Huronowie Alkonkinowie. Tym Francuzi dając do gospodarstwa naczynia, to jest siekiery, świdry, dłuta, to też odzież, za to biorą futra[...] Kastorowe, wydry, kuny, wilki etc. W WIRGINII Prowincyj Anglikom podległej, tak zwanej, iż Elżbiecie Pannie wtedy Krołewnie dostała się, i na jej imic znaleziona; z wielogrochu chleb pieką, mają Wino, skor dostatek, które Angłikom także za inne dostają się towary. Wiele Bogów adorują, czego erroneè sami wierzący Anglicy im niezganią. byle zysk mieli doczesny, choćby na wiecznym szkodowali. Przecież tameczni Obywatele wierzą, że Dusza jest nieśmiertelna. FLORYDĘ od zieloności i kwiecia nazwaną, jednę Francuską
Huronowie Alkonkinowie. Tym Francuzi daiąc do gospodarstwa naczyniá, to iest siekiery, świdry, dłuta, to też odzież, za to biorą futra[...] Kastorowe, wydry, kuny, wilki etc. W WIRGINII Prowincyi Anglikom podległey, tak zwaney, iż Elżbiecie Pannie wtedy Krołewnie dostała się, y na iey imic znaleziona; z wielogrochu chleb pieką, maią Wino, skor dostátek, ktore Angłikom także za inne dostaią się towary. Wiele Bogow adoruią, czego erroneè sami wierzący Anglicy im niezganią. byle zysk mieli doczesny, choćby na wiecznym sżkodowali. Przecież tameczni Obywátele wierzą, że Dusza iest nieśmiertelna. FLORYDĘ od zieloności y kwiecia nazwaną, iednę Francuską
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 694
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
przykładać/ uwarzywszy liścia kapusty potłuczonej z winem i octem/ abo cimoliej z wodą stalowaną/ abo kowalską/ abo papierem szarym grubym/ octem ciepłym napojonym obwijać. Jeśli nabrzmiałość się czerwieni/ strzec aby się nie otworzyła/ abo ciało nie padło/ przykładać liście kapuściane z Cimolią/ rożą z maką/ cieciorki/ bobu i wielogrochu. Jeśli barzo brzemiennej sine nogi naciekają/ krwie upuścić miedzy siódmym księżycem i czwartym może. To częstokroć już doświadczeniem utwierdzono/ ale tylko gdzieby była pełność krwie/ inaczej krwie puszczać się nie godzi/ boby abo poroniła/ abo dziecię słabe urodziła/ a jeśliby po połogu co takowego ostało/ rozbija się samo
przykłádáć/ vwárzywszy liśćia kápusty potłuczoney z winem y octem/ abo cimoliey z wodą stalowáną/ ábo kowálską/ ábo pápierem szárym grubym/ octem ćiepłym nápoionym obwiiáć. Ieśli nábrzmiáłość się czerwieni/ strzec áby się nie otworzyłá/ ábo ćiáło nie pádło/ przykłádáć liśćie kápuśćiáne z Cimolią/ rożą z maką/ ćiećiorki/ bobu y wielogrochu. Ieśli bárzo brzemienney śine nogi náćiekáią/ krwie vpuśćić miedzy śiodmym kśiężycem y czwartym może. To częstokroć iuż doświádczeniem vtwierdzono/ ále tylko gdźieby byłá pełność krwie/ ináczey krwie puszczáć się nie godźi/ boby ábo poroniłá/ ábo dźiećię słábe vrodźiłá/ á ieśliby po połogu co tákowego ostáło/ rozbiia się sámo
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Ev
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
jest ratunkiem/ na szjice im go wieszając/ żeby zawsze na gołym ciele był. Także go woniać dobrze. (Macer.) Item.
Toż też i starszym w leciech od dzieci/ w tymże przypadku służy. Wziąwszy go z Mastyką zarówno utartych/ z woskiem umieszać/ i pigułki potoczyć/ na wielkość Wielogrochu/ a po jednej każdy poranek mastykować/ i długo żuchać. Tak wilgotności zimne z głowy nietylko ściągnie/ i przez usta wyrzuci/ ale i głowę na potym od podobnych flusów zachowa. Toż też Oczom płynącym.
Oczom płynącym/ i inym przypadkom z zimnych wilgotności/ jest ratunkiem. Item.
Od tegoż
iest rátunkiem/ ná szyice im go wieszáiąc/ żeby záwsze ná gołym ćiele był. Tákże go woniáć dobrze. (Macer.) Item.
Toż też y stárszym w lećiech od dźieći/ w tymże przypadku służy. Wźiąwszy go z Mástyką zárowno vtártych/ z woskiem vmieszáć/ y pigułki potoczyć/ ná wielkość Wielogrochu/ á po iedney káżdy poránek mástykowáć/ y długo żucháć. Ták wilgotnośći źimne z głowy nietylko śćiągnie/ y przez vstá wyrzući/ ále y głowę ná potym od podobnych flusow záchowa. Toż też Oczom płynącym.
Oczom płynącym/ y inym przypadkom z źimnych wilgotnośći/ iest rátunkiem. Item.
Od tegoż
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 159
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
rządzą się pod własnemi Panami w każdej wsi, ale żaden nie ma dependencyj od drugiego, a raczej każda wieś rządzi są na formę Rzeczypospolitej mając jednego Parausta czyli Kapitana nad sobą, wielogroch i inne legumina wszyscy wespół zbierają z Pola, i podług Familii się dzielą między siebie według liczby osób, prócz zaś tej uprawy około wielogrochu, Florydowie zabawiają się łowami, tak strzelaniem zwierzyny jako i łowieniem ryb, ale często i wojną, bo często jedna drugą wieś nachodzi, i zabijają się zostawując tylko białegłowy i dzieci. Religii żadnej nie mają, tylko słońce i Miesiąc czczą, mają mieć i Księży, ale bardziej Medyków co rany leczą i choroby,
rządzą się pod włásnemi Pánámi w káżdey wsi, ále żáden nie má dependencyi od drugiego, á ráczey káżdá wieś rządzi są ná formę Rzeczypospolitey máiąc iednego Parausta czyli Kápitana nád sobą, wielogroch y inne leguminá wszyscy wespoł zbieráią z Polá, y podług Familii się dzielą między siebie według liczby osob, procz záś tey upráwy około wielogrochu, Florydowie zábáwiáią się łowámi, ták strzelániem zwierzyny iáko y łowieniem ryb, ále często y woyną, bo często iedná drugą wieś náchodzi, y zábiiáią się zostáwuiąc tylko biáłegłowy y dzieci. Religii żádney nie máią, tylko słońce y Miesiąc czczą, máią mieć y Xięży, ále bárdziey Medykow co rány leczą y choroby,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 639
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
wszytkie te rzeczy złączywszy, Roztwórz to w kwarcie mleka koziego, urobisz Pomni barwiczkę, którą twarz swoję ozdobisz. I świetniejszą nierówno, niż chryzolit, będziesz, Przy tobie światło stanie, gdziekolwiek usiędziesz. Jeśli tego masz mało, dam lekarstwo nowe, O którym świadczą zacne księgi Galenowe. Dostań wilczego czosnku, tak też wielogrochu, Co zaważy pól funta, stłuc dobrze do prochu. Bielidło także dobre i korzeń się zgodzi Fiołkowy, który nam Iliryka rodzi. Ten do tarcia przytrudny, aż do dnia czwartego Trzeć trzeba, póki zważysz ćwierć funta startego. Chociaj kadzidła gniewne bogi ubłagają, Niemało do gładkości twarzy pomagają. Tego ćwierć funta odważ,
wszytkie te rzeczy złączywszy, Roztwórz to w kwarcie mleka koziego, urobisz Pomni barwiczkę, którą twarz swoję ozdobisz. I świetniejszą nierówno, niż chryzolit, będziesz, Przy tobie światło stanie, gdziekolwiek usiędziesz. Jeśli tego masz mało, dam lekarstwo nowe, O którym świadczą zacne księgi Galenowe. Dostań wilczego czosnku, tak też wielogrochu, Co zaważy pól funta, stłuc dobrze do prochu. Bielidło także dobre i korzeń się zgodzi Fijołkowy, który nam Iliryka rodzi. Ten do tarcia przytrudny, aż do dnia czwartego Trzeć trzeba, póki zważysz ćwierć funta startego. Chociaj kadzidła gniewne bogi ubłagają, Niemało do gładkości twarzy pomagają. Tego ćwierć funta odważ,
Skrót tekstu: GładBarwBad
Strona: 57
Tytuł:
Barwiczka dla ozdoby twarzy panieńskiej
Autor:
Radopatrzek Gładkotwarski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950