rzekę i wy/ cobym wierzył/ nie znałem: bo jeślibyśmy byli znali/ miejsca u siebie tym Prawosławnej wiary naszej wyszpocicielowm niedalibyśmy byli. Matt. c. 10. Apologia Prawda to własne. Do Narodu Ruskiego. Skąd upadek ten stał się w błędy i Herezje.
TO tak wiernym sercem/ co nas od nas samych obchodzi/ po części przełożywszy/ przypatrzmy się Przezacny narodzie Ruski/ skąd to tym naszym nowym Teologom przypadło/ że oni za dni naszych tak Bogu mierzjonymi bluźnierstwy siebie obezeczcić dopuścili/ i przez nie tak daleko siebie od śś. Przodków naszych Prawosławnej/ ze Wschodu do nas/ za wolą
rzekę y wy/ cobym wierzył/ nie znałem: bo ieślibysmy byli ználi/ mieyscá v śiebie tym Práwosławney wiáry nászey wyszpoćićielowm niedálibysmy byli. Matt. c. 10. Apologia Prawdá to własne. Do Narodu Ruskiego. Skąd vpadek ten stał się w błędy y Haerezye.
TO ták wiernym sercem/ co nas od nas sámych obchodźi/ po częśći przełożywszy/ przypátrzmy sie Przezacny narodźie Ruski/ zkąd to tym nászym nowym Theologom przypádło/ że oni zá dni nászych ták Bogu mierźionymi bluźnierstwy śiebie obezecżćić dopuśćili/ y przez nie ták dáleko śiebie od śś. Przodkow nászych Práwosławney/ ze Wschodu do nas/ zá wolą
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 94
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. M. przybyli. Regestrzyk posyłam uniżenie W. K. M., Pana mego miłościwego, prosząc, aby W. K. M. na odwagę, ochotę i koszt Ich M. za okazjami respektować raczył, przychęcając ich do dalszych służb swoich i Rzeczypospolitej. Oddaję zatym samego siebie i naniższe służby moje z wiernym poddaństwem, jako najuniżeniej w miłościwią łaskę W. K. M. Pana mego miłościwego. W obozie na Popławnickim polu, Vigessima tertia Junii, Anno 1624. W. K. M. Pana mego miłościwego, wierny poddany i uniżony sługa Stanisław Koniecpolski, Hetman Polny Koronny.
Jaśnie Wielmożny Mciwy Panie Wojewodo Bracławski, mój
. M. przybyli. Regestrzyk posyłam uniżenie W. K. M., Pana mego miłościwego, prosząc, aby W. K. M. na odwagę, ochotę i koszt Ich M. za okazyami respektować raczył, przychęcając ich do dalszych służb swoich i Rzeczypospolitej. Oddaję zatym samego siebie i naniższe służby moje z wiernym poddaństwem, jako najuniżeniej w miłościwią łaskę W. K. M. Pana mego miłościwego. W obozie na Popławnickim polu, Vigessima tertia Junii, Anno 1624. W. K. M. Pana mego miłościwego, wierny poddany i uniżony sługa Stanisław Koniecpolski, Hetman Polny Koronny.
Jaśnie Wielmożny Mćiwy Panie Woiewodo Bracławski, moy
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 260
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Tak długim, żebyś nie miał służyć jej do boju? Czyliś brał za to płacą, żebyś przy kominie Pił piwko lub przy młodej pieścił się dziewczynie Nie za to ci płacono, żeś szlachcic, żeś godny, Nie za to, żeś dla żonki kawaler dorodny, Ale żebyś był wiernym praw koronnych sługą; Miej sumnienie zabrawszy zapłatę tak długą. Rzeczesz: żem dla honoru pod znakiem zostawał, Szukaj że do końca, byś się nie wydawał Na sztych wygluzowania z regestru i sławy, Bo słusznie czynić musi surowość buławy. Zarzut drugi
Ognistsza teraz moda cudzoziemskich szyków, Więcej nieustających funtowych okrzyków, Są
Tak długim, żebyś nie miał służyć jej do boju? Czyliś brał za to płacą, żebyś przy kominie Pił piwko lub przy młodej pieścił się dziewczynie Nie za tó ci płacono, żeś szlachcic, żeś godny, Nie za to, żeś dla żonki kawaler dorodny, Ale żebyś był wiernym praw koronnych sługą; Miej sumnienie zabrawszy zapłatę tak długą. Rzeczesz: żem dla honoru pod znakiem zostawał, Szukaj że do końca, byś się nie wydawał Na sztych wygluzowania z regestru i sławy, Bo słusznie czynić musi surowość buławy. Zarzut drugi
Ognistsza teraz moda cudzoziemskich szyków, Więcej nieustających funtowych okrzyków, Są
Skrót tekstu: ZarzLudzRzecz
Strona: 178
Tytuł:
Zarzuty niektóre od jakichś małego serca ludzi...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1734
Data wydania (nie wcześniej niż):
1734
Data wydania (nie później niż):
1734
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Ni wiecznie grozić.
W Tobie nadzieja wszytka położona, Do Ciebie żądość nasza obrócona, Racz Ty nam nasze występki odpuścić, W łaskę przypuścić.
Racz nas ożywić ledwie nie zmorzone. Od Ciebie przeszłym życiem odstrychnione, Niechajże litość, niechaj łaskę znamy, Której czekamy.
Słuchajmy, czym nas Pan nasz odprawuje. Co wiernym w słowie swoim obiecuje, Pan po niewolej pocieszenia duszy Wielkiego tuszy.
Wątpić nie trzeba, tylko do dawnego Strzeżmy się wrócić znowu głupstwa swego, Strzeżmy się gardzić prawdy znajomością I pobożnością.
Bliska jest łaska, bliskie jest zbawienie, Dawa Pan z nieba wszytkim pocieszenie, Którzy w bojaźni Jego świętej trwają, Jemu dufają.
Ni wiecznie grozić.
W Tobie nadzieja wszytka położona, Do Ciebie żądość nasza obrócona, Racz Ty nam nasze występki odpuścić, W łaskę przypuścić.
Racz nas ożywić ledwie nie zmorzone. Od Ciebie przeszłym życiem odstrychnione, Niechajże litość, niechaj łaskę znamy, Której czekamy.
Słuchajmy, czym nas Pan nasz odprawuje. Co wiernym w słowie swoim obiecuje, Pan po niewolej pocieszenia duszy Wielkiego tuszy.
Wątpić nie trzeba, tylko do dawnego Strzeżmy się wrócić znowu głupstwa swego, Strzeżmy się gardzić prawdy znajomością I pobożnością.
Bliska jest łaska, bliskie jest zbawienie, Dawa Pan z nieba wszytkim pocieszenie, Którzy w bojaźni Jego świętej trwają, Jemu dufają.
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 651
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
tak ochoczy: Chęć cię i pycha od pierwszej odwodzi Miłości; obacz jeśli się to godzi? 63. A w cóż Teone? tak jej odstępujesz Której stateczną obiecałeś wiarę? Tak to w Królestwie na miłość smakujesz? Czyniąc z niej nowej Bogini ofiarę? Lecz nie masz Państwa milszego, me zdanie: Jako nad wiernym sercem panowanie. 64. Do tego jeszcze abyś nie rozumiał, O Macierzyńskiej chęci źle ku sobie; Cokolwiek wieszczy Proteusz nasz umiał: Za wielką prośbą oznajmił o tobie; Ze lubo szczęście z razu ci posłuży: Ostatniej jednak zguby nie przedłuży. 65. Fa. Już dosyć w gnuśnej próżnując miłości, Na podłej
ták ochoczy: Chęć ćię y pychá od pierwszey odwodźi Miłośći; obacz ieśli się to godźi? 63. A w coż Teone? ták iey odstępuiesz Ktorey státeczną obiecałeś wiárę? Ták to w Krolestwie ná miłość smákuiesz? Czyniąc z niey nowey Bogini ofiárę? Lecz nie mász Páństwá milszego, me zdánie: Iáko nád wiernym sercem pánowánie. 64. Do tego ieszcze ábyś nie rozumiał, O Máćierzyńskiey chęći źle ku sobie; Cokolwiek wieszczy Proteusz nász umiał: Za wielką prośbą oznaymił o tobie; Ze lubo szczęśćie z rázu ći posłuży: Ostátniey iednák zguby nie przedłuży. 65. Fá. Iuż dosyć w gnuśney prożnuiąc miłośći, Ná podłey
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 78
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
ż patrzą z nieba Dobrotliwi Bogowie/ i grzesznik szczęśliwszy V nich pokutujący/ niż nasprawiedliwszy/ O toż i ty do takiej odważnej roboty Jeźliś co przyłożyła własnej swojej cnoty/ Tedy wierz mi/ jedno ta przednia w tobie była/ Tać sto serca dodała/ przez tę zasłużyła/ Ze takim cię do tego naczyniem swym wiernym Dzieła destynowali. A snadź miłosiernym Okiem swoim spoyźrzeli na świat zepsowany Wszeteczeństwem tak srogim/ że wielkiej odmiany Już był blisko. I co go przedtym zalewali Generalnym potopem: co ruinowali Miasta całe/ i ziemie zapaścią straszliwą/ I bestii pożeraniem: teraz siarkę żywą Spuścić mieli i ogień/ któryby zarazę Te wyczyścił. Ale
ż pátrzą z niebá Dobrotliwi Bogowie/ y grzesznik szczęśliwszy V nich pokutuiący/ niż naspráwiedliwszy/ O toż y ty do tákiey odważney roboty Ieźliś co przyłożyłá własney swoiey cnoty/ Tedy wierz mi/ iedno tá przednia w tobie byłá/ Táć zto sercá dodáłá/ przez tę zasłużyłá/ Ze tákim cię do tego naczyniem swym wiernym Dziełá destynowáli. A snadź miłosiernym Okiem swoim spoyźrzeli ná świát zepsowany Wszeteczenstwem ták srogim/ że wielkiey odmiány Iuż był blisko. Y co go przedtym zálewáli Generálnym potopem: co ruinowáli Miástá cáłe/ y ziemie zápáścią strászliwą/ Y bestyi pożerániem: teraz siárkę żywą Spuścić mieli y ogień/ ktoryby zárázę Te wyczyścił. Ale
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 112
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
M. tego sejmiku efektowi otuchę czynią. Co mi się zdało za potrzebną na ten czas W. K. M. oznajmić. Jednakże, co tu potym będzie i co ten tu sejmik przyniesie, podług powinności mej nie omieszkam W. K. M. oznajmić. A z tym oddawam się powtóre z wiernym poddaństwem i powolnemi służbami swemi pod łaskę W. K. M.W Kaliszu 7 Junii 1602. W. K. M., pana i dobrodzieja mego mciwego, najniższy poddany i sługa najniższy Andrzej Opaliński. 82. Uchwała sejmiku posejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 11 czerwca 1602 r.
My rady koronne duchowne
M. tego sejmiku efektowi otuchę czynią. Co mi się zdało za potrzebną na ten czas W. K. M. oznajmić. Jednakże, co tu potym będzie i co ten tu sejmik przyniesie, podług powinności mej nie omieszkam W. K. M. oznajmić. A z tym oddawam się powtóre z wiernym poddaństwem i powolnemi służbami swemi pod łaskę W. K. M.W Kaliszu 7 Iunii 1602. W. K. M., pana i dobrodzieja mego mciwego, najniższy poddany i sługa najniższy Andrzej Opaliński. 82. Uchwała sejmiku posejmowego województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 11 czerwca 1602 r.
My rady koronne duchowne
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 238
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
/ a na obie naważa się strony. Ni kres/ ni się miłości spoczynek najduje; Śmierć chyba; ta do smaku. wstawa i gotuje Wiesić się/ pas zadawszy na podwój ku temu. Bóg żegnaj mój Cynara/ umieram/ wiedz czemu? Rzekła: i zbladłą szyjesznurą zaciągała. Stara Pani szemrania jakoś dosłyszała/ Wiernym uchem pilnując porgów pokojowych/ Skoczy babsko/ otworzy: narzędów gotowych Śmierci srogiej doznawszy/ okrzyku zażyje: Pierś tłucze/ ubiory drze/ z jej dusidło szyje Zerwawszy targa w sztuki: płacze/ krzyczy silnie/ Obłapia/ przyczyny się wieśby pyta pilnie. Panna milczy jak niema: wzrok po ziemi kręci:
/ á ná obie náważa się strony. Ni kres/ ni się miłośći spoczynek náyduie; Smierć chybá; tá do smáku. wstawa y gotuie Wieśić się/ pás zádawszy ná podwoy ku temu. Bog żegnay moy Cynárá/ vmieram/ wiedz czemu? Rzekłá: y zbladłą szyiesznurą záćiągáłá. Stára Páni szemránia iakoś dosłyszáłá/ Wiernym vchem pilnuiąc porgow pokoiowych/ Skoczy bábsko/ otworzy: narzędow gotowych Smierći srogiey doznawszy/ okrzyku záżyie: Pierś tłucze/ vbiory drze/ z iey duśidło szyie Zerwawszy tárga w sztuki: płácze/ krzyczy śilnie/ Obłápia/ przyczyny się wieśby pyta pilnie. Pánná milczy iák niema: wzrok po źiemi kręći:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 255
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Rakuski, w którym Domu ziemia na Cesarze pobożne wotuje/ wszakże i niebo na też wota swoje konkluzją podaje: ziema losy rzuca/ a niebo przywitaniem swych Cesarzów ostatni los/ głosem swym Viuat et fiat Cesar konkluduje. Tego Cesarza słowo pospolite było. Dominus prouidebit. Opatrzył też ten Pan Ojczyznę onych umiejętnym gubernatorem/ wiernym praw i wolności stróżem/ gorliwym Chrześcijaństtwa patronem/ miłościwym mecenatem/ litościwym niedołężnych opiekunem/ a wszytkich panem/ wszytkich Ojcem/ którego. Nemo vidit in acie et periculo timidum; nemo post victoriam tumidum, nemo victoriâ victum; sed vbiq; hostium, vbiq; sui semper ipsi.us victoriae victorem. Najasniejszy Domie Rakuski
Rákuski, w ktorym Domu źiemiá ná Cesárze pobożne wotuie/ wszákże y niebo ná też wotá swoie konkluzyą podáie: źiemá losy rzuca/ á niebo przywitániem swych Cesárzow ostátni los/ głosem swym Viuat et fiat Cesar konkluduie. Tego Cesarzá słowo pospolite było. Dominus prouidebit. Opátrzył też ten Pan Oyczyznę onych vmieiętnym gubernatorem/ wiernym praw y wolnośći strożem/ gorliwym Chrześćiáństtwá patronem/ miłośćiwym mecenatem/ litośćiwym niedołężnych opiekunem/ á wszytkich pánem/ wszytkich Oycem/ które^o^. Nemo vidit in acie et periculo timidum; nemo post victoriam tumidum, nemo victoriâ victum; sed vbiq; hostium, vbiq; sui semper ipsi.us victoriae victorem. Naiásnieyszy Domie Rákuski
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 28
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
tych którzy tam głodem umierają/ na swe dusze nie brali/ zamek aby Królowi I. M. podali: przypominając i to/ że Biała/ Kowo/ Grodek/ Starodub/ Poczepów/ Czerniechów/ i inszych niemało zamków już w ręce I. K. M Wojewodowie dali/ i czołem mu biją z wiernym poddaństwem Przyjęli listy/ i w niemałej gromadzie czytali: ale wierzyć niechcieli żeby się Biała poddała. Zaczym prosili aby mogli Wojewodę Bielskiego widzieć: potym mu surowo rozkazali aby więcej do nich z takimi listami nieposyłano/ jednak na noc go zatrzymali/ i wszelakie dostatki dawali/ potym go nazajutrz wypuścili. 19. Goniec
tych ktorzy tám głodem vmieráią/ ná swe dusze nie bráli/ zamek áby Krolowi I. M. podáli: przypomináiąc y to/ że Biała/ Kowo/ Grodek/ Stárodub/ Poczepow/ Czerniechow/ y inszych niemało zamkow iuż w ręce I. K. M Woiewodowie dáli/ y czołem mu biią z wiernym poddánstwem Przyięli listy/ y w niemáłey gromádźie czytáli: ále wierzyć niechćieli żeby sie Biała poddáłá. Záczym prośili áby mogli Woiewodę Bielskiego widźieć: potym mu surowo roskazáli áby więcey do nich z tákimi listámi nieposyłano/ iednák ná noc go zátrzymáli/ y wszelákie dostátki dawáli/ potym go názáiutrz wypuśćili. 19. Goniec
Skrót tekstu: BielDiar
Strona: C2v
Tytuł:
Diariusz wiadomości od wyjazdu króla z Wilna do Smoleńska
Autor:
Samuel Bielski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610