. Przyznając oraz, że cokolwiek mam reputacji u świata, błogosławieństwa w domu od Pana Boga, mam to z osobliwej Jego Opatrzności, że mi dał przyjaciela wielkich a prawie wszystkich cnót, przy wielkim jej rozumie i bogobojności; kochającą przytem dom Zawiszów niezmiernie, za co powinna być od wszystkich tego domu należyta wdzięczność i wiekopomna pamięć nie tylko imienia jej póki żyje i po śmierci, ale też wzajemna ku temu imieniowi Tyszkiewiczów rekompensa i wdzięczna pamięć i przyzwoita estyma przy przyjaźni. Do czego godzi mi się każdego z imienia mojego stiperstitem obligować, swoim własnym przykładem, żem też zawdzięczając imieniowi temu, zwłaszcza pamiętnym będąc czyją mam córkę za żonę i
. Przyznając oraz, że cokolwiek mam reputacyi u świata, błogosławieństwa w domu od Pana Boga, mam to z osobliwéj Jego Opatrzności, że mi dał przyjaciela wielkich a prawie wszystkich cnót, przy wielkim jéj rozumie i bogobojności; kochającą przytém dom Zawiszów niezmiernie, za co powinna być od wszystkich tego domu należyta wdzięczność i wiekopomna pamięć nie tylko imienia jéj póki żyje i po śmierci, ale téż wzajemna ku temu imieniowi Tyszkiewiczów rekompensa i wdzięczna pamięć i przyzwoita estyma przy przyjaźni. Do czego godzi mi się każdego z imienia mojego stiperstitem obligować, swoim własnym przykładem, żem téż zawdzięczając imieniowi temu, zwłaszcza pamiętnym będąc czyją mam córkę za żonę i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 9
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Palladę dzieła, którymi utrumque solis cardinem tak dalece, że nulla pars mundi vacat, napełniłeś. Jako będąc cor et os regis, spiritus et anima regni, nieskomparowaną mądrością i fakundią przewyższasz mniemaną divinitatem Platona, jako w ustach twoich nec graeca vetustas, nec se meminit romana maiestas melius locutam, za jedyną głosu swego wiekopomna sława weźmie materią. Unum praecunctis fama loquetur opus. Mnie zaś, i tak siła mówić presumującemu, należy imitować Pliniusza panegiryk Trajanowi Nervie, protoplaście Kolumnów, mówiony, że sanctius reverentiusque fuerit integra illabataque mente reservari, quam carptim breviterque perstringi, quia ferme fit ut ea de quibus taceas, tanta quanta sunt esse videantur.
Palladę dzieła, którymi utrumque solis cardinem tak dalece, że nulla pars mundi vacat, napełniłeś. Jako będąc cor et os regis, spiritus et anima regni, nieskomparowaną mądrością i fakundią przewyższasz mniemaną divinitatem Platona, jako w ustach twoich nec graeca vetustas, nec se meminit romana maiestas melius locutam, za jedyną głosu swego wiekopomna sława weźmie materią. Unum praecunctis fama loquetur opus. Mnie zaś, i tak siła mówić presumującemu, należy imitować Pliniusza panegiryk Trajanowi Nervie, protoplaście Kolumnów, mówiony, że sanctius reverentiusque fuerit integra illabataque mente reservari, quam carptim breviterque perstringi, quia ferme fit ut ea de quibus taceas, tanta quanta sunt esse videantur.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 141
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, z pewnych drzew zbieranej, z kleju, w wodzie krynicy jednej osobliwą własność mającej moczonego. Nie ma świat teraz tego ognia, po prochu wynalezionym. Ale choćby kto chciał resuscitare ten sposób, podobno by tyle industryj, aplikacyj, i paciencyj niechciał przyłożyć człek wieku teraźniejszego. A toż niechwalebna była, i wiekopomna starożytnych moda, na miedzianych wibijać Pisma godne pamięci Tablicach? był ich usus u Lacedemończyków, Rzymianów, Żydów, i innych Narodów, Prawa, Edykta, i cokolwiek perennitati chciała kredytować starożytność, na miedzianych sztychowała tablicach, albo in tabulis ceratis, alias deskach woskiem odzianych, albo grubo nasmarowanych, lub na tablicach marmurowych,
, z pewnych drzew zbieraney, z kleiu, w wodzie krynicy iedney osobliwą własność maiącey moczonego. Nie ma swiat teraz tego ognia, po prochu wynalezionym. Ale choćby kto chciał resuscitare ten sposob, podobno by tyle industryi, applikacyi, y paciencyi niechciał przyłożyć człek wieku teraznieyszego. A toż niechwalebna była, y wiekopomna starożytnych moda, na miedzianych wibiiać Pisma godne pámięci Tablicach? był ich usus u Lacedemończykow, Rzymianow, Zydow, y innych Narodow, Práwa, Edykta, y cokolwiek perennitati chciała kredytować starożytność, na miedzianych sztychowała tablicach, albo in tabulis ceratis, alias deskach woskiem odzianych, albo grubo nasmarowanych, lub na tablicach marmurowych,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 32
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wyliczają. Ma swoje sposobne Oratiorium, jest na ścienie murowany Obraz Panny Naświętszej malowany; o nim ta pewna wiadomość jest/ że do Studenta niektórego nabożnego mawiał. O czym świadectwo zawieszone tamże jest na ścienie w tymże Oratorium. Dziś mieszkający Studenci na każdy dzień Litanie o Pannie Naświętszej odprawują. Miedzy inszymi jest znaczna i wiekopomna eleemozyna Bartłomieja Nowodworskiego/ Rycerza i Kawalera Malteńskiego dla Tucholczyków. Tęż Bursę I. M. X. Jakub Zadzik/ Biskup Krak. de nouo restaurował/ i eleemozyną dla 30. Studentów Ziemie Sieradzkiej nadał/ z tej okazji/ memor będą bonae institutionis, że w tej Bursie/ jeszcze młodym będąc/ sam mieszkał.
wyliczaią. Ma swoie sposobne Oratiorium, iest ná śćienie murowány Obraz Pánny Naświętszey málowány; o nim tá pewna wiádomość iest/ że do Studentá niektorego nabożnego mawiał. O czym świádectwo záwieszone támże iest ná śćienie w tymże Oratorium. Dźiś mieszkáiący Studenći ná káżdy dźień Litánie o Pánnie Naświętszey odpráwuią. Miedzy inszymi iest znáczna y wiekopomna eleemozyná Bárthłomieiá Nowodworskiego/ Rycerzá y Káwálerá Málteńskiego dla Tucholczykow. Tęż Bursę I. M. X. Iákub Zádźik/ Biskup Krák. de nouo restaurował/ y eleemozyną dla 30. Studentow Ziemie Sierádzkiey nádał/ z tey okázyiey/ memor będą bonae institutionis, że w tey Burśie/ ieszcze młodym będąc/ sam mieszkał.
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 25
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
strzelano. Pruscy to najpierwej czynili okrucieństwo, przeszło rocznej swojej wetując od Polaków surowości. Poległo tam niemało, jakom rzekł, bełskiej szlachty, mimo inszych, Dłotowski, miecznik bełski, Franciszek Serny, Nagórski, Gorajski, Sulimowski, Jankowski, między nimi najstarszy w leciech Stefan Iłowiecki, pobici i inszych wiele, których wiekopomna okryła pamięć.
Król sam w ciżbie ledwie się przeprawił, za nim zaś co żywo cisnęło się. A wtym pod ciężarem most rozerwał się, co postrzegłszy piechoty w szańcach i arma¬ Rok 1656
ty odbiegłszy, jako mogąc spinali most i przezeń przeprawowali się, z wielką jednak w ludziach szkodą przeprawujących się, których niemało
strzelano. Pruscy to najpierwej czynili okrucieństwo, przeszło rocznej swojej wetując od Polaków surowości. Poległo tam niemało, jakom rzekł, bełskiej slachty, mimo inszych, Dłotowski, miecznik bełski, Franciszek Serny, Nagórski, Gorajski, Sulimowski, Jankowski, między nimi najstarszy w leciech Stefan Iłowiecki, pobici i inszych wiele, których wiekopomna okryła pamięć.
Król sam w ciżbie ledwie się przeprawił, za nim zaś co żywo cisnęło się. A wtym pod ciężarem most rozerwał się, co postrzegłszy piechoty w szańcach i arma¬ Rok 1656
ty odbiegłszy, jako mogąc spinali most i przezeń przeprawowali się, z wielką jednak w ludziach szkodą przeprawujących się, których niemało
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 211
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
. 2. Chrapliwym ona dosyć często krzykiem Przenika serca, nieprzyjazne sobie, Kiedy na łarmę Bissurmanom dzikiem O nie wesołej nucić pocznie dobie Zrownąć ją w głosie z pieszczonym Słowikiem Gdy zabrzmi Orle Staropolski tobie, Już na pociechę; już i na wygraną Zeć w krwawym boju siły nie ustaną. 3. Trąbże już sama wiekopomna sławo Imię Monarchy niezwyciężonego Tobie to niechaj już należy prawo Opiewać światu JANINĘ Polskiego A jeśli gdzie co usłyszysz arkawo Szemrzące wargi; brońże dzieła swego, I nie dopuszczaj tych Osłów do Lutni Coby mieli być ztobą różnonutni. 4. Toć to jest imię Niebiosa któremu Ambrozjiskiego nalały nektaru Gdy się zwać łaską Janowi
. 2. Chrápliwym oná dosyć często krzykiem Przenika sercá, nieprzyiázne sobie, Kiedy ná łármę Bissurmanom dźikiem O nie wesołey nućić pocznie dobie Zrownąć ią w głośie z pieszczonym Słowikiem Gdy zábrzmi Orle Stáropolski tobie, Iuż ná poćiechę; iuż y ná wygráną Zeć w krwáwym boiu śiły nie vstáną. 3. Trąbże iuż sámá wiekopomna sławo Imię Monárchy niezwyćiężonego Tobie to niechay iuż należy práwo Opiewáć swiatu IANINĘ Polskiego A ieśli gdźie co vsłyszysz árkáwo Szemrzące wárgi; brońże dźiełá swego, Y nie dopuszczay tych Osłow do Lutni Coby mieli bydź ztobą roznonutni. 4. Toć to iest imię Niebiosá któremu Ambrozyiskiego nálały nektáru Gdy się zwáć łáską Ianowi
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: A4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
młodnie; Że dzieła nieśmiertelne, których mu nie szczędzą Późne wieki, siwy włos ze skroni mu pędzą; Mars z oczu, powaga mu sama bije z twarzy, Tak się w nim wielkość męstwa i swoboda parzy, Że mu szczere triumfy może czytać z czoła. Kogóż szukać, dla Boga? Ciebie dzisia woła Ta wiekopomna praca, waleczny Karolu! Jeszcze cię też nie znano w Konstantynopolu. Poznają, co za ludzie idą z naszej Litwy, Kiedy serdeczny Polak wsiądzie na koń przy twej Doskonałej biegłości, o której sąsiedzi Niech powiedzą: uparta Moskwa, bitni Szwedzi. W obozieś się urodził, urosłeś na łęku, Odbierajże buławę
młodnie; Że dzieła nieśmiertelne, których mu nie szczędzą Późne wieki, siwy włos ze skroni mu pędzą; Mars z oczu, powaga mu sama bije z twarzy, Tak się w nim wielkość męstwa i swoboda parzy, Że mu szczere tryumfy może czytać z czoła. Kogóż szukać, dla Boga? Ciebie dzisia woła Ta wiekopomna praca, waleczny Karolu! Jeszcze cię też nie znano w Konstantynopolu. Poznają, co za ludzie idą z naszej Litwy, Kiedy serdeczny Polak wsiędzie na koń przy twéj Doskonałej biegłości, o której sąsiedzi Niech powiedzą: uparta Moskwa, bitni Szwedzi. W obozieś się urodził, urosłeś na łęku, Odbierajże buławę
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 49
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
wojskiem w mieście stanął a przez kilkanacie dni swywolnie i wymyślnie utrapił. Król August zaś, affidatus armisticio trimestri, in Junio przyjechał z Gdańska do Warszawy, bardzo się zdumiewając na wzięcie Poznania, jakoż i cała Europa zdziwić się zadosyć nie mogła temu. Ta akcja wielką narodowi sporządziła sławę, lecz i Gniazdowskiemu niezmierna stąd urosła wiekopomna pochwała, a stąd poczęto mu było więcej niż samemu marszałkowi Leduchowskiemu przyznawać; jakoż wiele Gniazdowski wyrabiał szablą, tylko że naostatku podrwił, gdy się dał przekupić (jako niżej o tem będzie), a Leduchowski zaś zdrową, poważną radą, stałością i wiernością rzeczypospolitej j przewyższył go. Wdał się był Gniazdowski w
wojskiem w mieście stanął a przez kilkanacie dni swywolnie i wymyślnie utrapił. Król August zaś, affidatus armisticio trimestri, in Junio przyjechał z Gdańska do Warszawy, bardzo się zdumiewając na wzięcie Poznania, jakoż i cała Europa zdziwić się zadosyć nie mogła temu. Ta akcya wielką narodowi sporządziła sławę, lecz i Gniazdowskiemu niezmierna ztąd urosła wiekopomna pochwała, a ztąd poczęto mu było więcéj niż samemu marszałkowi Leduchowskiemu przyznawać; jakoż wiele Gniazdowski wyrabiał szablą, tylko że naostatku podrwił, gdy się dał przekupić (jako niżéj o tém będzie), a Leduchowski zaś zdrową, poważną radą, stałością i wiernością rzeczypospolitéj j przewyższył go. Wdał się był Gniazdowski w
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 283
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
zaraz nie na kamieniu/ ale na słabym fundamencie stanęli. Puluis es et in puluerem reuerteris Słaby fundament! boć się na nim i liccha mucha nie ostoi. Słaby: Bo wszytek pod przepaścią wszytek pod niebezpieczeństwem. Wszakże jednak w rekompense tak niemałej i znacznej jaktury spadają- cym z tego kamienia podstawiła drugi kamień sama wiekopomna sława. ORATOR Dano w raju ludziom przywilej ale pod słabą pieczęcią bo przydano to słówko jeżeli. Ludzie w raju na kamieniu stali ale jablko rajskie skoro po stopach uderzyło spadli na piasek Eks koncione Rndy Patris HanczelS. Je: Z. Teol Doktorys sub Titulo Trzy wieze in Funere Ils. Grudzin POLITYCZNY. ski habita 1640
záraz nie ná kámieniu/ ále ná słábym fundámenćie stáneli. Puluis es et in puluerem reuerteris Słáby fundáment! boc sie ná nim y liccha muchá nie ostoi. Słáby: Bo wszytek pod przepáśćią wszytek pod niebespieczeństwem. Wszakże iednak w rekompense ták niemáłey y znáczney iaktury spádáią- cym z tego kámienia podstáwiłá drugi kámień sámá wiekopomna słáwa. ORATOR Dano w ráiu ludźiom przywiley ále pod słábą pieczęcią bo przydáno to słowko ieżeli. Ludźie w ráiu ná kámieniu stáli ále iablko rayskie skoro po stopách vderzyło spádli ná piásek Ex concione Rndi Patris HanczelS. Ie: S. Theol Doctoris sub Titulo Trzy wieze in Funere Ills. Grudzin POLITYCZNY. ski habita 1640
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 227
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
, przy odwołujących na stronę Interesach nieprzerwane, tak stateczne jako wszystkim do podziwienia przedłużone Tak całą siebie, tak oraz wszytką złota Macierzyńskiego Paktola to jest Szrzeniawy ofluencją, na chwałę Boską wylała, kiedy nie tylko, swoim przedziwnym nabożeństwem, ale też, i świątobliwie Pańską bojnością ozdobiła Domy Bogu i Świętym poświęcone. Miedzy innemi partykularnie wiekopomna obligacja, wszystkie swoje niemniej bogate jako na zazdrość Innym pompatyczne aparencje, powinna swojej Dobrodzice Krasnostawska Bazylika Równo powinni wdzięcznością i Święci wniej rezydujący że mają drugie na ziemi Niebo i tak twojemi Jaśnie Wielmożna Wojewodzino dobrodziejstwy same zdewinkowane Nieba tym rozumiem sposobem zawdzięczyć pomyślą a żeby ten Ojczysty z błogosławieństwem Tobie po Ojcu Krzyż zostawiony który teraz
, przy odwołuiących ná stronę Interessach nieprzerwane, ták stateczne iáko wszystkim do podziwienia przedłużone Tak cáłą siebie, tak oraz wszytką złota Macierzyńskiego Paktola to jest Szrzeniawy offluencyą, ná chwałę Boską wylała, kiedy nie tylko, swoim przedziwnym nabożeństwem, ále też, y świątobliwie Pańską boynością ozdobiła Domy Bogu y Świętym poświęcone. Miedzy innemi partykularnie wiekopomna obligacya, wszystkie swoie niemniey bogate iáko ná zazdrość Innym pompatyczne apparencye, powinna swoiey Dobrodzice Krasnostawska Bazylika Rowno powinni wdzięcznością y Swięci wniey rezyduiący że maią drugie ná ziemi Niebo y ták twoiemi Iaśnie Wielmożna Woiewodzino dobrodzieystwy same zdewinkowane Nieba tym rozumiem sposobem zawdzięczyć pomyślą a żeby ten Oyczysty z błogosławieństwem Tobie po Oycu Krzyż zostawiony ktory teraz
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 4
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738