data est. Wspominają też takowe bankiety/ i Seneka, i Horatius, i Tranquillus: ale to do szkoły odsyłamy. Monarcha świata wszytkiego Chrystus Jezus/ nieporownanym sposobem zacniejszy bankiet uczniom swoim. Quos constituit Principes super omnem terram, na ostatniej wieczerzy spawił/ gdy ich u stołu z sobą posadziwszy/ nie tylko ich Barańkiem Wielkonocnym według Zakonu Mojżeszowego ubankietował/ ale im też za wieczny pokarm Ciało swoje święte/ a przytym jako Sportulas, dary rozmaite Ducha świętego i łaski swoje niebieskie darował. O których to darach szeroce Paweł święty w liście swoim pierwszym do Koryntów. A o pokarmie Ciała i krwie jego przenadroższej/ Marek święty w Rozdziele czternastym.
data est. Wspomináią też tákowe bánkiety/ y Seneca, y Horatius, y Tranquillus: ále to do szkoły odsyłamy. Monárchá świátá wszytkiego Chrystus Iezus/ nieporownánym sposobem zacnieyszy bánkiet vczniom swoim. Quos constituit Principes super omnem terram, ná ostátniey wieczerzy spáwił/ gdy ich v stołu z sobą posádźiwszy/ nie tylko ich Báráńkiem Wielkonocnym według Zakonu Moyzeszowego vbánkietował/ ále im też zá wieczny pokarm Ciało swoie święte/ á przytym iáko Sportulas, dáry rozmáite Duchá świętego y łáski swoie niebieskie dárował. O ktorych to dárách szeroce Páweł święty w liśćie swoim pierwszym do Korynthow. A o pokármie Ciáłá y krwie iego przenadroższey/ Márek święty w Rozdźiele czternastym.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 61
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
OO. Dominikanów. Z włosów jej któremi nogi Chrystusowe ucierała jest coś w Hiszpanii w Klasztorze Linneńskim u OO. Augustynianów od Z. Torybiusza z Jeruzalem przyniesionych. Krucjaty Księga szósta świadczy, że w Werselaku na Opactwie w Francyj Ciało Z. Magdaleny leżało. W. X. Tomasz Młodzianowski w Tomie 3. w Kazaniu Wielkonocnym dowodzi, że Głowa Z. Magdaleny jest w mieście Z. Maksymiana, mająca skore, i ciało na tych miejscach, gdzie się jej Chrystus w osobie ogródnika dotknął.
M. MAGDALENY de Pazzis, albo Pacowny (jeden to Dom z Pacami Litewskiemi idącemi z Florencyj) Zakonnicy Karmetanki 25. Maja. Była to wielka
OO. Dominikanow. Z włosow iey ktoremi nogi Chrystusowe ucierała iest coś w Hiszpanii w Klasztorze Linneńskim u OO. Augustynianow od S. Toribiusza z Ieruzalem przyniesionych. Krucyaty Ksiega szosta swiadcży, że w Werselaku na Opactwie w Francyi Ciało S. Magdaleny leżało. W. X. Tomasz Młodzianowski w Tomie 3. w Kazaniu Wielkonocnym dowodzi, że Głowa S. Magdaleny iest w mieście S. Maximiana, maiąca skore, y ciało na tych mieyscach, gdzie sie iey Chrystus w osobie ogrodnika dotknął.
M. MAGDALENY de Pazzis, albo Pacowny (ieden to Dom z Pacami Litewskiemi idącemi z Florencyi) Zakonnicy Karmetanki 25. Maia. Była to wielka
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 182
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ledwo zamknąć się dała. Niektórzy mniej uważni za znak dobry to brali, powiadając; iż Bóg im bramę do szczęścia otwierał: roztropniejsi zaś uważając, iż obrona Kościoła sama przez się ustępuje, a szczęście jest nieprzyjaciół, gdy się bramy otwierają, wnosili: iż ten cud spustoszenie znaczył. W kilka zaś dni po święcie wielkonocnym, dwudziestego pierwszego Maja, ukazał się widok wiarę przechodzący. Pewnieby za bajkę miano co powiem, gdyby jeszcze nie żyli ci, którzy sami widzieli, albo gdyby nienastąpiła klęska warta takowych prognostyków. Przed zachodem albowiem słońca widziano w całej krainie na powietrzu wozy żelazne, wojska po obłokach przebiegające się a miasto otaczające.
ledwo zamknąć się dała. Niektorzy mniey uważni za znak dobry to brali, powiadaiąc; iż Bog im bramę do szczęścia otwierał: roztropnieysi zaś uważaiąc, iż obrona Kościoła sama przez się ustępuie, a szczęście iest nieprzyiacioł, gdy się bramy otwieraią, wnosili: iż ten cud spustoszenie znaczył. W kilka zaś dni po święcie wielkonocnym, dwudziestego pierwszego Maia, ukazał się widok wiarę przechodzący. Pewnieby za baykę miano co powiem, gdyby ieszcze nie żyli ci, ktorzy sami widzieli, albo gdyby nienastąpiła klęska warta takowych prognostykow. Przed zachodem albowiem słońca widziano w całey krainie na powietrzu wozy żelazne, woyska po obłokach przebiegaiące się a miasto otaczaiące.
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 168
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
mężowej. Ale źle, bo żołądek mięsem się ochwyci Z siedmniedzielnego postu; wdowa nie nasyci: I owszem, gdyby można, skoro go dopadła, Rada by wszytko oraz pierwszym daniem zjadła. Choć nie święci ksiądz jajec i kiełbasy z szołdrą, Rada by się czym prędzej widziała pod kołdrą; Każdą by noc chciała mieć wielkonocnym świętem, Choć słaby kloc, świerzbiące dziąsła kuradentem. 117 (N). SPOWIEDŹ ŻOŁNIERSKA
Przed jezuitą żołnierz jeden się spowiadał, Prosząc, żeby pokutę za grzechy mu zadał. Między inszymi na się powie też tę winę, Będąc jeszcze bezżennym, że miał konkubinę. Pojrzawszy w oczy z kozłem, spowiednik mu rzecze:
mężowej. Ale źle, bo żołądek mięsem się ochwyci Z siedmniedzielnego postu; wdowa nie nasyci: I owszem, gdyby można, skoro go dopadła, Rada by wszytko oraz pierwszym daniem zjadła. Choć nie święci ksiądz jajec i kiełbasy z szołdrą, Rada by się czym prędzej widziała pod kołdrą; Każdą by noc chciała mieć wielkonocnym świętem, Choć słaby kloc, świerzbiące dziąsła kuradentem. 117 (N). SPOWIEDŹ ŻOŁNIERSKA
Przed jezuitą żołnierz jeden się spowiadał, Prosząc, żeby pokutę za grzechy mu zadał. Między inszymi na się powie też tę winę, Będąc jeszcze bezżennym, że miał konkubinę. Pojźrawszy w oczy z kozłem, spowiednik mu rzecze:
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 585
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987