za najdelikatniejszy specjał. FLORYDA jest dosyć ludna Prowincja, ludzie jej są biali, i wzrostu i stanu pięknego, ale się olejem smarują, rządzą się pod własnemi Panami w każdej wsi, ale żaden nie ma dependencyj od drugiego, a raczej każda wieś rządzi są na formę Rzeczypospolitej mając jednego Parausta czyli Kapitana nad sobą, wielogroch i inne legumina wszyscy wespół zbierają z Pola, i podług Familii się dzielą między siebie według liczby osób, prócz zaś tej uprawy około wielogrochu, Florydowie zabawiają się łowami, tak strzelaniem zwierzyny jako i łowieniem ryb, ale często i wojną, bo często jedna drugą wieś nachodzi, i zabijają się zostawując tylko białegłowy i dzieci
zá náydelikátnieyszy specyáł. FLORYDA iest dosyc ludná Prowincya, ludzie iey są biáli, y wzrostu y stánu pięknego, ále się oleiem smaruią, rządzą się pod włásnemi Pánámi w káżdey wsi, ále żáden nie má dependencyi od drugiego, á ráczey káżdá wieś rządzi są ná formę Rzeczypospolitey máiąc iednego Parausta czyli Kápitana nád sobą, wielogroch y inne leguminá wszyscy wespoł zbieráią z Polá, y podług Familii się dzielą między siebie według liczby osob, procz záś tey upráwy około wielogrochu, Florydowie zábáwiáią się łowámi, ták strzelániem zwierzyny iáko y łowieniem ryb, ále często y woyną, bo często iedná drugą wieś náchodzi, y zábiiáią się zostáwuiąc tylko biáłegłowy y dzieci
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 639
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Reinekiera; Inszych mu syropami pozwolisz zakrapiać. Ale wiedz, że insza rzecz srać, insza obłapiać. 23 (P). Experiencja STULTORUM MAGISTRA
Sąsiad mój, człowiek rządny i gospodarz skory, Wielogrochem na wiosnę posiał ogród spory. Więc że tyk do wyższego potrzebował wzrostu, Tnie wierzbinę, inszego nie mający chrostu. Rośnie wielogroch, rośnie wierzbina z nim społu, Że gdy przyszło do żniwa, doszła tyczka kołu. Zebrał ci swą jarzynę, ale wielka szkoda, Bo do trzeciego roku las widział z ogroda. Toż skoro, miasto sierpa, musi do motyki, Przestrzega, że nie ujdą w groch wierzbowe tyki. 24 (D).
Reinekiera; Inszych mu syropami pozwolisz zakrapiać. Ale wiedz, że insza rzecz srać, insza obłapiać. 23 (P). EXPERIENTIA STULTORUM MAGISTRA
Sąsiad mój, człowiek rządny i gospodarz skory, Wielogrochem na wiosnę posiał ogród spory. Więc że tyk do wyższego potrzebował wzrostu, Tnie wierzbinę, inszego nie mający chrostu. Rośnie wielogroch, rośnie wierzbina z nim społu, Że gdy przyszło do żniwa, doszła tyczka kołu. Zebrał ci swą jarzynę, ale wielka szkoda, Bo do trzeciego roku las widział z ogroda. Toż skoro, miasto sierpa, musi do motyki, Przestrzega, że nie ujdą w groch wierzbowe tyki. 24 (D).
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 243
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987