dyszy, chociaż mu jeszcze w gardle słono: „Prawiem ci trafił na prask, moja miła żono! Srodześ się omyliła, poprzysiąc-em gotów, Kłopotem przypłaciwszy tych twoich zalotów. Kiedybym nie uciekał, pewnie by mnie wybił: Co się zamierzył, to w bok albo we grzbiet chybił. Pod słońcem wierniejszego nie znalazłby sługi! Niech kto chce, co chce mówi o nim, raz i drugi, Nie uwierzę i choć mi kijem tak dokuczy, Powierzę mu się cale od wszytkiego kluczy.” A owa, z śmiechem wargi gryząc bez przestanku:
„Jakoż to — rzecze — było, powiedz, mój kochanku
dyszy, chociaż mu jeszcze w gardle słono: „Prawiem ci trafił na prask, moja miła żono! Srodześ się omyliła, poprzysiąc-em gotów, Kłopotem przypłaciwszy tych twoich zalotów. Kiedybym nie uciekał, pewnie by mnie wybił: Co się zamierzył, to w bok albo we grzbiet chybił. Pod słońcem wierniejszego nie znalazłby sługi! Niech kto chce, co chce mówi o nim, raz i drugi, Nie uwierzę i choć mi kijem tak dokuczy, Powierzę mu się cale od wszytkiego kluczy.” A owa, z śmiechem wargi gryząc bez przestanku:
„Jakoż to — rzecze — było, powiedz, mój kochanku
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 293
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987