Mocno stały tramami twoimi podparte. Wjeżdżaj, mój zacny Janie, gdzie już sto lat blisko, Aż dotąd stare trzyma Drużyna rzeczysko; Aza zdarzy mocny Bóg, że za twoim rządem, Wylawszy z brzegów, w nowy honor pójdzie prądem. Pójdzie, bowiem jej żadne nie hamują wstręty,
Do morza wiecznej sławy, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da Bóg, swojej biodry, Z morza cię na firmament przeprowadzi modry. Wjeżdżaj, cny Lipski, domu zacnego korono! Oto życzliwych braci prowadzi cię grono: Onić to bracia, którzy afektem jednakiem Lat dwadzieścia pod twoim zostawali znakiem, Świadkowie odwag, kosztów, trudów i niewczasów Podczas dawnych
Mocno stały tramami twoimi podparte. Wjeżdżaj, mój zacny Janie, gdzie już sto lat blisko, Aż dotąd stare trzyma Drużyna rzeczysko; Aza zdarzy mocny Bóg, że za twoim rządem, Wylawszy z brzegów, w nowy honor pójdzie prądem. Pójdzie, bowiem jej żadne nie hamują wstręty,
Do morza wiecznej sławy, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da Bóg, swojej biodry, Z morza cię na firmament przeprowadzi modry. Wjeżdżaj, cny Lipski, domu zacnego korono! Oto życzliwych braci prowadzi cię grono: Onić to bracia, którzy afektem jednakiem Lat dwadzieścia pod twoim zostawali znakiem, Świadkowie odwag, kosztów, trudów i niewczasów Podczas dawnych
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 119
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wilnie, że Sapieha, kanclerz wielki W. Ks. Lit., starosta brzeski, mając taką impresją, że Chrzanowski, podstarości brzeski, i Buczyński, sędzia grodzki, nie mogą mi się w sentencjach swoich oprzeć, a gniewając się jeszcze na mnie o sejmik poselski wyżej opisany roku 1744, umyślił odmienić podstarościego już wiekiem sfatygowanego i mocniejszego w racjach na miejsce jego ustanowić. Jakoż po rezygnacji Chrzanowskiego dał podstarostwo Wieszczyckiemu, który był przedtem jezuitą, i miał sam zjechać na ufundowanie nowego podstarościego na roczki juliowe. Mając tedy tę relacją, nagle pobiegłem do Brześcia konno i czwartego dnia z rana stanąłem w Brześciu. A że na popis
Wilnie, że Sapieha, kanclerz wielki W. Ks. Lit., starosta brzeski, mając taką impresją, że Chrzanowski, podstarości brzeski, i Buczyński, sędzia grodzki, nie mogą mi się w sentencjach swoich oprzeć, a gniewając się jeszcze na mnie o sejmik poselski wyżej opisany roku 1744, umyślił odmienić podstarościego już wiekiem sfatygowanego i mocniejszego w racjach na miejsce jego ustanowić. Jakoż po rezygnacji Chrzanowskiego dał podstarostwo Wieszczyckiemu, który był przedtem jezuitą, i miał sam zjechać na ufundowanie nowego podstarościego na roczki juliowe. Mając tedy tę relacją, nagle pobiegłem do Brześcia konno i czwartego dnia z rana stanąłem w Brześciu. A że na popis
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 247
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
.
wnątrz szedł do cyngla owego pistoletu z odwiedzionym kurkiem, do drzewianej skrzyni drugim końcem przywiązany, aby tak skrzynię drzewianą, czyli otwierając, czyli żelazną zniej wyciągając, cyngla ruszono z daniem fatalnego ognia. Ta machina tak sporządzona dostała się Szujskiemu Wodzowi Moskiewskiemu, rozumiejąc że wielkie wniej skarby, gdy chciwie otwierano, wiekiem szarpniono, za sznur ów i cyngiel, ognia dały pistolety rozerwawszy się, kilku zabiły, drugich przestraszyły. Wiele jest wież takowych, co się zdają już lecieć, a one wiekują, będąc tak arte umyślnie wystawione. Wody górejące, Kuglarze po sznurze na powietrzu tancujące, i różne ich sztuki, w łamaniu się,
.
wnątrz szedł do cyngla owego pistoletu z odwiedzionym kurkiem, do drzewianey skrzyni drugim końcem przywiązány, áby tak skrzynię drzewianą, czyli otwieraiąc, czyli żelázną zniey wyciągáiąc, cyngla ruszono z daniem fatalnego ognia. Ta machina ták sporządzona dostáłá się Szuyskiemu Wodzowi Moskiewskiemu, rozumieiąc że wielkie wniey skarby, gdy chciwie otwierano, wiekiem szarpniono, zá sznur ow y cyngiel, ognia dáły pistolety rozerwawszy się, kilku zabiły, drugich przestraszyły. Wiele iest wież tákowych, co się zdaią iuż lecieć, á one wiekuią, będąc ták arte umyślnie wystáwione. Wody goreiące, Kuglárze po sznurze ná powietrzu tancuiące, y rożne ich sztuki, w łámániu się,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 224
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dobroci spodziewać/ Stwórco dobrotliwy? Darmo się duszo moja o ten dar życzliwy/ I nie potrzebnie kusisz. Owszem to wyznawam/ I z tą protestacją moją dziś tu stawam: Zem nie jest godzien łaski Boga mego więcej/ Lecz godzien mąk piekielnych pod tysiąc tysięcy Za moje grzechy ciężkie dawno żasłużonych/ I nigdy żadnym wiekiem długim nieskroconych. Lecz i ta kara na złość mą byłaby mała/ Aby przez nią zmazana złość moja być miała/ Paen ciężkością na ciężkość grzechów rozłożoną/ Aby i inna była kara ich zgładzoną. Heraklita Chrześcijańskiego.
Bo jeżeli karane moje nieprawości/ Zbrodnie/ i grzechy mają być według słuszności/ Otym wątpić nie
dobroći spodźiewać/ Stworco dobrotliwy? Dármo sie duszo moiá o ten dar życżliwy/ Y nie potrzebnie kuśisz. Owszem to wyznáwám/ Y z tą protestacyą moią dźiś tu stawám: Zem nie iest godźien łáski Bogá mego więcy/ Lecż godzien mąk piekielnych pod tysiąc tyśięcy Za moie grzechy ćięszkie dawno żasłużonych/ Y nigdy żádnym wiekiem długim nieskroconych. Lecż y tá kárá ná złość mą byłáby máłá/ Aby przez nią zmázáná złość moia bydz miáłá/ Paen cięszkośćią ná ćięszkość grzechow rozłożoną/ Aby y inná byłá kára ich zgłádzoną. Heráklitá Chrześćiáńskiego.
Bo ieżeli káráne moie nieṕrawośći/ Zbrodnie/ y grzechy maią bydź według słusznośći/ Otym wątpić nie
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 25
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
do chłodu pospołu zegnali Tityrus i Dametas. Tityrus rogate Kozy, Dametas capy i owce kosmate. Oba młodzieńcy, oba w leciech rówieśnicy, Oba dobrzy na fletniach, dobrzy na skrzypicy I pieśni nauczeni składać, także śpiewać, Także dobrzy zaczynać, dobrzy i opiewać. Tityr żółto zarastał, Dametę włos siwy Przyprószył, acz wiekiem był nie barzo leciwy; Atoli harda Neta trafić w to umiała, Że go wzgardą przed czasem siwym udziałała. Oba tedy pod bukiem wysokim siedzieli, A zwykłymi pieśniami zabawiać się mieli; A mnie, gdym od złych wiatrów i od nagłej rudy Ochraniał sadowinę, kozieł kędyś z trzódy Obłąkał się i gdy go przez
do chłodu pospołu zegnali Tityrus i Dametas. Tityrus rogate Kozy, Dametas capy i owce kosmate. Oba młodzieńcy, oba w leciech rówieśnicy, Oba dobrzy na fletniach, dobrzy na skrzypicy I pieśni nauczeni składać, także śpiewać, Także dobrzy zaczynać, dobrzy i opiewać. Tityr żółto zarastał, Dametę włos siwy Przyprószył, acz wiekiem był nie barzo leciwy; Atoli harda Neta trafić w to umiała, Że go wzgardą przed czasem siwym udziałała. Oba tedy pod bukiem wysokim siedzieli, A zwykłymi pieśniami zabawiać się mieli; A mnie, gdym od złych wiatrów i od nagłej rudy Ochraniał sadowinę, kozieł kędyś z trzódy Obłąkał się i gdy go przez
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 40
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
PIEŚNI PIEŚŃ VI
Dopieroś jeno co z dziecinnej pory Wyszedł, a lata do kwitnącej Flory Podobne zaczął, kiedyć róże młode Urumieniały na twarzy jagodę Wszytkim podobaną, Wszytkim miłowaną — A już więdnie jesz! Dopieroś się z wiekiem Przywitał, jemu zdadząc się człowiekiem, Szczęśliwie sobie w rzeczach poczynając I ludzkie oczy na się obracając Z twoich dzieł obfitych I cnót znamienitych —
A już upadasz! Dopieroś kochanym Rodzicom świecił ozdobą; wybranym Koroną będąc Achatom ojczyźnie Swej owoc dawać poczynając żyźnie, Alić już ustajesz! I tym być przestajesz! O krótkie
PIEŚNI PIEŚŃ VI
Dopieroś jeno co z dziecinnej pory Wyszedł, a lata do kwitnącej Flory Podobne zaczął, kiedyć róże młode Urumieniały na twarzy jagodę Wszytkim podobaną, Wszytkim miłowaną — A już więdnie jesz! Dopieroś się z wiekiem Przywitał, jemu zdadząc się człowiekiem, Szczęśliwie sobie w rzeczach poczynając I ludzkie oczy na się obracając Z twoich dzieł obfitych I cnót znamienitych —
A już upadasz! Dopieroś kochanym Rodzicom świecił ozdobą; wybranym Koroną będąc Achatom ojczyźnie Swej owoc dawać poczynając żyźnie, Alić już ustajesz! I tym być przestajesz! O krótkie
Skrót tekstu: GawPieśBar_II
Strona: 138
Tytuł:
Pieśni
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
wiatry skrzydła lotniejsze, obłokiem Pozłota zdobi przyidziane bokiem. Z gniazda nie idzie, i żaden płodu Nie zna, przyczyną sam jest sweg rodu; I tyle razy żywot swój odnawia: Ile umiera, ile się go zbawia. Albowiem gdy my tysiąc lat upłynie, Tyleż zim z wiosną, tyle jesiń minie: Dopiero długim wiekiem obciążony, Poczyna słabieć; jak gdy się wkrzewiony Na Kaukazjiskiej dąb opoce wali, Którego część deszcz gwałtowny obali: Drugą część wicher szalony zwojuje: Ostatek sa czas, i dawność zespuje. Już wesołego źrzenica tępieje Oka, już wzroku ubywa, jak mdleje Pod chmurą Księżyc, i ludzkiemu oku Ostatnią kwadrą ujmuje widoku; I
wiátry skrzydłá lotnieysze, obłokiem Pozłotá zdobi przyidźiáne bokiem. Z gniazdá nie idźie, y żaden płodu Nie zna, przyczyną sam iest sweg rodu; Y tyle rázy żywot swoy odnawia: Ile umiera, ile się go zbawia. Albowiem gdy my tyśiąc lat upłynie, Tyleż źim z wiosną, tyle ieśiń minie: Dopiero długim wiekiem obćiążony, Poczyna słábieć; iák gdy się wkrzewiony Ná Kaukázyiskiey dąb opoce wáli, Ktorego część deszcz gwałtowny obáli: Drugą część wicher szalony zwoiuie: Ostátek sa czás, y dawność zespuie. Iuż wesołego źrzenica tępieie Oká, iuż wzroku ubywa, iák mdleie Pod chmurą Xiężyc, y ludzkiemu oku Ostátnią kwádrą uymuie widoku; Y
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 58
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
. złotych 2. Czara złota, mniejsza, na której Hinczykowie i kwiaty wyrabiane. J. 3. Czarka złota, w której sztuki jednoroszczowe wprawiane z uchami złotymi. J. 4. Rozstruchan złoty, z przykrywadłem, szafirami i różnymi kamieniami sadzony. K. 5. Rozstruchan złoty, na denku wysokim, z wiekiem, wszystek trybowany. J. 6. Kubek złoty, gładki, na trzech gałkach z herbem kurfyrszta Je Mci Brandenburskiego i mitrą na wierzchu. K. 7. Czara aspisowa, wielka, na denku złotym, ucha złote, szmelcowane, wierzch złoty we cztery kryształy, na wierzchu żóraw, szafier trzymający. (Królowa
. złotych 2. Czara złota, mnieysza, na którey Hinczykowie i kwiaty wyrabiane. J. 3. Czarka złota, w którey sztuki jednoroszczowe wprawiane z uchami złotymi. J. 4. Rozstruchan złoty, z przykrywadłem, szafirami y różnymi kamieniami sadzony. K. 5. Rozstruchan złoty, na denku wysokim, z wiekiem, wszystek trybowany. J. 6. Kubek złoty, gładki, na trzech gałkach z herbem kurfyrszta Je Mci Brandenburskiego y mitrą na wierzchu. K. 7. Czara aspisowa, wielka, na denku złotym, ucha złote, szmelcowane, wierzch złoty we cztery kryształy, na wierzchu żóraw, szafier trzymaiący. (Królowa
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 40
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
, szlifowany. J. 34. Nalewka kryształowa, szlifowana, na wysokim denku, z uchem w złoto oprawnym. J. 35. Konewka szlifowana, spodem szeroka, w srebro złocisto oprawna, ucho nadłuczone, wierzch srebrny, złocisty. A. 36. Konewka kryształowa, gładka, w srebro złocisto oprawna, z wiekiem. J. 37. Flasza kryształu weneckiego, w srebro złocisto oprawna, z łańcuszkiem tureckim, wierzch śrubowany. K. 38. Konewka bursztynowa, w srebro złocisto oprawna, z wieczkiem. J. 39. Dzbanek kryształu weneckiego, z wieczkiem w srebro złocisto oprawnym. J. 40. Tac dwie srebrnych, złocistych
, szlifowany. J. 34. Nalewka kryształowa, szlifowana, na wysokim denku, z uchem w złoto oprawnym. J. 35. Konewka szlifowana, spodem szeroka, w srebro złocisto oprawna, ucho nadłuczone, wierzch srebrny, złocisty. A. 36. Konewka kryształowa, gładka, w srebro złocisto oprawna, z wiekiem. J. 37. Flasza kryształu weneckiego, w srebro złocisto oprawna, z łańcuszkiem tureckim, wierzch śrubowany. K. 38. Konewka bursztynowa, w srebro złocisto oprawna, z wieczkiem. J. 39. Dzbanek kryształu weneckiego, z wieczkiem w srebro złocisto oprawnym. J. 40. Tac dwie srebrnych, złocistych
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 42
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
nie mam wiedzieć: Czym godzien Jej przychylności? I czy mam mieć nadzieję? Bierz to sobie WMPanna na deliberacją: jaką konkurentowi, który się najusilniej stara; żeby należycie Jej godność mógł poważać i estimować, bez własnego nadwereżenia dać odpowiedź. Przynaglać nie chcę, lecz własnemu zdaniu czas do rezolucyj zostawuję. Każdy jednak moment wiekiem mi się stanie, aż się doczekam pomyślnej decyzyj. Nie przestannie żebrałbym o Jej miłość, gdybym pełnił wszelkie chuci i życzliwości mojej rozkazy. Lecz barziej miłość Jej poważam, niżbym Jej zezwolenie, innej, a nie własnej woli oddał do decyzyj. Jak wielkim utrapieniem mnie nieprzyjemna stanie się wiadomość, tak najmniejszym
nie mam wiedzieć: Czym godzien Jey przychylności? I czy mam mieć nadzieię? Bierz to sobie WMPanna na deliberacyą: jaką konkurrentowi, ktory śię nayuśilniey stara; żeby należyćie Jey godność mogł poważać y estimować, bez własnego nadwereżenia dać odpowiedź. Przynaglać nie chcę, lecz własnemu zdaniu czas do rezolucyi zostawuię. Każdy iednak moment wiekiem mi śię stanie, aż śię doczekam pomyślney decyzyi. Nie przestannie żebrałbym o Jey miłość, gdybym pełnił wszelkie chuci i życzliwości moiey rozkazy. Lecz barziey miłość Jey poważam, niżbym Jey zezwolenie, inney, a nie własney woli oddał do decyzyi. Jak wielkim utrapieniem mnie nieprzyiemna stanie śię wiadomość, tak naymnieyszym
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 6
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755