ode mnie niech będzie za cugle. Precz od mego kochanka wszytkie przeciwności! Precz sprzykrzone choroby! pasek to miłości. Pasem niegdy leczyli chorych apostoli, Niechże i w tym kochanka mego nic nie boli.
Nie wiecież, jako miłość święte Pismo chwali? Darmo bez niej, chociaż kto ciało swoje spali. Szczerą, wierną miłością w nieskończone czasy Od kochającej żony zaprawne te pasy. O, grzech nieodpuszczony, o, nierozum wielki! Wydać męża na wojnę dla marnej manelki. Zawstydzisz się w piekielnej, Eryfilo, męce: Nie manele, obie bym dała uciąć ręce, Żebyś mię nie odbiegał, mocą tego pasu, Dla przyszłego
ode mnie niech będzie za cugle. Precz od mego kochanka wszytkie przeciwności! Precz sprzykrzone choroby! pasek to miłości. Pasem niegdy leczyli chorych apostoli, Niechże i w tym kochanka mego nic nie boli.
Nie wiecież, jako miłość święte Pismo chwali? Darmo bez niej, chociaż kto ciało swoje spali. Szczerą, wierną miłością w nieskończone czasy Od kochającej żony zaprawne te pasy. O, grzech nieodpuszczony, o, nierozum wielki! Wydać męża na wojnę dla marnej manelki. Zawstydzisz się w piekielnej, Eryfilo, męce: Nie manele, obie bym dała uciąć ręce, Żebyś mię nie odbiegał, mocą tego pasu, Dla przyszłego
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 395
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prędka w rzeczach rada, która rzeczy promovet i one zatrzymawa. W tych obu u nas jest wielki defekt; w pierwszej, iż mała jest przez się intrata koronna, w wtórej, iż multitudinis confusio na sejmach nie daje przywodzić rad ad conclusionem et eventum. W pierwszej naprawa taka: skarbu koronnego aukcją uczynić przez lustracją wierną wszytkich dóbr koronnych, przez przywrócenie wszytkich ekonomiej ad primum statum, aby tak z tego wszytkiego bez wszelkiej ujmy Rzpltej szła zupełna kwarta do Rawy, więc żeby ze wszytkich wakancyj dóbr duchownych pierwsza rocznia intrata tamże do Rawy była oddawana; na ostatek stan rycerski żeby z dóbr swych pobór dawał na każdy rok tamże do Rawy.
prędka w rzeczach rada, która rzeczy promovet i one zatrzymawa. W tych obu u nas jest wielki defekt; w pierwszej, iż mała jest przez się intrata koronna, w wtórej, iż multitudinis confusio na sejmach nie daje przywodzić rad ad conclusionem et eventum. W pierwszej naprawa taka: skarbu koronnego aukcyą uczynić przez lustracyą wierną wszytkich dóbr koronnych, przez przywrócenie wszytkich ekonomiej ad primum statum, aby tak z tego wszytkiego bez wszelkiej ujmy Rzpltej szła zupełna kwarta do Rawy, więc żeby ze wszytkich wakancyj dóbr duchownych pierwsza rocznia intrata tamże do Rawy była oddawana; na ostatek stan rycerski żeby z dóbr swych pobór dawał na każdy rok tamże do Rawy.
Skrót tekstu: CompNaprCz_III
Strona: 182
Tytuł:
Compendium naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
przeklęty, Którego porachować (kto ma dowcip) kazał, A sześć set sześćdziesiąt sześć liczbą go ukazał. I nie godzien być w ziemi Bożej pochowany, Która jest łożem świętych i grób dobrym dany, Ale żeby go w brzuchach swych zaszpuntowali.
Nowy zwyczaj, nowy wzór, patriarsze dali. Jako się za nauką źle wierną uwiedli, Aby go i po śmierci heretycy zjedli. Na pamiątkę swą własną aby wspominali, Że oświecenie wiary przez Lutra dostali. Piękny bażant, smaczny żubr, tłusty łoś był z niego, Gnojem chłopim karmny wieprz, wdzięczny im smak jego. Nie mógł dostać z porfiru pieścieńszego grobu, Jako że według schowan niewiernych sposobu
przeklęty, Którego porachować (kto ma dowcip) kazał, A sześć set sześćdziesiąt sześć liczbą go ukazał. I nie godzien być w ziemi Bożej pochowany, Która jest łożem świętych i grób dobrym dany, Ale żeby go w brzuchach swych zaszpuntowali.
Nowy zwyczaj, nowy wzór, patryjarsze dali. Jako się za nauką źle wierną uwiedli, Aby go i po śmierci heretycy zjedli. Na pamiątkę swą własną aby wspominali, Że oświecenie wiary przez Lutra dostali. Piękny bażant, smaczny żubr, tłusty łoś był z niego, Gnojem chłopim karmny wieprz, wdzięczny im smak jego. Nie mógł dostać z porfiru pieścieńszego grobu, Jako że według schowan niewiernych sposobu
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 359
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
by zacz byli różnie doświadcza/ wedle Psalmisty/ Panie sprobowałeś mię i poznałeś mię/ ty wiesz posiedzenie i powstanie moje/ ty wiesz myśli moje zdaleka. Probuje zaś doświadczając prawości/ egzaminując stałość/ nawiedzając/ poprawując/ i pocieszając/ jako i dzisiejszą Szlachtną Panią Eudokią pocieszył; gdy ją w niewoli być wierną sobie śłużebnicą poznawszy/ na złote znowu wyprowadza wolności swobody: wiedz Prawósł: Czyt: że jeśli o roży polnej ma Pan staranie/ i śliczniej ją niżeli się mógł Król mądry kiedy we wszystkiej swej sławie ubrać/ odziewa; która dziś jest/ jutro w ogień wrzucona bywa i zgara cóż o tobie; zaiste ustawicznie szczęściem
by zacz byli rożnie doświádcza/ wedle Psálmisty/ Pánie sprobowałeś mię y poznałeś mię/ ty wiesz pośiedzenie y powstánie moie/ ty wiesz myśli moie zdáleká. Probuie záś doświadczáiąc práwośći/ exáminuiąc stałość/ náwiedzáiąc/ popráwuiąc/ y poćieszáiąc/ iáko y dźiśieyszą Szláchtną Pánią Eudokią poćieszył; gdy ią w niewoli bydź wierną sobie śłużebnicą poznawszy/ ná złote znowu wyprowadza wolnośći swobody: wiedz Práwosł: Czyt: że iesli o roży polney ma Pan stáránie/ y sliczniey ią niżeli się mogł Krol mądry kiedy we wszystkiey swey sławie vbráć/ odziewa; ktora dźiś iest/ iutro w ogień wrzuconá bywa y zgara coż o tobie; záiste vstáwicznie szczęśćiem
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 174.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ta Wschodnia nienaganiona Cerkiew Chrystusowa/ wszystkie Hereziarchy i odstępniki swoje/ od siebie oddaliła/ i Biskupstwo onych drugim powierzyła. Wieleć w prawdzie heretyków o nią się ocierało/ wszakoż żaden w bluźnierstwie swym pobłażenia nie odniósł/ wielą zdrad chytrych od przewrotnych odstępców prześladowana była/ ale żadnemu się osidlić nie dała. Za co wyborną i wierną od Oblubieńca swego Jezu Chrysta Zbawiciela jest nazwana/ jako ta która na nieporuszonym Fundamencie/ na którym się raz dobrze ugruntowała/ zostawszy/ wiary ś. i Ewanielskiego zwiastowania całość dochowała. Do której mówi/ Oto idę rychło/ trzymaj co masz/ aby żaden korony twej nie wziął. Patrzże kłamliwy języku/ jako słusznie
tá Wschodnia nienágániona Cerkiew Chrystusowá/ wszystkie Haereziárchy y odstępniki swoie/ od śiebie oddaliłá/ y Biskupstwo onych drugim powierzyłá. Wieleć w prawdźie heretykow o nię się oćieráło/ wszákoż żaden w bluźnierstwie swym pobłażenia nie odniosł/ wielą zdrad chytrych od przewrotnych odstępcow prześládowána byłá/ ále żadnemu się ośidlić nie dáłá. Zá co wyborną y wierną od Oblubieńcá swego Iezu Chrystá Zbáwicielá iest názwána/ iáko tá ktora ná nieporuszonym Fundámenćie/ ná ktorym się raz dobrze ugruntowáłá/ zostawszy/ wiáry ś. y Ewánielskiego zwiástowániá cáłość dochowáła. Do ktorey mowi/ Oto idę rychło/ trzymay co masz/ áby żaden korony twey nie wźiął. Pátrzże kłamliwy ięzyku/ iáko słusznie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie na pozór mógł się nazywać o dobro pospolite bardziej aniżeli o własnych usiłując dzieci, życie i wszystko swoje prywatne niżej od niego pokładając. Gdzie w tak dostojny rejestr nie żadne interesowne respekta, ale sama cnota, zasługi i pobożność wpisywały mężów. Te były do senatu stopniami, te w senacie krzesłami, te w krzesłach wierną majestatom radą i ozdobą. Przez lata zasługami w ojczyźnie i doskonałością w życiu dobrze wypróbowane na to miejsce iść było potrzeba, na którym rada i powaga skombinowane umiały dogadzać wspólnym tronu i dobru pospolitemu zaszczytom, tak dalece, że na równej ustawicznie wadze, najmniejszym jedno drugiego nie przemagając interesikiem, trzymać się w szczęśliwości mogły.
nie na pozór mógł się nazywać o dobro pospolite bardziej aniżeli o własnych usiłując dzieci, życie i wszystko swoje prywatne niżej od niego pokładając. Gdzie w tak dostojny rejestr nie żadne interesowne respekta, ale sama cnota, zasługi i pobożność wpisywały mężów. Te były do senatu stopniami, te w senacie krzesłami, te w krzesłach wierną majestatom radą i ozdobą. Przez lata zasługami w ojczyźnie i doskonałością w życiu dobrze wypróbowane na to miejsce iść było potrzeba, na którym rada i powaga skombinowane umiały dogadzać wspólnym tronu i dobru pospolitemu zaszczytom, tak dalece, że na równej ustawicznie wadze, najmniejszym jedno drugiego nie przemagając interesikiem, trzymać się w szczęśliwości mogły.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 171
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
mu wysokie ośle, aby był posłuszny i wszystko znoszący: nogi mu malowali jelenie, na znak prędkości w usługach; rękę dawali podniesioną na dokument wierności. Mówiono olim do czeladzi: aut serviat ut servus, aut fugiat ut cervus. U Plutarcha służebnicy pytano jednej, coby umiała? odpowiedziała: esse fidelis; być wierną Panu. Pan obligowany sługom, czeladzi płacić, żywić, o ich zbawieniu myślić, aby się często spowiadali, przestrzegać aby scandala jakie niedziały się: święta im kazać i pozwolić obserwować do Kościoła nietylko nie zabraniać, ale compellere intrare. Z. Maria Egniaceńska modląc się pod czas Mszy za umarłych, widziała matkę
mu wysokie osle, aby był posłuszny y wszystko znoszący: nogi mu malowali ielenie, na znak prędkości w usługach; rękę dawali podniesioną na dokument wierności. Mowiono olim do czeladzi: aut serviat ut servus, aut fugiat ut cervus. U Plutarcha służebnicy pytano iedney, coby umiała? odpowiedziała: esse fidelis; bydź wierną Panu. Pan obligowany sługom, czeladzi płacić, żywić, o ich zbawieniu myślić, aby się często spowiadali, przestrzegać aby scandala iakie niedziały się: swięta im kazać y pozwolić obserwować do Kościoła nietylko nie zabraniać, ale compellere intrare. S. Maria Egniaceńska modląc się pod czas Mszy za umarłych, widziała matkę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 371
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nieprzytomności męża mego. Nader wielkim poważeniem Osoby mojej w każdej niemal okoliczności mnie usuługiwał z niejaką dystynkcją, która wnet znacznie oczy wszystkich pociągnęła. Odważył się podczas o takiej mi powiadać skłonności, którąm się brzydziła. Przecięż nie potrafiłam poważeniu, którym wszystkie swoje mowy sztucznie przeplatał, dosyć się oprzyć. Byłam tak wierną, jak kto najwierniejszy, lecz podobno nie dość przezorna w pozwierzchownym oświadczeniu. Przez com Książęcia śmielszym uczyniła. Nie opowiedziawszy się przyszedł raz po południu do mnie. Różnemi pieszczotliwemi żarcikami przymilić mi się usiłował, lecz przy pierwszym ośmieleniu, z którym mię potkał, powiedziałam mu: Pozwól mi Mości Książę, żebym
nieprzytomności męża mego. Nader wielkim poważeniem Osoby moiey w każdey niemal okoliczności mnie usuługiwał z niejaką dystynkcyą, ktora wnet znacznie oczy wszystkich pociągnęła. Odważył śię podczas o takiey mi powiadać skłonności, ktorąm śię brzydziła. Przecięż nie potrafiłam poważeniu, ktorym wszystkie swoie mowy sztucznie przeplatał, dosyć śię oprzyć. Byłam tak wierną, iak kto naywiernieyszy, lecz podobno nie dość przezorna w pozwierzchownym oświadczeniu. Przez com Xiążęćia śmielszym uczyniła. Nie opowiedziawszy się przyszedł raz po południu do mnie. Rożnemi pieszczotliwemi żarcikami przymilić mi śię usiłował, lecz przy pierwszym ośmieleniu, z ktorym mię potkał, powiedziałam mu: Pozwol mi Mości Xiążę, żebym
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 23
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mówiąc
Nie trwózze się, panno, znosz te doleglości, Aż nam Bóg wiecny doda swojej łaskawości. W tej sopie przyjdzie tobie nocleg odprawować — Ach, Boże, chcej się nędze naszy pożałować.
MARIA Chwała Tobie, wiecny Panie, W boju potężny hetmanie! Żeś widział pokorę moję, Ratuj służebniczę Twoję!
Wierną ją sprawi do kończą, Boże, mój wiecny obrońca. Klęknąwszy w sopie mówi Ponieważ iż wzgardzona ludziom prośba moja, Jako słońce wynikniesz — stań się wola Twoja!
JÓZEF klęcząc
Panienko, służyć tobie, co byś rozkazała, Ta moja przednia sprawa, ba, i wiecna chwała. Przetóż zostań tu trochę,
mówiąc
Nie trwózze się, panno, znosz te doleglości, Aż nam Bog wiecny doda swojej łaskawości. W tej sopie przyjdzie tobie nocleg odprawować — Ach, Boże, chcej się nędze naszy pożałować.
MARYJA Chwała Tobie, wiecny Panie, W boju potężny hetmanie! Żeś widział pokorę moję, Ratuj służebniczę Twoję!
Wierną ją sprawi do kończą, Boże, mój wiecny obrońca. Klęknąwszy w sopie mówi Ponieważ iż wzgardzona ludziom prośba moja, Jako słońce wynikniesz — stań się wola Twoja!
JÓZEF klęcząc
Panienko, służyć tobie, co byś rozkazała, Ta moja przednia sprawa, ba, i wiecna chwała. Przetóż zostań tu trochę,
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 120
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
wszystkich przez bliskie koniunkcje i z linii Mecierzyńskiej splendorów,
że nieśmiertertelnych popiołów niezgasłą w sobie żarzących sławę nieporuszę Ostrowskich Książąt, Zasławskich, Potockich, Sieniawskich, Opalińskich, Działyńskich, Kostków, Leszczyńskich, Sanguszków; nieszpecą Jej inter hanc generis Pompam IP. Kasztelanowa Matka, IP. Podkomorzyna Lwowska Ciotka dobrocią i pobożnością i wierną ku Państwu życzliwością w oczach się wydające naszych. Więc kiedy już idzie za konsensem Majestatów Pańskich za Błogosławieństwem rodzicielskim in sortem fortuny twojej Mci Panie Kuchmistrzu Koronny, Magno ae flumine Nympha, bierz ją z Najjaśniejszych rąk abyś miał codziennie przed oczyma łask i Dobrodziejstw Pańskich świadectwo, a Twoich dożywotnich obligacyj; z ich woli Coniugio
wszystkich przez bliskie koniunkcye y z linii Mecierzyńskiey splendorow,
że nieśmiertertelnych popiołow niezgásłą w sobie żarzących sławę nieporuszę Ostrowskich Xiążąt, Zásławskich, Potockich, Sieniawskich, Opalińskich, Działyńskich, Kostkow, Leszczyńskich, Sanguszkow; nieszpecą Iey inter hanc generis Pompam IP. Kásztelanowa Matka, IP. Podkomorzyna Lwowska Ciotká dobrocią y pobożnością y wierną ku Państwu życzliwością w oczach się wydáiące nászych. Więc kiedy iuż idzie zá konsensem Máiestatow Pańskich zá Błogosławieństwem rodzicielskim in sortem fortuny twoiey Mci Panie Kuchmistrzu Koronny, Magno ae flumine Nympha, bierz ią z Nayiasnieyszych rąk ábyś miał codziennie przed oczyma łásk y Dobrodzieystw Pańskich świádectwo, á Twoich dożywotnich obligácyi; z ich woli Coniugio
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 36
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745