przeciwko nam stawać od księcia kanclerza. Uprosiłem tedy ledwo patronów Oranowskiego, Kamieńskiego i Łastowskiego, którym znaczne oferencje podawałem.
Tegoż czasu był pod piechotą trybunalską Ignacy Telatycki, syn Stefana Tełatyckiego, dziedzicznego pana Szymka Gińczuka, męża kalumniatorki naszej, od którego ad lucrandam facilius tejże baby kalumniatorki statuitionem, nabyłem wieczystym prawem tegoż Gińczuka, które prawo Ignacy Telatycki przyznał mi w magdeburii wileńskiej. Lubo potem dowiedziałem się, że tenże Ignacy Telatycki tegoż Szymka Gińczuka z całą częścią swoją przedał kilką laty pierwej szwagrowi swemu Janowi Witanowskiemu, od nas zapozwanemu, a ten Jan Witanowski, jako się wyżej rzekło, tegoż Gińczuka
przeciwko nam stawać od księcia kanclerza. Uprosiłem tedy ledwo patronów Oranowskiego, Kamieńskiego i Łastowskiego, którym znaczne oferencje podawałem.
Tegoż czasu był pod piechotą trybunalską Ignacy Telatycki, syn Stefana Tełatyckiego, dziedzicznego pana Szymka Gińczuka, męża kalumniatorki naszej, od którego ad lucrandam facilius tejże baby kalumniatorki statuitionem, nabyłem wieczystym prawem tegoż Gińczuka, które prawo Ignacy Telatycki przyznał mi w magdeburii wileńskiej. Lubo potem dowiedziałem się, że tenże Ignacy Telatycki tegoż Szymka Gińczuka z całą częścią swoją przedał kilką laty pierwej szwagrowi swemu Janowi Witanowskiemu, od nas zapozwanemu, a ten Jan Witanowski, jako się wyżej rzekło, tegoż Gińczuka
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 563
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do procederu w trybunale głównym W. Ks. Lit. pociągać podobali.
Jakoż najprzód innocue ac in solam vexamniewinnie i tylko dla dokuczenia regulując do żałującego delatora suas iniustas quaerelasswe niesłuszne skargi, potem o poddanego Szymka Gińczuka z żoną i potomstwem jego, w województwie brzeskim mieszkającego, od obżałowanego IMĆ Pana Jana Witanowskiego prawem wieczystym nabytego, cytacją wynieśli i aktorat w trybunale głównym W. Ks. Lit. kadencji wileńskiej w regestrach ordynaryjnych razem z JO. aktorem i obżałowanymi IchMć Panami Witanowskimi uczynili, a za nieprzypadnieniem tego aktoratu w Wilnie obżałowani IchMć na kadencji mińskiej żałującego JO. aktora gravius laedere starając się et dividendociężej ugodzić... i
do procederu w trybunale głównym W. Ks. Lit. pociągać podobali.
Jakoż najprzód innocue ac in solam vexamniewinnie i tylko dla dokuczenia regulując do żałującego delatora suas iniustas quaerelasswe niesłuszne skargi, potem o poddanego Szymka Gińczuka z żoną i potomstwem jego, w województwie brzeskim mieszkającego, od obżałowanego JMĆ Pana Jana Witanowskiego prawem wieczystym nabytego, cytacją wynieśli i aktorat w trybunale głównym W. Ks. Lit. kadencji wileńskiej w regestrach ordynaryjnych razem z JO. aktorem i obżałowanymi IchMć Panami Witanowskimi uczynili, a za nieprzypadnieniem tego aktoratu w Wilnie obżałowani IchMć na kadencji mińskiej żałującego JO. aktora gravius laedere starając się et dividendociężej ugodzić... i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 668
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Ołtarza: 35. I wszystkę tłustość jej odejmie/ jako odejmują tłustość baranka z ofiary spokojnej/ i spali ją kapłan na Ołtarzu na całopaloną Ofiarę Panu: a tak oczyści go kapłan od grzechu jego/ którym z grzeszył/ i będzie mu odpuszczony. Rozdział V. Grzech zamilczenia prawdy: 2. Ofiara za pokalanie się wieczystym dotknieniem. 4. za lekkomyślną przysięgę, 15. za grzech z niewiadomości popełniony: 17. O kłamcy który bliźniemu szkodzi. 1.
JEśliby też człowiek zgrzeszył/ żeby słyszał głos bluźnierstwa/ a byłby świadkiem tego co albo widział albo słyszał/ a nie oznajmiłby/ poniesie karanie za nieprawość swoję. 2.
Ołtarzá: 35. Y wszystkę tłustość jey odejmie/ jáko odejmują tłustość báránká z ofiáry spokojney/ y spali ją kápłán ná Ołtarzu ná cáłopaloną Ofiárę Pánu: á ták oczyśći go kápłán od grzechu jego/ ktorym z grzeszył/ y będźie mu odpuszcżony. ROZDZIAL V. Grzech zámilczenia prawdy: 2. Ofiárá zá pokalánie śię wieczystym dotknieniem. 4. źá lekkomyślną przyśięgę, 15. zá grzech z niewiádomośći popełniony: 17. O kłamcy który bliźniemu szkodźi. 1.
IEsliby też cżłowiek zgrzeszył/ żeby słyszał głos bluźnierstwá/ á byłby świádkiem tego co álbo widźiał álbo słyszał/ á nie oznájmiłby/ ponieśie karánie zá niepráwość swoję. 2.
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 105
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
od maligny sroższa recydywo! Tam dusza nic nie czuje, ciału tylko ckliwo, Są lekarze, jest na nią lekarstwo w aptece; Stanie za babilońskie złe sumnienie piece, Nie masz lekarstwa, nie masz do śmierci lekarza,
Tchnąc piersi poddymają ogień, który parza. Cóż mówić o malignie, w której dusza z ciałem Wieczystym będzie w piekle gorzała zapałem? Próżno nie je w chorobie ogórków dla zdrowia, Kto grzechem na sumnieniu chorobę odnawia. Choć grób ciało do czasu krótkiego ochłodzi, Ale tę zwłokę piekło srogością nagrodzi. Skoro niebieskie kręgi, i ziemia, i morze Nieugaszonym ogniem w dzień sądu zagórze. 24 (P). MUCHY DO
od maligny sroższa recydywo! Tam dusza nic nie czuje, ciału tylko ckliwo, Są lekarze, jest na nię lekarstwo w aptece; Stanie za babilońskie złe sumnienie piece, Nie masz lekarstwa, nie masz do śmierci lekarza,
Tchnąc piersi poddymają ogień, który parza. Cóż mówić o malignie, w której dusza z ciałem Wieczystym będzie w piekle gorzała zapałem? Próżno nie je w chorobie ogórków dla zdrowia, Kto grzechem na sumnieniu chorobę odnawia. Choć grób ciało do czasu krótkiego ochłodzi, Ale tę zwłokę piekło srogością nagrodzi. Skoro niebieskie kręgi, i ziemia, i morze Nieugaszonym ogniem w dzień sądu zagórze. 24 (P). MUCHY DO
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 369
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ń Pani strzeże, Z rąk respons lśniącem kruszcem posypany bierze; Tam znaczne były na niej miłości efekta, Z swem Kawalerem kiedy już jest jedna sekta. Pobladłe do swej farby przychodzą jagody, Serce skacząc wielkiego prawdziwe dowody Czyni, że szwank dopiero odniosło niemały Od Kupidyna z łuku wypuszczonej strzały. Kiedy ow list przeczyta z wieczystym obligiem, Gdzie Acherontów przewoź wspomniał — klnąc się Stygiem I Awernowem sędziem, który swe wyroki Surowie egzekwuje bez prawnej odwłoki, Wspomniał i okrutnego stróża wrot piekielnych, Czyni jej to otuchę afektów rzetelnych.
W ten czas — a któż wypowie serdeczne wzdychania, Któż pieszczoty z papierem, któż upodobania! Na dole i na
ń Pani strzeże, Z rąk respons lśniącem kruszcem posypany bierze; Tam znaczne były na niej miłości effekta, Z swem Kawalerem kiedy już jest jedna sekta. Pobladłe do swej farby przychodzą jagody, Serce skacząc wielkiego prawdziwe dowody Czyni, że szwank dopiero odniosło niemały Od Kupidyna z łuku wypuszczonej strzały. Kiedy ow list przeczyta z wieczystym obligiem, Gdzie Acherontow przewoź wspomniał — klnąc sie Stygiem I Awernowem sędziem, ktory swe wyroki Surowie egzekwuje bez prawnej odwłoki, Wspomniał i okrutnego stroża wrot piekielnych, Czyni jej to otuchę affektow rzetelnych.
W ten czas — a ktoż wypowie serdeczne wzdychania, Ktoż pieszczoty z papierem, ktoż upodobania! Na dole i na
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 41
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
prawdziwy I podobieństwo w swej staturze Boże. Lecz choćby i te straszyły nas dziwy Kto cnocie ufac wrodzonej nie może? Kto tylu Wojskom? flotom i rynsztunkom I Boskim oraz nie wierzy ratunkom? LV. Za których wolą i powodem prawie, Wielkie i święte dzieła przed się bierzem, Ubijając się o wolności krwawie Co są wieczystym stwierdzone przymierzem. Tak Bruta, Kasj ugłaszcze na jawie, Żeby nie trwożył sobą i żołnierzem. A nim z Tracjej, w dalsze ruszą knieje, Drogi pomyslnej stąd biorą nadzieje. LVI. Rascus rodzony brat był z Rascupolem, Tamtego kraju udzielni Książęta, Ociec zaś obu Trackim zwał się Królem, Ci wojnę widząc w
prawdziwy I podobieństwo w swey staturze Boże. Lecz chocby y te straszyły nas dziwy Kto cnocie ufac wrodzoney nie może? Kto tylu Woyskom? flottom y rynsztunkom I Boskim oraz nie wierzy ratunkom? LV. Za ktorych wolą y powodem prawie, Wielkie y swięte dzieła przed się bierzem, Ubiiaiąc się ó wolnosci krwawie Co są wieczystym stwierdzone przymierzem. Tak Bruta, Kassy ugłasżcze na iawie, Zeby nie trwożył sobą y żołnierzem. A nim z Thracyey, w dalsze ruszą knieie, Drogi pomyslney ztąd biorą nadzieie. LVI. Rascus rodzony brat był z Rascupolem, Tamtego kraiu udzielni Xiązęta, Ociec zaś obu Thrackim zwał się Krolem, Ci woynę widząc w
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 228
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
przysłuchającemi urodzonemi jego mości panu Wenturemu Hańskiemu, mocą urzędu swego woźnowskiego w moc, w dzierzenie i spokojnę używanie az do oddania pomienionej summy piętnastu tysięcy złotych polskich podał i intromitował▫, a wieś Kostiuszki, także z poddanemi wszystkiemi, z ich powinnością robotą i podatą wszelaką, z gruntami i przynależnościami, generaliter wszelakiemi prawem dziedzicznym wieczystym do spokojnej prawnej wieczystej posesiej temuż jego mości panu Wenturemu Hańskiemu podał i intromitował, i w tych wszystkich wsiach jego mości pana Hańskiego za pana sobie poddani wszyscy, ochotnie przyniosszy, powinnosc i posłuszęstwo wszelakie pełnić poczeli▫, i według praw sobie słuzących jego mość pan Wentury Hański urzędownie przez woźnego pomienionych dóbr wszystkich w spokojnej prawnej
przysłuchaiącemi urodzonemi jego mości panu Wenturemu Hanskiemu, mocą urzędu swego woznowskiego w moc, w dzierzenie y spokoynę uzywanie az do oddania pomienioneÿ summy piętnastu tysięcy złotych polskich podał y intromitował▫, a wies Kostiuszki, takze s poddanemi wszystkiemi, z jch powinnoscią robotą y podatą wszelaką, z gruntami y przÿnaleznosciami, generaliter wszelakiemi prawem dziedzicznym wieczystym do spokoyneÿ prawneÿ wieczysteÿ posesiey temuż jego mości panu Wenturemu Hanskiemu podał y intromitował, y w tych wszystkich wsiach jego mości pana Hanskiego za pana sobie poddani wszyscy, ochotnie przyniosszy, powinnosc y posłuszęstwo wszelakie pełnic poczeli▫, y według praw sobie słuzących jego mość pan Wentury Hanski urzędownie przez woznego pomienionych dobr wszystkich w spokoyney prawneÿ
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 19v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Krzyżaków z Azyj, tak Cesarz, jako i inni Książęta Chrześcijańscy obszerne Rycerstwu posessye we Włoszech i Niemczech nadali, a sam Wielki Magister z Ankony rezydencją swoją do Wenecyj przeniósł.
Konrad Książę Mazowieckie niemogąc się odjąć najazdom od pogranicznych Prusaków; za radą Krystyna Biskupa Chełmińskiego, Ziemię Kujawską i Dobrzyńską Krzyżakom w dzierżenie podał, wieczystym postanowieniem: aby pilnie i ustawicznie niewiernych Prusaków Polskie i Mazowieckie kraje nieustannemi inkursjami niszczących podbijali, ażby ich sobie zwojowali. Papież GRZEGORZ IX. i FRYDERYK potwierdzili ten Traktat; tak tedy (są słowa Gwagnina fol: 30 w Historyj Pruskiej) siedm przedniejszych Kontorów mając pod sobą 20000. Rycerstwa Krzyżackiego, biorąc na się
Krzyżakow z Azyi, tak Cesarz, jako y inni Xiążęta Chrześćiańscy obszerne Rycerstwu possessye we Włoszech y Niemczech nádali, á sam Wielki Magister z Ankony rezydencyą swoją do Wenecyi przeniosł.
Konrad Xiąże Mazowieckie niemogąc śię odjąć najazdom od pogranicznych Prusakow; zá radą Krystyna Biskupa Chełmińskiego, Ziemię Kujawską y Dobrzyńską Krzyżakom w dźierżenie podał, wieczystym postanowieniem: áby pilnie y ustawicznie niewiernych Prusakow Polskie y Mazowieckie kraje nieustannemi inkursyami niszczących podbijali, ażby ich sobie zwojowali. Papież GRZEGORZ IX. y FRYDERYK potwierdzili ten Traktat; tak tedy (są słowa Gwagnina fol: 30 w Historyi Pruskiey) śiedm przednieyszych Kontorow mając pod sobą 20000. Rycerstwa Krzyżackiego, biorąc ná śię
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 26
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750