wystawiony Katafalk/ na którym zacne zacnego N. ciało kosą śmierci nielitościwie podciętej żałośnie z łożone baczmy. Zaczym uważamy słusznie co Poeta powiedział. Widziałem ja rożany kwiat z słońcem kwitnący. Obaczyłem zaś z słońca zachodem ginący. Widzieliśmy i my tego zacnego zmarłego w miodym wieku/ w bojaźni Bożej/ w prawdziwej pobożności/ w cnotach wszelakich/ i daleko słynących wdzięcznie kwitnącego. widzieliśmy w dojźrzelszych leciech jego pochop do podpory Rzeczypospolitej/ napatrzelismy się zacnych postępków. dom sowy zacny/ i Familią zdobiących/skąd jako gęste przenikały serca nasze radości. Wesele jednak to w coć się nam obróciło. Mniejszy jest wesela nigdy nie uznać/
wystawiony Kátafálk/ ná ktorym zacne zacnego N. ćiáło kosą śmierći nielutośćiwie podćiętey załośnie z łożone bácżmy. Zácżym vważamy słusznie co Poetá powiedźiał. Widźiałem ia rożány kwiát z słońcem kwitnący. Obaczyłem záś z słońcá záchodem ginący. Widźielismy y my tego zacnego zmárłego w miodym wieku/ w boiáźni Bożey/ w prawdźiwey pobożnośći/ w cnotách wszelakich/ y dáleko słynących wdźięcżnie kwitnącego. widźielismy w doyźrzelszych lećiech iego pochop do podpory Rzecżypospolitey/ nápátrzelismy sie zacnych postępkow. dom sowy zacny/ y Fámilią zdobiących/skąd iáko gęste przenikáły sercá násze rádośći. Wesele iednák to w coć sie nam obroćiło. Mnieyszy iest wesela nigdy nie vznáć/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przeciwne conatus WKMci i Rzpltej szkodzić nie mogły; ta nawet dobrym ludziom nie dopuszczała tego, co im nie w smak było, baczyć i przedsiębrać w nadzieję tego, iż WKM. przez tę pobożność miał sobie zasłużyć onę mądrość, o którą Salomon prosił do sprawowania ludu, sobie od Pana Boga powierzonego. W której pobożności imeś się WKM. barziej pomnażał i onę tak tym przykładem swym, jako i promowowaniem ludzi dobrych i godnych, z pilnością ich szukając, na urzędy i dostojestwa tak świeckie, jako i duchowne rozkrzewiał, tymeś WKM. większą sobie w niebie przysługę czynił, uczestnikiem będąc tego wszystkiego, co się jedno
przeciwne conatus WKMci i Rzpltej szkodzić nie mogły; ta nawet dobrym ludziom nie dopuszczała tego, co im nie w smak było, baczyć i przedsiębrać w nadzieję tego, iż WKM. przez tę pobożność miał sobie zasłużyć onę mądrość, o którą Salomon prosił do sprawowania ludu, sobie od Pana Boga powierzonego. W której pobożności imeś się WKM. barziej pomnażał i onę tak tym przykładem swym, jako i promowowaniem ludzi dobrych i godnych, z pilnością ich szukając, na urzędy i dostojestwa tak świeckie, jako i duchowne rozkrzewiał, tymeś WKM. większą sobie w niebie przysługę czynił, uczestnikiem będąc tego wszystkiego, co się jedno
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 277
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Moskwę z tejże nędznej Gręciej kubka pić przyprawuje/ że się ich w tejże niewoli Tureckiej bez liczby najduje. Gdyż sprawiedliwie i ja z tym Z. Patriarchą o swym Ruskim narodzie rzec mogę/ że on w cnocie nad inne narody poślednim nie jest/ i owszem lepszy/ tak w skromności/ jak i w pobożności. A że to cierpi/ co cierpi: nie z innej przyczyny cierpi/ tylo z przyczyny przeklętej Schismy. Ta to nas co dzień nizi/ ta nas co godzina umniejsza. z której jeśli się teraz zaraz nie wyratujemy/ w rychle tego doznamy/ choć się to zda być komu rzecz niepodobna/ że w Rusi
Moskwę z teyże nędzney Gręciey kubká pić przypráwuie/ że sie ich w teyże niewoli Tureckiey bez liczby náyduie. Gdyż spráwiedliwie y ia z tym S. Pátryárchą o swym Ruskim narodźie rzec mogę/ że on w cnoćie nád inne narody poślednim nie iest/ y owszem lepszy/ ták w skromnośći/ iák y w pobożnośći. A że to ćierpi/ co ćierpi: nie z inney przycżyny ćierpi/ tylo z przyczyny przeklętey Schismy. Tá to nas co dźień niźi/ tá nas co godźiná vmnieysza. z ktorey ieśli sie teraz záraz nie wyrátuiemy/ w rychle tego doznamy/ choć sie to zda bydź ko^v^ rzecż niepodobna/ że w Ruśi
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 194
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
będąc, racz W. K. Mść pewien tego być, że non subterfugiemus occasionem pugnandi, ale by też wszystkim pomrzeć, czegośmy sobie dziś potwierdzili przysięgą, ochotnie zdrowia nasze za sławę i dostojeństwo W. K. Mści, Pana mego miłościwego, położemy. Niewątpiemy jednak nic w miłosierdziu bożem, w sprawiedliwości i pobożności W. K. Mści, że pobłogosławi, dali Bóg, sprawiedliwej W. K. Mści sprawie. Oddaję zatem i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, z obozu nad Drwęcą, dnia 30. Września 1628.
Nieprzestaje nieprzyjaciel Brodnicę z obu stron, gdyż sobie most prędko postawił
będąc, racz W. K. Mść pewien tego być, że non subterfugiemus occasionem pugnandi, ale by też wszystkim pomrzeć, czegośmy sobie dziś potwierdzili przysięgą, ochotnie zdrowia nasze za sławę i dostojeństwo W. K. Mści, Pana mego miłościwego, położemy. Niewątpiemy jednak nic w miłosierdziu bożém, w sprawiedliwości i pobożności W. K. Mści, że pobłogosławi, dali Bóg, sprawiedliwéj W. K. Mści sprawie. Oddaję zatém i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, z obozu nad Drwęcą, dnia 30. Września 1628.
Nieprzestaje nieprzyjaciel Brodnicę z obu stron, gdyż sobie most prętko postawił
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 130
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
/ trzezwo/ sprawiedliwie/ i pobożnie na tym świecie żyli. Dla tego i ty Prawósł: Czytel: zakochaj się w tejże/ ladajakich i babskich bajek chroń się; czwicz siebie samego w sprawiedliwości/ i z tych białychgłów wzór dobry bierz sobie/ które pobożności swojej świadka świętego widzieć godnemi się stały/ pozayźrzy w pobożności Ablowi/ Enochowi/ Noemu/ Corneliuszowi/ i Honoriuszowi Cesarzowi/ który będąc barzo świętobliwym/ wyzwolił go Pan od wielu nieprzyjaciół jego/ i owym których Jan święty w Objawieniu dwiema Oliwnymi drzewami i dwiema górejącymi przed Panem pochodniami zowi: Patrz coś podobnego i o Konstantynie wielkim/ i to za Konkluzią miej/ iż dobrych
/ trzezwo/ sprawiedliwie/ y pobożnie na tym świećie żyli. Dla tego y ty Práwosł: Czytel: zákochay się w teyże/ ládáiákich y bábskich báiek chroń się; czwicz śiebie sámego w spráwiedliwośći/ y z tych białychgłow wzor dobry bierz sobie/ ktore pobożnośći swoiey świádká świętego widźieć godnemi się sstały/ pozayźrzy w pobożnośći Ablowi/ Enochowi/ Noemu/ Corneliuszowi/ y Honoriuszowi Cesárzowi/ ktory będąc bárzo świętobliwym/ wyzwolił go Pan od wielu nieprzyiaćioł iego/ y owym ktorych Ian święty w Obiáwieniu dwiemá Oliwnymi drzewámi y dwiemá goreiącymi przed Pánẽ pochodniámi zowi: Pátrz cos podobnego y o Konstántinie wielkim/ y to zá Concluzią miey/ iż dobrych
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 138.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
odyskana do domu/ za lat kilka za mąż wydana/ i dziś zdrowa żyje w bojaźni Bożej. V. 17. Cuda i Paraeneses. Mar: 4. v. 28. Dekudia imien dni w tydniu. Traktatu wtórego PARAENESIS.
MIedzy powinnościami Rodziców dobrych/ jest i ta aby przystojnie dziatki swe wychowawszy/ w pobożności zaprawowali: takci pobożni Joachim i Anna wyćwiczyli miłą Coreczkę swoję Pannę Marią/ iż w niej Chrystus Pan Kasztel obrać sobie zezwolił/ i z niej nad purpury przezacniejsze wziąwszy paludamentum, Bóstwo swe przyodział: tak matka Samuela/ tak Tobiasz stary młodszego wystawił Tobiasza/ tak ćwiczy i naucza w Przypowieściach Lamuela Króla matka jego
odiskána do domu/ zá lat kilka zá mąż wydána/ y dźiś zdrowá żyie w boiáźni Bożey. V. 17. Cudá y Paraeneses. Mar: 4. v. 28. Dekudia imien dni w tydniu. Tráctatu wtorego PARAENESIS.
MIedzy powinnośćiámi Rodźicow dobrych/ iest y tá áby przystoynie dźiatki swe wychowawszy/ w pobożnośći zápráwowáli: tákći pobożni Ioáchim y Anná wyćwiczyli miłą Coreczkę swoię Pánnę Máryą/ iż w niey Chrystus Pan Kásztel obráć sobie zezwolił/ y z niey nád purpury przezacnieysze wźiąwszy paludamentum, Bostwo swe przyodźiał: ták mátká Sámuelá/ ták Tobiasz stáry młodszego wystáwił Tobiaszá/ ták ćwiczy y náucza w Przypowieśćiách Lámuelá Krolá mátká iego
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 184.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Jako cyna ku srebru, jako miedź ku złotu, Jako mak polny, podle różanego płotu, Jako wybladła wierzba przeciw cyprysowi, Jako szkło malowane ku diamentowi, Tak wszytkie insze panie, co są zawołane, Zostaną, gdy z Borgią będą porównane W rozumie, w obyczajach, w wielkiej roztropności, W dobroci, w pobożności i świątobliwości.
LXXI.
Ale nad insze chwały, które mieć o to ta Pobożna pani będzie za swego żywota I po śmierci, ta długo pamiętna zostanie, Że królewskie da synom swojem wychowanie I początek ozdobom, któremi się w boju Wsławią, potem za czasem i w lubem pokoju; Bo wonią nie tak prędko pospolicie
Jako cyna ku srebru, jako miedź ku złotu, Jako mak polny, podle różanego płotu, Jako wybladła wierzba przeciw cyprysowi, Jako śkło malowane ku dyamentowi, Tak wszytkie insze panie, co są zawołane, Zostaną, gdy z Borgią będą porównane W rozumie, w obyczajach, w wielkiej roztropności, W dobroci, w pobożności i świątobliwości.
LXXI.
Ale nad insze chwały, które mieć o to ta Pobożna pani będzie za swego żywota I po śmierci, ta długo pamiętna zostanie, Że królewskie da synom swojem wychowanie I początek ozdobom, któremi się w boju Wsławią, potem za czasem i w lubem pokoju; Bo wonią nie tak prętko pospolicie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 291
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
machał skrzydłem złotem, Spodziewając się pewnie, że pokój z cichością Miał tam naleźć i miłość z świętą pobożnością; Ale skoro wszedł w klasztór archanioł wybrany, Zarazem się obaczył, że beł oszukany. Powiedziano mu, że tu już więcej Milczenie Nie bywa samo, tylko pisane na ścienie,
LXXXI.
I że o pobożności, pokoju, pokorze I o miłości próżno pyta się w klasztorze. Prawda, że tam za wieku dawnego mieszkały, Ale je gniew, łakomstwo, obżarstwo wygnały, Pycha, zazdrość, nienawiść, gnuśność, próżnowanie. Anioł się onej wielkiej dziwuje odmianie I przechadza się miedzy dziwami onemi I obaczy Niezgodę nagle między niemi,
machał skrzydłem złotem, Spodziewając się pewnie, że pokój z cichością Miał tam naleść i miłość z świętą pobożnością; Ale skoro wszedł w klasztór archanioł wybrany, Zarazem się obaczył, że beł oszukany. Powiedziano mu, że tu już więcej Milczenie Nie bywa samo, tylko pisane na ścienie,
LXXXI.
I że o pobożności, pokoju, pokorze I o miłości próżno pyta się w klasztorze. Prawda, że tam za wieku dawnego mieszkały, Ale je gniew, łakomstwo, obżarstwo wygnały, Pycha, zazdrość, nienawiść, gnuśność, próżnowanie. Anioł się onej wielkiej dziwuje odmianie I przechadza się miedzy dziwami onemi I obaczy Niezgodę nagle między niemi,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 315
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Zachodniego Rzymskiemu Papieżowi Roku 338. nadaną przypisują. Indziej zaś tejże daniny w Roku 835. uczynionej Ludwika Pobożnego Carola Wiel. Syna autorem być powiadają. Którego kłamstwa niewstydliwość aby się jaśniej pokazała/ dwojakie tej ostatniej daniny instrumentum/ które Papieżowie i Kanonistowie nam wydali/ z sobą zniesiemy. Volaterranus abowiem tak mówi. O pobożności onego Ludowika pobożnego naprzeciw Rzymskim Biskupom, wielce rzeczy Bibliotecarius powiada, miasta które im dał wyliczając, Ja też z Antygrafu starej Księgi, która się i teraz w Bibiotece Vaticańskiej najduje, gdzie się jego danina opisuje, przepis wyjąłem. Przeciw samów. zwierzchności Biskupa Rzymskiego. przeciw samów. zwierzchności 3 Reg. 19 O
Zachodniego Rzymskiemu Papieżowi Roku 338. nádáną przypisuią. Indźiey záś teyże dániny w Roku 835. vcżynioney Ludwiká Pobożnego Carolá Wiel. Syná authorem być powiádáią. Ktorego kłamstwá niewstydliwość áby się iáśniey pokazáłá/ dwoiákie tey ostátniey dániny instrumentum/ ktore Papieżowie y Kanonistowie nam wydáli/ z sobą znieśiemy. Voláterránus ábowiem ták mowi. O pobożności onego Ludowiká pobożnego náprzećiw Rzymskim Biskupom, wielce rzecży Bibliothecarius powiáda, miástá ktore im dał wylicżáiąc, Ia też z Antigraphu stárey Kśięgi, ktora się y teraz w Bibiothece Váticanskiey nayduie, gdzie się iego dániná opisuie, przepis wyiąłem. Przećiw sámow. zwierzchnośći Biskupá Rzymskiego. przećiw sámow. zwierzchnośći 3 Reg. 19 O
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 59v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
do pierwszych grzechów/ które na wieczne karanie poddawały duszę naszę. A nakoniec miłością doskonałą i świątobliwością niezmazaną/ jako złotem naczystszym ochędożmy tę Arkę serca naszego: według onej powieści Chryzostoma świętego: Si vis honorare sacrificium, offer animam, propter quam Christus imolutatus est, et hanc fac auream. A tak we wszelkiej napotym pobożności żyjąc/ starajmy się abyśmy mieli na głowach naszych korony; których nie daje Najwyższy Monarcha Chrystus Jezus/ jeno tym/ którzy zwyciężają namiętności swoje naprzód/ a potym wszytkie nieprzyjacioły/ ciało/ świat/ i Czarta. Aże dwojakiej kondycyjej ludzie/ do tego Naświętszego Sakramentu przystepują/ jedni Duchowni/ co go poświacają/ i
do pierwszych grzechow/ ktore ná wieczne karánie poddawáły duszę nászę. A nákoniec miłośćią doskonáłą y świątobliwośćią niezmázáną/ iáko złotem naczystszym ochędożmy tę Arkę sercá nászego: według oney powieśći Chryzostomá świętego: Si vis honorare sacrificium, offer animam, propter quam Christus imolutatus est, et hanc fac auream. A ták we wszelkiey nápotym pobożnośći żyiąc/ stáraymy się ábysmy mieli ná głowách nászych korony; ktorych nie dáie Naywyższy Monárchá Chrystus Iezus/ ieno tym/ ktorzy zwyćiężáią namiętnośći swoie naprzod/ á potym wszytkie nieprzyiaćioły/ ćiáło/ świát/ y Czártá. Aże dwoiákiey kondycyiey ludźie/ do tego Náświętszego Sákrámentu przystepuią/ iedni Duchowni/ co go poświacáią/ y
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 49
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649