmiłować kacia okrutni, lecz jad wywierają, a nie ustają. Nie woła nędznik do Boga swojego, wiedząc, iż to On karze złości jego, w mękach, nieszczęściu wiecznym ponurzony zgrzyta zgubiony. Na niczym myślą nie jest zabawiony, tylko o biedzie myślić przymuszony. Cantic. 1 et seq Matth. 13,
Jaka manija więźnia nieszczęsnego, śmierci danego! Czarci mu tylko grzechy wspominają, czym udręczenia większego dodają, gdyż one na to miejsce go wprawiły i zatraciły. Jako narzeka, iż był
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 74
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wieczną śmierć dany. Niechże ja, proszę, takim będę miany! Ty człowiekowi jesteś żyjącemu pewną nadzieją zbawienia, grzesznemu. Słodkościąś dziwną serca łaknącego, jedyną z nieba pociechą smutnego. Paniąś jest nieba, Bogarodzicielką, ochłodą grzesznych i obronicielką. Niechże od piekła zostanę bezpiecznym, niech mam nadzieję o zbawieniu wiecznym! Wspomni, żeś oczu Twych nie odwracała od moich usług, aleś przyjmowała. Podobałoć się moje pozdrawianie, Twego imienia częste wspominanie. Iżali służka Twój, MARIA, zginę, a Raj niebieski nieszczęśliwy minę? Nigdyś Ty, PANNO, tego nie czyniła – zginąć-eś Twemu a zaś dopuściła? Wiesz,
wieczną śmierć dany. Niechże ja, proszę, takim będę miany! Ty człowiekowi jesteś żyjącemu pewną nadzieją zbawienia, grzesznemu. Słodkościąś dziwną serca łaknącego, jedyną z nieba pociechą smutnego. Paniąś jest nieba, Bogarodzicielką, ochłodą grzesznych i obronicielką. Niechże od piekła zostanę bezpiecznym, niech mam nadzieję o zbawieniu wiecznym! Wspomni, żeś oczu Twych nie odwracała od moich usług, aleś przyjmowała. Podobałoć się moje pozdrawianie, Twego imienia częste wspominanie. Iżali służka Twój, MARYJA, zginę, a Raj niebieski nieszczęśliwy minę? Nigdyś Ty, PANNO, tego nie czyniła – zginąć-eś Twemu a zaś dopuściła? Wiesz,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 148
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
KiMci zniesiono? Rycerstwo samo przez się województwa poznańskiego i kaliskiego, porozumiawszy się, złożeli sobie zjazd pod Środę, z tegoż zjazdu średzkiego samiż złożeli potym i drugi zjazd w Kole 1 wszystkim województwom wielkopolskim. A nie szło jedno o jeden pobór, a wzięli się za to tak gorąco ludzie; teraz o wiecznym jakimsi podatkowaniu zamyślają, a co gorsza, na nas bez nas non obstantibus protestationibus, a nie myślim o sobie, nie zabiegamy temu! Niech, kto chce, wejżry w przeszłych czasów dzieje i u nas i indziej: kiedy ordinaria remedia ustawały, nie najdzie, coby było sine tyrannide extraordinarium remedium lepszego, zdrowszego
KJMci zniesiono? Rycerstwo samo przez się województwa poznańskiego i kaliskiego, porozumiawszy się, złożeli sobie zjazd pod Środę, z tegoż zjazdu średzkiego samiż złożeli potym i drugi zjazd w Kole 1 wszystkim województwom wielkopolskim. A nie szło jedno o jeden pobór, a wzięli się za to tak gorąco ludzie; teraz o wiecznym jakiemsi podatkowaniu zamyślają, a co gorsza, na nas bez nas non obstantibus protestationibus, a nie myślim o sobie, nie zabiegamy temu! Niech, kto chce, wejżry w przeszłych czasów dzieje i u nas i indziej: kiedy ordinaria remedia ustawały, nie najdzie, coby było sine tyrannide extraordinarium remedium lepszego, zdrowszego
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 262
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Który widząc statek Sybilli w założonej taksie,, tudzież jej importunią przymuszony, za resztę Ksiąg alias za trzy, założoną dać kazał Summę Trecentos Philippeos Aureos, Księgi te odawszy do Kościoła, czyli Arhivum Iovis Capitolini w Marmurowej zawarte Skrzyni, które potym zgorzały z Kościołem. Opowiadała o przyściu CHRYSTUSA Pana na świat, o Błogosławieństwie wiecznym, o Rezurekcji, i Cudach Jego, o końcu świata.
Castam pro Matre puellamDeliget; Haec alias formâ praeceserit omnesDEUS ex mortuis resurget. Omnia namquè cadent lucentia, Sydera Caelô
Szósta w komput Sybil idzie ERYTHRAEA, Szóstego Wieku po Świata Potopie, (jako sama wspomina) żyjąca blisko Morza Erytraeum, tojest Czerwonego, mieszkająca
Ktory widząc statek Sybilli w założoney taxie,, tudziesz iey importunią przymuszony, za resztę Xiąg alias za trzy, założoną dać kazał Summę Trecentos Philippeos Aureos, Xięgi te odawszy do Kościoła, czyli Arhivum Iovis Capitolini w Marmurowey zawarte Skrzyni, ktore potym zgorzały z Kościołem. Opowiadała o przyściu CHRYSTUSA Pana na świat, o Błogosławieństwie wiecznym, o Resurrekcyi, y Cudach Iego, o końcu świata.
Castam pro Matre puellamDeliget; Haec alias formâ praeceserit omnesDEUS ex mortuis resurget. Omnia namquè cadent lucentia, Sydera Caelô
Szosta w komput Sybil idzie ERYTHRAEA, Szostego Wieku po Swiata Potopie, (iako sama wspomina) żyiąca blisko Morza Erythraeum, toiest Czerwonego, mieszkaiąca
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 53
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
rząd moskiewski Kurlandczykom. Suplikowali nieraz do króla naszego o instancją do carowej, aby książę ich Biron był z Syberii uwolniony i na księstwo kurlandzkie przywrócony, niemniej też taka do tych suplik influencja była, że te księstwo kurlandzkie bez książęcia będące zaostrzało niektórych apetyt, aby jako po
odsądzonym i na Syberii z całą swoją familią na wiecznym wygnaniu będącym Bironie mogli się po zdesperowanej familii Bironowskiej na też księstwo kurlandzkie przez nową elekcją promowować.
Tak myślił o tym graf Bryl, minister faworyt królewski, myślił i książę Czartoryski, wojewoda ruski. Powiedali toż samo o książęciu wojewodzicu ruskim Adamie Czartoryskim, generale podolskim. Pisał król nasz kilka razy do carowej Elżbiety,
rząd moskiewski Kurlandczykom. Suplikowali nieraz do króla naszego o instancją do carowej, aby książę ich Biron był z Syberii uwolniony i na księstwo kurlandzkie przywrócony, niemniej też taka do tych suplik influencja była, że te księstwo kurlandzkie bez książęcia będące zaostrzało niektórych apetyt, aby jako po
odsądzonym i na Syberii z całą swoją familią na wiecznym wygnaniu będącym Bironie mogli się po zdesperowanej familii Bironowskiej na też księstwo kurlandzkie przez nową elekcją promowować.
Tak myślił o tym graf Bryl, minister faworyt królewski, myślił i książę Czartoryski, wojewoda ruski. Powiedali toż samo o książęciu wojewodzicu ruskim Adamie Czartoryskim, generale podolskim. Pisał król nasz kilka razy do carowej Elżbiety,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 832
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
cicho z rosą spadające przez wnętrzne i skryte natchnienia/ już ogromnym/ głośnym potokiem przez nauki i przepowiadania wylane te zbawienne soki: a sucho niepłodnie zostawać? albo co gorsza cierniem i ostry głogie gospodarskie Pańskie ręce kłoć/ i razić? terra reproba est. Maledicto proxima bliska/ bliska złej godziny następującego przklęctwa; a po wiecznym łask odjęciu i spustoszeniu na żałosny koniec przyścia i skazania in combustionem Znanym tedy dobrodziejstwa Boskie/ nie tylko że są dane/ ale osobliwie na co są dane. 13. Vbi sup: Co wszytko serdecznie uznawszy jako Ociec Z. nasz każe/ Vertar ad me ipsum et disquiram mecum, quae meae sint partes; et
ćicho z rosą spádaiące przez wnętrzne y skryte nátchnieniá/ iuż ogromnym/ głośnym potokiem przez náuki y przepowiádánia wylane te zbáwienne soki: á sucho niepłodnie zostáwać? álbo co gorsza ćierniem y ostrý głogié gospodárskie Páńskie ręce kłoć/ y raźić? terra reproba est. Maledicto proxima bliska/ bliska złey godźiny nástępuiącego przklęctwa; á po wiecznym łásk odięćiu y spustoszeniu ná żałosny koniec przyśćia y skázánia in combustionem Znanym tedy dobrodźieystwá Boskie/ nie tylko że są dáne/ ále osobliwie ná co są dáne. 13. Vbi sup: Co wszytko serdecznie uznawszy iáko Oćiec S. nász káże/ Vertar ad me ipsum et disquiram mecum, quae meae sint partes; et
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 377
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Histor: Franc. cap. 6. którego też Mistrza pierwszego na koniec piorun roztrzasł. Tej nauki bezecnej dwojako dostępują. Naprzód przez umowę wyraźnę abo oczywista z diabłem. Za która umowną niezbożna i kontraktem/ wielą innych nieprawości zaraża i morduje duszę swoję. Naprzód herezją/ bo wiele z nich nic nie trzymają o wiecznym potępieniu czartowskim/ ani temu wiary daja/ żeby miałbyć takim nędznikiem/ raczej wielmożnym wszego dobra dawcą/ ile tym którzy z nim przestają/ i przy nim wiernie stoją. Potym wyrzeka się Boga i wiary jego/ wyrzeka się Krztu z. i innych światości/ (jakimi samiż takiego rzemiesła ludzie przyznali) a do
. Histor: Franc. cap. 6. ktorego też Mistrzá pierwszego ná koniec piorun roztrzásł. Tey náuki bezecney dwoiako dostępuią. Naprzod przez vmowę wyráźnę ábo oczywista z diabłem. Za ktora vmowną niezbożna y kontráktem/ wielą innych niepráwości záraża y morduie duszę swoię. Naprzod herezyą/ bo wiele z nich nic nie trzymaią o wiecznym potępieniu czartowskim/ áni temu wiáry dáia/ żeby miáłbyć tákim nędznikiem/ ráczey wielmożnym wszego dobrá dawcą/ ile tym ktorzy z nim przestáią/ y przy nim wiernie stoią. Potym wyrzeka się Bogá y wiáry iego/ wyrzeka się Krztu s. y innych świátośći/ (iákiemi samiż takiego rzemiesła ludźie przyznali) á do
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 31
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680