— chwali się Maciek przed Bartoszem. „A ten mnie raz, i ledwie puszczadłem dosiąga, Grosz-em też dać Niemcowi musiał do szeląga.” „Drogoś, Bartku, jeden raz zapłacił, nieboże! Tak ci psia krew niemiecka drze nas, kędy może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z moczu: „Pewny — rzecze — jejmości połóg o półroczu, Brzemienna, dalszego jej nie kładę terminu.” A ta:
— chwali się Maciek przed Bartoszem. „A ten mnie raz, i ledwie puszczadłem dosiąga, Grosz-em też dać Niemcowi musiał do szeląga.” „Drogoś, Bartku, jeden raz zapłacił, nieboże! Tak ci psia krew niemiecka drze nas, kędy może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z moczu: „Pewny — rzecze — jejmości połóg o półroczu, Brzemienna, dalszego jej nie kładę terminu.” A ta:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 17
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
uczył złodziejskiego czynu?” „I bardzo, panie ojcze — odpowie ten znowu — Rozkazaliście mi kraść liszki podczas łowu.” „Chartami, nie rękami rozkazałem” — rzecze. A syn: „Nie zrozumiałem.” Tak mu się przepiecze. 125 (F). OMYŁKA W Sentencji PANIEŃSKA
Jedna wielmożna pani, przyszedszy z kościoła, Wedle swego zwyczaju wszytkich panien zwoła I każdej pojedynkiem o kazanie pyta Albo ewangelią, którą ksiądz przeczyta; Bo ta, co nic z obojga nie mogła powiedzieć, Modlić się u obiadu musiała, nie siedzieć. Czytano w tę niedzielę, jako bankiet sprawiał Wielki król, jako mu się z
uczył złodziejskiego czynu?” „I bardzo, panie ojcze — odpowie ten znowu — Rozkazaliście mi kraść liszki podczas łowu.” „Chartami, nie rękami rozkazałem” — rzecze. A syn: „Nie zrozumiałem.” Tak mu się przepiecze. 125 (F). OMYŁKA W SENTENCJEJ PANIEŃSKA
Jedna wielmożna pani, przyszedszy z kościoła, Wedle swego zwyczaju wszytkich panien zwoła I każdej pojedynkiem o kazanie pyta Albo ewangeliją, którą ksiądz przeczyta; Bo ta, co nic z obojga nie mogła powiedzieć, Modlić się u obiadu musiała, nie siedzieć. Czytano w tę niedzielę, jako bankiet sprawiał Wielki król, jako mu się z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 62
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Aż gdy wtem nadejdą Pacholęta z nowiną, że goście we wrota, A trąb zagrzmi i bębnów niezwykła ochota Po gankach pałacowych; Gracje przyjmują, I zaraz po kosztownych stopniach kredencują. I prowadzą na salę, gdzie widząc samego, We drzwi już otworzone strojno wchodzącego W prześwietnej swych koronie: O! gwoli dziś komu Wielmożna ta fabryka stoi tego domu, Wchodź szczęśliwie, i przystąp nietknione te progi, Między mój tysiącami Bogusławie drogi! Dla ciebiem ja z wysokich gór się tu spuściła, I chwały le widomie światu objawiła: Do których po przewagach i krwawym tu trudzie Czoła swego, przychodzą wielcy tylko ludzie. Jako ich nikczemnicy, ani ci
Aż gdy wtem nadejdą Pacholęta z nowiną, że goście we wrota, A trąb zagrzmi i bębnów niezwykła ochota Po gankach pałacowych; Gracye przyjmują, I zaraz po kosztownych stopniach kredencują. I prowadzą na salę, gdzie widząc samego, We drzwi już otworzone strojno wchodzącego W prześwietnej swych koronie: O! gwoli dziś komu Wielmożna ta fabryka stoi tego domu, Wchodź szczęśliwie, i przystąp nietknione te progi, Między mój tysiącami Bogusławie drogi! Dla ciebiem ja z wysokich gór się tu spuściła, I chwały le widomie światu objawiła: Do których po przewagach i krwawym tu trudzie Czoła swego, przychodzą wielcy tylko ludzie. Jako ich nikczemnicy, ani ci
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 127
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Słusznym tylko pragnieniom ten likwor jest zdrowy: pić się godzi, lecz łeptać, kto chce, zbędzie głowy. Do Wielmożnej Jej Mości Paniej Konstancyjej z Kumorowa Wielopolskiej, Stolnikowej Koronnej, Generałowej Małopolskiej, Krakowskiej, Nowotarskiej, etc., Starościnej Przedmowa
Przypływa ochotnie do szczęśliwego portu starożytnych rzek bystro płynącym potokiem popędzona nawa. Wielmożna Mościwa Pani Stolnikowa Koronna, niech mi się tu godzi, proszę, kotwicą uprzejmego afektu onej trochę zatamować kursu! I tę lotną tryremę, która po troistych przezacnych przodków Twoich cnót i sławy nieśmiertelnej rzekach nienaruszonym żegluje styrem, pobożnego i świątobliwego pragnienia napełnić towarami, które w tej przezornej nawie tym wyższą swych godności otrzymać obiecują stymę
. Słusznym tylko pragnieniom ten likwor jest zdrowy: pić się godzi, lecz łeptać, kto chce, zbędzie głowy. Do Wielmożnej Jej Mości Paniej Konstancyjej z Kumorowa Wielopolskiej, Stolnikowej Koronnej, Generałowej Małopolskiej, Krakowskiej, Nowotarskiej, etc., Starościnej Przedmowa
Przypływa ochotnie do szczęśliwego portu starożytnych rzek bystro płynącym potokiem popędzona nawa. Wielmożna Mościwa Pani Stolnikowa Koronna, niech mi się tu godzi, proszę, kotwicą uprzejmego afektu onej trochę zatamować kursu! I tę lotną tryremę, która po troistych przezacnych przodków Twoich cnót i sławy nieśmiertelnej rzekach nienaruszonym żegluje styrem, pobożnego i świątobliwego pragnienia napełnić towarami, które w tej przezornej nawie tym wyższą swych godności otrzymać obiecują stymę
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 17
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
nie ma/ a co z nich prawdziwego wyczerpnę/ niech uporu po tobie nie doznawam. Izali tedy szkodliwemu temu twojemu odstępstwu troista Rzymskiego Biskupa Korona powodem była? i szarłatowe odzienie? śrebra/ złota/ i kamieni drogich niezliczone mnóstwo? Miast/ Zamków/ i Wsi bez liczby? w przód idących i na zadzie strzegących wielmożna ozdoba? w okrąg/ i obostronnie zbrojno stojących Drabantów gotowość? Strasznego wszechmocnego głosu/ Tak chcę/ tak rozkazuję/ gromy? Toli cię Synu w niewolą do tego dworu zaciągnęło? i nie dziw/ Abowiem ci którzy się podług świata tego Elementów sprawują świecki rozum mają. A którzy podług Ducha się rządzą/ na
nie ma/ á co z nich prawdźiwego wycżerpnę/ niech vporu po tobie nie doznawam. Izali tedy szkodliwemu temu twoiemu odstępstwu troista Rzymskiego Biskupá Koroná powodem byłá? y szárłatowe odzienie? śrebrá/ złotá/ y kámieni drogich niezlicżone mnostwo? Miast/ Zamkow/ y Wśi bez licżby? w przod idących y ná zádźie strzegących wielmożna ozdobá? w okrąg/ y obostronnie zbroyno stoiących Drábántow gotowość? Strásznego wszechmocnego głosu/ Ták chcę/ ták roskázuię/ gromy? Toli ćię Synu w niewolą do tego dworu záćiągnęło? y nie dźiw/ Abowiem ći ktorzy się podług świátá tego Elementow spráwuią świecki rozum máią. A ktorzy podług Duchá się rządzą/ ná
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 32
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
drugą zabranych pieniędzy po śmierci Płoszczyńskiego z podstarościm naówczas stokliskim Dołnarowiczem, pojechałem do Kowna dla uczynienia
manifestów i uformowania procesu do grodu kowieńskiego. Będąc w Kownie, dowiedziałem się, że Czerwony Dwór, rezydencja Zabiełły, podczaszego naówczas, a teraz marszałka kowieńskiego, o milę jest od Kowna. A tymczasem przyjechała do Kowna wielmożna Zabiełłowa, pisarzowa ziemska kowieńska, matka podczaszego, która i w Królewcu podczas bytności króla Stanisława z całą prawie familią swoją rezydowała, to jest z synem — podczaszym, córką — zamężną Kossakowską, naówczas strażnikową, potem podstarościną grodzką, na koniec sędziną ziemską kowieńską, i z mężem jej, z córką drugą jeszcze nie
drugą zabranych pieniędzy po śmierci Płoszczyńskiego z podstarościm naówczas stokliskim Dołnarowiczem, pojechałem do Kowna dla uczynienia
manifestów i uformowania procesu do grodu kowieńskiego. Będąc w Kownie, dowiedziałem się, że Czerwony Dwór, rezydencja Zabiełły, podczaszego naówczas, a teraz marszałka kowieńskiego, o milę jest od Kowna. A tymczasem przyjechała do Kowna wielmożna Zabiełłowa, pisarzowa ziemska kowieńska, matka podczaszego, która i w Królewcu podczas bytności króla Stanisława z całą prawie familią swoją rezydowała, to jest z synem — podczaszym, córką — zamężną Kossakowską, naówczas strażnikową, potem podstarościną grodzką, na koniec sędziną ziemską kowieńską, i z mężem jej, z córką drugą jeszcze nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 110
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Potym gdy przyszło do upatrzenia jakich inszych przyczyn/ nic inszego nie było we wnętrzna przyczyną jedno wszytkie wnetrzności białase i wodniste/ a miedzy niemi nabarziej wątroba/ przy której jeszcze/ i przy macicy białe pęcherzyki pełne wody naleźlismy/ ale i serce nawet nie inaksze było/ co wszytko kilka zacnych Pąń widziało/ ale osobliwie Jaśnie wielmożna Pani/ Pani z Olesznice Kasztelanka Wojnicka etć. etć. moja wielce i wysoce Miłościwa Pani/ porządnie się wszytkiemu przypatrzyła. A już oto upatruj mądry lekarzu/ jakiby i któryby przynależny śrzodek właśnie był należał/ a zwłaszcza wtak nagłej chorobie/ która w godzin kilkanaście swój bieg odprawiła. Woda była pierwszą przyczyną
Potym gdy przyszło do vpátrzenia iákich inszych przyczyn/ nic inszego nie było we wnętrzna przyczyną iedno wszytkie wnetrznośći biáłáse y wodniste/ á miedzy niemi nabárźiey wątrobá/ przy ktorey ieszcze/ y przy máćicy białe pęcherzyki pełne wody náleźlismy/ ále y serce náwet nie ináksze było/ co wszytko kilká zacnych Pąń widźiáło/ ále osobliwie Iáśnie wielmożna Páni/ Páni z Olesznice Kásztellanká Woynicka etć. etć. moiá wielce y wysoce Miłośćiwa Páni/ porządnie się wszytkiemu przypátrzyłá. A iuż oto vpátruy mądry lekárzu/ iákiby y ktoryby przynależny śrzodek własnie był náleżał/ á zwłaszczá wták nagłey chorobie/ ktora w godźin kilkánaśćie swoy bieg odpráwiłá. Wodá byłá pierwszą przyczyną
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
by mi przyszło nieco o przezacnej prosapiej Wielmożnych Ich Mościów PP. KANDZIERZAWSKICH mówić: ale iż tej wysoka zacność bez błahej mojej pochwały wielkie ma swoje zalecenie: a z tąd nabarziej, że z Senatorskiego i Książęcego RADZIWIŁOWSKIEGO Domu początek swój bierze: Senatorów sama, i wielkich na rozmaitych godnościach Urzędników liczy (wiesz o tym dobrze Wielmożna M: P. ANNA KANDZIERZAWSKA, TYSZKIEWICZOWA Pani i Dobrodziejko moja) dlatego mniej mi mówić o sławie przezacnego Domu Tego potrzeba: zwłaszcza iż wszytko to tako Pani osobliwa, Mądra i świątobliwa mnie i sobie poważasz; a za nic tę chwałę miewasz która z światem przemija: Lecz one sobie poważasz i sądzisz być za chwałę
by mi przyszło nieco o przezacney prosapiey Wielmożnych Ich Mośćiow PP. KANDZIERZAWSKICH mowić: ale iż tey wysoka zacność bez błahey moiey pochwały wielkie ma swoie zalecenie: á z tąd nabarźiey, że z Senatorskiego y Xiążęcego RADZIWIŁOWSKIEGO Domu początek swoy bierze: Senatorow sama, y wielkich ná rozmaitych godnośćiach Vrzędnikow liczy (wiesz o tym dobrze Wielmożna M: P. ANNA KANDZIERZAWSKA, TYSZKIEWICZOWA Pani y Dobrodźieyko moia) dlatego mniey mi mowić o sławie przezacnego Domu Tego potrzeba: zwłaszcza iż wszytko to táko Pani osobliwa, Mądra y świątobliwa mnie y sobie poważasz; á za nic tę chwałę miewasz ktora z światem przemiia: Lecz one sobie poważasz y sądźisz być za chwałę
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 9
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
wielką pochwałą Zakonnym rządzi Zgromadzeniem jako doskonała KsIĘNI, do tej ledwie przymuszona Godności, do której z Cnot już dawno była Kandydatką. Piąta Jej Mości Siostra KONSTANCJA KOSSAKOWSKA wprzód SOBIESKIEMU Cześnikowi Koronnemu, potym DONHOFOWI Podczaszemu Litewskiemu, a tym samym zacnym zaślubiona Imionom: co jest z wieczną i większą Okrasą Domu Twego. Taż Jaśnie Wielmożna MATKA Twoja wieków naszych KORNELIA, jeszcze z Brata swego PIOTRA, DOMINIKA KOSSAKOWSIEGO Kasztelana Podlaskiego wielkich talentów i grzeczności Pana nie dawno zeszłego, tudzież z Syna Jego Kasztelanica i z świeżej z POTOCKIEMI Koligacyj jasne Ci Honorów na Niebie Sarmackim nieci południe, złotym Rodowitego ŚLEPOWRONA pierścieniem pierwsze Ci w Polsce zaślubia Dygnitarstwa, Faemina tantorum titulîs insignis
wielką pochwałą Zakonnym rządzi Zgromádzeniem iáko doskonáła XIĘNI, do tey ledwie przymuszona Godnośći, do ktorey z Cnot iuż dawno byłá Kándydatką. Piąta Iey Mośći Siostrá KONSTANCYA KOSSAKOWSKA wprzod SOBIESKIEMU Cześnikowi Koronnemu, potym DONHOFFOWI Podczaszemu Litewskiemu, á tym samym zacnym záślubiona Imionom: co iest z wieczną y większą Okrásą Domu Twego. Táż Iáśnie Wielmozná MATKA Twoiá wiekow nászych KORNELIA, ieszcze z Brátá swego PIOTRA, DOMINIKA KOSSAKOWSIEGO Kaszteláná Podláskiego wielkich tálentow y grzecznośći Paná nie dawno zeszłego, tudźiesz z Syna Iego Kásztelánicá y z świeżey z POTOCKIEMI Kolligácyi iásne Ci Honorow ná Niebie Sármáckim nieći południe, złotym Rodowitego SLEPOWRONA pierścieniem pierwsze Ci w Polszcze záślubia Dignitárstwa, Faemina tantorum titulîs insignis
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 8
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
przysiężnego Ferenca Dołhanicza. Iwan Jaroszak i przysiężny Waśko Moskwiak byli przy tym, i Hryc sołtys Bobaczek przysłopski, Ilko Barna, Szyman Dołhanicz, Iwan Romanik, Danko Romanik i z Kwiatoni Danko Kostyszak, Iwan Kostyszak, a dali też przy wszystki gromadzie nowicki. Działo się decembra dnia 26 26 XII 1700. — Tęż kartę wielmożna jejmość dobrodzika podpisała ręką swą temi słowy: Pozwalam na ten zapis z podpisem moim. Urszula z Zimnowody Potocka. I pieczęć moję przyłożyć kazałam. Locus sigilli por. nr 1113. 1106.
Dnia 24 stycznia. — Przed sądem prawa tutecznego uskarżał się Iwan Moskwiak na Breniaków o pobicie spólne z sobą.
przysiężnego Ferenca Dołhanicza. Iwan Jaroszak i przysiężny Waśko Moskwiak byli przy tym, i Hryc sołtys Bobaczek przysłopski, Ilko Barna, Szyman Dołhanicz, Iwan Romanik, Danko Romanik i z Kwiatoni Danko Kostyszak, Iwan Kostyszak, a dali też przy wszystki gromadzie nowicki. Działo się decembra dnia 26 26 XII 1700. — Tęż kartę wielmożna jejmość dobrodzika podpisała ręką swą temi słowy: Pozwalam na ten zapis z podpisem moim. Urszula z Zimnowody Potocka. I pieczęć moję przyłożyć kazałam. Locus sigilli por. nr 1113. 1106.
Dnia 24 stycznia. — Przed sądem prawa tutecznego uskarżał sie Iwan Moskwiak na Breniaków o pobicie spólne z sobą.
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 331
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965