m nie kupił na zimę kożucha. Bodaj był zabit, kto cię drugi raz usłucha! Piszesz, że ani śniegu, ani będzie mrozu. Miasto sani, poprawić rozkazałem wozu; Aż skoro mróz stateczny, śnieg upadł do pachy, Późno kuśnierze, późno obsyłam stalmachy. Miły matematyku, znasz się na powietrzu Jako wielbłąd na skrzypcach, jako wieprz na pieprzu. Gdyby kto opak twoje przetłumaczył księgi, Rychlej by zgadł, niebieskie co mu znaczą kręgi. 5. GORSZE LEKARSTWO NIŻ CHOROBA
Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla
m nie kupił na zimę kożucha. Bodaj był zabit, kto cię drugi raz usłucha! Piszesz, że ani śniegu, ani będzie mrozu. Miasto sani, poprawić rozkazałem wozu; Aż skoro mróz stateczny, śnieg upadł do pachy, Późno kuśnierze, późno obsyłam stalmachy. Miły matematyku, znasz się na powietrzu Jako wielbłąd na skrzypcach, jako wieprz na pieprzu. Gdyby kto opak twoje przetłumaczył księgi, Rychlej by zgadł, niebieskie co mu znaczą kręgi. 5. GORSZE LEKARSTWO NIŻ CHOROBA
Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 208
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
brożcem; Gęba srogim od ucha przejechana ciosem; Krzywym kozłem na czele; świszcząc, straszny, nosem; Turski andżar za pasem; bystry nadziak w ręku, Czy oskarda na twardym osadzona sęku; Pałasz, tyrański pałasz, za który się trzyma — Właśnie tym albo takim bił Dawid olbrzyma. Z góry stawia, ni wielbłąd, rozmierzone kroki; W niebo patrzy ponuro; pluje pod obłoki. Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo szczyty Walącemu się niebu pod srogim ciężarem Wielkiej atlanckiej góry podprawiał filarem; Nie straszniejszy Polifem, gdy z okrutnym gniewem Za Grekami po morzu brodził wsparty drzewem; Mszcząc się na Ulissesie wykłutego oka
brożcem; Gęba srogim od ucha przejechana ciosem; Krzywym kozłem na czele; świszcząc, straszny, nosem; Turski andżar za pasem; bystry nadziak w ręku, Czy oskarda na twardym osadzona sęku; Pałasz, tyrański pałasz, za który się trzyma — Właśnie tym albo takim bił Dawid olbrzyma. Z góry stawia, ni wielbłąd, rozmierzone kroki; W niebo patrzy ponuro; pluje pod obłoki. Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo szczyty Walącemu się niebu pod srogim ciężarem Wielkiej atlanckiej góry podprawiał filarem; Nie straszniejszy Polifem, gdy z okrutnym gniewem Za Grekami po morzu brodził wsparty drzewem; Mszcząc się na Ulissesie wykłutego oka
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 335
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wszędy przy sobie, gdzie obrócisz koniem: Jako kłębka po nici, tak cię dojdę po niem. I dlatego życzliwą ręką dziś po glanku Opasuję cię, milszy nad zdrowie kochanku! 474 (D). NA ZWIERCIADŁO PANNY KRYSTYNY
Jeśli w której się może małpa przejrzeć szybie, Jeśli tłucze zwierciadło, kędykolwiek zdybie; Jeśli wielbłąd do wody nie schyli się cudnej, Nim ją nogą pomąci, żeby tak paskudnej Swej postaci oboje nie widziało miny — Bojęć się podobieństwem naruszyć Krystyny. Lecz co prawda, to nie grzech: cóż ci też, niebogo, Po tym było, zwierciadło kupować tak drogo? Żebyś zmarszczone czoło na palec od włosa,
wszędy przy sobie, gdzie obrócisz koniem: Jako kłębka po nici, tak cię dojdę po niem. I dlatego życzliwą ręką dziś po glanku Opasuję cię, milszy nad zdrowie kochanku! 474 (D). NA ZWIERCIADŁO PANNY KRYSTYNY
Jeśli w której się może małpa przejrzeć szybie, Jeśli tłucze zwierciadło, kędykolwiek zdybie; Jeśli wielbłąd do wody nie schyli się cudnej, Nim ją nogą pomąci, żeby tak paskudnej Swej postaci oboje nie widziało miny — Bojęć się podobieństwem naruszyć Krystyny. Lecz co prawda, to nie grzech: cóż ci też, niebogo, Po tym było, zwierciadło kupować tak drogo? Żebyś zmarszczone czoło na palec od włosa,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 395
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, bo czeladź i chłopi wszyscy powiadają, że nie więcej pięć katów swoją sztuką sprawi, jako WMPan wejzreniem i postawą poważną.
Tak jest, a nie inaczej, tak i ja mówię, a gdybyś jeszcze mógł wliść w owe szkiełko, które tubum opticum nazywają, gdzie wsza jako baran, a pluskwa jako wielbłąd wydają się pozorne i wielkie, tedy byś miary sobie dobrać we wszytkim nie wystarczył. Waliłbyś z nóg przez hipokondryją giganty, przez gardło Goliata piąłbyś się na majestaty, ludzi ubogich jak brytan szczenięta deptałbyś, miliony tysiąców na obiad połykał, jeden nad wszytkich razem zdałbyś się najmocniejszym
, bo czeladź i chłopi wszyscy powiadają, że nie więcej pięć katów swoją sztuką sprawi, jako WMPan wejzreniem i postawą poważną.
Tak jest, a nie inaczej, tak i ja mówię, a gdybyś jeszcze mógł wliść w owe szkiełko, które tubum opticum nazywają, gdzie wsza jako baran, a pluskwa jako wielbłąd wydają się pozorne i wielkie, tedy byś miary sobie dobrać we wszytkim nie wystarczył. Waliłbyś z nóg przez hipokondryją giganty, przez gardło Golijata piąłbyś się na majestaty, ludzi ubogich jak brytan szczenięta deptałbyś, milijony tysiąców na obiad połykał, jeden nad wszytkich razem zdałbyś się najmocniejszym
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 268
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zgnilizna.
Między któremi zwierzętami Antipathia, albo Sympathia, alias Nienawiśt; albo sktonność wrodżona?
Między Psami, a Sarnami i zającami: między wilkami, kozą i owcą: między koniem, i Gryfem jeżeli datur. Delfin, alias świnia Morska, nie lubi Wieloryba, Słoń myszy i koguta, barana; Smok Słonia, Wielbłąd Konia, Rinoceros albo Nosorożec Słonia. Jelenie z wężami, mrówki cum sori cibus, tojest z myszami polnemi, Orzeł z smokiem i Jeleniem. Skorpion z Pstremi jaszczurkami, Salamandra z Żółwiem, jastrząb z Gołębiem, Wilk z jeżem, kot ze Psem, Pszczoła z jaskołką, Ichneumon, albo wydra Egipska z krokodylem.
zgnilizna.
Między ktoremi zwierzętami Antipathia, albo Sympathia, alias Nienawiśt; albo sktonność wrodźona?
Między Psami, á Sarnami y zaiącami: między wilkami, kozą y owcą: między koniem, y Gryfem ieżeli datur. Delfin, alias świnia Morska, nie lubi Wieloryba, Słoń myszy y koguta, barana; Smok Słonia, Wielbłąd Konia, Rinoceros albo Nosorożec Słonia. Ielenie z wężami, mrowki cum sori cibus, toiest z myszami polnemi, Orzeł z smokiem y Ieleniem. Skorpion z Pstremi iaszczurkami, Salamandra z Zołwiem, iastrząb z Gołębiem, Wilk z ieżem, kot ze Psem, Pszczoła z iaskołką, Ichneumon, albo wydra Egypska z krokodylem.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 605
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
malują raz w postaci Matrony sied ącej, z korcami pszenicy, kłosy trzymającej, która ręką prawą brzękadło, drugą łódkę piastuje.
16 ARABIA, na monecie Trajana w postaci Bohatyra wyrażona w jednej
ręce z puginałem, w drugiej z gałązką pachnącego drzewa. Albo też niesie puszkę wysoką z gałązką, a przy nogach się znajduje Wielbłąd tameczny zwierz.
17 ARMENIA, wyraża się Matroną siedzącą na orężu, osobliwie Łukach, strzałach, i z Mitrą nakształt Weneckiej Mitry.
18 KAPADOCIA, maluje się w postaci białogłowy w koronie z Wież uformowanej, wjednej ręce gałkę, na znak hołdownictwa, w drugiej Chorągiew podnosi.
19 INDIĘ, wyraża Niewiasta czarna
maluią raz w postaci Matrony sied ącey, z korcami pszenicy, kłosy trzymaiącey, ktora ręką prawą brzękadło, drugą łodkę piastuie.
16 ARABIA, na monecie Traiána w postaci Bohatyra wyrażona w iedney
ręce z pugináłem, w drugiey z gałązką pachnącego drzewá. Albo też niesie puszkę wysoką z gałązką, a przy nogach się znayduie Wielbłąd tameczny zwierz.
17 ARMENIA, wyraża się Mátroną siedzącą na orężu, osobliwie Łukach, strzáłach, y z Mitrą nakształt Weneckiey Mitry.
18 KAPPADOCIA, maluie się w postaci białogłowy w koronie z Wież uformowaney, wiedney ręce gałkę, na znak hołdownictwa, w drugiey Chorągiew podnosi.
19 INDIĘ, wyráżá Niewiasta czarná
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1163
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
2. Te są zwierzęta/ które jeść będziecie/ ze wszystkich zwierząt/ które są na ziemi. 3. Wszelkie bydlę które ma rozdzielone stopy/ i rozdwojone kopyta/ a przeżuwa/ to jeść będziecie. 4. Ale z tych jeść nie będziecie/ które tylko przezuwają/ i z tych które tylko kopyta dwoją: Wielbłąd/ który choć przeżuwa/ ale kopyta rozdzielonego nie ma/ nieczystym wam będzie. 5. Także królik/ który choć przeżuwa/ ale kopyta rozdzielonego nie ma/ nieczystym wam będzie. 6. Zając też/ choć przeżuwa/ ale kopyta rozdzielonego nie ma/ nieczystym wam będzie. 7. Świnia także/ choć ma rozdzielone
2. Te są zwierzętá/ ktore jeść będźiećie/ ze wszystkich zwierząt/ ktore są ná źiemi. 3. Wszelkie bydlę ktore ma rozdźielone stopy/ y rozdwojone kopytá/ á przeżuwa/ to jeść będźiećie. 4. Ale z tych jeść nie będźiećie/ ktore tylko przezuwáją/ y z tych ktore tylko kopytá dwoją: Wielbłąd/ ktory choć przeżuwa/ ále kopytá rozdźielonego nie ma/ nieczystym wam będźie. 5. Tákże krolik/ ktory choć przeżuwa/ ále kopytá rozdźielonego nie ma/ nieczystym wam będźie. 6. Zájąc też/ choć przeżuwa/ ále kopytá rozdźielonego nie ma/ niecżystym wam będźie. 7. Swiniá tákże/ choć ma rozdźielone
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 112
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
: skąd nakoniec opatrują wszytkie swe potrzeby: abowiem z taką tylo majętnością mogą chodzić z jednego miejsca na drugie/ nie dźwigając jej. Takiż żywot prowadzą Arabowie/ jako i Tartarowie: lecz Arabowie barziej się kochają w wielbłądach/ i na nie się przesadzają: a ci zaś trzody i stada bydeł chowają: abowiem wielbłąd dziwnie jest trwały na pragnienie/ i małem się obejdzie/ czego barzo potrzeba w Arabiej/ gdyż wszystka piaszczysta: lecz Tartaria/ gdyż jest urodzajniejsza/ może wychować snadnie wszelkie dobytki. Z pomienionych przyczyn pochodzi/ iż Tartarowie/ którzy mieszkają nad rzekami/ i przy jeziorach/ abo przy morzu/ pilnują rolej/ i jakichkolwiek
: skąd nákoniec opátruią wszytkie swe potrzeby: ábowiem z táką tylo máiętnośćią mogą chodźić z iednego mieyscá ná drugie/ nie dźwigáiąc iey. Tákiż żywot prowádzą Arábowie/ iáko y Tártárowie: lecz Arábowie bárźiey się kocháią w wielbłądách/ y ná nie się przesadzáią: á ci záś trzody y stádá bydeł chowáią: ábowiem wielbłąd dźiwnie iest trwáły ná prágnienie/ y máłem się obeydźie/ czego bárzo potrzebá w Arábiey/ gdyż wszystká piasczysta: lecz Tártária/ gdyż iest vrodzáynieysza/ może wychowáć snádnie wszelkie dobytki. Z pomienionych przyczyn pochodźi/ iż Tártárowie/ ktorzy mieszkáią nád rzekámi/ y przy ieźiorách/ ábo przy morzu/ pilnuią roley/ y iákichkolwiek
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 167
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i bestie: kupcy którzy jeżdżą z królestwa Fesse do Tombuto/ abo z Tremisen do Agadas/ abo do Kairu/ prowadzą/ oprócz wielbłądów obłożonych towarami/ drugie z wodą: a gdy im onej wody nie zstawa/ zabijają one wielbłądy po jednemu/ i piją z nich onę wodę/ którą znajdą w trzewach: abowiem wielbłąd każdy napije się na 12. i więcej dni: i gdzieby nie mieli tych bestii/ nie mogliby handlować w tych krainach. Joannes Leo pisze o jednym kupcu/ który kupił jednę czarę wody za 10000. szkutów/ ale jednak i on umarł od niej/ i tam ten co ją przedał. W tamtej
y bestye: kupcy ktorzy ieżdżą z krolestwá Fessae do Tombuto/ ábo z Tremisen do Agádás/ ábo do Káiru/ prowádzą/ oprocz wielbłądow obłożonych towárámi/ drugie z wodą: á gdy im oney wody nie zstawa/ zábiiaią one wielbłądy po iednemu/ y piią z nich onę wodę/ ktorą znáydą w trzewách: ábowiem wielbłąd káżdy nápiie się ná 12. y więcey dni: y gdźieby nie mieli tych bestiy/ nie mogliby hándlowáć w tych kráinách. Ioannes Leo pisze o iednym kupcu/ ktory kupił iednę czárę wody zá 10000. szkutow/ ále iednák y on vmarł od niey/ y tám ten co ią przedał. W támtey
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 249
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
turecku wyryte. Simeon Busbeus de reb. Tard., lib. 4, cap. 6.
(16) Roku 1601. Wykopał jeden winiarz na Winohradach pod Hustopeczą z kości słoniowej rzezanego wielbłąda, którego mieszczanie z Bulhejmu kupili za 2 tysiące złotych praskich. Powiadają, że kiedy do Kolna trzej królowie jechali, jeden wielbłąd tam był został i w kość się obrócił. Po zburzeniu Bulhejmu ten wielbłąd do Kolna wzięty i jest w cekauzie miejskim—jam go widział. Wspomina też o tym w liście swym jedno książę z Morawy. Joachim Flackner Cent: 4, fol. 205.
(17) Roku 1619. Czarnoksiężnik jeden we Francjej
turecku wyryte. Simeon Busbeus de reb. Tard., lib. 4, cap. 6.
(16) Roku 1601. Wykopał jeden winiarz na Winohradach pod Hustopeczą z kości słoniowej rzezanego wielbłąda, którego mieszczanie z Bulhejmu kupili za 2 tysiące złotych praskich. Powiadają, że kiedy do Kolna trzej królowie jechali, jeden wielbłąd tam był został i w kość się obrócił. Po zburzeniu Bulhejmu ten wielbłąd do Kolna wzięty i jest w cekauzie miejskim—jam go widział. Wspomina też o tym w liście swym jedno książę z Morawy. Joachim Flackner Cent: 4, fol. 205.
(17) Roku 1619. Czarnoksiężnik jeden we Francyej
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 303
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950